W tej niezwykłej i poruszającej historii ,,Opowieść podręcznej" spotyka się z ,,Alicją w krainie czarów". Za kradzież bochenka chleba czternastoletnia May zostaje skazana dożywotnio na straszną karę: zostaje Zjadaczką Grzechów - kobietą społecznie wyklętą, brutalnie napiętnowaną, która musi wysłuchiwać wyznań umierających, i w ramach pogrzebowego obrządku spożywać rytualne pokarmy, symbolizujące ich grzechy, aby w ten sposób wziąć na siebie winę za ich występki. Niespodziewanie zostaje wplątana w spisek z morderstwem w tle na królewskim dworze w XVI wiecznej Anglii i aby ocalić życie, musi znaleźć w sobie siłę i pomścić śmierć poprzedniczki, mimo społecznego odrzucenia.
Zjadaczka Grzechów żyje wśród nas.
Nikt jej nie widzi, nikt jej nie słyszy
Grzechy naszego ciała stają się jej grzechami
W milczeniu zabiera je ze sobą do grobu.
Zjadaczka Grzechów żyje wśród nas.
Jedna z najbardziej oczekiwanych książek 2020 roku. -Lit Hub
,,Zjadaczka Grzechów to mroczna i ekscytująca opowieść. (...) Wielkie brawa dla Megan Campisi!" -Emma Donoghue
,,Zjadaczka Grzechów, z całym bogactwem historycznych detali, odmalowanych z wielką wyobraźnią, to po części horror, po części kryminał, a ostatecznie - ponadczasowa opowieść o kobiecie odzyskującej władzę nad swoim życiem. Czytałam z zachwytem od początku do końca". -Christina Dalcher
,,Intrygujący, imponujący debiut... Poruszający portret niesprawiedliwości, odmalowany przez Campisi, staje się jeszcze bardziej przekonujący dzięki inteligencji i uczuciom May, jej frustracji i żałobie. Ta zapierająca dech w piersiach opowieść to prawdziwa uczta dla fanów powieści historycznej". -Publishers Weekly
,,Wyobraźcie sobie połączenie prozy Margaret Atwood i Umberto Eco, które czyta się fantastycznie." -Palm Beach Post
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Sin Eater
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jarosław Mikos
May pochodzi z biednej rodziny. Po śmierci ojca zostaje sama i coraz trudniej jej się utrzymać, więc z głodu kradnie chleb. Za karę zostaje wybrana na kolejną Zjadaczkę grzechów – wyklętą kobietę, która ma za zadanie zabrać ze sobą do grobu grzechy wszystkich umierających ludzi.
Po Zjadaczce grzechów nie spodziewałam się wiele. To miał być kryminał osadzony w fantastycznym świecie, przypuszczałam nawet, że będzie to coś w stylu Córki Zjadaczki grzechów Melindy Salisbury, ale to są dwie zupełnie inne historie, choć wychodzą od tego samego motywu.
Brud i margines
Przede wszystkim Zjadaczka grzechów jest powieścią o wiele mroczniejszą. widać to już na pierwszym, podstawowym poziomie kreacji świata, który zawsze jest brudny, zniszczony, śmierdzący. Nawet zamek królewski tylko tworzy pozory bycia pięknym, tymczasem za każdym razem wychylają z niego brud i ukryta szpetota. Świetnie współgra to z fabułą powieści, która stopniowo staje się coraz bardziej ponura, a wydarzenia niebezpieczne, niemoralność i zło wychylają na wierzch spod udawanej lojalności i oddania, by na końcu przejąć wszystko i udowodnić, że dobra w opisywanym świecie niemal nie ma.
Interesujące jest ukazanie świata z perspektywy wyrzutka – osoby, która jest wykluczona ze społeczności, ale jednocześnie odczuwa potrzebę, by jej pomóc. Istotne w tym przypadku jest szczególnie przedstawienie tego, jak bardzo wolna wola i wybór wpływają na postrzeganie rzeczywistości i własnego położenia, a także możliwy wpływ odrzucenia na dobrego człowieka.
Świetnie i różnorodnie ukazano w tej powieści bohaterów. Trudno powiedzieć, by wszyscy byli jednoznacznie źli – pod pozornym złem często kryje się historia, która wiele wyjaśnia, czasem także to, że zło jest tylko pozorem. Nie dotyczy to wszystkich postaci, niektóre są iście diaboliczne, nie ma też takich jednoznacznie dobrych, ale samo ukazanie jest interesujące i pozwala zastanowić się nad tym, jak bardzo okoliczności wpływają na ludzi i ich życie.
Fabuła powieści także nie pozostawia nic do życzenia – to świetnie śledztwo, które rozwija się coraz szybciej, ale i do końca pozostawia kilka pytań. Podoba mi się powolne odkrywanie przez May kolejnych tajemnic zamku i jego mieszkańców, a także tajemnic własnej przeszłości.
Zjadaczka grzechów to pod każdym względem świetnie napisany kryminał. Naprawdę nie mam się tu do czego przyczepić, nie było nic, co by mi przeszkadzało czy denerwowało.
////
Także na szarakawiarenka.pl
Książka dostępna za punkty ISBN na portalu CzytamPierwszy.pl
Niesamowity pomysł na książkę, ciekawa fabuła oraz sam styl autorki sprawiają, że lekturę czyta się z zapartym tchem.
Przez dość szczegółowe i dosadne opisy ówczesnej - XVI- wiecznej Anglii, czytelnik jeszcze bardziej wsiąka w ten jakże przerażający świat. Jeśli komuś spodobało się „Pachnidło” P. Suskinda, to myślę, że i „Zjadaczka grzechów” się spodoba:) Jest tak samo mrocznie, brudno, niebezpiecznie i jednocześnie intrygująco. Zdecydowanie polecam.
Dla mnie świetnie przemyślana i ciekawie dopracowana historia. Popchnęła mnie nawet do zbadania historii "fachu" Zjadaczek Grzechów.
Główna bohaterka to nastoletnia dziewczyna, którą nieczuły sędzia skazuje na potępienie i odrzucenie przez społeczeństwo poprzez naznaczenie na Zjadaczkę Grzechów. Jakby tego było mało, podczas wykonywania swego "zawodu", May wplątuje się w dworską intrygę i jej życiu zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo.
Powieść nie jest krwawa, akcja nie zaskakuje zawiłością, jednak autorka wprowadza czytelnika w taki klimat, że nie sposób pozostać obojętnym na tę pozycję.
Genialna książka. Jedna z najlepszych jakie przeczytałam. Dojrzała, przemyślana i inteligentna.
Moją uwagę zwrócił tytuł książki, później okładka, a że rzadko czytam opisy pomyślałam sobie, nie wiem czemu, że może to być jakaś fantastyka, może młodzieżówka, kto to wie. Jednak wzięłam się za lekturę bez większych oczekiwań i jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że to zupełnie inny gatunek niż myślałam. Pierwsze wrażenie, bardzo dobre. XVI wieczna Anglia, nawiązania do postaci historycznych i brudny, duszny klimat tamtych czasów - bardzo na plus. Nawet nie spodziewałam się, że trafię na epokę, którą lubię.
"Zjadaczka grzechów chodzi wśród nas. Nikt jej nie widzi. Nikt jej nie słyszy".
Na samym początku poznajemy May, która zostaje skazana na bycie Zjadaczką Grzechów, a jest to dożywotni "zawód", więc zapowiada się nieciekawie. Życie młodej dziewczynki zmienia się diametralnie i to tylko z powodu głupiej kradzieży, której się dopuściła. Zjadaczka nie może się odzywać z wyjątkiem dwóch sytuacji - kiedy idzie wysłuchać wyznania grzechów umierających i kiedy idzie spożyć "ostatnią wieczerzę". W tych dwóch przypadkach może jednak odmówić tylko swoją wyuczoną regułkę, nic więcej. W książce mamy ukazane głównie smutne życie na marginesie społecznym, bez bliskich i ze śmiercią na karku. Lektura jest ciężka, przytłaczająca, a z drugiej strony bardzo lekko się ją czyta.
"Dzięki takiemu Zjadaniu grzechy naszego ciała stają się jej grzechami, Panu niech będą dzięki. Twoja matka poleci prosto do nieba".
Fakty historyczne, światopogląd ludzi z tamtych czasów były bardzo ciekawie zarysowane, jednak sama fabuła była gdzieś na dalszym planie i niestety nie była zbyt ciekawa. Okazało się, że główna bohaterka była świadkiem pewnej intrygi na angielskim dworze i stara się ją rozwikłać. Ot cała fabuła. Mam mieszane uczucia, z jednej strony bardzo mi się podobało, mroczny klimat, dobre tło historyczno-społeczne, a z drugiej strony ta średnio absorbująca fabuła. Może gdyby książka była nieco dłuższa, bardziej bym się wciągnęła w ten świat, jednak jako całość wyszło dość przeciętnie. Zaś jako debiut - było całkiem dobrze i warto dać jej szansę.