„Zbiór miłości niechcianych" – romans na zimę!

Data: 2019-12-13 10:58:37 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet

Zbiór miłości niechcianych to pierwsza część powieści o życiu pewnej warszawskiej singielki. Powieść Edyty Folwarskiej zdobyła właśnie nagrodę internautów w plebiscycie „Najlepsza książka na zimę". To także świetna propozycja na świąteczny prezent dla miłośników romansów!  

Oliwia, redaktorka popularnego dziennika ma wszystko, czego młoda kobieta może pragnąć. Jest piękna, ma wspaniałych przyjaciół, karierę i wysokie zarobki, które pozwalają jej bawić się w najlepszych warszawskich klubach. Nie ma jednak jednej rzeczy, której pragnie najbardziej - miłości...

W poszukiwaniu szczęścia nie poprzestanie na pierwszym nieudanym małżeństwie. Ale w wielkim mieście wszystko może się zdarzyć.

Czeka ją wiele nietrafionych związków.

Nietrafionych, ale czy niepotrzebnych?

„Zbiór miłości niechcianych" Edyty Folwarskiej to skondensowana opowiastka o miłości w czasach Tindera. Książka o sercowych perypetiach Oliwii, redaktorki w popularnej gazecie, to lektura na jeden wieczór – jest bardzo dynamiczna, szalona, napisana wyrazistym, mocnym językiem, przypominająca konwencją popularne seriale o singielkach.

- recenzja książki „Zbiór miłości niechcianych"

Do lektury powieści Zbiór miłości niechcianych zaprasza Wydawnictwo Burda Książki. W naszym serwisie zaprezentowaliśmy Wam już premierowy fragment książki. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii: 

Oszklony hotel, jezioro, dookoła zieleń. Okolica wyglądała jak z bajki. Ich pokój znajdował się na parterze, a taras niemal dotykał tafli jeziora. „Zależy mu – pomyślała. – Albo jest tym Normanem, o którym wspominała Sylwia. – Uśmiechnęła się do siebie. – A ten pewnie był jakimś zbokiem”. Postanowiła, że sprawdzi w sieci tego Batesa, ale potem, teraz musiała się rozpakować, wziąć prysznic i przebrać się do kolacji.

Założyła czarną sukienkę przed kolano i czarną marynarkę oversize. Całość uzupełniła butami z ćwiekami od Valentino i torebką od YSL. Filip natomiast zmienił tylko T-shirt na czarną koszulę. Wylał na siebie pół butelki perfum 1 Million od Paco Rabanne. Nie mieli rezerwacji, więc przeszli się promenadą i wybrali restaurację nad samym jeziorem.

Kelnerka zapaliła na stole świece. Zanim Oliwia zdążyła zajrzeć do karty, Filip złożył zamówienie za nich oboje.

– Poprosimy butelkę prosecco, dwa tatary z łososia z kaparami i carpaccio wołowe – powiedział do kelnerki.

Gdy kobieta odeszła, Oliwia zapytała: – Dlaczego nie pozwoliłeś mi samej wybrać? Może

ja mam ochotę na co innego?

– A masz? – Zrobił dziwną minę.

– W sumie nie, ale nie możesz tak się rządzić – powiedziałam bardziej dla zasady.

– Ha ha, spoko, przestanę – powiedział, zanosząc się śmiechem.

– Moja książka poświęcona jest miłości w obecnych czasach: płytkiej, łatwo dostępnej i szybkiej jak fast food. Pokazana jest w niej również natura ludzka, powierzchowność relacji, pospolitość myślenia

- przeczytajcie wywiad z Edytą Folwarską, autorką „Zbioru miłości niechcianych"

Kolacja upłynęła im na rozmowach o niczym. Mówili o wyścigach formuły jeden, szybkich samochodach i tym, co ich irytuje (zadziwiająco niewiele), a co uwielbiają w pracy (zadziwiająco dużo). Gdy po posiłku kelnerka przyniosła rachunek, wbrew początkowym deklaracjom Filip nie pozwolił Oliwii go uregulować.

– Zabieram cię jeszcze na spacer – powiedział. – Jest pełnia, gwiazdy pięknie świecą, a nam się nigdzie nie spieszy.

Deptak, wzdłuż którego szli, miał może z półtora kilometra. Po obu stronach turyści cumowali swoje weekendowe łodzie. Na którejś z nich siedziało trzech mocno podchmielonych mężczyzn. Jeden z nich grał na gitarze.

– Zatańczymy? – zaproponował Filip i nie czekając na zgodę, wziął Oliwię za rękę.

W świetle księżyca zaczęli tańczyć do piosenki granej przez pijanego gitarzystę. Oliwia miała wrażenie, że nagle jej życie zamieniło się w film. Jej bohaterkę gra Meg Ryan, Filipa – Tom Hanks, a nastrojowa muzyka, księżyc odbijający się w tafli jeziora stanowią preludium do pocałunku… Od ich ostatniego razu cały czas o tym marzyła. Filip jednak nie wyszedł z inicjatywą.

– Szczęściarz z pana. Mieć taką piękną kobietę – krzyknął grajek z łódki.

– Dziękuję. Jest cudowna. – Na te słowa Oliwia się zarumieniła. – Czy zagra nam pan jeszcze czegoś wolnego?

– Ależ proszę bardzo. – Oliwia usłyszała pierwsze akordy „When a man loves a woman”.

Niestety, czar prysł. Strzeliła struna w gitarze…

– No szlag! – zaklął grajek. – Dziadostwo jakie! Dzieciaki, wróćcie do mnie jutro! Dziś już nic z tego nie będzie.

Oliwia i Filip nie mogli powstrzymać śmiechu. Śmiali się całą drogę do hotelu.

W pokoju Filip wszedł pod prysznic. Gdy kwadrans później wyszedł owinięty ręcznikiem, Oliwia po raz pierwszy widziała jego tors. Nie zdawała sobie sprawy, że człowiek może być aż tak owłosiony. Mimo że Filip nie był typem sportowca, miał symetryczną sylwetkę. Szeroki w barkach, wąski w tali. Całkiem do schrupania.

Poczuła podniecenie. Czuła to nieme oczekiwanie. Poprosiła o chwilę i pobiegła pod prysznic. Pod strumieniami gorącej wody dokładnie ogoliła nogi i strefy intymne. Zarzuciła na siebie nową koszulkę nocną, posmarowała twarz kremem i rozpuściła gęste, kręcone włosy. Była tak podniecona, że ledwo mogła chodzić.

Powieść Edyty Folwarskiej kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

REKLAMA

Zobacz także

Książka
Zbiór miłości niechcianych
Edyta Folwarska11
Okładka książki - Zbiór miłości niechcianych

Pierwsza część powieści o życiu pewnej warszawskiej singielki. Oliwia, redaktorka popularnego dziennika ma wszystko, czego młoda kobieta może pragnąć...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Reklamy