- W Szwecji i krajach ościennych udało się, również dzięki świadomie prowadzonej polityce kulturalnej, stworzyć modę na skandynawski kryminał, która później przeniosła się na cały świat. Dzięki temu, kryminał stał się tam niemalże gałęzią gospodarki – kręcone są filmy i seriale, kupowane potem przez stacje w wielu krajach, a turyści przyjeżdżają do Ystad, żeby zwiedzać miasto śladami Kurta Wallandera. U nas takich działań się nie prowadzi (może z wyjątkiem Wrocławia, który promował się, wykorzystując powieści i osobę Marka Krajewskiego), a przecież mamy i dobrych pisarzy kryminalnych, i świetnych pisarzy fantastów. To można wykorzystać do promocji kraju.
O pisaniu jako pracy i pisaniu jako pasji, o promocji czytelnictwa i o tym, czy za sprawą dobrego kryminału można dokonać przełomu w literaturze opowiada w rozmowie z Adrianną Michalewską ze stowarzyszenia "Zbrodnicze Siostrzyczki" Wojciech Chmielarz, autor powieści Farma lalek. Zapraszamy do lektury całego tekstu, opublikowanego w naszym dziale publicystycznym.