W naszym domu milczało się o bardzo wielu rzeczach. Fragment książki „Jesień zapomnianych"

Data: 2022-05-16 14:18:56 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Październik 1966 roku. Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach jej brat, Roman. Rodzina żyje w zawieszeniu, nie chcąc przyjąć do wiadomości, że jeden z jej członków już nie wróci.Tymczasem na katowickich Drugich Szopienicach młody mężczyzna, Karol Fiszel, znajomy z dzieciństwa Krystyny, odbiera sobie życie. Wiesza się. Po pogrzebie okazuje się, że to nie pierwszy taki zgon w tamtej okolicy, a co więcej, wcześniejszymi interesował się Romek niedługo przed zaginięciem. W nadziei, że obie sprawy jakoś się ze sobą wiążą, Krystyna pomaga lokalnemu dziennikarzowi dotrzeć do rodzin zmarłych. Nad jesiennym śledztwem tej połączonej przez czysty przypadek pary unosi się złowrogi cień Wampira z Zagłębia, seryjnego i nieuchwytnego zabójcy kobiet...

Obrazek w treści W naszym domu milczało się o bardzo wielu rzeczach. Fragment książki „Jesień zapomnianych" [jpg]

W powieści Jesień zapomnianych – finałowej odsłonie swej trylogii Anna Kańtoch w zawikłaną kryminalną intrygę zręcznie wplata pytania o zadziwiające zdolności ludzkiej psychiki. Jak wiele potrafimy zracjonalizować, wybaczyć, zapomnieć, a ostatecznie po prostu wyprzeć, żeby żyć dalej? Gdzie przebiega granica, za którą staje się to niemożliwe? Co trzeba zrobić, by przestać być ,,dobrym chłopcem"?

„Jesień zapomnianych" to bardzo solidne domknięcie trylogii Anny Kańtoch. To godne dopełnienie jednego z najlepszych cykli kryminalnych ostatnich lat i opowieść o tym, jak jego główna bohaterka, Krystyna, stała się policjantką, którą znamy z „Wiosny zaginionych" i „Lata utraconych".

- recenzja książki „Jesień zapomnianych"

Do lektury ostatniego, najbardziej mrocznego tomu trylogii Anny Kańtoch zaprasza Wydawnictwo Marginesy. W ubiegłym tygodniu na naszych łamach mogliście przeczytać premierowy fragment książki Jesień zapomnianychDziś czas na kolejną odsłonę tej historii:

Mój ojciec tkwił przed telewizorem, oglądając zawody lekkoatletyczne z udziałem reprezentacji NRD i Polski, matka siedziała w kuchni i rozwiązywała krzyżówkę. Na mój widok uniosła głowę.

– W piekarniku są gołąbki – oznajmiła.

– Byłam na pogrzebie mojego dawnego kolegi – odparłam, ignorując jej słowa. – Karol Fiszel z Szopienic. Kiedy chodziłam do podstawówki, kąpaliśmy się razem na Bagrze.

Zamrugała. Oczy miała czerwone, jakby przed chwilą płakała, ale może tylko mi się zdawało. W kuchni panował półmrok, przy stoliku ledwo mieściły się dwie dorosłe osoby. Jeśli tęsknię za jakimś elementem starego domu, to właśnie za dużą kuchnią, przytulną, z buzującym w piecu ogniem. Te w nowych blokach niewątpliwie są wyrazem sadystycznych upodobań architektów.

– A potem spotkałam się z nieznajomym mężczyzną – ciągnęłam z uporem, choć wiedziałam, że powinnam przestać. Z dużego pokoju dobiegały odgłosy komentatora sportowego raz po raz powtarzającego, że to „transmisja wprost z Magdeburga”, w powietrzu wyczuwałam lekko już zwietrzałą woń piwa. Choć to może też mi się zdawało. – Podejrzewam, że może być wampirem. Nie zaciągnął mnie jeszcze w krzaki, żeby tam zabić, ale kto wie, możliwe, że po prostu zostawił sobie tę przyjemność na następne spotkanie.

Coś drgnęło w twarzy mojej matki, zupełnie jakbym potrząsała osobą pogrążoną w głębokim śnie.

– Nie powinnaś się spotykać z nieznajomymi mężczyznami – powiedziała wreszcie, po czym wróciła do krzyżówki. – I zjedz obiad, zanim wystygnie.

Zjadłam, a potem zaszyłam się w swoim pokoju. Po trzydziestu dniach od przeprowadzki w kącie wciąż stały nierozpakowane pudła, ja zaś zastanawiałam się, czy kiedykolwiek odważę się je otworzyć i wyjąć rzeczy, które przypominały mi przeszłość. W starym domu dzieliłam pokój z bratem; przywykłam do od- dawania mu połowy mojej przestrzeni i na samą myśl, że teraz miałabym zagarnąć całą dla siebie, czułam się nieswojo. Dlatego żyłam jak w hotelu, z gołymi białymi ścianami, łóżkiem przy- krytym burą narzutą i starym stolikiem, na którym piętrzyły się podręczniki. Żadnych ozdób, maskotek, rzeczy, które uczyniłyby to miejsce bardziej osobistym. Moja matka patrzyła czasem na pudła i na ściany, ale nic nie mówiła. W naszym domu milczało się o bardzo wielu rzeczach.

Powieść Jesień zapomnianych kupicie w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Jesień zapomnianych
Anna Kańtoch13
Okładka książki - Jesień zapomnianych

Październik 1966 roku. Krystyna Wojciechowska bez większego przekonania studiuje prawo. Trzy lata wcześniej w tajemniczych okolicznościach zniknął w Tatrach...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje