W dniach 31 maja - 2 czerwca w Ptak Warsaw Expo odbywać się będzie piąta edycja Warsaw Comic Con. Jak deklarują organizatorzy, to impreza kierowana do fantastów, cosplayerów, graczy, miłośników seriali, filmów i komiksów. Warsaw Comic Con to spotkania z Waszymi ulubionymi aktorami, pisarzami, gwiazdami esportu i najbardziej szalonymi osobistościami Internetu. To okazja do poznania innych fanów, a także zakupów fantastycznych gadżetów, książek czy komiksów.
Opinie o imprezie są mocno niejednoznaczne. Przede wszystkim dlatego, że to raczej święto komercji niż komiksu. Organizatorzy zapraszają przede wszystkim gwiazdy filmów i seriali – w tym roku będą to m.in. Ian Somerhalder i Paul Wesley („Pamiętniki Wampirów"), Andrew Scott („Sherlock"), Marie Avgeropoulos („The 100"), Holland Roden i Tyler Hoechlin („Teen Wolf), Casey Scott („Riverdale"), Matt Ryan („Constantine"), Carice van Houten i Tom Wlaschiha („Gra o tron"), Stefan Kapićić („Deadpool") czy Cara Buono („Stranger Things"). Ceny biletów wstępu na imprezę są wysokie – zaczynają się od 60 zł za jednodniowe wejście. Na tym jednak nie koniec. Jeśli ktoś będzie chciał uzyskać autograf ulubionej gwiazdy lub zrobić sobie z nią zdjęcie, będzie musiał dodatkowo zapłacić! A ceny są iście holywoodzkie – na przykład za zrobienie sobie zdjęcia i uzyskanie autografu Billy'ego Boyda, Pippina z „Władcy Pierścieni", zapłacić trzeba 250 zł. Podobnie jest w przypadku Caseya Scotta – Kevina Kellera z serialu „Riverdale", który recenzowaliśmy dla Was.
Organizatorzy zdecydowali się też na zabiegi marketingowe, które bardziej łatwowiernych fanów wprowadzić mogą w błąd. Kilka dni temu poinformowali, że gwiazdą imprezy będzie Spiderman, ilustrując tę informację plakatem filmu „Spiderman: Far from home", którego premiera będzie miała miejsce w lipcu tego roku. Oczywiście do Polski nie przyjedzie odwtórca tytułowej roli, Tom Holland. Prawdopodobnie po terenie festiwalu paradować będzie ktoś przebrany za Spidermana.
Najmniej zapłacić trzeba za zdjęcie i autograf... Tolkiena! I, oczywiście, nie chodzi o autora Władcy Pierścieni, ani nawet o jego syna, Christophera, który dba o dziedzictwo pisarza, redaguje też jego książki. Polskę odwiedzi Royd, prawnuk J.R.R. Tolkiena. We „Władcy Pierścieni" Petera Jacksona zagrał żołnierza Gondoru rozdającego broń obrońcom Osgiliath, pojawił się również w „Hobbicie" (nie wiemy, w jakiej roli), a opowiedzieć ma o swojej przygodzie z filmem, a także o pradziadku. Dla porządku zaznaczmy tylko, że Royd urodził się w 1969 roku, jego pradziadek zmarł 4 lata później. Zdjęcie z „gwiazdą" to koszt 30 zł, autograf – dodatkowe 30 zł. Ale posiadanie egzemplarza „Władcy Pierścieni" z autografem „prawdziwego" Tolkiena jest przecież bezcenne, prawda?
Otóż nie, nieprawda. Fani nie pozostawili na organizatorach suchej nitki:
„Na następnej edycji gwiazdą ciotka Kasi Cichopek i pradziadek Tomka Karolaka. Szykujcie się – komentuje jeden z internautów.
„WCC chce zarobić metodą na wnuczka?" – pyta inny spośród fanów.
„Na następną edycję przyjedzie sąsiad George'a R. R. Martina" – zapowiada kolejny fan Comic Conu.
Dla porządku: spotkania z największymi gwiazdami literatury bywają biletowane. Na przykład wstęp na niemieckie spotkania autorskie Stephena Kinga oznacza koszt rzędu 30 euro.
Wybieracie się na Warsaw Comic Con? Bylibyście gotowi zapłacić za zdjęcie czy autograf ulubionego pisarza?