Rewolwer Smith & Wesson wysunął się z jego martwej dłoni. "Tajemnica Jareda Straya"

Data: 2021-07-06 09:05:05 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Dyplomowany dziennikarz i niespełniony pisarz, Leon Kornas, otrzymuje książkę, która pochłania go bez reszty. Postanawia dowiedzieć się czegoś więcej o jej autorze – Jaredzie Strayu, Amerykaninie, którego całe życie otaczał nimb tajemnicy.

Szczątkowe informacje, które udaje mu się odnaleźć, wskazują na niewielkie Wilowice na Roztoczu. Tutaj, w Dworze Horoweckich, Leon Kornas i właścicielka dworu, atrakcyjna pani doktor Barbara Horowecka, zagłębiają się w historię jej przodków i odkrywają fakty, które niczym zadra tkwiły w świadomości okolicznych mieszkańców. Rodzinne tajemnice budzą demony przeszłości…

Podążając za opowieścią, Czytelnik przeniesie się do lat 20. XX wieku. Doświadczy traumy wojny, prześladowań i zwyczajnej ludzkiej zawiści. Świat realny zetrze się ze światem magii, a konsekwencje tego starcia zdominują wybory i decyzje bohaterów.

Obrazek w treści Rewolwer Smith & Wesson wysunął się z jego martwej dłoni. "Tajemnica Jareda Straya" [jpg]

Do lektury powieści Tajemnica Jareda Straya Adama Szabata zaprasza Wydawnictwo Lira. Tymczasem już teraz zachęcamy do lektury pierwszego rozdziału powieści:

Rozdział 1 

Wszystko zaczęło się 17 maja 1986 roku, kiedy Daryl Ellis — ciemnoskóry listonosz — zatrzymał swój samochód przy podjeździe do niewielkiego, parterowego domu przy Merchand St. 346 w Rockdale.

Dzień był parny, bez odrobiny wiatru. Samochodowe radio listonosza — jak co dzień od miesiąca — trąbiło o amerykańskich nalotach na Libię. Wypowiadali się głównie zatroskani mędrcy z całego świata, zaniepokojeni przebiegiem operacji „El Dorado Canyon” i prognozujący jej negatywne skutki, które miały niechybnie nadejść. Poza tym nawiedzony komentator sportowy z ogromnym podnieceniem w głosie podawał najnowsze wiadomości z boisk National League, a paniusia z kanadyjskim akcentem informowała o nadchodzących koncertach Manhattan Transfer, uhonorowanego chwilę wcześniej nagrodą Grammy.

Daryl niespiesznie wysiadł z samochodu, zarzucił torbę na ramię i skierował się w stronę tarasu, na którym siedział przygarbiony mężczyzna po siedemdziesiątce. Dla listonosza najważniejsze były dziś urodziny jego córki, która kończyła sześć lat.

Jeszcze kilka domów… — powtarzał sobie. Potem chwyci Monicę w objęcia, a ona zawoła: „Zrób samolot!”. I będzie kręcił piruety, naśladując warkot silnika awionetki, po czym wyląduje bezpiecznie na trawniku za domem, gdzie grill już czeka na rozpalenie. Jeszcze kilka domów, kilka paczek…

— Dzień dobry, prze pana! — przywitał się, wchodząc na taras. — Upał dziś niemiłosierny!

— Yhm — zgodził się mężczyzna, kiwając głową.

Siedział na starym, sfatygowanym fotelu, pamiętającym zapewne jeszcze prezydenta Kennedy’ego. Na głowie miał czapkę z napisem „Big Boss”, a w ręku trzymał paczkę zawiniętą w szary papier i zaadresowaną zamaszystym, nieco pochylonym pismem.

— Znów mam dla pana te listy — powiedział Daryl, grzebiąc w torbie. — Wydawnictwo jakieś tam. Zostawić, czy odsyłamy jak zwykle?

„Te listy” należały do gatunku korespondencji niechcianej. Pierwszy przyszedł do starszego pana wiosną ubiegłego roku. Na kopercie widniał stempel z LA. Mężczyzna obejrzał wówczas kopertę, po czym poprosił Deryla, aby ten zwrócił przesyłkę z adnotacją, że nie zastał odbiorcy. „A najlepiej napisz: »Nie żyje!«” — powiedział wtedy. Listonosz poprzestał jednak na: „Adresat odmówił przyjęcia”. Potem pojawiły się kolejne listy. Część nadawana nawet z Europy. Deryl konsekwentnie zwracał je wszystkie do nadawców, nigdy nie zadając staruszkowi zbędnych pytań. Mężczyzna nie należał zresztą do ludzi specjalnie rozmownych. Listonosz zdążył się zorientować, że w domu przy Merchand St. 346 mieszkał sam. Niekiedy pojawiał się u niego — najpewniej tylko na jedzenie — rudo-biały kot, na którego tamten wołał John. Latem starszy pan większość czasu spędzał na tarasie z książką w dłoni, zimą krył się za drzwiami swojego domu. Praktycznie zawsze można było go tu zastać — poza jednym, bodajże miesięcznym okresem w 1983 roku.

— Niedługo przestaną przesyłać te listy — mruknął teraz jakby do siebie. Doręczyciel schował więc koperty z powrotem do torby.

— Mam prośbę… — zaczął już głośniej mężczyzna. — Chciałbym wysłać tę paczkę.

Podał Derylowi zawiniątko w szarym papierze.

— Oczywiście, nie ma problemu! — Listonosz zerknął jedynie, czy paczka ma potrzebny znaczek. — Upał niemiłosierny! — powtórzył jakby w zastępstwie pożegnania, przecierając jednocześnie czoło zdjętą z głowy czapką, po czym odwrócił się na pięcie i zszedł po dwóch stopniach schodów tarasowych z powrotem na podjazd.

— Deryl! 

Listonosz zatrzymał się i odwrócił raz jeszcze w stronę starszego pana, który teraz stał lekko przygarbiony z rękoma założonymi za plecami i wpatrywał się w niego jakby nieobecnym wzrokiem.— Tak, prze pana?

— Dziękuję ci… — Mężczyzna chciał jeszcze coś dodać, ale najpewniej się rozmyślił. Powtórzył więc tylko: — Dziękuję. — Po czym odwrócił się i zniknął za drzwiami swego domu.

Deryl pokiwał głową z uśmiechem, co miało oznaczać: „Nie ma sprawy!” i wrócił do samochodu.

Jeszcze kilka domów! — kiedy to zdanie znów przemknęło mu przez myśl, niemal ujrzał Monicę biegnącą do niego z rozłożonymi szeroko ramionami.

Listonosz położył torbę na siedzeniu pasażera i sam wgramolił się za kierownicę. Gdyby przekręcił kluczyk w stacyjce sekundę wcześniej, pewnie nie usłyszałby huku wystrzału. Ale kluczyki wymsknęły mu się ze spoconych palców i spadły gdzieś pod pedał sprzęgła. Schylił się po nie i wtedy w domu na Merchand St. 346 padł strzał. Starszy pan osunął się po skórzanej kanapie, a rewolwer Smith & Wesson wysunął się z jego martwej dłoni.

Książkę Tajemnica Jareda Straya kupić można w popularnych księgarniach internetowych:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Tajemnica Jareda Straya
Adam Szabat0
Okładka książki - Tajemnica Jareda Straya

Dyplomowany dziennikarz i niespełniony pisarz, Leon Kornas, otrzymuje książkę, która pochłania go bez reszty. Postanawia dowiedzieć się czegoś więcej...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Autor
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje