Od dłuższego czasu trwają dyskusje na temat wykorzystania sztucznej inteligencji w biznesie i codziennym życiu. Korzystanie z narzędzi AI ma wielu zwolenników, ale także przeciwników, wskazujących na płynące zagrożenia związane z rozwojem tego rodzaju oprogramowania. Teraz okazuje się, że jeden z wydawców postanowił wykorzystać sztuczną inteligencję do przekładu swoich książek.
- Jedno z popularnych wydawnictw w Holandii ogłosiło, że będzie korzystać ze sztucznej inteligencji podczas tłumaczenia literatury pięknej.
- Tłumacze i autorzy protestują, jednak wydawnictwo zapewnia, że ich książki będą dokładnie sprawdzane.
- Przekład dokonany przez sztuczną inteligencję może jednak być niedokładny, a proces jego sprawdzania tak samo czasochłonny jak sam proces tłumaczenia.
- AI może więc być pomocnym narzędziem, jednak nie będzie w stanie zastąpić dobrego tłumacza.
AI zastąpi prawdziwych tłumaczy?
Veen Bosch & Keuning to popularne wydawnictwo w Holandii. Właśnie ogłosili, że mają w planach korzystać ze sztucznej inteligencji w procesie tłumaczenia literatury pięknej. Ogłoszenie to oburzyło środowisko literackie: zarówno tłumaczy i pisarzy, jak i samych czytelników. Pod naporem medialnej wrzawy, wydawca zapewnił, że książki tłumaczone przy wykorzystaniu AI będą dokładnie sprawdzane i weryfikowane, a dodatkowo wykorzystanie sztucznej inteligencji w tłumaczeniu nie będzie wbrew woli autora.
Przeczytaj także: Silent Book Club w Polsce. Powstała impreza czytelnicza dla introwertyków
Zapewnienia wydawcy nie wszystkich jednak uspokoiły. Krytycy tego pomysłu podkreślają, rolą tłumacza nie jest jedynie dokładne przełożenie tekstu z jednego języka na drugi. Tłumacz musi dogłębnie rozumieć kulturę, zwyczaje i przyzwyczajenia różnych krajów. Michele Hutchison, laureatka Międzynarodowej Nagrody Bookera 2020 za przekład książki Lucasa Rijnevelda, stwierdziła, że:
Tłumacze przekazują więcej niż tylko słowa, budujemy mosty między kulturami, biorąc pod uwagę docelowych czytelników na każdym kroku. Przemycamy subtelne wskazówki, aby pomóc czytelnikowi zrozumieć konkretne elementy kulturowe lub tradycje. Przekazujemy rytm, poezję, grę słów, metaforę. Badamy dokładną terminologię.
Tłumaczenie pozbawione wrażliwości kulturowej
Chociaż niewykluczone, że wstępnie poddanie tekstu tłumaczeniu przez sztuczną inteligencję może usprawnić cały proces, to jednak nie jest to jednak wcale aż takie proste. Tekst, którego przekładu dokonała sztuczna inteligencja i tak wymaga bardzo dokładnego sprawdzenia. Osoba, która zna obydwa języki, musi mocno się przyłożyć do edycji i wyłapać wszystkie możliwe błędy. Na tym etapie wydaje się więc, że równie dobrze ta osoba mogłaby sama przetłumaczyć tekst i już na etapie przekładu nie dopuścić do powstania różnych rażących błędów.
Przeczytaj także: Jelly Frucik: od list bestsellerów do prokuratury – kontrowersje wokół młodego influencera
Wiadomo również, że sztuczna inteligencja jest pozbawiona wrażliwości kulturowej, a podczas dokonywana translacji to właśnie zrozumienie obu kultur jest najważniejsze. Juno Dawson, autorka książek z zakresu literatury faktu i literatury młodzieżowej, często podejmująca w swoich publikacjach tematy związane z tożsamościami płciowymi i odmiennością, podkreślała:
W zeszłym roku czytelnik zasygnalizował pewne problemy w wydaniu francuskim jednej z moich książek. Tłumacz użył nieco przestarzałego terminu, aby opisać osobę trans. Udało nam się zmienić termin jeszcze przed publikacją. Podejrzewam, że to właśnie te niuanse przeoczyłaby sztuczna inteligencja, co oznacza, że wygenerowana przez nią treść i tak wymagałaby rygorystycznej edycji.
Tłumacz przyszłości, czyli... kto?
AI często staje się pomocnym narzędziem podczas tłumaczenia, co łatwo można zauważyć na przykład w tłumaczeniach dokonywanych ostatnio przez Google Translator. Ich jakość znacznie się poprawiła, co możemy zawdzięczać właśnie rozwojowi tego segmentu nowych technologii.
Przeczytaj także: Nowa książka o wiedźminie Geralcie - szczegóły ujawnione!
Są również takie scenariusze, które musimy uwzględnić podczas tłumaczeń dzieł kultury przez AI. Technologia ta mogłaby być przydatna dla pisarzy tworzących historie w językach mniejszości. Ich dzieła rzadko, a wręcz prawie wcale, nie są tłumaczone na język angielski. Możliwe więc, że przekład dokonany przez AI pomógłby im dotrzeć do większej ilości czytelników. Tak naprawdę jednak ma to swoje ograniczenia. AI znacznie gorzej radzi sobie z mniej znanymi językami. Nie jest tak dobrze wytrenowane jak przy języku angielskim. Możliwe więc, że tego typu tłumaczenia będą chaotyczne i niejasne.
Przeczytaj także: TikTok nagrodzi polskich BookTokerów. Platforma organizuje swoje "Oscary". Kto został nominowany?
Hutchison apeluje więc, by tłumacze głośno mówili o tym, na czym dokładnie polega ich praca i stanowczo sprzeciwiali się użyciu sztucznej inteligencji. Zaczęła ona nawet dodawać do swoich przekładów wers:
bez użycia generatywnej sztucznej inteligencji
Równocześnie nikt nie sprzeciwia się temu, by sztuczna inteligencja dokonywała użytecznych tłumaczeń na przykład w Translatorze Google'a. Tłumaczom i autorom chodzi głównie o artystyczne przekłady literatury.
Przeczytaj także:
- Silent Book Club w Polsce. Powstała impreza czytelnicza dla introwertyków
- Jelly Frucik: od list bestsellerów do prokuratury – kontrowersje wokół młodego influencera
- Nowa książka o wiedźminie Geralcie - szczegóły ujawnione!
- TikTok nagrodzi polskich BookTokerów. Platforma organizuje swoje "Oscary". Kto został nominowany?
źródło: theguardian.com
Tagi: literatura, sztuczna inteligencja, aktualności literackie,