Może po prostu… zostań? "Szczęśliwe zakończenie"

Data: 2021-08-26 09:15:45 | Ten artykuł przeczytasz w 9 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

Zakochani w sobie do szaleństwa Tomasz i Agata zaczynają marzyć o ślubie. Jednak tonący po uszy w długach młody fotograf ślubny oraz studentka psychologii mogą zapomnieć o wystawnym weselu. Jedyną szansą na urzeczywistnienie tego pragnienia jest udział w kontrowersyjnym reality show Szczęśliwe zakończenie, w którym grono specjalistów dobiera w pary poszukujących miłości nieznajomych. W tajemnicy przed Tomaszem Agata wysyła zgłoszenia do programu z nadzieją, że po przeczytaniu doskonale dopasowanych formularzy eksperci wytypują ją i Tomasza jako idealne małżeństwo, któremu stacja telewizyjna sfinansuje huczne wesele oraz zagraniczną podróż poślubną.

Jednak szybko okazuje się, że Szczęśliwe zakończenie to nie koncert życzeń. Tomasz ma ledwie miesiąc, by zawalczyć o ukochaną pod okiem kamer, a gotowa na wszystko producentka programu, Weronika, zrobi
wszystko, by jej show podbił serca publiczności.

W miłości i walce o widza wszystkie chwyty są dozwolone...

Obrazek w treści Może po prostu… zostań? "Szczęśliwe zakończenie" [jpg]

Do lektury książki Szczęśliwe zakończenie Pauliny Wróbel zaprasza Wydawnictwo Lira. Ostatnio mogliście przeczytać pierwszy oraz drugi fragment powieści, tymczasem już teraz zapraszamy do lektury kolejnej jego części:

— Cześć — rzucił, przekraczając próg pustego trzypokojowego mieszkania.

Położył klucze na szafkę w przedpokoju, zdjął buty i po omacku trafił do sypialni, gdzie w ubraniu padł na wygodne łóżko. Pod zmęczonymi powiekami krążyły migawki wyjątkowo długiego i ciężkiego dnia: ojciec, zamek w Pszczynie, błysk złotej obrączki, wściekle zaciśnięte usta kwietniowej panny młodej… Tomek zaczął odpływać w stan błogiej nieświadomości, gdy tuż przed dwudziestą drugą rozległ się dzwonek do drzwi.

Niechętnie zwlekł się z łóżka i poczłapał do przedpokoju. Nie spodziewał się nikogo, ale przypuszczał, że na progu ujrzy któregoś z kolegów poszukujących kompana do wieczornego wyjścia na miasto, choć on nie miał właściwie ochoty na nic innego poza snem. Widok stojącej na progu rudowłosej dziewczyny był jak solidny zastrzyk energii.

Gdyby nie widywał jej ostatnio kilka razy w tygodniu, Tomasz niechybnie pomyślałby, że wciąż śni. W pociągłej, delikatnie trójkątnej twarzy było coś pozaziemskiego. Zielone, migdałowe oczy otoczone wachlarzem gęstych, starannie podkreślonych maskarą rzęs hipnotyzowały spojrzeniem. Wąski, lekko zadarty nosek oraz wyraźnie zarysowane kości policzkowe były upstrzone tu i ówdzie piegami, za kształtnymi, różowymi wargami kryły się białe, równe zęby.

Agata nonszalancko poprawiła grzywkę. Długie, naturalnie rude włosy miała związane w luźny kucyk.

— Mam nadzieję, że nie przeszkadzam — powiedziała z uśmiechem, zginając lewą nogę w kolanie. Uniosła czteropak jasnego, taniego piwa, przybierając pozę sklepowej hostessy.

— Ty? Nigdy — odparł, zapraszając ją do środka.

— Po drodze zamówiłam pizzę. Powinna być za pół godziny.

Tomek odruchowo chwycił się za pusty brzuch, w którym na wzmiankę o jedzeniu zaczęło podejrzanie burczeć.

Agata zacmokała z udawanym niezadowoleniem.

— To się chyba świetnie składa, bo chyba znowu zapomniałeś o obiedzie, co? — zapytała z uśmiechem, wspinając się na palce, by złożyć na ustach ukochanego delikatny pocałunek.

Tomek przyciągnął dziewczynę do siebie, rozpoczynając rytuał wyjątkowo długiego i przyjemnego powitania, które zaowocowało tym, że pizzę odbierał rozczochrany oraz w koszulce włożonej na lewą stronę. 

Agata czekała już przy niskim stoliku w salonie, usadowiwszy się na miękkiej, bordowej poduszce (zakup porządnej kanapy był planowany na styczeń przyszłego roku). Dziewczyna skrzyżowała po turecku długie, blade nogi, po czym zaczęła niecierpliwie stukać widelcem w szklany blat.

— Proszę, ty pierwsza — zaoferował Tomek, podając Agacie pudełko.

Dziewczyna sięgnęła po najmniejszy kawałek wegetariańskiej pizzy, który zamierzała żuć przez cały wieczór, podczas gdy Tomkowi miała pozwolić pochłonąć resztę.

— Ale pyszna — mruknęła, przełknąwszy pierwszy kęs.

Tomek spojrzał z nostalgią na cienkie ciasto pokryte kilkoma warstwami zieleniny. Na wzmiankę o pizzy poczuł dojmujący głód, lecz na widok niewielkiego krążka z samymi warzywami stracił apetyt.

— Czemu zawdzięczam tę niespodziewaną przyjemność? — zapytał.

Wyciągnął z lodówki szynkę oraz kilka wyschniętych plasterków salami, po czym ułożył je pieczołowicie na swojej części pizzy. Agata spojrzała na to z wyraźną dezaprobatą, jednak jako wyrozumiała i troskliwa dziewczyna doskonale zdawała sobie sprawę, że nawrócenie mężczyzny na jedyną słuszną dietę wymaga czasu i cierpliwości.

— Nie mogę wytrzymać z matką.

Choć Tomasz narzekał, że jego rodzice nie przepadali za Agatą, to o wiele dotkliwsza była wyraźna niechęć matki Agaty do chłopaka córki. Renata Kupisz była dwadzieścia pięć lat starszą wersją swojej wychuchanej jedynaczki i najwyraźniej uważała, że Agatka mogła znaleźć lepszą partię. Renomowana psychoterapeutka, do niedawna związana z równie renomowanym dermatologiem, nie wyobrażała sobie, by jej jedyna córka — wkrótce renomowana psycholożka — mogła związać się z synem właściciela podupadającego zakładu fotograficznego.

— Nie żebym dużo o tym wiedział, ale rozwód…

— Nie, nie! Ona już nie rozpacza! Szczerze mówiąc, to jest chyba nawet gorsze. Spełniły się moje obawy — szepnęła dramatycznie Agata.

— Co się stało?

— Odkryła portale randkowe! Zupełnie jej odbiło!

— Cóż, ma prawo szukać szczęścia po tym, jak twój ojciec…

— Ale ja jej nie zabraniam szukać szczęścia! Tylko błagam, niech nie wparowuje do mojego pokoju bez uprzedzenia po to, by zapytać, jaka kiecka będzie lepsza na pierwszą randkę i czy łysego faceta można przesunąć w prawo.

— Co…?

— No wiesz, w tych aplikacjach… Zresztą nieważne! A filtr wieku ustawiła tak, że nawet ty byś się załapał na jej radar… Absolutnie obrzydliwe.

Dziewczyna wykrzywiła usta, odkładając kawałek pizzy. Skrzyżowała ramiona na piersiach i zadrżała lekko. Tomek przysunął się w jej stronę, by pocieszająco objąć ukochaną ramieniem. Czułym gestem odsunął z twarzy Agaty kosmyk włosów i dotknął rozgrzanego policzka, na którym wykwitły krwiste plamy gniewu.

— Gdybym chciała takich przygód, zostałabym w akademiku. Mieszkałam na pierwszym roku z taką laską, która żyła facetami i nie miała innych tematów. Tylko randki, ciuchy, zdrady, rozstania… Nie mogłam się uczyć, bo albo musiałam doradzać i wysłuchiwać niekończących się historii, albo pocieszać po kolejnym rozstaniu. Po pierwszym semestrze wróciłam z podkulonym ogonem do domu. Normalnie trauma!

Agata otworzyła sobie piwo i pociągnęła kilka solidnych łyków, jakby miała zamiar zapić niemiłe wspomnienia.

— Tamto minęło — zaczął Tomek, mając na myśli fazę, w której mama Agaty pochlipywała po kątach o każdej porze dnia i nocy. Na początku córka dawała z siebie wszystko, by jakoś ją pocieszyć, lecz nie widząc żadnych efektów, coraz częściej uciekała do Tomka, by i ona mogła się komuś wypłakać. — To też minie.

— Ale kiedy? Zaraz zaczyna się sesja! Wiesz, ile mam egzaminów? Pragnę tylko spokoju — powiedziała Agata ze smutkiem, opierając głowę na ramieniu ukochanego.

Tomasz pogłaskał ją nieśmiało.

— Nie chce mi się tam wracać — dodała po chwili, wlepiając w niego ogromne zielone oczy.

Tomek pomyślał, że Agata wygląda tak krucho i niewinnie. Przełknął ślinę, ważąc w myślach słowa, których dotąd jeszcze nigdy nie powiedział. Choć z jednej strony był dumny ze swoich czterech kątów, to czasami wstydził się tych pustych ścian. Chętnie przyjmował Agatę u siebie, lecz według niepisanej umowy dziewczyna zawsze wracała na noc do domu rodziców, gdzie czekało na nią szerokie i wygodne łóżko, a nie krzywo skręcony chochołek z Ikei.

— To w takim razie może po prostu… zostań? — zapytał powoli, przymykając oczy.

Spodziewał się usłyszeć pogardliwy śmiech, lecz dziewczyna pisnęła z radości, po czym rzuciła się chłopakowi na szyję i zaczęła obsypywać jego twarz pocałunkami.

— Naprawdę?! Mogę?! — zawołała.

— Możesz — zdążył jeszcze wydusić, zanim ona znów łapczywie wpiła się w jego usta i ani się obejrzeli, aż poszli dokończyć to, co przerwał im wcześniej dostawca pizzy.

Kiedy zmęczeni wtulali się w siebie, na twarzy Tomka pojawił się błogi uśmiech. Wpatrując się w szary sufit i bezwiednie głaszcząc Agatę po miękkiej i gładkiej skórze, nie pamiętał, czym się tak zamartwiał ledwie przed chwilą. Owszem, kawalerskie życie było o niebo lepsze niż wiszenie u szyi rodzicom, lecz zrezygnowałby z tego choćby zaraz, by codziennie dzielić z Agatą takie wieczory. Minęło kilka minut, nim przyspieszony oddech pozwolił mu wydusić z siebie kolejną propozycję, ale tych kilku słów był bardziej niż pewien.

— Wiesz co, Agata? A może wprowadzisz się do mnie?

Książkę Szczęśliwe zakończenie kupić można poniżej:

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Szczęśliwe zakończenie
Paulina Wróbel 1
Okładka książki - Szczęśliwe zakończenie

Zakochani w sobie do szaleństwa Tomasz i Agata zaczynają marzyć o ślubie. Jednak tonący po uszy w długach młody fotograf ślubny oraz studentka psychologii...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje