Sześćdziesiąt dzieł sztuki, podróżujących z londyńskiej National Gallery do tokijskiego National Museum of Western Art, zostało zatrzymanych i poddanych kwarantannie. Powód? – COVID 19, czyli paraliżujący świat koronawirus. Szokujące jest to, że słynne Słoneczniki po raz pierwszy opuściły Europę i od razu, decyzją premiera Japonii, zostały objęte odosobnieniem.
Czytaj także: Proroctwo czy fikcja, czyli czy Dean Koontz przewidział koronawirusa ponad 40 lat temu?
– Całe szczęście, że nie trzeba ich podlewać – żartują dziennikarze. Zaplanowane wielkie otwarcie wystawy czasowej musi zostać odłożone. W tym czasie dostęp do arcydzieł będą mieli tylko nieliczni, których zadaniem będzie nadzór nad bezpieczeństwem wypożyczonych obrazów.
Czytaj także: Darmowa książka o koronawirusie dla dzieci dostępna do pobrania.
Ale czy naprawdę można się zarazić przez kontakt z dziełem sztuki?
Rzecz nie w tym, czy przywiezione z Londynu dzieła mogą być nośnikiem wirusa, ale w decyzji premiera Japonii Shinzo Abe, który zarządził, że do końca marca w jego kraju będą zamknięte wszystkie szkoły, a większe uroczystości gromadzące ludzi zostaną odwołane. Tym samym w domach zostanie 13 milionów japońskich uczniów i kolejne miliony Japończyków, których ominie udział w takich wydarzeniach, jak wspomniane już wielkie otwarcie wystawy czasowej, prezentującej sześćdziesiąt największych arcydzieł kultury zachodniej.
Czytaj także: Księgarnie niezbędne dla zdrowia – nawet w czasie pandemii
Choć formalnie decyzja premiera nie jest głośno krytykowana, mówi się o olbrzymich stratach wynikających z całkowicie zablokowanego ruchu turystycznego w Kraju Kwitnącej Wiśni. Ponieważ nie wiadomo, czy zakaz zgromadzeń zostanie zniesiony po 31 marca, nie ma jeszcze nawet wstępnych wyliczeń strat, jakie ponosi rynek turystyczny Japonii. Według przeprowadzonych w 2019 roku badań Mastercard Japończycy są na siódmym miejscu na świecie w zestawieniu najczęściej podróżujących narodów. Obecnie, w wyniku surowych obostrzeń, turystyka na. całym świecie zupełnie zamarła.
Czytaj także: Książki o epidemii, pandemii, zarazie. Co warto przeczytać?
Wśród przewiezionych do Japonii obrazów są nie tylko prace van Gogha, ale i Williama Turnera czy Rembrandta van Rijna. Ponieważ wstępnie zaplanowano, że wystawa czynna będzie do 14 czerwca 2020 roku, jest jeszcze nadzieja, że tokijczycy zdążą nasycić się pięknem sztuki europejskiej. Cena biletu to 1700 jenów, czyli około 60 złotych – całkiem niedrogo, jak na Japonię.
Czytaj także: Co czytać dzieciom w czasie epidemii?
Miejmy nadzieję, że do czerwca Japończycy zdołają obejrzeć obrazy i kolekcja wróci do Europy.