8 marca, od kiedy pamiętam, kojarzy mi się z Dniem Kobiet, goździkiem i odkurzaczem. Goździk to oczywistość, ale odkurzacz?
Miałam kilka lat. Marzyło się wtedy nie o wypasionej komórce, tylko o stacjonarnym telefonie, którego większość nie miała.
Tego dnia wszystkie kobiety mojego taty, czyli ja, moja siostra i mama (w tej kolejności) czekałyśmy na powrót naszego mężczyzny z pracy. Tato był bardzo słowny i punktualny, czyli ziemniaki już się gotowały, a jego nie było i nie było. Obiad był, ale tylko dla nas, bo mama nie odchodziła od okna. Czułyśmy, że coś strasznego się stanie. I stało się, ale coś bardzo, bardzo fajnego. Dawno po dobranocce – a mama tym razem nie goniła nas do łóżek, tylko chodziła od okna do drzwi na klatkę – wybiegłyśmy z pokoju, gdy usłyszałyśmy kopanie w drzwi. Wszedł tata z rozwichrzonymi włosami, czerwonymi policzkami, uśmiechem od ucha do ucha i olbrzymim pudłem w rękach, które podał mamie, mówiąc: „Zdobyłem Twoje marzenie”. Zdjął z pudła dwa złamane kwiatki i wręczył każdej z nas, po czym, tuląc nas mocno, wykrzyczał: „Wszystkiego najlepszego, moje kochane kobietki”.
Przy okazji Dnia Kobiet, ale i bez okazji, życzę Wam, byście zawsze miały kogoś, kto będzie chciał „zdobyć” Wasze marzenie. I żeby najważniejszym Waszym problemem był problem: minister czy ministra?
Takie życzenia swoim czytelniczkom składa Jolanta Kwiatkowska, pisarka, autorka Pułapki Nowego Roku. Z kolei Agnieszka Krawczyk, autorka Morderstwa niedoskonałego, woli pozostać w sferze życzeń „książkowych”:
Chciałabym życzyć wszystkim czytającym kobietom spełnienia książkowych marzeń. By wiosenna lektura zachwyciła je, wzruszyła, rozśmieszyła, zastanowiła, dała chwilę odprężenia i dobrych emocji. Żeby była po prostu niezapomniana! Trawestując popularną reklamę: „Czytaj. Jesteś tego warta!”. Czego życzę Wam i …sobie!
Do życzeń dla czytelniczek dołącza się Małgorzata Gutowska-Adamczyk, autorka bestsellerowej sagi Cukiernia pod Amorem:
W dniu Święta Kobiet życzę Wam, drogie Panie, aby Wasi domownicy szanowali Wasz czas tak, jak swój własny, abyście nie musiały być mózgami Waszych domów i aby zawsze znalazł się ktoś, kto z własnej woli pomoże Wam dźwigać ciężary codzienności.
Maria Ulatowska, autorka Przypadków pani Eustaszyny, które ukażą się już wkrótce, w ramach życzeń dla czytelniczek wymaga wiele od… samej siebie!
Kobietom - czytelniczkom przede wszystkim życzę wiele czasu na czytanie. A następnie - jakiegoś kufereczka stóweczek, z przeznaczeniem na zakup książek, tych ulubionych. Życzę także, żebyśmy my, kobiety-pisarki, pisały takie książki, jakie chciałybyście czytać. A poza tym - wszystkiego najlepszego!
Do przeszłości w swoich życzeniach nawiązuje Małgorzata Yildirim, autorka Włoskich sekretów:
Niektórzy twierdzą, że pierwowzorem Dnia Kobiet były obchodzone już w starożytnym Rzymie „Matronalia”. Jednak w Polsce dzień ten kojarzy się z czasami PRL-u i z goździkami, które wręczano z tej okazji kobietom. Jakkolwiek by było, to miła tradycja, choć należałoby pamiętać, że swoją kobiecość powinnyśmy świętować częściej, niż raz do roku …
I właśnie tego życzę wszystkim Czytelniczkom – wiary we własne siły na co dzień, aby wytrwale dążyły one do spełnienia swych marzeń i aby podobnie, jak w przypadku bohaterek książek, działania te były uwieńczone spektakularnym sukcesem. Życzę, aby ciepło i miłość zstąpiły z kartek ulubionych powieści i zagościły w naszym życiu. A – przede wszystkim – bądźmy dobre same dla siebie. To wspaniały początek.
Z kolei Katarzyna Enerlich, autorka Prowincji pełnej słońca, chce, byśmy poczuli dzięki jej życzeniom powiew zbliżającej się wiosny:
Moim Czytelniczkom życzę samych ważnych książek, o których się nie zapomina. Mnóstwa powodów do płaczu... ze szczęścia, bo nie ma nic piękniejszego niż łzy radości. I jeszcze, żeby życie się turlało po ścieżkach prostych jak autostrada do nieba, złociło dukatami, kolorowiło kwiatami i pachniało wiosną nawet u progu zimy. Niech się nam piękni! Niech!
Po takim zestawie życzeń odpowiedź jest naprawdę trudna. Czego wypadałoby życzyć pisarkom? Jakie życzenia złożyć tym, które na co dzień dostarczają nam masy wzruszeń, czytelniczych przeżyć i które – dzięki swoim książkom – czynią nasz świat trochę lepszym? W sukurs przychodzi nam Mariola Zaczyńska, autorka powieści Jak to robią twardzielki:
Wszystkim pisarkom życzę, aby wena była dla nich lojalną i dożywotnią przyjaciółką, a nie tą przewrotną cholerą, która udaje, że czai się w lodówce, lampce wina, albo w gałganku do polerowania biurka. Z reguły jej tam nie ma. Dlatego też życzę pisarkom chociaż odrobiny zdrowego egoizmu i umiejętności wybaczania sobie tych wycieczek do lodówki bądź setnego przełożenia długopisu z jednej strony biurka na drugą. Wybaczajmy sobie też przypalone obiady (lub ich brak) oraz dramatyczne okrzyki:
- Dzień Dziecka?! Dzień Dziecka jest przeniesiony na jutro!
Taaak... Życzę Wam, Drogie Pisarki, aby proces twórczy był tym przyjemnym poczuciem nagrody, jak grzeszna czekoladka lub tort z wisienką... Wiem, to uzależnia. Ale przecież pisanie to nałóg!... No, to jeszcze życzę, żeby faceci nas nigdy nie wsadzili na odwyk!