Pikantna opowieść o poszukiwaniu orientalnych piękności. „Dom gejsz"

Data: 2020-08-27 14:56:01 | Ten artykuł przeczytasz w 6 min. Autor: Piotr Piekarski
udostępnij Tweet

26 sierpnia nakładem Wydawnictwa Harde ukazał się Dom gejsz Alexy Vastatrix i Waldemara Bednaruka, kontynuacja bestsellerowej powieści obyczajowo-historycznej Harem. Czytelnik znajdzie tu dworskie intrygi, namiętną miłość, odważną erotykę, przygodę na krańcach świata i historię   XVII-wiecznej, ogarniętej wojną  Rzeczypospolitej.

Jest rok 2020. Niedoszła doktorantka nauk historycznych i autorka powieści Harem, choć wiedzie wygodne życie u boku ukochanego chłopaka, cierpi na nocne koszmary, niepokój i nudę. W pierwszą rocznicę wydania książki trafia na jedną z zaginionych kart „Dyariusza dalekiey podróży w egzotyczne kraye Jana Zamoyskiego, trzeciego z kolei Ordynata na Zamościu. Rusza więc wraz z nim ku nowej przygodzie, przez Chiny, Japonię i Afrykę. 

Jest rok 1658. Do Zamościa przybywa urodziwa i temperamentna Maria Kazimiera d’Arquien, późniejsza Marysieńka Sobieska. Młoda żona Jana, zwanego Sobiepanem, spadkobiercy fortuny Zamoyskich i wnuka pierwszego ordynata, walczy o wpływy na dworze z Gryzeldą Wiśniowiecką. Odprawia z pałacu Józię z Brzeziń, która w magnackim haremie i w żołnierskim namiocie podczas wojennych wypraw ogrzewała dotąd łoże słynącego z erotycznych podbojów, hulaki i pijanicy Zamoyskiego. Tymczasem ziemie Rzeczpospolitej pustoszą wojska szwedzkie, narastają konflikty religijne, ludność dziesiątkują epidemie.    

Czy Jan Zamoyski zaprosi do swego łoża żonę? Czy Józia z Brzezin ucieknie przed gniewem upokorzonej Marysienki? Czy Harry zdoła ocalić swe życie? 

Obrazek w treści Pikantna opowieść o poszukiwaniu orientalnych piękności. „Dom gejsz"  [jpg]

Do lektury powieści Alex Vastatrix i Waldemara Bednaruka zaprasza Wydawnictwo Harde. Dziś w naszym serwisie prezentujemy jej premierowe fragmenty: 

SOBIEPAN 

Senne majaki przerwało nagłe szarpnięcie za ramię. Pojedyncze,  lecz silne i zdecydowane. Tak budziła mnie tylko jedna  osoba. Dlatego zanim otworzyłem oczy wiedziałem, kogo zobaczę.  I rzeczywiście przy mej macie w półmroku przedświtu czaił się  Mzungu. Przez te ostatnie dni chłopak przychodził do nas po  zmroku i opowiadał, co udało mu się zaobserwować.  Za linią brzegową widział rozległe przestrzenie sawanny, a na niej  pasące się wielkie stada antylop. Widział słonie i żyrafy, o których  dotychczas nie mieliśmy pojęcia. Słyszeliśmy opowieści, znaliśmy  opisy, ale jeszcze ich nie zobaczyliśmy. Czasem słyszałem dalekie  odgłosy trąbienia, a on mi wyjaśniał, że to słonie.

Nosiłem się z planem,  by poprosić McGregora o zgodę na polowanie, by rozpędzić  nudę oczekiwania i uzupełnić zapasy mięsa, ale na przeszkodzie  stanęły połowy tuńczyków, a teraz przybycie nowego statku. I właśnie  w związku z tym wydarzeniem malec nie przybył wcześniej, bo jak się domyśliliśmy, próbował się czegoś więcej dowiedzieć. 

– Mów, co wiesz – mruknąłem zaspany. 

– Wielka kłótnia była panie do samego rana – wyrzucił z siebie  co prędzej.

 – To wiem, bo słyszeliśmy aż tutaj.

– Przykryłem się szczelniej  matą w chłodzie poranka, ale jemu najwyraźniej nie było zimno.  Przysunął bliżej usta do mojego ucha.  – Ale nie wiesz, o co się kłócili?

– Mały spryciarz trzymał mnie  w niepewności przez chwilę, by wreszcie szepnąć.

– O ciebie,  panie Janie, o ciebie się kłócili. 

– O mnie? – Zdziwiłem się, bo od początku zakładałem, że  mój los jest przesądzony. Nie bałem się o swoje życie ani przez  moment. Wychodziłem z założenia, że nawet najkrwawszy pirat  woli wino i dobrą pieczeń od krwi jeńców. A za moją głowę mogli  dostać wiele wina i wiele mięsa dla wszystkich. Pod warunkiem  że będę żywy. Tak więc lęku we mnie nie było, jedynie wściekłość  na siebie, że tak łatwo dałem się podejść, i na nich, że tak bardzo  opóźniają moją podróż. Słyszało się co prawda o okrucieństwie  piratów, którzy wybijali do nogi załogi okrętów albo palili całe  wsie i miasta, nie pozostawiając żywych, ale więcej w tym było  legend niźli prawdy. Pirat był morskim łupieżcą i walczył dla zysku,  a nie próżnej żądzy mordowania. Zabijał wtedy gdy napotkał  opór, a nas mieli w ręku.  – Nie ma sensu nas zabijać! 

– O ciebie panie. – Mzungu nie miał najmniejszej wątpliwości. – Siedziałem na palmie tuż nad ich głowami, gdy rozmawiali o łupach.  Ten drugi pirat nie miał tyle szczęścia co nasz. Przypłynął  z pustymi rękami. Oni mają umowę o współpracy i podziale łupów.  Najpierw rozmawiali długo przy kolacji. Często wskazywali  w stronę waszej chaty. Potem kapitan McGregor kazał przynieść  skrzynie ze srebrem i dał nowemu pięć worków z talarami, ale  tamten wziął tylko trzy. Oddał wszystko swojej załodze, a dla  siebie chce ciebie.  Zamyśliłem się, szukając wyjścia z tej sytuacji.

 – Co McGregor na to? – Poczułem mimo woli ciarki na plecach.  Nie podobała mi się ta rola oblubienicy, o którą walczą  dwaj konkurenci. Nie wiedziałem, co to może oznaczać, ale nie  podobało mi się. Jeszcze dziś rano przeklinałem naszą niewolę.  Nienawidziłem wszystkich, którzy nas porwali, i chciałem  kolejno, jednego po drugim, własnoręcznie zamordować. Teraz  zmieniło się nasze położenie. Z bezpiecznej niewoli w niepewną  przyszłość. Z rozrzewnieniem wspomniałem wczorajszą udrękę. 

– Powiedział, że się nie zgadza, ale tamten tylko się uśmiechnął  i widać było, że nic sobie z tego nie robi. 

– No pewnie, że nic sobie nie robi.

– Wzruszyłem bezsilnie  ramionami.

– Ma dwa razy więcej ludzi, więcej dział i większy  okręt. Nie musi się przejmować mniejszym wspólnikiem. – Tylko  do czego jestem mu potrzebny? Oby chodziło tylko o większy  okup – martwiłem się w samotności, gdy Mzungu, zebrawszy  resztki z naszej kolacji, ulotnił się równie cicho, jak przed chwilą  pojawił. 

Dom gejsz kupicie w popularnych księgarniach internetowych: 

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Książka
Dom gejsz
Alex Vastatrix, Waldemar Bednaruk1
Okładka książki - Dom gejsz

Dom gejsz to kontynuacja bestsellerowej książki Harem. Zaczyna się od wątku współczesnego - nasza autorka jest już szczęśliwą posiadaczką małej...

dodaj do biblioteczki
Wydawnictwo
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje