Kojarzycie Joannę Opiat-Bojarską, polską autorkę kryminałów? W ostatniej rozmowie z dziennikarzem „Faktu" autorka zdradziła parę szczegółów na temat swoich policyjnych informatorów, pomagających jej pisać książki.
Podczas pracy nad książką autorzy często bardzo dużo uwagi przykładają do researchu. Szukają informacji w Internecie, w literaturze specjalistycznej, a czasem zasięgają języka i rozmawiają bezpośrednio ze specjalistami zajmującymi się poruszaną w powieści problematyką.
Gra pozorów, Gdzie jesteś, Leno? czy Niebezpieczna gra to zaledwie kilka spośród wielu publikacji Opiat-Bojarskiej, która wydała także powieść opartą na własnych doświadczeniach – Kto wyłączył mój mózg? przedstawiającą losy Joanny, której nieoczekiwanie ciało odmawia posłuszeństwa, a lekarze stawiają diagnozę: zespół Guillaina-Barrégo.
W ubiegłym roku premierę miała powieść Kryształowi. Świeża krew, opisująca policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych, zajmujące się sprawami dotyczącymi nadużyć i przestępczej działalności wewnątrz policji.
Jak przyznaje autorka, podczas pracy nad tą książką korzystała z pomocy konsultantów – byłych i obecnych pracowników policji i BSW. W rozmowie z dziennikarzem Faktu, Mariuszem Sobotą, zdradza, że najpierw przekonała jednego z byłych pracowników, nazwanego w artykule Markiem. Później powoli zdobywała kontakty i zaufanie innych osób.
- Cudownie było coś takiego zrobić, ale wcześniej musiałam się postarać o swoje wejścia w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji i do typowo „samczych grup". Bo polska policja nie jest grzeczna i ułożona. Bliżej jej do tego, co widzieliśmy np. w serialu „Pitbull" [...] - mówi Sobocie autorka. - Wiedziałam, że będąc kobietą, będę miała utrudnione zadanie. [...] Nie chciała, aby przy mnie było grzecznie i na pokaz, bo to nie miałoby sensu. To byłaby strata czasu. Doszłam więc do wniosku, że muszę mieć swojego kreta. Albo najlepiej kilku - czytamy w „Fakcie".
Opiat-Bojarska często spotyka się ze swoimi informatorami. Żeby zaś ci byli wobec niej bardziej otwarci, pokazuje, że zna ich środowisko, w tym policyjny slang. Nie naciska i wysłuchuje każdej historii, zwłaszcza tych najbardziej szokujących.
- To historie prawdziwe, ale musiałam w nich zmienić personalia, przenieść przestępców np. z Gdyni do Poznania, bo tam się mieści moje Biuro Spraw Wewnętrznych. Moi informatorzy bardzo często cieszą się, że ich opowieści sprytnie wplatam w fabułę swoich książek – dodaje autorka.
W maju wydana została kolejna książka z serii Kryształowi - Łatwy hajs. Tym razem autorka opisuje między innymi powiązania policji z nocnymi barami, dyskotekami oraz klubami go-go. A wszystko to, jak zapewnia, zapisane w formie powieści na podstawie historii przedstawionych przez jej informatorów.
Czytaliście jakieś książki Joanny Opiat-Bojarskiej?
Fot. Piotr Drabik / CC BY 2.0 (fot. kadrowano)