Główna bohaterka serialu Żony Podlasia w prosty i bezpośredni sposób, do jakiego przyzwyczaiła swoich fanów, opowiada o dzieciństwie w Warszawie i buncie wobec oczekiwań arystokratycznej rodziny. Wbrew próbom wychowania jej na damę, bohaterka, która ukochała sobie konie, woli tor wyścigów konnych na Służewcu od życia na salonach. Opowiada o mezaliansie i emigracji do Wielkiej Brytanii. O pracy w stajni wyścigowej, o depresji i o miłości, która ratuje jej życie. O powrocie na Podlasie. O śmierci partnera. O niezwykłym życiu niezwykłej kobiety.
Do przeczytania książki Aldony Anny Skirgiełło Aldona z Podlasia zaprasza Wydawnictwo Axis Mundi.
– To najbardziej poruszająca, prawdziwa i przejmująca autobiografia, z jaką się zetknęłam – pisze Danuta Awolusi w naszej recenzji tej książki.
W ubiegłym tygodniu na naszych łamach opublikowaliśmy premierowy fragment książki Aldona z Podlasia. Dziś czas na kolejną odsłonę tej historii:
Dwa czy trzy miesiące później odbyłam kolejny wypad do Polski. Tym razem już nie szukałam siedliska w okolicach Hajnówki, jak wcześniej, ale w pobliżu Czeremchy, w której się zatrzymaliśmy w jednym z pokoi należących do zaprzyjaźnionego już ośrodka kultury. Pojechałam w stronę Klukowicz. I właśnie w owych Klukowiczach akurat ktoś odgarniał przy drodze
topniejący śnieg, więc zatrzymałam samochód i zapytałam, czy są tu w okolicy jakieś siedliska do sprzedania.
– Tak, jest jedno, w Wyczółkach. Pokażę.
Wsiadł do samochodu i pojechaliśmy do sąsiedniej wsi. Drewniany dom stał otworem. Składał się z sieni, komory, kuchni i pokoju – ot, typowa chatynka podlaskiej biedoty wybudowana w 1950 roku. Północna część domu z sienią znajdowała się w katastrofalnym stanie.
– Mógłbym tu mieszkać! – stwierdził Fred, chyba zaskoczony swoją wypowiedzią bardziej niż ja.
Ponieważ na kawałku dykty z napisem „SPRZEDAM” znajdował się numer telefonu, od razu skontaktowałam się z właścicielem.
Pieniądze sensowne, bo chciał się działki pozbyć – mieszkał w Gdańsku.
Wobec tego zapadła decyzja – kupujemy! Umówiłam się na podpisanie umowy przedwstępnej, z zadatkiem, notarialnie, z siostrą sprzedającego przez niego upoważnioną. W Hajnówce, ponieważ siostra tam mieszka. Ciekawe, że rano mój ówczesny samochód, pięciodrzwiowy vauxhall frontera, nie chciał zapalić. Padł akumulator, ale dzięki skorym do pomocy ludziom udało się problem zażegnać. Czy to znak? Czy działka na Wyczółkach nie była mi pisana? Czy może coś celowo chciało mi przeszkodzić? Tego się już nigdy nie dowiem. Dom w Wyczółkach, wsi z brukowaną drogą, nie miał tabliczki z oznaczeniem. Udało mi się ustalić, że przypisany jest mu numer. Przyszło skojarzenie z warszawską brukowaną ulicą Wyczółki na tyłach wyścigów, i krzyżem, który stał pod numerem 44… W czerwcu 2013 roku miałam podpisać akt notarialny. Jeszcze wczesną wiosną zawiozłam do Polski sprzedaną pod Warszawę gniadą klacz Annette – pierwszego w historii konia rasy Traditional Gypsy Cob, jaki kiedykolwiek trafił do kraju nad Wisłą.
(...)
W sierpniu 2022 roku wraz z moim dawnym sąsiadem jako przewodnikiem, Leonem z Wyczółek (tym samym, który plótł koszyki w reportażu Dona), zawitała do mnie pani szukająca nowych twarzy do serialu Rolnicy. Podlasie. A szukała mnie na Wyczółkach właśnie, ponieważ obejrzała reportaż Alicji Grzechowiak, zrealizowany w czerwcu 2015. Sprawa Rolników rozmyła się, ponieważ w gospodarstwie przebywałam sama z dzieckiem, więc akcji i interakcji, jakże koniecznej, tyle co nic. Ponowny kontakt nastąpił w maju 2023 roku, tym razem telefoniczny.
– Będzie nowy program, wymyślony wręcz jak dla ciebie, o kobietach rolniczkach, silnych kobietach – zaznaczyła. – Czy możemy się spotkać? Przyjechała jak na skrzydłach, podekscytowana: – Słuchaj, jest nowy program, robiony jak pod ciebie, idealnie pasujesz!
Porozmawiałyśmy, sfilmowała parę moich wypowiedzi i pożegnała się w świetnym nastroju. Za miesiąc dostałam informację, że przyjedzie do mnie reżyser.
Książkę Aldona z Podlasia kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
Tagi: fragment,