Już niebawem premiera nowego tomiku Wisławy Szymborskiej. Wydawnictwo Znak zapowiada na 29 stycznia 2009 r. ukazanie się tomu nowych wierszy noblistki zatytułowanego "Tutaj".
Wisława Szymborska, jak wiadomo, nie rozpieszcza czytelników, jeśli chodzi o częstotliwość ukazywania się jej tomików poetyckich oraz ilość zawartych w nich wierszy. Dlatego każda jej nowa książka staje się długo oczekiwanym wydarzeniem, zaś każdy nieznany wiersz – świętem. Tak jest i tym razem.
"Tutaj" – trzeci od czasu "tragedii sztokholmskiej" tom, zawierający dziewiętnaście nowych wierszy – to niewielkich rozmiarów, ale wielkiego formatu arcydzieło. Książka ta uzmysławia, jak głęboko trafna była decyzja Akademii Szwedzkiej i jaką klasę samą dla siebie – w skali nie tylko polskiej, ale także światowej – reprezentuje ta oryginalna, skupiona i mądra poezja.
Wiersze Szymborskiej zgromadzone w tomie pt. "Tutaj" porażają nagromadzeniem szczegółów widzialnego (i niewidzialnego) świata, który jest źródłem nieustannego zdumienia – to bodaj główne słowo klucz tej poezji. Warunkiem prawdziwego, świadomego istnienia we wszechświecie, odkrywania prawdy o nim i o sobie, jest przenikliwa obserwacja, postrzeganie wszystkiego niejako po raz pierwszy, wolne od aksjomatów, pewników i balastu nagromadzonej wiedzy. O poezji Szymborskiej powiedzieć można to samo, co mówi ona o świecie: "Niewiedza tutaj jest zapracowana". Stąd w każdym niemal wierszu bogactwo niespodzianek i odkryć. Ostatnią rzeczą, o jaką można by podejrzewać te wiersze, byłoby oderwanie od "krwistej" i konkretnej rzeczywistości. Mówią one o dojmująco bolesnych doświadczeniach współczesnego człowieka: o zamachach terrorystycznych, rozwodach, identyfikacji zwłok ofiar katastrofy samolotowej… Ale także o istocie i tajemnicy snów, pamięci, procesu powstawania wiersza. O największych miłościach poetki: Vermeerze, Elli Fitzgerald i bohaterze "Portretu z pamięci". O podróżach (to kolejne ważne słowo klucz) – w przestrzeni (i poza granice przestrzeni) – ale jeszcze chętniej w czasie. O cudownej wyprawie dyliżansem z Juliuszem Słowackim…
Źródło: www.czytelnia.onet.pl