Modlitwy do Dionizosa

Data: 2012-01-10 13:28:07 | Ten artykuł przeczytasz w 3 min. Autor: Sławomir Krempa
udostępnij Tweet
News - Modlitwy do Dionizosa

Korespondencja Miłosza z Iwaszkiewiczem i Jeleńskim to nie tylko opowieść o przyjaźni, ale zarazem niezwykłe świadectwo polskiej kultury XX w. - pisze Anna Arno w styczniowym numerze miesięcznika "Znak"!

 

Można zrozumieć, dlaczego Jarosław Iwaszkiewicz odpowiedział na ten list. Taka korespondencja mile łechce ego, potwierdza własną pozycję w literackim świecie. Zwracał się do niego nieopierzony wielbiciel, student pierwszego roku prawa na wileńskim uniwersytecie. Zaczynał od słów „Uwielbiam Pana!”, a jak po trzech dekadach wspominał adresat, „list był tak ciekawy, intensywny i inteligentny, że mu odpowiedziałem”. Tak zaczęło się pół wieku skomplikowanej przyjaźni.

 

 

Jeśli pierwsza walentynka od dziewiętnastoletniego Miłosza była odważna („Pan jest dla mnie najdroższym przyjacielem i mistrzem”), żarliwy ton kolejnych epistoł zakrawa o miłosne prześladowanie. Chociaż nie zachowały się przedwojenne listy Iwaszkiewicza, z ocalałej pocztówki z 1931 r. można domyślać się, że odbijał piłeczkę: „Złotko” – zwracał się do młodszego kolegi – „Tęskno mi trochę do Ciebie i do pogadania z Tobą”. Wydany właśnie tom korespondencji został uzupełniony o prywatne zapiski, wiersze, artykuły, fragmenty wywiadów i listy do innych osób. Wyłania się z nich barwny obraz relacji dwóch pisarzy.

 

 

Młodziutki Miłosz oddał się Iwaszkiewiczowi w egzaltowanym geście zawierzenia. W pierwszych listach, których układ przypomina biblijne wersety, chłopak wyjawia męki sumienia, diagnozuje u siebie uczuciową oschłość, ale także zwierza się z upodobania do pornografii i sercowych rozterek. Szuka własnego miejsca w świecie. Boleśnie rozpierają go ambicja i żarłoczność zmysłów. Z wybujałym egocentryzmem analizuje swój charakter, korzy się, karci i samobiczuje: „Strasznie mało we mnie prostoty, a dużo póz, zaciętości, powikłań” – wyznaje i dorzuca: „Zwykle traktuję siebie albo zbyt pochlebnie, albo mieszam z błotem”. Debiutant z przesadnym uniżeniem przyjmuje pochwały swoich poetyckich pierwocin („W tej chwili, kiedy to piszę, wiersze moje wydają mi się wielkim świństwem”). Zapewnia Iwaszkiewicza, że ta korespondencja stanowi o sensie jego życia.

 

Pełna wersja tekstu będzie dostępna on-line od 2012-02-01. Zapraszamy do zakupu drukowanego wydania Miesięcznika Znak.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje