Przyzwyczailiśmy się do tego, że płacimy za bilety do kina, muzeum czy teatru, jednak prawdopodobnie nikt do tej pory nie myślał, by żądać wejściówki przy bramkach do… sklepu!
Na nietypowy pomysł wpadli Japończycy, którzy w Tokio otworzyli nowoczesną, minimalistyczną księgarnię z wieloma strefami. Żeby jednak do niej wejść, trzeba zapłacić 1620 jenów, czyli około 57 złotych.
Opłata za wejście jest bezzwrotna, niezależnie od tego, czy dokonasz zakupów, czy też wyjdziesz z pustymi rękami. Jak podkreślają właściciele, wejściówki sprawiają, że księgarnia może nadal się utrzymywać.
Jak pisze The Independent, na czytelników czeka około 30 tysięcy pozycji – książek i magazynów. Księgarnia podzielona jest na kilka stref, ta na pierwszym piętrze jest darmowa, za kolejne trzeba już zapłacić.
Co jednak ciekawe, w księgarni można czytać powieści do woli. Na klientów czeka też kawiarnia, w której – przy dobrej książce – całkowicie za darmo można napić się kawy czy herbaty. Dostępne są także specjalne gabinety, w których można w ciszy popracować.
Księgarnia otwarta jest przez całą dobę, a klienci mogą spędzić w niej dokładnie tyle czasu, ile tylko zechcą. Wbrew przypuszczeniom, ten nietypowy model księgarni okazał się wielkim sukcesem, a Japończycy z chęcią płacą za dostęp do przestrzeni księgarni.
Czy myślicie, że taki pomysł sprawdziłby się także w Polsce?