"Krew kwiatów" w Polsce

Data: 2008-07-01 23:29:11 | Ten artykuł przeczytasz w 5 min. Autor: zorza
udostępnij Tweet
News -

Prawa autorskie do powieści Anity Amirrezvani "„Krew kwiatów"” zostały już sprzedane już do ponad 30 krajów. W USA ukazało się właśnie wydanie kieszonkowe: z 50 000 egzemplarzy 35 000 sprzedano w niecały miesiąc.      

Natomiast sieć księgarni Borders wybrała tę książkę na jedną z najciekawszych książek ze swojej oferty. Tytułowi towarzyszy olbrzymia promocja online oraz entuzjastyczne recenzje księgarzy i krytyków literackich na całym świecie. "Krew kwiatów" została nominowana w tym roku do prestiżowej nagrody Orange Prize www.bloodofflowers.com

W Republice Południowej Afryki znalazła się na liście kandydatek do prestiżowej nagrody „Boeke Prize”. Książka polecana jako lektura na listach stowarzyszeń kobiecych i kółek miłośników książek.


Fragment recenzji do niemieckiego wydania:

"Krew kwiatów" Anity Amirrezvani to kunsztowny, mieniący się kolorami Wschodu, harmonijnie i fachowo utkany kobierzec ze słów i baśni,historyczna powieść, jaką rzadko można spotkać.

Komentarze i listy polskich czytelników:

Faktycznie piękna. Przeczytałam "Krew kwiatów" dosłownie w dwa dni. Dawno nic mnie tak nie wciągnęło, chociaż dużo czytam. Faktycznie piękna i urzekająca. Historia tej dziewczyny mogłaby się wydarzyć także dziś, jak się pomyśli o tylu krajach arabskich, gdzie kobiety niewiele znaczą i muszą walczyć o swoje prawa. No i te baśnie jakby z "Tysiąca i jednej nocy"!A do tego śliczna okładka kobiety leżącej na złotych dywanach. Gratulacje dla autorki. Polecam moim koleżankom. [Zocha]

Super, super, super. Podobała mi się bardzo! To jest książka o dziewczynie, która żyje w strasznym środowisku, ale robi wszystko, żebysię z tego wyrwać. Czy pani Anita pisze coś nowego? Czekam na następnąksiążkę. [kangoo13]

Bardzo fajna ta opowieść. Nie wiedziałam, że można było zawierać takie małżeństwa na trzy miesiące. To jakiś koszmar, że wyprawiano z kobietami takie rzeczy. Ale pomijając to, jest to bardzo ciekawa książka. Też polecam. [Ola O.]

Sylwetka autorki

Urodzona:13.11.1961 w Teheranie, Iran

Dzieciństwo:Kiedy miałam dwa lata, rodzice się rozwiedli. Wychowywała mnie matka w San Francisco. Gdy skończyłam 13 lat, zaczęłam sama odwiedzać Iran, gdzie spędzałam czas z rodziną mojego ojca. W Ameryce moja rodzina była niewielka, składała się ze mnie, mamy i ciotki, w Teheranie pokój gościnny wyglądał jak hala mityngowa, ogromny i odświętny. Miałam tam jedenastu kuzynów i dwóch młodszych braci.

Isfahan:Ojciec zabrał mnie na wycieczkę do Isfahanu, gdy miałam 14 lat. Co prawda pojechał w interesach i nie miał zbyt wiele czasu, ale ponieważ kochałam sztukę i architekturę, zgodził się zabrać mnie na dwa dni. Pamiętam, że byłam oczarowana pięknem wielkiego placu w Isfahanie oraz dekoracjami fasady naszego hotelu, dawnego karawanseraju.

Teheran:Po maturze postanowiłam zrobić sobie przerwę w nauce przed podjęciem studiów. Ten czas chciałam spędzić w Iranie. Okazało się, że ów rok 1979 był czasem wielkiego przewrotu – rewolucji irańskiej. Tego lata słychać było strzały, a na niebie snuły się kłęby czarnego dymu pożarów. W dniu moich siedemnastych urodzin w Teheranie obowiązywała godzina policyjna.Wyszliśmy więc na obiad, ale tort musieliśmy zjeść już w domu. Jakieś dziesięć dni później mój ojciec i jego żona uznali, że sytuacja jest niebezpieczna. Spakowaliśmy się, zabraliśmy moich braci (jeden miałpółtora roczku, drugi trzy latka) i wyjechaliśmy. Myśleliśmy, że nie nadługo, ale – jak się okazało – był to błąd.

Edukacja:Następnej jesieni zaczęłam studia w Vassar College. Uczyłam się tam dwa i pół roku, a następnie przeniosłam się na Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, gdzie uzyskałam dyplom z angielskiego. Uwielbiałam szkołę!

Kariera:
Pisarką i redaktorką byłam przez całe życie. Zanim ukazała się moja powieść, pracowałam przez dziesięć lat jako krytyk w dziedzinie tańca i sztuki dla dwóch gazet w rejonie San Francisco oraz jako dziennikarka.Byłam szczęśliwa mogąc pisać o tańcu, chociaż ten temat zajmuje coraz mniej miejsca na łamach gazet. Nadal od czasu do czasu pisuję recenzje dla różnych pism.

Bam:
Razem z rodziną odwiedziłam historyczne miasto Bam (płd.-wsch. Iran), zanim zostało niemal całkowicie zniszczone przez katastrofalne trzęsienie ziemi w 2003 roku, podczas którego zginęło 26 000 ludzi. Ci, którzy nie znają tego miejsca, nie mają pojęcia, jak to wielka tragedia i strata.

Moja książka:
Niemal pięć lat zabrała mi praca nad pierwszą wersją książki. Nikomu nie mówiłam, że pracuję nad tą powieścią. W poszukiwaniu materiałów, spędziłam mnóstwo czasu w bibliotece uniwersyteckiej, wertując książki na temat historii i literatury Iranu. Poprosiłam też ojca i jego żonę, by zabrali mnie dwukrotnie do Isfahanu, abym mogła szczegółowo opisać scenerię mojej powieści. Bardzo miło wspominam wspólną herbatkę z ciasteczkami w „domu herbaty” na jednym z zabytkowych isfahańskich mostów, gdy spoglądałam na rwącą w dole rzekę.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje