Nakładem Wydawnictwa Harde ukazała się książka Jasnowidz Jackowski, której autor przygląda się fenomenowi jednego z najbardziej znanych polskich jasnowidzów. Za jego skutecznością przemawiają statystyki. Przeciw – oficjalne stanowisko polskiej policji.
– Moim zdaniem świat nauki powinien zainteresować się pracą Krzysztofa Jackowskiego
- wywiad z Przemysławem Lewickim, autorem książki „Jasnowidz Jackowski".
Do lektury zaprasza Wydawnictwo Harde. Dziś w naszym serwisie przeczytać możecie premierowy fragment książki Jasnowidz Jackowski. Oto, co opowiada o nim Monika Jackowska, córka jasnowidza:
– Kiedy dowiedziała się pani, że ojciec posiada takie zdolności? Mówił coś o tym, czy sama to pani spostrzegła?
– Nie pamiętam żadnego przełomowego momentu – jest jasnowidzem, odkąd pamiętam. Miałam kilka lat, gdy zaczął. Na pytanie: „Czy mówił coś o tym?” odpowiem, że tak – mówił wiele. Dużo rozmawialiśmy o jasnowidzeniu. Było w naszym codziennym życiu, nie tylko jako praktyka taty, lecz także w formie rozmów, dociekań i pasji. Tata długo szukał, na swój sposób badał temat jasnowidzenia. Robi to zresztą do dziś, choć po tylu latach pracy – gdy zdobył tak duże doświadczenie – ma już ugruntowane wnioski. Ale temat telepatii czy prekognicji nadal pozostaje niewyjaśniony, wciąż jest badany. Wszystkie emocje taty – od euforii, która towarzyszyła trafnej wizji, po zwątpienie, gdy nie wyszło tak, jak by chciał – zawsze były obecne w naszym domu.
– Czy była pani kiedyś świadkiem przeprowadzania wizji? Jak to wygląda?
– Byłam świadkiem większości wizji, gdy jeszcze mieszkałam z tatą i bratem. Wyglądało to nie tak prosto, jak się wydaje lub jak tata często to przedstawia – a robi to, by uprościć. Poza tym, że – jak wiadomo – tata wciąga zapach i energię z rzeczy czy zdjęcia, musi jeszcze pokonać barierę własnego umysłu – a więc sugestii i logiki. Dlatego im mniej wie, tym lepiej. To trudne. Trzeba też brać pod uwagę, że czując, on nie wie, czy to, co czuje, ma sens i jest prawdziwe – do momentu zweryfikowania informacji, które poda na podstawie swojej wizji. To trudny zawód.
– Czy prosi pani czasem swego tatę o przepowiadanie przyszłości?
– Nigdy tego nie robię. Zaszłoby tu kilka trudności. Po pierwsze – sugestia w dużej postaci. Trudno przeprowadzić wizję dla kogoś bliskiego. Po drugie – emocje. Jasnowidz powinien zachować bezstronność, aby wizja była czysta i obiektywna. Poza tym – mówiąc żartem – mogłoby się to skończyć litanią dobrych rad zamiast wizją, gdyż pozostajemy przecież w relacji ojciec-córka, a tata lubi dramatyzować. Jako córka cenię jego rady jako ojca – jest dobrym, mądrym człowiekiem. Natomiast jeśli chodzi o wizję, bliska relacja stanowi przeszkodę.
– W rozmowie ze mną pani ojciec przyznał, iż sądzi, że pani ma intuicję – że pani także może posiadać zdolności jasnowidzenia.
– Nie tylko ja, pan również. Każdy z nas, z tym że niewielu bierze ten fakt pod uwagę, niewielu rozwija tę zdolność naszych umysłów. Intuicja jest wpisana w instynkt istot żywych. Dajmy czas nauce i naukowcom – jestem pewna, że zjawisko telepatii, a dalej jasnowidzenia, wyjaśni fizyka kwantowa. Okaże się, że nasze umysły mają więcej funkcji, niż myślimy.
Jasnowidzenie jest dziś zwane zjawiskiem pozazmysłowym. Uważam, że to po prostu jeszcze nieodkryty, nieomówiony zmysł. Tata często porównuje telepatię do Bluetootha – lubię to porównanie. I cieszy mnie, że dziś, gdy ludzie zastanawiają się, czy to istnieje, ja z całą pewnością wiem, że tak. Widziałam zbyt wiele, by użyć słowa „wierzę” – wiem, że intuicja, telepatia, jasnowidzenie istnieją, prawdopodobnie w każdym z nas. A tata jest człowiekiem, który nauczył się ich używać, doskonaląc tę umiejętność przez lata.
– Jak mieszkańcy Człuchowa podchodzą do działalności pani ojca?
– Od kilkunastu lat mieszkam w Chojnicach, to miasto obok Człuchowa. Ludzie reagują na moje nazwisko ciekawością – niestety, często powierzchowną. Przede wszystkim uwagę zwraca to, że tata bywa w mediach, rzadziej – powód tego bywania. Bardzo rzadko rozmawiam z kimś, zagłębiając się w temat – częściej słyszę zdawkowe pytania. Ogólnie ludzie podchodzą do nas sympatycznie, tylko powierzchownie. A to dlatego, że temat nie jest ani popularny, ani modny. Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni.
W naszym serwisie przeczytacie już kolejny fragment książki Jasnowidz Jackowski. Publikację kupicie w popularnych księgarniach internetowych: