Na rok przed jubileuszem dziewięćdziesięciolecia najważniejszych nagród w świecie kina mieliśmy okazję oglądać galę, która bez wątpienia przejdzie do historii. Na szczęście nie tylko za sprawą skandalu, w wyniku którego pomylono tytuł filmu, który otrzymał nagrodę w najważniejszej kategorii.
Bo nie ma wątpliwości co do tego, że do skandalu doszło. Gdy miano ogłosić zdobywców najważniejszego Oscara - dla najlepszego filmu - Warren Beatty z zakłopotaniem dość długo wpatrywał się w kartkę. Partnerującej mu Faye Dunaway nie zaniepokoiło jednak to, że obok tytułu filmu widniało nazwisko aktorki Emmy Stone zamiast nazwiska reżysera - i odczytała głośno tytuł „La La Land". Twórcy musicalu weszli na scenę, podziękowali, ale wkrótce im przerwano:
Okazało się, że pomylono koperty z laureatami, a laur trafić miał do filmu „Moonlight". To dobry werdykt, choć obawiam się, że podyktowany raczej poprawnością polityczną i ubiegłorocznym skandalem, gdy pośród twórców z nominacjami nie znalazł się żaden czarnoskóry, niż względami artystycznymi. „Moonlight" to obraz bardzo udany. Opowiada historię czarnoskórego chłopca, który dorasta w niebezpiecznej, „czarnej" dzielnicy Miami (w filmie nie pojawia się chyba żaden biały aktor!) i stara się odkryć, kim chciałby zostać w przyszłości. Czy pójdzie w ślady „zastępczego ojca", który rządzi handlem narkotykami w okolicy, ale może prowadzić życie pełne komfortu? A może Chiron znajdzie inną drogę? Film Barry'ego Jenkinsa to z jednej strony opowieść o odkrywaniu własnej tożsamości, a z drugiej - o tym, jak miejsce, w którym dorastamy, determinuje nasze przyszłe losy. Świetny, kameralny, zupełnie nie gwiazdorski i nie-Oscarowy. Tym bardziej pozytywnie więc zaskakuje werdykt Amerykańskiej Akademii Filmowej, która przyznała mu również nagrody za scenariusz adaptowany oraz rolę drugoplanową (Mahershala Ali).
W wyniku nieszczęsnej „konfrontacji" z „Moonlightem" największym przegranym tegorocznej gali okazuje się oczywiście „La La Land". Goryczy porażki nie osłodzi twórcom nawet fakt, że film zdobył w tym roku najwięcej statuetek - w tym nagrodę za najlepszą reżyserię (Damien Chazelle), główną rolę kobiecą (Emma Stone), muzykę, zdjęcia i piosenkę.
-> Przeczytajcie recenzję filmu „La La Land", zamieszczoną w naszym serwisie!
Po dwa Oscary zdobyły filmy „Manchester by the Sea" (nagroda za scenariusz oraz najlepszą rolę męską dla Caseya Afflecka) oraz „Przełęcz ocalonych" (nagroda za dźwięk i montaż).
Miłośników literatury zapewne szczególnie ucieszą nagrody „książkowe" - dla filmowej „Księgi dżungli" - bardzo wiernej i klasycznej w fomie adaptacji powieści Rudyarda Kiplinga (nagrodzoną za efekty specjalne produkcję można obecnie obejrzeć w telewizji HBO) oraz „Fantastycznych Zwierząt i jak je znaleźć" - pierwszej produkcji ze świata Harry'ego Pottera, która zdobyła Oscara.
A oto już lista wszystkich laureatów:
Najlepszy film
„Moonlight"
Najlepszy aktor w roli pierwszoplanowej
Casey Affleck - „Manchester by the Sea"
Najlepsza aktorka w roli pierwszoplanowej
Emma Stone - „La La Land"
Najlepszy aktor w roli drugoplanowej
Mahershala Ali - „Moonlight"
Najlepsza aktorka w roli drugoplanowej
Viola Davis - „Fences"
Najlepsza reżyseria
Damien Chazelle - „La La Land"
Najlepszy scenariusz adaptowany
„Moonlight"
Najlepszy scenariusz oryginalny
„Manchester by the Sea"
Najlepszy film nieanglojęzyczny
„Klient"
Najlepszy film dokumentalny
„O.J.: Made in America"
Najlepsza animacja:
„Zwierzogród"
Najlepsza piosenka
City of Stars - „La La Land"
Najlepsza muzyka
„La La Land"
Najlepsze zdjęcia
„La La Land"
Najlepszy montaż
„Przełęcz ocalonych"
Najlepsze efekty specjalne
„Księga dżungli"
Najlepszy dźwięk
„Przełęcz ocalonych"
Najlepszy montaż dźwięku
„Nowy początek"
Najlepsza scenografia
„La La Land"
Najlepsze kostiumy
„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć"
Najlepsza charakteryzacja
„Legion samobójców"
Najlepszy film krótkometrażowy
„Chór"
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
„The White Helmets"
Najlepszy krótkometrażowy film animowany
„Piper"