Na ekrany kin w Polsce wchodzi jutro (w piątek, 8 czerwca) paradokumentalny brytyjski film "Zabić prezydenta" o fikcyjnym zamachu na Georga Busha. Według twórców filmu zamach taki mieliby zorganizować przeciwnicy polityki prezydenta USA.
Premiera kinowa tego thrillera w Polsce zbiegła się z wizytą amerykańskiego prezydenta w naszym kraju. Zaraz po zakończeniu szcztu G-8 w Niemczech, George Bush przybędzie na zaproszenie prezydenta Kaczyńskiego z kilkugodzinną oficjalną wizytą do Polski.
Przedstawicielka polskiego dystrybutora filmu Weronika Doboszyńska zapewnia, że data premiery była ustalona wcześniej, zanim było wiadomo o wizycie George' a Busha.
W kraju pojawiły się już plakaty reklamujące brytyjski film - na jednym z nich widnieje klepsydra z fikcyjną datą śmierci, na drugim zaaranżowana scena rzekomego zamachu na Busha - i napisy "Zabić prezydenta" oraz "Zobacz co się stanie". Przechodnie na warszawskich ulicach są mocno zdezorientowani. "To jakaś prowokacja, a może to plakat propagandowy w związku z wojna w Iraku i tarczą antyrakietową" - w taki sposób interpretowali plakaty reklamujące film. Część - w związku wizytą prezydenta Busha - zwracała uwagę na niestosowność plakatów.
Medioznawca Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, jest zdania, że dystrybutor wybrał świadomie moment na premierę filmu. Ale jak twierdzi profesor Godzic "może dojść do skanadalu miedzynarodowego, gdyż można to zrozumieć jako gest nieprzyjazny ze strony Polski. Prezydent Bush może poczuć się niekomfortowo".
Profesor Godzic dodał, że dystrybutorzy w Stanach Zjednoczonych uznali ten film za niestosowny. Natomiast recenzje filmu w amerykańskiej i brytyjskiej prasie są raczej pochlebne, film oceniono jako trzymający w napięciu thriller.
„Zabić prezydenta" uhonorowano w Toronto nagrodą krytyków - FIPRESCI.
Źródło: IAR
Premiera kinowa tego thrillera w Polsce zbiegła się z wizytą amerykańskiego prezydenta w naszym kraju. Zaraz po zakończeniu szcztu G-8 w Niemczech, George Bush przybędzie na zaproszenie prezydenta Kaczyńskiego z kilkugodzinną oficjalną wizytą do Polski.
Przedstawicielka polskiego dystrybutora filmu Weronika Doboszyńska zapewnia, że data premiery była ustalona wcześniej, zanim było wiadomo o wizycie George' a Busha.
W kraju pojawiły się już plakaty reklamujące brytyjski film - na jednym z nich widnieje klepsydra z fikcyjną datą śmierci, na drugim zaaranżowana scena rzekomego zamachu na Busha - i napisy "Zabić prezydenta" oraz "Zobacz co się stanie". Przechodnie na warszawskich ulicach są mocno zdezorientowani. "To jakaś prowokacja, a może to plakat propagandowy w związku z wojna w Iraku i tarczą antyrakietową" - w taki sposób interpretowali plakaty reklamujące film. Część - w związku wizytą prezydenta Busha - zwracała uwagę na niestosowność plakatów.
Medioznawca Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie, jest zdania, że dystrybutor wybrał świadomie moment na premierę filmu. Ale jak twierdzi profesor Godzic "może dojść do skanadalu miedzynarodowego, gdyż można to zrozumieć jako gest nieprzyjazny ze strony Polski. Prezydent Bush może poczuć się niekomfortowo".
Profesor Godzic dodał, że dystrybutorzy w Stanach Zjednoczonych uznali ten film za niestosowny. Natomiast recenzje filmu w amerykańskiej i brytyjskiej prasie są raczej pochlebne, film oceniono jako trzymający w napięciu thriller.
„Zabić prezydenta" uhonorowano w Toronto nagrodą krytyków - FIPRESCI.
Źródło: IAR
REKLAMA