O dogadywaniu się z ludźmi i zwierzętami, o tym, jak rozmawiać z dziećmi, a także o szanowaniu przyrody opowiada Dorota Sumińska, pisarka, weterynarz, psycholog zwierzęcy, autorka licznych książek.
Podczas czytania książki Dlaczego oczy kota świecą w nocy? dorośli często przyznają, że nie znali odpowiedzi na proste pytania dzieciaków dotyczące zwierząt...
Sama często pytam i oczekuję rzetelnej odpowiedzi. Chciałabym, aby ludzie szanowali wszystko, co żyje, ale aby szanować, trzeba najpierw poznać. Dlatego właśnie tworzę moje książki.
Ma Pani intuicję, która pozwala „dogadać się” z każdym gatunkiem zwierząt. A jak jest z ludźmi?
Podobnie jak z innymi gatunkami, potrafię dogadać się również z ludźmi, choć nie ukrywam, że częściej od innych gatunków zawodzą.
Czy są zwierzęta, których Pani nie lubi albo których się boi?
Oczywiście! Boję się tych, które mogą mi zrobić krzywdę, a nie lubię tych, które mają paskudne charaktery. Strach przed drapieżnikiem, który chciałby zrobić ze mnie obiad, to norma. Tak samo jak złość na psa Bubka za atak na kota.
W jednym z programów zamknięta w klatce z wilkami, bawiła się Pani z nimi jak z oswojonymi psami. Lizały panią po twarzy i łasiły się. W czym tkwi tajemnica takiego kontaktu ze zwierzętami?
Wilki nie siedziały w klatce. Były odgrodzone od ludzi solidnym płotem. Ich „mieszkanie” można by nazwać ogromną wolierą. Wychowane przez człowieka, nie miały wobec niego złych zamiarów. Co nie znaczy, że każdy obcy mógł liczyć na serdeczne powitanie. Mnie zaakceptowały od razu. Dlaczego? Gdy weszłam do woliery, poczułam się jedną z nich. Tak naprawdę gdybyśmy wzięli przykład z wilków, nie byłoby na świecie tyle zła.
Potrafi Pani wyczuć niebezpieczeństwo, podobnie jak nasi "bracia mniejsi"?
Niestety, nie zawsze. Nie wychowała mnie wilcza ani słoniowa mama. Moja była jak najbardziej ludzka i uczyła tego, co ludzkie.
Co było najcienniejszą rzeczą, jaką otrzymała Pani od zwierząt?
Wszystko, co dają, jest najcenniejsze – miłość, lojalność, wierność i radość.
Zwierzęta domowe, psy, koty, nawet żółwie, które mieszkają blisko człowieka, uczłowieczają się, przejmują ludzkie zachowania?
"Uczłowieczają się" to złe określenie. Nie są i nigdy nie będą ludźmi, ale rzeczywiście przejmują nasze zachowania. Są dziećmi, które nigdy nie dorastają i nie opuszczają domu. Uczą się tak samo jak ludzkie dzieci. Jeśli jesteśmy pogodni, mamy pogodne dzieci. Gdy wpadamy w furię, tego samego możemy spodziewać się po dzieciach, bez względu na gatunek.
Za co kocha Pani swoją domową gromadę futrzaków?
Za to, że są.
Z Dorotą Sumińską rozmawiała Magdalena Smęder (Wydawnictwo Literackie)
Książkę Dlaczego oczy kota świecą w nocy kupicie w popularnych księgarniach internetowych:
informacja nadesłana
fot. Bartłomiej Kwasek, źródło: http://www.wydawnictwoliterackie.pl/autorzy/678/Dorota-Suminska