Dagerotyp. Tajemnica Chopina - spotkanie z autorką w Warszawie

Data: 2010-04-08 11:43:16 | Ten artykuł przeczytasz w 2 min. Autor: MalgosiaR
udostępnij Tweet
News - Dagerotyp. Tajemnica Chopina - spotkanie z autorką w Warszawie Chopin obrazoburczo?!? Porozmawiajmy o tym! Spotkanie z Lucyną Olejniczak, autorką powieści "Dagerotyp. Tajemnica Chopina" – 15 kwietnia, godz. 18:00, Sala Klubowa Traffic-Club, ul. Bracka 25, Warszawa. Lucyna Olejniczak napisała powieść inną niż dotychczasowe publikacje dotyczące największego polskiego kompozytora. Literatka bardzo wnikliwie przejrzała dostępną literaturę, listy, wzmianki w prasie. Stworzyła nie tylko wiarygodny obraz świata, w którym żył Fryderyk. Odtworzyła również to, jaki Chopin był naprawdę. Obraz, który wyłania się z kart jej powieści jest zupełnie inny od tego, który oferowały nam wcześniejsze opracowania. W odróżnieniu od poważnej literatury faktu, Olejniczak nie przedstawiła polskiego muzyka jako umierającego na suchoty, poważnego młodzieńca-starca, który potrafi myśleć jedynie o grze oraz o swym cierpieniu. Pokusiła się o zobrazowanie go takim, jakim był naprawdę. W 1832 r. (czyli w czasie, w którym toczy się akcja powieści) Fryderyk był przecież młodym, pełnym sił witalnych mężczyzną, który lubił używać życia, bawić się, pić alkohol. Co więcej flirtował z młodymi kobietami, które go ubóstwiały i traktowały jak ówczesnego idola. Emocje, które wyzwalały jego recitale można porównać do tych, które uwalniają koncerty współczesnym nam gwiazd rocka i pop. Tego typu przedstawienie ikony, „narodowego skarbu” niektórym, zwłaszcza bardziej konserwatywnym czytelnikom może wydać się obraźliwie, kontrowersyjne i nietaktowne. Ale czy jest takie rzeczywiście? Czy pamiętanie o Fryderyku Chopinie jako o człowieku z krwi i kości jest czymś złym? Był genialny, ale czy przez to nie mógł mieć ludzkich słabostek? Większość Polaków wie, że pisał wspaniałe utwory muzyczne, ale czy ktoś pamięta o tym, że miał wspaniałe poczucie humoru i lubił rozkochiwać w sobie młode panny? Czy znajomość takich detali z życia największego polskiego kompozytora sprawi, że będziemy go mniej cenić? Zamykanie się w kolokwialnym już, trywialnym stwierdzeniu „Chopin wielkim kompozytorem był” jest niewystarczające. Mamy Rok Chopinowski – instytucje kulturalne organizują koncerty, spotkania, wystawy, w Warszawie utworzono nawet muzeum poświęcone Fryderykowi Chopinowi. A może warto pokusić się o coś więcej? Bo czy takie prezentacje sylwetki i twórczości kompozytora rzeczywiście zachęcą młodych ludzi do prawdziwego poznania go i pokochania jego muzyki? Przywoływanie, znanych z podstawówki, historii o Frycku i jego fortepianie jest z gruntu nudne i mało interesujące. Może przedstawienie Fryderyka Chopina jako idola, „dziewiętnastowiecznego Brada Pitta”, sprawi, że kompozytorem zaczną interesować się bardzo młodzi ludzie? Bo przecież Chopin też był kiedyś cool.

REKLAMA

Zobacz także

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Reklamy
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje