W ciągu minionych 12 miesięcy tylko 38% Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę – wynika z pierwszych informacji przekazanych przez Bibliotekę Narodową. Książka konkurować musiała także z nowymi mediami, po które sięgaliśmy znacznie chętniej.
- W ciągu ostatnich 12 miesięcy (od kwietnia 2021 do marca 2022) przynajmniej jedną książkę przeczytało tylko 38% Polaków.
- Po wzroście czytelnictwa w Polsce w czasie pandemii koronawirusa nastąpił powrót do poziomu z roku 2019.
- Czytelnictwo w Polsce nie rośnie, ale utrzymuje się na stałym poziomie.
Biblioteka Narodowa ujawniła pierwsze informacje pochodzące z najnowszego badania stanu czytelnictwa w Polsce. Jak się okazuje, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie doszło do załamania czy spadku poziomu czytelnictwa. Ten – po wyraźnym wzroście, spowodowanym kolejnymi lockdownami związanymi z pandemią koronawirusa – wrócił do stanu z 2019 roku.
38% Polaków czytało książki w 2021 roku
W marcu bieżącego roku Polacy zostali zapytani przez Bibliotekę Narodową o swoje zwyczaje czytelnicze. Spośród wszystkich respondentów, 38% procent odpowiedziało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy sięgnęło po książkę przynajmniej raz.
Według twórców badania czytelnictwo w Polsce miało wrócić do poziomu sprzed wybuchu pandemii. W 2020 roku Biblioteka Narodowa odnotowała niewielki wzrost czytelnictwa, jednak tendencja ta nie została utrzymana i – jak zauważą BN – nie stała się początkiem „nowego trendu” wzrostowego. Mówiąc prościej: w czasie pandemii, gdy zamknięte były centra kultury, teatry, kina, nie organizowano koncertów, a przebywanie poza domem wiązało się z koniecznością założenia maseczki, Polacy częściej sięgali po książki. Gdy kolejne obostrzenia znoszono, uczestnictwo w kulturze Polaków stało się bardziej zróżnicowane. Stało się to, niestety, kosztem częstotliwości sięgania po książki.
Może zainteresować cię także...
- Pandemia spowodowała wzrost czytelnictwa w Polsce?
- Pandemia z negatywnym wpływem na kulturę. Zadłużenia wzrastają
- Język polski zmienił się przez pandemię
Według raportu przygotowanego przez Romana Chymkowskiego i Zofię Zasacką, czytelnikami w Polsce są przede wszystkim najlepiej wykształcone kobiety. Według nowych statystyk wpływ na to, czy ktoś sięgnie po książkę, ma także sytuacja ekonomiczna.
Ci, którzy z optymizmem oceniają swoje położenie materialne, a więc najczęściej osoby z wyższym wykształceniem, częściej czytają książki i mają do tej czynności bardziej pozytywny stosunek
– można przeczytać w raporcie.
Badanie potwierdza także, że posiadanie dzieci wpływa na zwyczaje czytelnicze Polaków. Osoby posiadające dzieci częściej czytają, widać tu jednak wyraźnie, że rodzice dzieci już samodzielnych, starszych mają więcej czasu na czytanie niż ci bardziej obciążeni opieką nad najmłodszymi.
Częściej oglądamy seriale niż czytamy książki
Biblioteka Narodowa zauważa także, że mimo większej dostępności do literatury – możliwości nieodpłatnych wypożyczeń z bibliotek, braku konieczności posiadania urządzeń elektronicznych – lektura książki jest znacznie mniej popularna niż oglądanie filmów czy seriali.
Oglądanie filmów i seriali jest – jak się okazuje – praktyką o wiele bardziej egalitarną niż czytanie książek, zwykle nie wymaga tak dużego zaangażowania uwagi, łatwiej współwystępuje z innymi czynnościami
– piszą w raporcie twórcy badania.
Książka wciąż przegrywa także z internetem. Jak wskazują twórcy analizy, literatura konkurować musi z różnego typu mediami internetowymi, które umożliwiają oglądanie produkcji filmowych i seriali bezpośrednio na komputerach, tabletach i innych urządzeniach.
Biblioteki już nie tak popularne?
A skąd czerpaliśmy literaturę? Najczęściej czytelnicy kupują książki na własność – taką odpowiedź wybrało aż 39% ankietowanych w badaniu. 32% czytelników pożyczało wybrane książki od znajomych lub członków rodziny, a 31% otrzymywało książki w prezencie.
Może zainteresować cię także...
- Ponad 160 książek o pandemii powstało w ubiegłym roku
- Kryzys bibliotek w 2020 roku. Mniej czytelników, mniej wypożyczeń i zamykające się filie
- Co czytamy w czasie pandemii? 2020 a wybory czytelnicze
Znacznie mniej czytelników w minionym roku skorzystało z usług bibliotek – jedynie 13% ankietowanych wypożyczało książki z bibliotek publicznych. W 2019 roku po książki z książnic sięgało 18% ankietowanych. Z bibliotek szkolnych korzystało 7% czytelników, a akademickich – 4% ankietowanych.
Wpływ na mniejsze zainteresowanie tradycyjnymi bibliotekami może mieć uczestnictwo czytelników w kulturze cyfrowej. Jak wskazują twórcy badania, lekturę książek w formatach cyfrowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy zadeklarował co dwudziesty respondent.
23% Polaków nie ma w domu książek
Okazuje się także, że część Polaków nie posiada w swoich domach książek, które nie są podręcznikami szkolnymi. Takiej odpowiedzi udzieliło aż 23% ankietowanych. 9% potwierdziło, że ma w domu książki, ale to podręczniki. Łącznie ta grupa respondentów to niemal 1/3 badanych.
Najwięcej, bo aż 64%, jest czytelników, którzy w swoich księgozbiorach posiadają książki różne, ale jedynie w klasycznej postaci papierowej. Natomiast 4% badanych potwierdziło, że ma na własność zarówno książki papierowe, jak i w postaci e-booków i audiobooków.
Spośród osób posiadających w domu książki inne niż podręczniki szkolne, najwięcej jest osób posiadających od 11 do 50 książek. To aż 45% czytelników. O połowę mniej, bo 23% czytelników potwierdziło, że ma w domu od 51 do 100 książek, a 15% ma w swoich księgozbiorach do 10 książek.
Może zainteresować cię także...
- Tylko dla 11% Polaków książki to ulubiona forma rozrywki
- Dolegliwości rynku książki. Co ujawniła sprawa Krzysztofa Cieślika?
Najmniej ankietowanych ma od 101 do 200 książek (8% badanych), 201 do 500 książek (4%) oraz od 501 do 100 woluminów – tyle książek w swoich domach posiada zaledwie 1% ankietowanych.
Jak wskazują twórcy badania, powyższe analizy przeprowadzono w oparciu o badanie czytelnictwa na „ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie Polaków w wieku co najmniej 15 lat”.