Abigail Pressman nigdy nie myślała, że odręczne liściki miłosne napisane przez anonimową parę na sercach z papieru zmienią jej podejście do miłości. Dziewczyna prowadzi małą kawiarenkę w osobliwym miasteczku i marzy o rozwinięciu biznesu. Jednak ostatnimi czasy unika swatek z lokalnej grupy Walentynkowych Wolontariuszek, które zbierają się u niej, by pielęgnować tradycję przybijania na listach romantycznych znaczków i stempli, z których słynie Love’s Park. Kiedy wbrew sobie zostaje wciągnięta w działalność Wolontariuszek, przypadkowo natrafia na papierowe serca, coś, czego w tym momencie zupełnie nie potrzebuje.
Tymczasem trudny do zniesienia lekarz został nowym właścicielem budynku, w którym mieści się jej kawiarnia i grozi jej rozwiązaniem umowy. Walcząc z rodzącym się uczuciem do mężczyzny, który chce zniszczyć jej marzenie, Abigail postanawia powiesić znalezione serca w swoim sklepie, co wywołuje zainteresowanie całego miasta. Nowa porcja serduszek wskazuje, że coś strasznego przydarzyło się tajemniczej parze. Czy odkrycie ich historii potwierdzi wątpliwości Abigail? Czy może uratuje jej marzenia?
Aby się o tym przekonać warto sięgnąć po powieść Courtney Walsh Papierowe serca. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dreams. Dziś publikujemy jej premierowe fragmenty:
Do domu Jacoba wybrała się pod wpływem impulsu, szczególnie że było późno i nie miała pojęcia, czy on już nie śpi. A teraz, po ponad godzinie, musiała go opuścić, a wcale nie chciała.
Jakaś jej część nienawidziła się za to. Jak musi być nieodporna, skoro wystarczy jeden pocałunek, żeby jej miękły kolana.
Stali przy drzwiach, objęci ramionami, i wydawało się, że on wcale nie ma większej ochoty na pożegnanie niż ona. Abigail rozmyślała o wszystkim, co wie na temat zakochiwania się, i zastanawiała się, czy cokolwiek z tego jest naprawdę istotne.
– Jacobie, mogę cię o coś zapytać?
Pocałował ją w czoło. Co za cudowne wrażenie, czuć jego usta na skórze.
– O cokolwiek zechcesz.
– Czy to ma jakiś związek z budynkiem?
Zmarszczył brwi i odsunął się.
– Co masz na myśli?
– Podejrzewam, że nie możesz sobie pozwolić na złą prasę. Zastanawiałam się, czy postanowiłeś być dla mnie miły, żebym przestała walczyć o sklep.
Słowa Ursuli nie tylko zadrapały powierzchnię, one zdołały głęboko zapuścić korzenie.
– Nie, Abigail, nie – powiedział poważnie, patrząc jej w oczy. – Nigdy bym ci tego nie zrobił. Szczerze mówiąc, to, co dzieje się między nami jest dla mnie niespodzianką. Nie sądziłem, że jeszcze kiedyś poczuję coś takiego.
– A co takiego poczułeś? – spytała z uśmiechem.
Odwrócił wzrok, nagle skrępowany.
– No, to. – Objął ją ramionami i przytulił.
– Mnie to pasuje – odezwała się po dłuższej chwili. – Cieszę się, że zawarliśmy rozejm.
Roześmiał się.
– Tylko nie zawieraj rozejmu z nikim innym, okej?
Uderzyło ją, jak bardzo go lubi. Bardziej, niż się spodziewała. Bardziej, niż chciała.
– Powinnam już iść.
– A musisz?
– Jeśli chcę wstać na czas, to tak. Wiesz, niektórzy z nas pracują – przynajmniej jeszcze przez kilka miesięcy.
Położył rękę na jej policzku.
– Mam nadzieję, że otrzymasz wszystko, czego pragniesz, Abigail.
– Dotknęła jego dłoni.
– Ja też mam taką nadzieję.
Jeszcze raz się pocałowali i Jacob otworzył drzwi. Kiedy wyszła na dwór, głęboko odetchnęła nocnym powietrzem, wdzięczna za niespodziankę w postaci doktora Jacoba Willoughby.
Podchodziła do schodków, kiedy dostrzegła, że coś się poruszyło. Serce podskoczyło jej do gardła. Obróciła się szybko i ujrzała Kate siedzącą na schodach ganku.
– Przepraszam. Nie zamierzałam cię wystraszyć. Chciałam tylko dać wam trochę prywatności.
Abigail spuściła oczy, pewna, że jej policzki zrobiły się czerwone jak pomidor.
– Dzięki.
– Jesteś dla niego odpowiednią osobą. Od dawna nie widziałam, żeby był szczęśliwy.
Abigail pragnęła dowiedzieć się, dlaczego tak uważa. Chciała zrozumieć mężczyznę, który skradł jej serce, ale wolała, żeby sam jej to wyjaśnił. Naprawdę musiała jechać do domu, jednak stojąc z Kate na ganku, nie mogła zignorować faktu, że być może to są te otwarte drzwi, o które się modliła.
– Mogę usiąść na chwilę?
Kate szczelniej otuliła się kocem.