Z Ryszardem Kapuścinskim łączyło nas "koleżeństwo umysłu" - tak mówi włoski pisarz, eseista, felietonista i tłumacz Claudio Magris, który przyjechał do Polski w związku z wydaniem jego książki "Na oślep".Podczas spotkania z czytelnikami, pisarz dużo czasu poświęcił wspomnieniu Ryszarda Kapuścińskiego. Jak powiedział, z Kapuścińskim połączyło go podobne spojrzenie na istotę podróżowania - traktowanie podróży jako sposobu życia."Ponieważ podróżowanie weryfikuje naszą zdolność i niezdolność do spotkań, ukazuje naszą zdolność kochania, rozumienia, a także niezdolność kochania i rozumienia, wydobywa nasze lęki. Niekiedy buduje sytuacje powrotu czy ucieczki. I zawsze tworzy możliwość zmierzenia się ze światem, weryfikacji naszego spojrzenia na świat" - mówi Claudio Magris.
Jak dodaje, w twórczości Kapuścińskiego zafascynowała go też olbrzymia zdolność dostrzegania szczegółu, zdolność bezpośredniego widzenia świata z bagażem idei, konwencji i wartości. Świata rzeczy, kolorów, zapachów. "I z tego nagromadzenia szczegółów rodzi się stopniowo rozumienie świata" - uważa włoski pisarz.
Wydana w Polsce powieść "Na oślep" Claudio Margis'a, która powstawała przez prawie 18 lat, nie należy do lektur najłatwiejszych.
W powieści autor nawiązuje do motywów znanych z jego eseistyki: pogranicza, exodusu Włochów z Istrii, wplatając je w skomplikowaną strukturę narracyjną: monologu głównego bohatera, Salvatore Cipicco - ofiary obu dwudziestowiecznych totalitaryzmów, więźnia Dachau i Golego Otoku, wyspy-obozu, na którą Tito zesłał włoskich komunistów.
Jego losy stają się również historią Jorgena Jorgensena, autentycznej postaci z początku 19. wieku, samozwańczego króla Islandii, zesłanego do Port Arthur, kolonii karnej na Tasmanii.
Przemieszanie planów czasowych i przestrzennych, odniesienia do argonautów i Jazona - leitmotiv złotego runa, symbolu ideologicznych złudzeń, składają się na wielowarstwowy portret bohatera i dramatyczny obraz 20. stulecia.
Źródło: IAR