Już w najbliższy weekend rozpocznie się warszawski festiwal literacki „Big Book Festival”. Wydarzenie rozpocząć się ma od widowiska “Bloki mówią”. Zastrzeżenia do tego punktu programu mają polscy autorzy – Dorota Masłowska oraz Marcin Świetlicki. Wydarzenie otwarcia reklamowano bowiem, zapowiadając: bohaterowie przemówią tekstami pisarzy, m.in.: Doroty Masłowskiej, Marcina Świetlickiego i Adama Mickiewicza, ośmielą ich wersy Tego Typa Mesa, Martyny Jakubowicz i Patti Smith. Problem w tym, że Świetlickiego i Masłowskiej nikt nie zapytał o zgodę na wykorzystanie ich tekstów.
Big Book Festival to wydarzenie literackie od kilku lat organizowane w Warszawie przez Fundację „Kultura Nie Boli”. W imprezie co roku udział biorą tysiące czytelników, a także pisarze i wolontariusze, wspomagający akcję. Impreza reklamowana jest jako jeden z najważniejszych festiwali książek w Europie. Nowatorski i innowacyjny, odważny i pełen eksperymentów, bezpretensjonalny i tworzony z wyobraźnią. W pełni autorski i niezależny. Tymczasem na kilka dni przed jego startem cenieni autorzy skrytykowali jeden z pierwszych punktów programu – widowisko „Bloki mówią”.
„Bloki mówią” to wydarzenie, które rozpocząć miało festiwal Big Book Festival w piątek, 28 sierpnia. W ramach wydarzenia na scenie przy kamienicy, w której znajduje się księgarnia Big Book Cafe, zorganizowany miał zostać multimedialny spektakl z udziałem artystów – Piotra „Vienia" Więcławskiego, Pawła Tomaszewskiego, Magdaleny Berus, Marty Malikowskiej, Marty Ojrzyńskiej, Mirona Jagniewskiego oraz Sebastiana Stankiewicza. Przedstawienie osadzone w aktualnej rzeczywistości stanowić ma metaforę wielkomiejskiego życia i odwoływać się do znanych już czytelnikom utworów autorstwa m.in. Adama Mickiewicza, Doroty Masłowskiej i Marcina Świetlickiego. Wyreżyserowała je Anna Król, autorka publikacji Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie i Wszystko jak chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego, reżyserka i scenarzystka spektakli teatralnych i projektów audiowizualnych, wydawczyni, aktywistka kulturalna, pomysłodawczyni i dyrektor Big Book Festival oraz twórczyni niezależnego centrum literackiego Big Book Cafe.
Po tym, jak rozpoczęła się sprzedaż biletów na wydarzenie (cena to 15 zł), organizatorów Big Book Festiwalu skrytykowali twórcy, których teksty wykorzystano w scenariuszu wydarzenia „Bloki mówią”.
Pisałam tu kiedyś, że zabawny stosunek do praw autorskich wybaczam powyżej 8000 km.
To dość zaskakujące, gdy zlokalizowany 2km ode mnie BigBook Festiwal, znany, lubiany i zajmujący się jakoby promocją literatury i pisarzy, reklamuje swoją inaugurację widowiskiem „Bloki mówią” i m.in.moim nazwiskiem bez mojej zgody, a nawet wiedzy. W materiałach promo czytamy m.in, że „ W wydarzeniu otwarcia bohaterowie przemówią tekstami pisarzy. Porwą ich słowa m.in.: Doroty Masłowskiej, Marcina Świetlickiego i Adama Mickiewicza, ośmielą wersy Tego Typa Mesa, Martyny Jakubowicz i Patti Smith.
Nie wiem, jak Adam Mickiewicz, ale ja dowiedziałam się, że moje słowa porwą bohaterów przypadkiem, z prasy.
Chciałam więc tutaj napisać: nie porwą.
- napisała laureatka Nike, Dorota Masłowska, w swoim profilu na Facebooku.
Niedługo później podobne zarzuty organizatorom postawił poeta Marcin Świetlicki.
A co to? Nic nie rozumiem! Jakim prawem teksty mojego syna są wykorzystywane bez pytania?
Twórca dowcipnie nawiązał tym samym do faktu, że w jednej z informacji zapowiadających wydarzenie pomylono jego imię, podano bowiem „Maciej Świetlicki” zamiast „Marcin Świetlicki”.
Jeszcze bardziej dobitny jest komentarz, jaki twórca dodał do wpisu zapowiadającego tegoroczną edycję na profilu Big Book Festivalu na Facebooku:
Najważniejszą zasadą jest "nie kradnij". Jakim prawem bez pytania wykorzystujecie moje teksty w widowisku "Bloki mówią"? Pytałem ja, Marcin Świetlicki. I spodziewam się odpowiedzi.
Po publikacji wpisów na profilach Doroty Masłowskiej i Marcina Świetlickiego zmodyfikowano opis wydarzenia otwarcia. Na stronie Big Book Festival usunięto akapit, w którym wymieniono nazwiska twórców. Opis nie został jednak zaktualizowany m.in. na stronie empikbilety.pl, gdzie sprzedawano wejściówki na wydarzenie “Bloki mówią”.
W odpowiedzi na nasze zapytanie, organizatorzy przesłali następujące oświadczenie:
Scenariusz widowiska "Bloki mówią" to autorski tekst Anny Król, stanowiący autonomiczną całość, w której pojawiają się na zasadach cytatu krótkie fragmenty z dzieł twórców takich jak Marcin Świetlicki, Martyna Jakubowicz, Warszafski Deszcz, Ten Typ Mess, Paweł Sołtys, Patti Smith, Jerzy Jarniewicz, Stefan Żeromski, Maria Konopnicka, Adam Mickiewicz. Takie cytowanie w żadnym stopniu nie narusza przepisów prawa autorskiego (artykuł 29).
Organizatorzy w żaden sposób nie odnieśli się do naszych pytań dotyczących tego, w jaki sposób miały być wykorzystane fragmenty utworów Doroty Masłowskiej, czy użycie tekstów zostało uzgodnione z autorami oraz ich wydawcami, czy organizatorzy planują zmiany w programie ani czy podjęli próbę kontaktu z autorami.
Marcin Świetlicki w odpowiedzi na oświadczenie organizatorów domaga się usunięcia fragmentów swoich tekstów ze scenariusza spektaklu:
Szanowni Państwo, ja jeszcze żyję. Mickiewicz ma troszkę gorzej. Gdybym robił spektakl i chciał wykorzystać choćby jedno zdanko żyjącego autora to dobre wychowanie i przyzwoitość nakazałyby mi zapytać go o zgodę. Dlatego też licząc na wasze dobre wychowanie i przyzwoitość proszę o usunięcie tych znikomych słów mojego autorstwa z waszego spektaklu, który i bez nich na pewno okaże się arcydziełem.
Czytaj także: Pisarze i blogerzy walczą z piratami w sieci. Odpowiedzią jest hejt
W czasach bardzo łatwego dostępu do dóbr kultury – także za pośrednictwem internetu – dbałość o poszanowanie praw autorskich jest szczególnie ważna. Przypominają o tym organizatorzy licznych akcji promujących korzystanie z legalnych źródeł – między innymi „Czytaj Legalnie”, w którą włączyła się redakcja serwisu Granice.pl – jednak te działania będą bezskuteczne, jeśli o prawach autorskich zapominać będą ludzie zawodowo związani z książką.