Literaturoznawca i krytyk literacki Andrzej Franaszek, autor biografii Czesława Miłosza, otrzymał Nagrodę im. Kazimierza Wyki. Nagroda jest przyznawana od 1980 r. w dziedzinie krytyki literackiej, eseistyki i historii literatury.
- Andrzej Franaszek ma za sobą 20 lat intensywnego pisania o literaturze. W czasie tych dwóch dekad z młodego recenzenta zmienił się w wybitnego krytyka o rozpoznawalnym stylu myślenia i niekwestionowanym miejscu w dzisiejszej rozmowie o literaturze - mówił w laudacji prof. Marian Stala.
Jak podkreślił, Franaszek ma dwa, zupełnie inne wcielenia - krytyka współpracującego z "Tygodnikiem Powszechnym" i innymi pismami oraz autora książek. - Franaszek jako autor książek wydaje się zupełnie wolny od zniecierpliwienia. W miejsce młodzieńczego rozgorączkowania pojawia się skupienie, zdolność nieśpiesznego wgłębiania się w dzieło, w problem, w labirynty twórczej biografii i osobowości - zauważył Stala.
Zdaniem Stali w biografii Miłosza Franaszek przedstawia "sugestywną i wiarygodną wizję życia poety" i odsłania "wiele terytoriów małoznanych lub nieznanych". - Miłosz wyłaniający się z opowieści Franaszka jest człowiekiem fascynującym i pełnym sprzeczności, mającym poczucie własnej wyjątkowości i dręczonym przez poczucie winy i niespełnienia. Franaszkowi udało się wykreować takiego narratora, który rozumie wielkość bohatera swojej opowieści, nie zapomina jednak o chwilach jego słabości ani nie ukrywa własnych wątpliwości. I to skłonny byłbym uznać za najistotniejszą zaletę książki - powiedział prof. Stala.
Laureat mówił, że towarzyszy mu uczucie przerażenia, że nagrodę otrzymuje jakiś inny, nie znany mu Andrzej Franaszek, obdarzony wszystkim zaletami wyliczonymi w laudacji.
- Miłosz zbliżając się do kresu swojej drogi na nowo formułował zadania swojej poezji. Mówił, że gdyby mógł zacząć pracę od początku każdy jego wiersz byłyby historią pojedynczego ludzkiego losu, jednostkowego życia z jego wspaniałością, ale też nieuchronnością klęsk, rozczarowań i cierpień. Wątpić możemy, czy zamiar taki dałoby się konsekwentnie zrealizować, a przecież nie sposób nie dostrzec głębokiego moralnego sensu takiej postawy - powiedział Franaszek. Dodał, że jest to "samo serce tego, co określilibyśmy jako sens istnienia literatury".
- Jestem czytelnikiem skażonym poszukiwaniem powagi, w gruncie rzeczy nie potrafiącym dogłębnie cenić literatury będącej grą, zabawą wyzwolonej wyobraźni, a jeszcze bardziej literatury mówiącej o sobie, o borykaniu się z językiem, zrywającej pakt porozumienia ze swoimi odbiorcami - mówił Franaszek.
- Czytamy zawsze na wielu poziomach. (...) Myślę jednak, że najbardziej liczy się ściśnięcie gardła, zaskakujący łomot serca rozbrzmiewający czasem, gdy czytamy wiersze Miłosza, Różewicza, Herberta, Krynickiego, Barańczaka, Świetlickiego, Dyckiego, gdy odsłania się nam przegrana bohaterów Iwaszkiewicza, gdy podążamy w czarną głębinę pamięci bohaterów Sebalda, gdy poznajemy kobiecy los zapisany na kartach opowiadań Alice Munro, gdy myślimy o samotnych postaciach z opowiadań Jerzego Pilcha czy Andrzeja Stasiuka - przyznał Franaszek.
Urodzony w 1971 r. Franaszek jest absolwentem polonistyki UJ, redaktorem działu kultury w "Tygodniku Powszechnym". Zajmuje się twórczością współczesnych polskich poetów, m.in.: Zbigniewa Herberta i Czesława Miłosza. Opublikował m.in. Ciemne źródło. Esej o cierpieniu w twórczości Zbigniewa Herberta (nominacja do Nagrody Literackiej Nike w 1999 r.) i Przepustkę z piekła. 44 szkice o literaturze i przygodach duszy.
Za książkę Miłosz. Biografia, która ukazała się w 2011 r. nakładem wydawnictwa Znak, Franaszek otrzymał nagrodę Krakowska Książka Miesiąca, Nagrodę Fundacji Kościelskich oraz nominację do Nagrody Nike 2012 i Nagrodę Nike czytelników "Gazety Wyborczej". Franaszek jest 29. laureatem Nagrody im. K. Wyki. Wcześniej uhonorowano nią m.in. Jana Błońskiego, Jerzego Jarzębskiego, Zbigniewa Herberta, Mieczysława Porębskiego, Marię Janion , Michała Głowińskiego, Przemysława Czaplińskiego. Marka Zaleskiego. W 2011 otrzymała ją Krystyna Czerni za biografię Jerzego Nowosielskiego.
Laureat Nagdodu im. Kazimierza Wyki otrzymał 20 tys. - ufundowane przez marszałka województwa i prezydenta Krakowa.
Patronem nagrody jest wybitny historyk i krytyk literatury, profesor UJ, twórca własnej metodologii krytyki literackiej, zwanej "szkołą Wyki". Jak mówił prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski, ustanowienie nagrody to najpiękniejszy hołd, jakie środowiska twórcze i naukowe Krakowa mogły złożyć jednemu z najwybitniejszych polskich humanistów i najbardziej zasłużonych profesorów UJ.
- Prestiż nagrody upamiętniającej prof. Wykę jest niepodważalny. Warunkuje to imię patrona, ale o jej randze decydują też osiągnięcia laureatów" - powiedział Majchrowski.
Kazimierz Wyka (1910 - 1975) w latach 1928-1932 studiował filologię polską na UJ. W 1948 r. został profesorem na UJ. Jego seminarium literackie stało się zalążkiem tzw. krakowskiej szkoły krytyki. W latach 1963-1965 Wyka był prorektorem UJ. W 1948 r. współtworzył Instytut Badań Literackich, którym kierował w latach 1953-1970. Jako literaturoznawca szczególnie interesował się okresem romantyzmu i Młodej Polski.
(PAP), źródło fotografii: Facebook.com