Film Michała Kwiecińskiego "Jutro idziemy do kina" zdobył nagrodę główną 9. Festiwalu Polskich Filmów w Los Angeles. Na tym festiwalu werdykt jurorów ogłaszany jest podczas ceremonii otwarcia.
Do 4 maja widzowie w Los Angeles obejrzą około 50 polskich filmów, w tym 18 fabuł, wśród których jest nominowany do Oscara „Katyń” i wielokrotnie nagradzany w Polsce debiut Łukasza Palkowskiego „Rezerwat”.
31 letni reżyser Łukasz Palkowski podkreślił w rozmowie z IAR, że polskie kino ma szanse być docenione w Hollywood. Przypomniał, że "Dekalog" Krzysztofa Kieślowskiego, który wydano na płytach DVD było wielkim wydarzeniem w środowisku filmowym. Reżyser przyznał, że słabym punktem polskich produkcji są małe budżety na promocje. Dlatego uważa, że atutem może być wysoki poziom filmów.
Członek jury Ron Masak podkreślał rewelacyjną grę Danuty Szaflarskiej w konkursowym filmie „Pora umierać", mimo że sam film nie został nagrodzony. Aktorka powiedziała, że jej pragnieniem było stworzenie kreacji, która przemówi do każdego widza, w każdym kraju. Przyznała, że pozytywne komentarze jury są dla niej bardzo ważne. Zaznaczyła, że bardzo lubi role, które pozwalają jej grać nie tylko słowem, ale również mimiką twarzy i oczami.
Polskie kino przyjechali promować w Los Angeles między innymi Artur Żmijewski, Tomasz Kot, Wiesław Saniewski, Jacek Bromski. W konkursie głównym startowało 6 fabuł - poza zwycięskim filmem Michała Kwiecińskiego były to: „Bezmiar sprawiedliwości", „Plac Zbawiciela", „Pora umierać”, „Statyści” i „Nadzieja". Filmem, który otworzył święto polskiego kina w Los Angeles była komedia pod tytułem "Lejdis", która w Polsce zyskała ponaddwumilionową publiczność.
Źródło: IAR