O tym, że profesor Jerzy Bralczyk jest specjalistą od słów, wszyscy dobrze wiemy, ale fakt, że ma też wiele do powiedzenia
na temat zwierząt, będzie dla większości czytelników niespodzianką.
Jego najnowsza książka to zbiór kilkudziesięciu felietonów poświęconych przeróżnych gatunkom zwierząt żyjącym w Polsce, od kleszcza po jelenia. Dowiemy się na przykład, co ma wspólnego robak z chrobotaniem, czy chrząszcze są żukami czy też może żuki chrząszczami, dlaczego osoby naiwne kojarzone są z dzięciołem, a mądrale ze starymi wróblami. To książka nie tylko do czytania, zaśmiewania się i zachwycania językowymi aluzjami, którymi Profesor Bralczyk żongluje z lekkością erudyty, ale też do oglądania. Zwierzęce teksty Profesora z finezyjnym kunsztem zilustrowała Zofia Różycka.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2019-10-23
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 300
Książka łączy dwa interesujące mnie tematy - zwierzęta i wiedza o języku. Zawiera mnóstwo ciekawostek, choć nie oszukujmy się - przy takiej ich liczbie naprawdę mało rzeczy zostaje w głowie po lekturze. Słuchałam w formie audiobooka, czyta sam autor, co jest dodatkową zaletą, bo profesora Bralczyka zawsze miło się słucha. Z drugiej strony - nagromadzenie starych form językowych oraz określeń obcojęzycznych akurat w wersji czytanej trochę utrudniało odbiór (kiedy jednym ciągiem czytane były kolejne trudne, nieznane nazwy, które niełatwo było zrozumieć).
Ogólnie oceniam ją jako przyjemną ciekawostkę.
Jerzego Bralczyka raczej przedstawiać nikomu nie trzeba, bo wszyscy znamy jego gawędy związane z językiem polskim. Tym razem mogłam przeczytać, a właściwie posłuchać rozważań polskiego językoznawcy dotyczących zwierzów wszelakich. Bo kogóż tam nie było i bobry i sroki, wilk, niedźwiedź, sikorka i wiele, wiele innych. A poszczególne rozmowy dotyczą nie tylko tego co dany zwierz czy ptak charakteryzuje, ale przede wszystkim skąd się wzięły ich nazwy i różniaste konotacje w odniesieniu do ludzi i ich zachowań. Nie brakuje również odniesień do sytuacji historycznych, w których to zwierzaki odgrywały większą lub mniejszą rolę.
A dodatkowym urokiem jest słuchanie głosy mistrza mowy polskiej
"Zwierzyniec" jest zbiorem fenomenalnych felietonów, które tłumaczą pochodzenie nazw zwierząt. Dla mnie, jako miłośniczki języka polskiego, to była cudowna cudowna podróż po umysłowym zoo. Styl pana Bralczyka to miód dla mojej duszy. Uwielbiałam, uwielbiam i będę uwielbiać!
Profesor Bralczyk opisuje zwierzyniec w sposób nieencyklopedyczny, gawędziarski i bardzo przystępny. Z charakterystycznym piórem podszytym humorem. Bawi się słowem, ich pochodzeniem i związkami. Przy okazji przytacza całe mnóstwo ciekawostek i informacji.
W pięknie ilustrowanym leksykonie znany i lubiany językoznawca, profesor Jerzy Bralczyk, omówił sto osiemdziesiąt ,,smacznych słów". Są to w większości...
Onegdaj, czyli kiedy? Jak wymawiać dżem i budżet? Czy emocje mają liczbę pojedynczą? Profesor Jerzy Bralczyk odpowiadał na te i inne pytania w cyklicznej...
Przeczytane:2021-03-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021, 52 książki 2021,
Książka w audiobooku, czytana przez autora to jest majstersztyk.
Co do książki, to mam mieszane uczucia. Jest to dla mnie rozbudowana encyklopedia pochodzenia nazw gatunków zwierząt. Formuła jest ładna i przystępna, gdybym ją słuchała/czytała z dzieckiem to pewnie frajda byłaby większa. Ale im bliżej końca tym bardziej chciałam, aby książka się skończyła. Nie jest to książka na jeden wieczór. Bardzo polecam ją do czytania z dziećmi trochę większymi, w celu poznania wielu słów i historii zwierząt :)