Luiza, młoda nauczycielka warszawskiej pensji dla dziewcząt, spędza lato w majątku baronostwa Lubienieckich, sąsiadującym z dworem Horodyńskich. W trakcie pobytu odkrywa, że skłócone od wielu lat rody łączy bolesna tajemnica.
Dlaczego sąsiedzi nagle stali się wrogami? Jaki sekret nosi pod sercem babcia Luizy? Czy owiany złą sławą kobieciarza hrabia Edwin Horodyński jest sprzymierzeńcem dziewczyny, czy stanowi dla niej zagrożenie?
Fabuła Zranionych serc autorki bestsellerowych cyklów ,,W dolinie Narwi" i ,,Dworek nad Biebrzą" rozgrywa się na Podlasiu w 1869 r. Miłość, nienawiść, intrygi i owiana tajemnicą historia z przeszłości przenosi nas w trudne czasy bohaterów, którzy mimo utraty majątków i carskich prześladowań po powstaniu styczniowym nie tracą nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości. Edycja książki z dużym, wygodnym drukiem do czytania.
Wydawnictwo: Szara Godzina
Data wydania: 2024-03-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 344
Chciałabym mieć taką władzę nad słowami by przekonać wszystkich, do sięgania po powieści autorki Urszuli Gajdowskiej i odkrywania oraz zachwycania się jej piórem. Szczególny styl oraz piękna forma, przejrzysty przekaz, czasem też trudne wątki, charakterni bohaterowie, subtelny romans, barwny klimat to tylko namiastka tego co można w jej książkach odczuć. Dialogi zaś doskonale poprowadzone z iście genialnym wyczuciem, humorem, sarkazmem, droczeniem się i z pazurem celująco wplecionym w opowieść. I tak też jest tutaj.
Kartki książki "Zranione serca" zanurzone są w całej palecie emocji, które zapełniają losy mądrej, obalającej obowiązujące konwenanse, niezależnej jak na tamte czasy kobiety. Wykreowany wielowątkowy świat wciąga, torowanie drogi ku przyszłości zachwyca, a przedstawione losy bohaterów na tle wydarzeń historycznych, sprawiają, że z przyjemnością ulegamy narracji. Bohaterowie wywołują konsternację, ich gra słowna uśmiech, a chwilami wzruszenie. Mieszają się tu wątki romansowe ze scenami dramatu, lekkim tłem politycznym, jest dużo zawiłych perypeti, tajemnic, pracy u podstaw, zabawnych sytuacji oraz motyw obsesyjnej zazdrości. To powieść o uczuciach pięknych i utraconych, o empatii, miłości do zwierząt, trudnej starości, stracie, chorobie, licznych sekretach, ukrytym skarbie oraz przemocy domowej.
Urszula Gajdowska kolejny raz potwierdza kunszt pisarski snując opowieść, która zapisuje się w sercu, a tętent koni pobrzmiewa rytmiczne dopełniając całości. Maluje poruszający, zaskakujący, otulający portret i odkrywa przed nami prawdziwe Podlasie w latach 1869.
Literatura epatująca błyskotliwym i eleganckim słowem. Kipiąca kolorami wyjątkowa podróż, nie tylko ze względu na treść, ale także na duży, wygodny druk.
"Zranione Serca" Urszula Gajdowska Wydawnictwo Szara Godzina zabierają czytelnika na Podlasie XIX wieku. To pojedyncza powieść, w której nie zabraknie tajemnic,intryg,miłości ,nienawiści oraz nutki kryminału z ciekawym śledztwem w tle. W książce przeczytamy o różnych uczuciach ,które niejednokrotnie wywołają uśmiech,smutek a nawet łzy . Niejedno serce zostało tutaj zranione .
" -Każdy ma swój krzyż,dziecinko. Na część jego ciężaru sami sobie zapracowaliśmy, część dołożyli nam inni,a pewnie i jest tam jeszcze coś,co nie zależy od nikogo".
Bohaterkami powieści są Luiza i Liwia Lubiewniecka. Choć to młoda nauczycielka Luiza i hrabia Edwin Horodyński odgrywają tu znaczącą rolę . Kobieta postanawia spędzić lato u dziadków przed powrotem do nauczania po letniej przerwie.W trakcie pobytu Luiza odkrywa wiele tajemnic,które łączą się z jej życiem. Babcia dziewczyny nie ma lekkiego życia u boku Barona. Musiała wyrzec się najważniejszego,aby ratować to co pozostało . Tylko listy dostarczane kobiecie ukradkiem od pół wieku ,trzymają ją w pionie i dają nadzieję. Luiza postanawia dowiedzieć się wszystkich tajemnic związanych ze swoją rodziną. Do tego Edwin Horodyński twierdzi,że życie kobiety jest zagrożone . Jakie sekrety zostaną odkryte? Czy Luiza jest w niebezpieczeństwie ? Czy Edwin ma dobre zamiary? Jak na życie bohaterów wpłynie informacja pozostawiona w medalionie? Czy dwie zwaśnione rodziny dojdą do porozumienia ?
"Każda myśl ,każdy sen,każde wspomnienie przynosiło zarazem ukojenie i morze cierpienia ".
"Zranione Serca" przenoszą nas w czasie,choć wiele tematów jest ponadczasowych. Widać tu jak kobiety różnie podchodzą do danych tematów. Mamy tu kilka obrazów kobiecych postaci i każdy czytelnik utożsami się z którymś z nich.Mam nadzieję,że ta książka nie będzie tylko lekturą, ale pozwoli Wam na przemyślenia . Czy warto rezygnować z samego siebie? Czy inni są warci naszego poświęcenia ?
Musicie poznać tą historię,aby móc samemu poznać szczegóły,motywy i działania bohaterów . Wiele będzie Was denerwować w ich postępowaniu ,bo mogli zawalczyć . Tylko nie zawsze wszystko jest takie jak chcemy . Autorka potrafi wzbudzić zainteresowanie, zagrać na emocjach dodatkowo wzbogacając historię o ważne tematy . Ja osobiście polecam gwarantując Wam ciekawą historię.
Kiedy miłość się kobiecie zabiera, ona wytrzyma, lecz tęsknota uwiera.
Ale gdy się od matki dziecko odrywa, wtedy ból matczyne serce rozrywa.
Ona cichutko wyje z bólu. Kochająca matka. Na zranione serca nawet najczulszy okład nie pomoże. Miej te istoty w opiece - Boże.
Ze zranionym sercem boryka się jedna z bohaterek: konserwatywna, osaczona przez męża, nie mająca prawa głosu ani nie mogącą się sprzeciwić. Żyjąca przez wszystkie lata pod szczelnie ukrytą zasłoną bólu i nostalgii. Skrywająca tajemnicę.
Druga jest jej przeciwieństwem: kobieta o liberalistycznych i nowoczesnych poglądach, której celem jest nauczanie (także tych najbiedniejszych). Wychodzi poza ramy i żyje jak wolny ptak.
Liwia i Luiza, babcia i wnuczka.
Młoda nauczycielka spędza lato w majątku swoich dziadków, baronostwa Lubienieckich, sąsiadujących z hrabiostwem Horodyńskich. Edwin Horodyński, początkowo ma zamiar chronić Luizę, ze względu na pamięć jej ojca i tajemniczą śmierć matki. Jednak przebywanie w towarzystwie młodej damy rozpala w mężczyźnie ogień uczuć. Czy pomiędzy przedstawicielami zwaśnionych, sąsiedzkich rodów może coś zaistnieć? Jaki sekret kryje się w podłożu konfliktu?
Ta powieść emanuje milionem emocji. Porusza najczulsze struny serca, jak i wydobywa pokłady śmiechu poprzez zabawne dialogi. Stykamy się tu z tematyką demencji, przemocy psychicznej oraz niepełnosprawności. Przyuważymy intrygę, zagadkę kryminalną, elementy obyczajowe oraz komiczne, a przede wszystkim historyczne. To miks gatunkowy z wciągającą fabułą, od której nie sposób się oderwać.
Tak więc czytelniku drogi, zwroc uwagę ba te książkę. Polecam najserdeczniej.
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: 𝗦𝗲𝗸𝗿𝗲𝘁𝘆 𝗶 𝘁𝗮𝗷𝗲𝗺𝗻𝗶𝗰𝗲
𝑍𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ę𝑡𝑎 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎ć 𝑜𝑑 𝑟𝑎𝑧𝑢. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑝𝑜𝑧𝑛𝑎ć. 𝐼𝑐ℎ 𝑛𝑎𝑡𝑢𝑟𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑠𝑘𝑜𝑚𝑝𝑙𝑖𝑘𝑜𝑤𝑎𝑛𝑎. 𝑁𝑖𝑒 𝑠ą 𝑡𝑎𝑘 𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑟𝑧𝑦, 𝑗𝑎𝑘 𝑛𝑎𝑠𝑖 𝑐𝑧𝑤𝑜𝑟𝑜𝑛𝑜ż𝑛𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑐𝑖𝑒𝑙𝑒.
𝑍𝑎𝑘𝑙ę𝑡𝑎 𝑤 𝑐𝑖𝑠𝑧𝑦 Urszuli Gajdowskiej, to powieść, która mnie całkowicie oczarowała. Autorka zawarła w niej elementy romansu, dawne zwyczaje, tajemnice sprzed lat i odrobinę wątku kryminalnego. Zaklęta w ciszy to powieść niebanalna i wyjątkowa, wspaniała, chwytająca za serce. Niezwykle mądra i poruszająca.
Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że najnowsza powieść autorki – 𝑍𝑟𝑎𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎 też mnie urzeknie. Jest w tej książce wszystko, co tak bardzo spodobało mi się w poprzedniej powieści autorki. Wyraziści bohaterowie, których nie sposób nie polubić, nutka kryminału, tajemnice z przeszłości, odrobina dreszczyku, sporo emocji, wspaniałe dialogi i pięknie zarysowane tło historyczne.
Luiza Lubieniecka nie miała łatwego życia. Straciła rodziców i majątek w nietypowych okolicznościach, a jej jedynymi krewnymi są dziadkowie, którzy przygarnęli ją pod swój dach. Luiza na przekór przyjętym społecznym zasadom i protestom najbliższych nie zamierza wyjść za mąż, bo woli zajmować się edukacją młodych panien, aniżeli pozwolić zamknąć się w domowych pieleszach. Sama zarabia na swoje utrzymanie, jest bowiem nauczycielką w Warszawie w jednej z niewielu pozostałych na terenach Kraju Nadwiślańskiego pensji dla dziewcząt z tak zwanych dobrych domów. Spędzając lato z dziadkami, odkrywa, że ich życie, a zwłaszcza babci nie jest tak idealne, jak jej się wcześniej wydawało. Babcia otrzymuje tajemnicze listy, ale nie chce, żeby ktokolwiek dowiedział się o sekrecie skrywanym latami, że nieprzerwanie od pół wieku jej myśli zaprząta mężczyzna, który nie jest jej mężem. Czyżby bolesna tajemnica babci, którą nosi w sercu, miała coś wspólnego, z tym że dwa mieszkające tak blisko siebie rody, są od lat zwaśnione?
Edwin Horodyński znany kobieciarz i bawidamek był podkomendnym zmarłego ojca Luizy, dużo mu zawdzięczał, więc postanowił teraz spłacić swój dług wobec niego i zaopiekować się jego rodziną, chociaż od tego pomysłu próbuje go odwieść przyjaciel Olgierd Czechowski. Edwinowi śmierć żony Lucjana i pożar dworu, wydają się podejrzane, czuje, że córce Lucjana także może grozić niebezpieczeństwo. Jedzie więc na pensję do Warszawy, na której jak domniemywa, uczy się Luiza, by ją ostrzec, ale ona nie jest już dziewczęciem pobierającym nauki, o czym Edwin nie ma pojęcia. Nieoczekiwanie ta dwójka, spotyka się w pociągu w drodze do Warszawy, z tą tylko różnicą, że Luiza doskonale wie, kim jest szarmancki i przystojny mężczyzna, a on nawet nie podejrzewa, że ma przed sobą Luizę Lubieniecką, bo dziewczyna przezornie podaje mu fałszywe nazwisko. Zła sława kobieciarza, jaka o Edwinie krąży w towarzystwie, budzi w dziewczynie uzasadnioną niechęć, ale zarazem jego urok osobisty i czar, jaki wokół siebie roztacza, nie pozwala jej zachować odpowiedniego dystansu. Edwin zaś nie potrafi powstrzymać się przed dokuczaniem lodowatej damie (jak ją w myślach określił),nie znał jej, ale miał dojmującą chęć pozostawienia śladu w jej pamięci.
Luiza to wyjątkowo świadoma kobieta, o poglądach uznawanych wówczas za kontrowersyjne. Nie mogła i nie chciała pogodzić się ze sposobem, w jaki dziadek traktował babcię. Z trudem powstrzymywała się od komentarzy, chociaż niejednokrotnie świerzbił ją język. 𝑁𝑖𝑒 𝑙𝑢𝑏𝑖ł𝑎 𝑙𝑒𝑘𝑐𝑒𝑤𝑎żą𝑐𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑜𝑑𝑒𝑗ś𝑐𝑖𝑎 𝑑𝑜 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑧𝑒 𝑤𝑧𝑔𝑙ę𝑑𝑢 𝑛𝑎 𝑖𝑐ℎ 𝑝ł𝑒ć 𝑐𝑧𝑦 𝑠𝑡𝑎𝑡𝑢𝑠 𝑠𝑝𝑜ł𝑒𝑐𝑧𝑛𝑦. Niestety dziadek nie przejmował się tym, czy jego postępowanie podobało się komuś, czy też nie. Dla niego budowa świata była prosta. Płeć nadawała przywileje i prawa lub je odbierała. Władza i sukcesja należała do mężczyzn, a postulaty wyzwolenia kobiet traktowano jako fanaberie i wymysły. Dziewczęta najpierw wychowywano na posłuszne córki, a później na uległe żony i mało komu przychodziło do głowy, żeby negować taki stan rzeczy.
Luiza buntowała się przeciwko takiemu stanowi rzeczy, natomiast babcia spętana obowiązkiem i pogrążona w poczuciu winy, poddała się konwenansom, pomimo że mąż poniżał ją na każdym kroku i upadlał często w wyrafinowany sposób. Nauczyła się trwać w małżeństwie i odgrywać rolę posłusznej i przykładnej małżonki. Wspiera jednak wnuczkę i odradza jej kierowanie się opinią innych. Chce ją uchronić przed popełnieniem błędu i jego skutkami. Babcia doskonale wie, ile będzie kosztowała Luizę źle podjęta decyzja. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑝𝑜𝑑𝑒𝑗𝑚𝑖𝑒𝑠𝑧 𝑛𝑖𝑒𝑤ł𝑎ś𝑐𝑖𝑤ą 𝑑𝑒𝑐𝑦𝑧𝑗ę, 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒𝑠𝑧 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑎ł𝑎 𝑝𝑟𝑧𝑦 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑡𝑟𝑤𝑎ć 𝑧𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑒𝑙𝑘ą 𝑐𝑒𝑛ę. Życie to nie sztuka teatralna, gdzie można przybrać na chwilę maskę, a potem ją ściągnąć. W życiu za błędne decyzje trzeba zapłacić wysoką cenę, a potem ukrywać prawdziwe oblicze już zawsze. Silne emocje mogą doprowadzić do podjęcia decyzji, których później będzie się żałować, a najgorsze, że będą one miały wpływ na życie innych. Luiza ma jeszcze czas, może dokonać właściwego i mądrego wyboru.
Edwin to zubożały dziedzic majątku, nie boi się ubrudzić rąk pracą, ale równocześnie niegardzący dobrą zabawą, sprawiający wrażenie lekkoducha. Empatyczny, umiejący dostosować się do okoliczności i jak na tamte czasy nowoczesny. Brał udział w powstaniu styczniowym, co spowodowało, że jest postacią niejednoznaczną, bardziej skomplikowaną niż mogłoby się wydawać. […] 𝑅𝑒𝑙𝑎𝑐𝑗𝑒 𝐸𝑑𝑤𝑖𝑛𝑎 𝑧 𝑙𝑢𝑑ź𝑚𝑖 𝑜𝑑𝑏𝑖𝑒𝑔𝑎ł𝑦 𝑜𝑑 𝑢𝑡𝑎𝑟𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑠𝑐ℎ𝑒𝑚𝑎𝑡ó𝑤, 𝑎𝑙𝑒 𝑧𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧ę𝑡𝑎 𝑡𝑟𝑎𝑘𝑡𝑜𝑤𝑎ł 𝑧 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑛𝑦𝑚 𝑠𝑧𝑎𝑐𝑢𝑛𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑖 𝑚𝑖ł𝑜ś𝑐𝑖ą. Luiza szybko dostrzegła w Edwinie pozytywne cechy i chociaż jego postawa była irytująca, to wiedziała, że jest naturalna i uczciwa. Mimo że tych dwoje zaczyna łączyć nić sympatii, nie potrafią się porozumieć i ewidentnie żadne z nich nie chce ustąpić. Ich szermierka słowna niejednokrotnie wywołuje uśmiech na twarzy. Spotkało się dwoje godnych siebie przeciwników, którzy władają językiem równie sprawnie, jak szpadą.
Luiza to kobieta, która wyprzedza swoje czasy. Pracuje na swoje utrzymanie, podróżuje sama bez obstawy, a szpadą włada nie gorzej niż niejeden mężczyzna. Harda i uparta, a zarazem wrażliwa i uczuciowa. Coraz bardziej ciągnie ją do Horodyńskiego, chociaż zdaje sobie sprawę, że znajomość z kimś takim dostarczy jej jedynie problemów, których ona nie potrzebowała. Nie szukała męża i nie szukała kłopotów, często za to postępowała wbrew ustalonym normom. Edwin też był negatywnie nastawiony do instytucji małżeństwa, ale ta niepokorna niewiasta budziła w nim uczucia, jakich nie żywił do żadnej innej kobiety. 𝐵𝑦ł𝑎 𝑖𝑛𝑡𝑒𝑙𝑖𝑔𝑒𝑛𝑡𝑛𝑎, 𝑠𝑝𝑟𝑦𝑡𝑛𝑎 𝑖 𝑧𝑤𝑖𝑛𝑛𝑎, 𝑧𝑎𝑏𝑎𝑤𝑛𝑎 𝑖 𝑧𝑎𝑐ℎ𝑤𝑦𝑐𝑎𝑗ą𝑐𝑎. 𝑆𝑎𝑚 𝑗𝑒𝑗 𝑤𝑖𝑑𝑜𝑘 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤𝑖𝑎ł, ż𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑒 𝑧𝑎𝑐𝑧𝑦𝑛𝑎ł𝑜 𝑚𝑢 𝑠𝑧𝑦𝑏𝑐𝑖𝑒𝑗 𝑏𝑖ć. Im żywiej biło jego serce dla niej, tym on coraz bardziej niepokoił się o jej bezpieczeństwo.
𝑍𝑟𝑎𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎 to przepiękna powieść o miłości, namiętności zazdrości, nienawiści, rozterkach serca i trudnych wyborach. Chwilami jest zabawna a czasem nostalgiczna, nie zabraknie w niej też emocji i dreszczyku oraz zagadki kryminalnej, której rozwiązanie kryje się w powstaniu styczniowym. 𝑍𝑟𝑎𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎 to romans z pięknie zarysowanym XIX -wiecznym tłem, ze świetnie wykreowanymi postaciami pierwszoplanowymi, jak i drugoplanowymi. Chociaż prym w powieści wiedzie para głównych bohaterów Luiza i Edwin, to postać babci Liwii zajmuje w niej szczególne miejsce. Przez wiele lat obwiniała siebie za to, że nie potrafiła pokochać męża i to jej serce zostało najbardziej zranione, bo ograniczona konwenansami, nie mogła być z ukochanym, żyła tylko marzeniami i wiedziała, że ta sytuacja nigdy się nie zmieni, ale to marzenia trzymały ją przy życiu i jej ukochane dzieci. Bez wątpienia na uwagę też zasługuje postać kucharki Wiesi, która zadziwia swą mądrością i przenikliwością. Zranionych serc w powieści jest wiele i to z różnych powodów. Skomplikowanych okoliczności, niedomówień, strachu i tego, co wymuszały tradycje i zwyczaje. Złamane i zranione serca, które po latach będą miały szansę się skleić. 𝐶𝑧𝑎𝑠 𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑠𝑧𝑐𝑧ę𝑑𝑧𝑖ł 𝑛𝑖𝑘𝑜𝑔𝑜 𝑖 𝑚𝑖𝑒𝑙𝑖 𝑝𝑒ł𝑛ą ś𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜ść 𝑡𝑒𝑔𝑜, ż𝑒 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑒 𝑟𝑧𝑒𝑐𝑧𝑦 𝑢𝑙𝑒𝑔ł𝑜 𝑧𝑚𝑖𝑎𝑛𝑖𝑒. 𝑂𝑛𝑖 𝑠𝑎𝑚𝑖 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖𝑙𝑖 𝑠𝑖ę 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑡𝑒 𝑙𝑎𝑡𝑎…
𝑍𝑟𝑎𝑛𝑖𝑜𝑛𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎 to opowieść o ludzkich namiętnościach, która bawi, ale zarazem zmusza do refleksji. To przepiękny hymn pochwalny na cześć miłości, jak również próba wytłumaczenia czym jest prawdziwa miłość. Miłość to nie mrzonki i wyobrażenie o niej, to uczucie, które scala ludzi na lata i trzeba się bardzo starać, by nie minęła.
𝑊𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜, ż𝑒 𝑛𝑎 𝑝𝑜𝑐𝑧ą𝑡𝑘𝑢 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑤𝑦𝑑𝑎𝑗𝑒 𝑠𝑖ę 𝑡𝑎𝑘𝑖𝑒 𝑢𝑟𝑜𝑐𝑧𝑒, 𝑤𝑧𝑛𝑖𝑜𝑠ł𝑒 𝑖 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒, 𝑎𝑙𝑒 𝑝𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑜ść 𝑖 𝑤𝑒𝑟𝑦𝑓𝑖𝑘𝑢𝑗𝑒 𝑤𝑦𝑜𝑏𝑟𝑎ż𝑒𝑛𝑖𝑎. […] 𝑊𝑧𝑑𝑦𝑐ℎ𝑎𝑚𝑦 𝑑𝑜 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑓𝑎𝑛𝑡𝑎𝑧𝑗𝑖 𝑖 𝑤𝑦𝑜𝑏𝑟𝑎ż𝑒ń. 𝑃𝑜𝑡𝑒𝑚 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑟𝑧𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑ą.
Autorka zabiera nas do XIX wiecznego Podlasia. Przepięknie maluje słowem i pokazuje prawdziwe Podlasie w 1869 roku. Chwile po powstaniu styczniowym, kiedy wiele ludzi straciło życie, wiele majątków zostało skonfiskowanych, a Królestwo Polskie straciło niezależność.
Luiza, młoda nauczycielka warszawskiej pensji dla dziewcząt, spędza lato w majątku baronostwa Lubienieckich, sąsiadującym z dworem Horodyńskich. Przypadkiem odkrywa tajemnicę. Jaki jest powód niezgody obu dworów? Co się stało wiele lat temu? Kto zdradził? By to odkryć, musicie przeczytać sami ?
Przepiękna historia o miłości, stracie, niepełnosprawności, życiu w cieniu tyrana. Byłam bardzo poruszona czytając. Nie martwcie się, nie zbraknie też humoru, intryg i ciekawostek regionalnych.
Wszystko, co mim zdaniem powinno się znaleźć w romansie historycznym. Ogromnie ciekawa i wartościowa opowieść. Bardzo polecam!
Luiza, młoda nauczycielka z jednej z warszawskich pensji dla dziewcząt wraca na lato do majątku dziadków. Ich sąsiadami jest rodzina Horodyńskich, za którymi nie przepada dziadek Luizy. Dziewczyna w trakcie swojego pobytu odkrywa prawdę o łączących obie rodziny prawdziwych relacjach i sekretach z przeszłości, które położyły się na teraźniejszości. Czy odkrycie prawdy pozwoli pojednać się zwaśnionym rodom?
Tak niewiele potrzeba by dobrze bawić się przy fabule, której akcja osadzona została w nielubianej epoce... Wystarczy tylko ciekawa treść, nietuzinkowe postaci oraz przyjemne pióro autorskie. Te trzy elementy to niezbędne minimum wystarczające żeby z zapartym tchem śledzić losy Luizy, Edwina oraz ich bliskich. Dodatkowym atutem Zranionych serc była gęsta sieć zagadek z przeszłości, które niczym całun okrywały poznane w środku postaci. Każda z nich była niczym drzazga. Oprócz tajemnic autorka nie szczędziła nam humoru. W moim odczuciu przezabawne i nieraz błyskotliwe rozmowy pomiędzy parą głównych bohaterów dodawały książce uroku. Sama Luiza nie zachowywała się jak typowa damulka ze sfer, która jedynie, co potrafi to załamywać ręce. Luiza to osóbka z charakterem, ciętym językiem i nosem do rozwiązywania zagadek. W moim przekonaniu nie da się jej nie polubić.
Zranione serca to książka szalenie lekka i przyjemna pozycja książkowa. Przy niej nie da się nudzić.
Urszula Gajdowska zabiera nas w historyczną podróż do XIX-wiecznego Podlasia. Będziemy przysłuchiwać się powiedzonkom, powiastkom i przyśpiewkom. Sprawdzimy, jak niegdyś żyło się tamtejszym ludziom. To barwne tło stanowi podwaliny do opowiedzenia losów Luizy i Liwii Lubienieckich.
Autorka pięknie przedstawiła głęboko skrywane uczucia. Trudne relacje rodzinne, miłość, niełatwe wybory, nienawiść, zazdrość, intrygi, nieporozumienia i spory sąsiedzkie, a nade wszystko tajemnice z przeszłości to tematy, które tworzą powieść, która staje się nieodkładalna.
"Większość ludzi przybiera maski stosownie do sytuacji, ale ty swojej nie będziesz mogła ściągnąć. (...) Zawsze będziesz głodna i spragniona. Zawsze będziesz czuła niedosyt i frustrację. To będzie narastać i trawić cię od środka, aż zniszczy w tobie całą twoją radość, całą nadzieję. (....) Kiedy udajesz, to nie ty, a twoja maska żyje wśród ludzi i z ludźmi."
Bohaterowie zarówno ci pierwszego, jak i drugiego planu stanowią różnorodny przekrój charakterów. Luiza to młoda, świadoma emancypantka, dla której nie liczą się konwenanse. Z kolei Liwia to jej przeciwieństwo. To bogobojna, konserwatywna, z ciężarem przeszłości i niespełnioną miłością kobieta. To niezwykle fascynujące móc konfrontować się z tak odmiennymi osobowościami.
Szczególną uwagę zwraca również Edwin Horodyński. Tak świetnie opisany przez autorkę, że i ja byłam pod jego urokiem osobistym. Bardzo intrygowała mnie jego wielowymiarowa, niejednoznaczna postać.
"Wiadomo, że na początku wszystko wydaje się takie urocze, wzniosłe i dobre, ale potem przychodzi codzienność i weryfikuje wyobrażenia. (...) Wzdychamy do własnych fantazji i wyobrażeń. Potem przychodzi zmierzenie się z prawdą."
Jestem pod wrażeniem, jak sprawnie i z wyczuciem pani Urszula przechodzi od lekkich, błyskotliwych, zabawnych dialogów i wątków, po tematy cięższe i bolesne. Pojawi się tu m.in. demencja, niepełnosprawność, utrata bliskich, żałoba, przemoc czy okrucieństwo wobec zwierząt.
"Zranione serca" to fascynujący, porywający i obfitujący w emocje mariaż tajemnic, zagadek i wspomnień, które tylko czekają, aby je poznać. Dacie się zaprosić do gorących namiętności, zaskakujących zdarzeń i nutki kryminału?
"Zranione serca" Urszula Gajdowska.
Dzielimy życie z bliskimi nam osobami i żyjemy w przeświadczeniu, że bardzo dobrze je znamy i wiemy o nich niemalże wszystko. Tymczasem, często ku naszemu zaskoczeniu okazuje się, że owo przeświadczenie bywa bardzo złudne i mylące, gdyż jedyną prawdą jest to, że każdą osobę, nawet tę nam najbliższą poznajemy na tyle, na ile ona sama nam na to pozwoli. Zapominamy bowiem o tym, że poznać kogoś to nie znaczy, dostrzec tylko to, co na co dzień widoczne dla ludzkich oczu, ale zajrzeć znacznie głębiej. Wysłuchać historii życia tej osoby, ponieważ wtedy możemy zdać sobie sprawę, że jej powierzchowność, prezentowana wszystkim wokół każdego dnia, jest tylko maską pozorów, noszoną przez całe życie w imię wyższego dobra. Maską, za którą skrywane są bolesne przeżycia, trudne doświadczenia, niespełnione marzenia, utracone szanse na szczęście i prawdziwą miłość. Do tych oraz, jak za chwilę się przekonacie wielu innych bardzo życiowych i niezwykle wartościowych przemyśleń, skłania swoich czytelników Urszula Gajdowska autorka dzięki swojej najnowszej książce ,,Zranione serca", o której chcę wam teraz pokrótce opowiedzieć.
Już w pierwszych słowach mojej recenzji mogę was zapewnić, że jest to niezwykle prawdziwa w swojej wymowie, a przez to mocno chwytająca za serce powieść historyczna, która angażuje nas w bieg toczących się na jej kartach wydarzeń od pierwszej do ostatniej strony. Przystępując do lektury, zostajemy przeniesieni na Podlasie 1869 roku, a więc czasy po powstaniu styczniowym, kiedy mimo utraconych majątków i carskich prześladowań ludzie nie tracą nadziei na odzyskanie przez Polskę niepodległości.
Wspólnie z główną bohaterką najmłodszego literackiego dziecka autorki Luizą Lubieniecką, trafiamy do posiadłości jej dziadków. Młoda kobieta w majątku baronostwa spędzi wakacje i przerwę w pracy nauczycielki w warszawskiej pensji dla dziewcząt. Ten czas, o czym nasza bohaterka jeszcze nie wie, wpłynie znacząco na sposób postrzegania osób, które kocha i ich życia, a także zupełnie odmieni jej własne życie. Zrozumie bowiem, że prawda o człowieku i jego, życiu najczęściej schowana jest głęboko w sercu, a przekona się o tym, odkrywając sekrety i tajemnice swojej rodziny, a ściślej rzecz ujmując nestorki rodu babci Liwi, która chcąc ustrzec wnuczkę przed nieświadomym powieleniem jej błędów z przeszłości, odkrywa przed nią bardzo bolesną historię swojego życia u boku bezwzględnego męża. Teraz już wie, że decyzje i wybory, których dokonujemy w życiu, znacząco wpływają na naszą przyszłość i jeśli wybierzemy źle, możemy ściągnąć na nasze barki krzyż, który będziemy dźwigać latami, a nie rzadko nawet przez całe życie. A ponadto, piętno naszej decyzji może odcisnąć się dotkliwie na życiu innych, niczemu niezawinionych osób.
Sama Luiza być może nigdy nie poznałaby tych mocno przejmujących kolei losów życia małżeńskiego swojej krewnej, gdyby nie pewna noc, kiedy to zastaje swoją babcię czytającą list, na który kapią jej łzy. Mało tego posłańcem, który dostarczył list kobiecie, okazuje się hrabia Edwin Horodyński, członek sąsiadującego z dworem Lubienieckich, aczkolwiek od lat zwaśnionego z nimi dworu Horodyńskich właśnie. Pod wpływem tej sceny Luiza postanawia znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania i obawy. Co stoi za konfliktem, który poróżnił oba rody, jak również, czy ona sama może czuć się bezpieczna, przebywając blisko Edwina Horodyńskiego, który ze względu na swoje uwielbienie do płci pięknej nie cieszy się zbyt dobrą opinią? Jeśli i wy jesteście ciekawi odpowiedzi na te pytania, a jestem przekonana, że tak właśnie jest, to koniecznie sięgnijcie po ten tytuł. Ja niczego więcej nie zdradzę ponadto, że Urszula Gajdowska podjęła się poruszenia naprawdę trudnych tematów, które poruszą każdego, kto spędzi czas z tą wspaniałą książką. Przeczytamy tu o przemocy, zazdrości poświęceniu dla dobra innych, samotności, tęsknocie za prawdziwą miłością i pragnieniem nigdy niezaznanego szczęścia, ale także o stracie, śmierci i największym cierpieniu, jakiego może doświadczyć kobieta i matka. To, co dodatkowo mocno ujęło mnie za serce to uwaga, jaką autorka poświęca problemom zdrowotnym osób starszych, takim jak demencja starcza i opiece nad nimi.
Zapewne domyślacie się już, że podczas czytania tej książki w sercu każdego z nas zrodzi się bardzo wiele silnych emocji, a nawet wyciśnie ona łzy z naszych oczu. Stanie się tak za sprawą dojmującego autentyzmu wszystkiego, o czym czytamy, jak również ponadczasowości podjętych w niej tematów, Doskonale wiedziała o tym również Ula, dlatego, aby pozwolić swoim czytelnikom odetchnąć i ochłonąć zrównoważyła całość, wplatając w kreowaną przez siebie opowieść wątek romansu opartego na swego rodzaju grze oplecionej w konwenanse, w której nie brakuje humoru sytuacyjnego. Wydawać, by się mogło, że jest to powieść typowo kobieca. Myślę jednak, że z uwagi na bardzo ciekawy wątek w pewnej mierze zagadki kryminalnej, która może rzucić zupełnie nowe światło na tragiczne zdarzenia mające swój początek jeszcze w powstaniu, a której rozwiązania podjął się duet idealny, mężczyźni również doskonale odnajdą się w tej historii.
Nie są to jednak jeszcze wszystkie atuty tej książki. Jak przystało na powieść historyczną, autorka wspaniale oddała klimat i realia tamtych czasów, a także wzbogaciła ją o bardzo istotne fakty historyczne, jak również ciekawostki dotyczące wiejskich obyczajów. Oczywiście nie mogłabym nie wspomnieć o wspaniałej kreacji bohaterów powieści, zarówno tych pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych. W parze z wielowątkowością powieści idą również jej wielowymiarowi bohaterowie. Tak jak samo życie nigdy nie jest tylko czarne albo tylko białe, tak samo oni są barwni i niejednoznaczni. Natomiast ich postawy, zachowania i decyzje wzbudzają w nas czytelnikach często skrajnie różne odczucia. Przy czym samej autorce udało się uniknąć ich oceniania i tego samego uczy nas. Pamiętajmy o tym, że nie mamy prawa nikogo oceniać, ponieważ nigdy nie założymy tych samych butów, w których ten ktoś kroczy przez życie.
Myślę, że już wiecie, iż warto przeczytać ,,Zranione serca", ale niech wybrzmi to, że ja z całego serca każdemu tę książkę polecam. Możecie mi wierzyć, że pochłonie was ona bez reszty i odłożycie ją na półkę z poczuciem wielkiej satysfakcji czytelniczej. Jeszcze długo po skończonej lekturze będziecie o niej myśleć w odniesieniu do własnego życia, by wreszcie zrozumieć, że wszystko, co nas spotyka ma swój początek i koniec w miłości.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2024/03/zranione-serca-urszula-gajdowska.html#disqus_thread
Córki botanika. Bliźniaczki to dwutomowa powieść romantyczno-przygodowa, rozgrywająca się nad polską Biebrzą i w dalekiej Kornwalii na początku XIX wieku...
Córki botanika. Bliźniaczki to dwutomowa powieść romantyczno-przygodowa rozgrywająca się nad polską Biebrzą i w dalekiej Kornwalii na początku XIX wieku...