JOHN GREEN, AUTOR BESTSELLERA ,,GWIAZD NASZYCH WINA" NAPISAŁ NOWĄ POWIEŚĆ!
Szesnastoletniej Azie do głowy by nie przyszło, że będzie prowadzić śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia miliardera Russella Picketta. Jest jednak sto tysięcy dolarów nagrody do zgarnięcia, no i jej Najlepsza i Najbardziej Nieustraszona Przyjaciółka Daisy bardzo chce rozwiązać tę zagadkę! Dziewczyny wspólnie próbują dotrzeć do Davisa, syna miliardera, którego Aza poznała kiedyś na letnim obozie. Na pozór niewiele ich dzieli, ale tak naprawdę jest to przepaść.
Aza się stara. Stara się być dobrą córką, dobrą przyjaciółką, dobrą uczennicą, a nawet detektywem, jednocześnie zmagając się z obezwładniającymi lękami i dręczącymi myślami, których spirala coraz bardziej się zacieśnia.
Film na podstawie powieści już wkrótce
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2023-12-06
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Turtles All the Way Down
John Green to autor znany polskiemu czytelnikowi przede wszystkim z książki Gwiazd naszych wina. Swoją popularność zawdzięcza poruszaniu tematyki bliskiej młodemu czytelnikowi, nie uciekając przy tym od trudnych doświadczeń, lecz robiąc to wszystko językiem prostym i z dużą dozą empatii. W jego postaciach młodym ludziom łatwo znaleźć swoje odbicie.
Wątkiem splatającym jego książki jest "poszukiwanie" rozumiane w wieloraki sposób. Bohaterowie poszukują kogoś, wyruszają na dosłowne poszukiwania, ale w wielu przypadkach szukają po prostu prawdy o sobie i swojej tożsamości.
Żółwie aż do końca to książka wierna tym założeniom. Jej bohaterka, Aza Holmes, to szesnastoletnia dziewczyna pochodząca z niezbyt zamożnej rodziny. Od śmierci ojca opiekę nad nią sprawuje mama i nie ma z nią zbyt łatwego życia. Dziewczyna cierpi bowiem na zespół zaburzeń psychicznych, które znacząco utrudniają jej funkcjonowanie i sprawiają, że przez otoczenie traktowana być może jako dziwak i osoba całkowicie skupiona na sobie.
Bohaterka boi się żyjących w niej bakterii, żyje w ustawicznym lęku przed chorobami, które mogą powodować, ma także wrażenie, że całkowicie przejęły one władzę nad jej ciałem, narzucając jej myśli i dążąc do samozniszczenia. Jej choroba wymusza na niej pewne natrętne działania - takie jak nieustanne odkażanie małej rany i upuszczanie z niej krwi, celem niedopuszczenia do potencjalnego zakażenia, o którym myśli jej nie opuszczają.
Aza na skutek swojej choroby bardzo często unika kontaktów towarzyskich, nie jest w stanie nawiązać relacji opartej na fizycznej bliskości, bowiem każda próba jej podjęcia kończy się bitwą toczoną w jej głowie, którą każdorazowo przegrywa. Dopóki w jej życiu istnieje tylko mama i wierna przyjaciółka Daisy, jej dolegliwości nie są aż tak wielkim problemem. Sprawa komplikuje się, gdy po zaginięciu ojca swojego dawnego znajomego, Davisa, dziewczyna postanawia zaangażować się w jego poszukiwanie. Stawką jest bowiem sto tysięcy dolarów, które znacząco mogłyby ułatwić jej wybór uczelni.
Po latach od rozluźnienia znajomości okazuje się, że z Davisem łączy ją bardzo wiele. Mimo że ich status społeczny drastycznie się różni, oboje są osamotnieni i niezrozumiani, wciąż też poszukują prawdy o sobie. On w świecie miliarderów, ona w rzeczywistości toczonej chorobą psychiczną. Ich ponowne spotkanie staje się szansą na odnalezienie wielu odpowiedzi, których dotąd świat nie był w stanie im udzielić.
Green po raz kolejny udowadnia, że jest specjalistą od nastoletnich dusz. Zaglądając do wnętrz wykreowanych przez siebie bohaterów posiłkuje się językiem prostym, nie stroniąc przy tym od wstawek bardziej metaforycznych, poetyckich, a czasem nawet filozoficznych - tak typowych dla młodzieży poszukującej swojego miejsca w świecie. Czerpiąc z dorobku wybitnych twórców oddaje uczucia Azy i Davisa, pozwalając odbiorcy na odnalezienie w nich odbicia własnych uczuć, problemów i doświadczeń. Historia utkana przez Greena porusza, ukazuje potęgę przyjaźni i miłości, wskazuje na moc płynącą z rodziny i uświadamia, że mając przy sobie bliskich i oddanych ludzi, jesteśmy w stanie pokonać wszelkie przeciwności.
Autor uświadamia, że tym co nas stwarza jest miłość istniejąca ponad wszystkim - lękami, obawami, słabościami. Ten kto kocha zaś, akceptuje nasze dziwności i wspiera nas takimi, jakimi jesteśmy, dając przy tym siłę do zmiany.
Żólwie aż do końca to niezwykle wartościowa opowieść dla młodego czytelnika, w którym znajdzie on nie tylko rozrywkę, ale także nadzieję.
„Żółwie aż do końca” to błyskotliwa, a zarazem bardzo osobista powieść mówiąca o przyjaźni, miłości i niepoddawaniu się przeciwnościom losu. Oceniam ją bardzo pozytywnie i polecam jej przeczytanie, zwłaszcza wszystkim czytelnikom lubiącym literaturę młodzieżową.
Więcej: https://mlodociani-recenzenci.blogspot.com/2017/12/zowie-az-do-konca-john-green.html
STRASZNIE BLISKO, NIESAMOWICIE PROBLEMATYCZNIE
O najnowszej powieści Johna Greena głośno było już przed premierą. Cóż, po tym, jak za sprawą zekranizowanego bestsellera „Gwiazd naszych wina” cały świat pokochał jego twórczość, trudno było oczekiwać, że będzie inaczej. Pytanie, czy na „Żółwie aż do końca” warto było czekać? Jako, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, nie mogę powiedzieć bym wyczekiwał tej powieści, ale jedno mogę rzec z czystym sercem: nie żałuję, że ją przeczytałem,
Aza Holmes ma szesnaście lat i zdecydowanie różni się od swoich rówieśników, choć zarazem stara się jakoś odnaleźć na tym świecie. Jej mózg pracuje zbyt szybko, zbyt intensywnie, dziewczyna myśli o rzeczach, jakie w jej wieku nikomu nie przychodzą do głowy, ma też zaburzenia obsesyjno-kompulsywne – w szczególnie jeśli chodzi o bakterie i wirusy zamieszkujące jej ciało. W szkole czuje się jak w więzieniu, sama ze sobą też nie może wytrzymać, jakby dyskomfortu psychicznego było mało, poci się niemiłosiernie – choć czy rzeczywiście, czy też może jej wyobraźnia wyolbrzymia reakcje jej ciała? W kontaktach z ludźmi też nie układa jej się najlepiej, ale ma wieloletnią przyjaciółkę, Daisy, z którą jest jej dobrze. Wkrótce jednak będzie musiała przełamać się i wyjść ze swojego hermetycznego świata, a także otworzyć się na innych. Kiedy bowiem znika miliarder Russell Pickett, który w ostatnim czasie nie cieszył się najlepsza opinią, a wyznaczona za niego nagroda byłaby idealną pomocą finansową dla chcącej pójść na studia Azy, dziewczyna za namową przyjaciółki chce zaangażować się w poszukiwania. Dlaczego właśnie ona? Przed laty przyjaźniła się z synem miliardera, Davidem, mogłaby więc odnowić znajomość, dowiedzieć się czegoś… Tylko jak miała by tego dokonać, skoro jej własny umysł jest dla niej wrogiem? Na Azę czeka więc wielkie wyzwanie, ale też i wielka przygoda. Większa, niż mogłaby sądzić!
Pamiętacie film (swoją drogą także oparty na powieści) „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”? Jego bohater, chłopiec z zespołem Aspergera, stara się poradzić sobie ze śmiercią ojca poprzez rozwiązywanie pewnej zagadki, jednocześnie otwierając się na ludzi i świat. Na podobnym schemacie opierają się „Żółwie aż do końca”. Śmiało ta książka mogłaby nazywać się „Strasznie blisko, niesamowicie problematycznie”, bo wiele rzeczy jest dla Azy na wyciągnięcie ręki, ale dziewczynie ciężko jest po nie sięgnąć. Czy zatem nowa powieść Greena jest wtórna? Na szczęście nie.
Jaka zatem jest? Nieźle napisana, nieźle, bo to jednak pozycja dla nastolatków, język jest więc dość prosty, ale nie infantylny, kontrowersyjnych tematów też tutaj nie uświadczycie, niemniej czeka na Was dużo emocji, przekonujący portret dziewczyny cierpiącej na nerwicę natręctw, ciekawa akcja, sympatyczni bohaterowie i pewna nostalgia. Bo „Żółwie…” to taka przygodówka, w której wyspę skarbów, niezwykłe miejsca i inne światy zastępuje codzienność i kryminalna intryga. Gloryfikowane są tu takie wartości, jak przyjaźń czy zaufanie, ale nie znajdziecie nachalnego dydaktyzmu. A wszystko to podane w sposób zdecydowanie lepszy, niż większość współczesnych powieści dla młodzieży. Warto więc poznać nowe dzieło Greena i przekonać się, że autor nie przypadkiem zdobył taką sławę.
Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/11/27/zolwie-az-do-konca-john-green/
Bohaterowie książki „Żółwie aż do końca” to nastolatki, które mieszkają w Indianapolis, w USA. Łączy ich fakt, że chodzą do jednej szkoły czy jeżdżą razem na letnie obozy. Różni – status społeczny i ekonomiczny oraz…wewnętrzny świat, w którym żyją. Aza Holmes, która opowiada nam tę historię cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD), zwane bardziej przystępnie nerwicą natręctw. To z tego powodu powieść uznano za najbardziej osobistą w dorobku pisarza. Tak, John Green, także cierpiał na to schorzenie. Aza, skupiona na swojej fobii, z trudem zauważa innych wokół siebie. W jej głowie stale panoszą się różne myśli i nie dają spokoju, dopóki nie wypełni ich nakazów:
„Od dzieciństwa mam zwyczaj wbijania paznokcia prawego kciuka w opuszek środkowego palca, co zaowocowało osobliwym zgrubieniem. Po wielu latach takich praktyk skóra w tym miejscu łatwo pęka, więc przyklejam plaster, żeby zapobiec infekcjom. Czasem jednak dopada mnie lęk, że infekcja już się rozwija, więc muszę ją usunąć – a jedyny sposób to otwarcie rany i przyciskanie jej, by upuścić trochę krwi. Kiedy już zaczynam myśleć o upuszczeniu krwi, po prostu nie mogę tego nie zrobić.” [1]
Daisy Ramirez jest przyjaciółką Azy od dzieciństwa, chodzą do jednej szkoły. Zna Azę doskonale i, jako jedna z niewielu osób, rozumie jej problemy, akceptuje ją pomimo nich: „– Jak bardzo powinnam się martwić tym, że nie wypowiedziałaś przez cały dzień więcej niż dwóch słów z rzędu? – zapytał głos za mną.
– Spirala myślowa – wymamrotałam w odpowiedzi. Daisy znała mnie od szóstego roku życia. Nie musiałam jej nic tłumaczyć.
– Tak myślałam. Kurczę. Spotkajmy się po lekcjach.”[2]
Daisy jest bardzo ambitna, ma cel w życiu i dlatego po szkole dużo pracuje, żeby odłożyć pieniądze na studia. Ma także motto życiowe: „Łam serca, nie obietnice”[3]
Czy Aza wie o Daisy tyle, ile Daisy o niej? Czy w ich przyjaźni istnieje symetria?
Trzecim, ważnym bohaterem powieści jest Davis Pickett, jeden z synów miliardera. Aza jest znajomą Davisa. Jak to możliwe? Otóż łączy ich pewna, wspólna tragedia, i to z jej powodu znaleźli się kiedyś razem na letnim obozie. A teraz ojciec Davisa znikł w niewyjaśnionych okolicznościach. Chłopak został wraz z małym bratem sam, w ogromnej rezydencji. Dopóki miliarder się nie odnajdzie, będzie uważany za żywego przez siedem lat, prawnicy nie rozpoczną wykonywania testamentu, a najbliżsi będą żyć w zawieszeniu pomiędzy żałobą, a nadzieją. A może nie ma po kim odczuwać żałoby, za to korzystać z istniejącej sytuacji materialnej?
Każda tych młodych osób ma własne problemy, plany i oczekiwania. Daisy namawia Azę, żeby poszukać informacji o miejscu przebywania zaginionego, ponieważ za nią można otrzymać nagrodę. Czy Davis domyśli się powodu, dla którego Aza odnowiła znajomość z nim? A jeśli tak, to co z tym zrobi?
Tymczasem Aza zastanawia się nad własnym wpływem na swoje życie: „Zaczynam jednak rozumieć, że życie to nie tyle twoja opowieść, co opowieść o tobie. Oczywiście łudzisz się, że jesteś jej autorem.”[4] Czy Daisy i Davis sami decydują o swoim losie i o tym, jak wygląda ich życie? A może to szkoła, przepisy, prawnicy i wiele innych okoliczności decyduje nawet o tym, o której godzinie zjedzą lunch, a wolna wola jest fikcją?
W książce jest miejsce na miłość, na mądre rozmowy, ale i na kłótnie, które są pieprzem naszego życia. Bohaterzy telefonują do siebie, piszą esemesy, surfują po internecie, tworzą blogi oraz fanfiki. Wszyscy troje, na swój własny sposób, stają przed wyborem – przyjaźń, czy pieniądze.
Aza powiedziała: „Tak naprawdę nikt nikogo nie rozumie. Wszyscy jesteśmy uwięzieni wewnątrz siebie. (…) Nie ma żadnej mnie, której mogłabym nienawidzić. Po prostu, kiedy zaglądam w głąb, nie widzę konkretnej osoby, tylko kłębowisko myśli, zachowań, okoliczności. I wielu z nich wcale nie odczuwam jako swoich. To nie jest coś, czego zawsze ja pragnę, co ja myślę czy robię. A kiedy szukam Prawdziwej Mnie, nigdy jej nie odnajduję.”[5] I wtedy Daisy przytoczyła historię z żółwiami, która nadała tytuł książce. Historię, która pokazuje, że każdy człowiek to odrębny kosmos.
John Green napisał piękną książkę dla młodzieży, o poszukiwaniu siebie oraz człowieczeństwa w sobie. Warto przeczytać!
[1] Green John, „Żółwie aż do końca”, przeł. Iwona Michałowska-Gabrych, wyd. Bukowy Las, 2017, s. 13
[2] tamże, s. 15
[3] tamże, s. 14
[4] tamże, s. 9
[5] tamże, s. 255
Świetnie napisana i dająca do myślenia. Niby książka dla młodzieży ale mnie porusza mimo to. Spojrzenie z perspektywy osoby z zaburzeniami psychicznymi. Dobre i smutne jednocześnie.
,,Żółwie aż do końca" to książka, której absolutnie nie miałam w planach. Jakoś mi nie po drodze z twórczością Johna Greena. Ale udało mi się ją kupić za śmiesznie niską cenę, więc już musiałam przeczytać. Mój stosunek do niej jest dość obojętny. Na pewno książka nie urzekła mnie specjalnie, ale też nie mogę powiedzieć, że jest zła. To dość ciekawa historia, ale nie poruszyła żadnej struny w moim sercu. Kolejna książka o nastolatce z problemami psychicznymi, tym razem absurdalna fobia przed mikroorganizmami żyjącymi w jej ciele... co nie powiem dość mocno zakłócało jej nastoletnie życie. Do tego dziwna dość przyjaźń między nią a Daisy (momentami myślałam, że jest ona wyimaginowana) i jeszcze romantyczne uczucie z bogatym, ale też poranionym Davisem, choć ani to uczucie nie było tu wyeksponowane ani Davis przedstawiony w ciekawy sposób. Miałam wrażenie, że i tak wszystko się kręci wokół lęków i stanu psychicznego Azy. No i te ciągłe wywody filozoficzne nastolatków, z których wychodzi na to, że mają większą wiedzę o życiu i są bardziej oczytani niż ja (a może ja będąc nastolatką też byłam takim filozofem, a na starość zgłupiałam?). Zakończenie mnie nieco zaskoczyło, zwłaszcza rozwiązanie zagadki zaginięcia ojca Davisa. Po kolejne książki Greena raczej nie sięgnę (może po filmy), zbyt wydumany dla mnie przekaz.
Kolejna książka Greena, która jest szybka i przyjemna w odbiorze. Tym razem autor zajął się tematyką czegoś w rodzaju nerwicy natręctw głównej bohaterki; cały ten proces jest ukazany w genialny sposób i mocno przeżywamy frustrację Azy. Do tego mnóstwo nawiązań do popkultury (np. Star wars). Naprawdę ciekawie czyta się tę pozycję, jednak mam do niej kilka zastrzeżeń; dziwne zakończenie wątku ojca Davisa oraz postać Daisy. W moim przekonaniu, to właśnie ona była kwintesencją samolubstwa, które zarzucała Azie. Obśmiewała ją, krytykowała i nie rozumiała jej przypadłości, słowem: dupa a nie przyjaciółka.
Może nie jest to ambitna lektura, ale z czystym sumieniem mogę polecić ją swoim rówieśnikom. Sratsze osoby mogą się trochę nudzić.
Żółwie aż do końca to moje czwarte spotkanie z twórczością amerykańskiego pisarza. Wcześniejsze randez vous odbyłam z powieściami Papierowe miasta, 19 razy Katherine i Gwiazd naszych wina. Dwie historie stworzone przez Greena zostały przeniesione na ekran. Jak wiecie nie jestem nastolatką, ale niezmiernie podoba mi się wyobraźnia Greena. Green pisze książki ważne i mądre. Czy będzie tak i tym razem?
Główną bohaterką i narratorką najnowszej powieści Greena jest szesnastoletnia Aza Holmes. Aza nie jest taką całkiem zwyczajną nastolatką. W jej głowie żyją "demony". Dziewczyna cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne (OCD) czyli inaczej mówiąc nerwicę natręctw.
Liczba mikrobów w moim biomie jakieś tysiąc razy przewyższa liczbę ludzi na całej Ziemi, a ja czasem mam wrażenie, że czuję, jak we mnie żyją, mnożą się i umierają (…) Przyznaję, że mam pewien problem lękowy, ale z drugiej strony, cóż jest nieracjonalnego w przejmowaniu się faktem, że jest się wielką kolonią bakterii obleczoną w skórę?
W świecie, w którym w pewnym sensie zamknęła się nastolatka nie ma miejsca na przyjaźń. Całe szczęście, że dziewczyna ma prawdziwą przyjaciółkę, Daisy, która rozumie i akceptuje „dziwactwa” Azy. To właśnie dzięki Daisy Aza angażuje się w poszukiwania zaginionego miliardera Russela Picketta. Nie myślcie sobie, że Aza ma za mało problemów z sama sobą, ale gra jest naprawdę warta świeczki – stawka jest wysoka, sto tysięcy dolarów wszak piechotą nie chodzi. W związku z tym Aza musi odświeżyć znajomość z Davisem, synem miliardera.
Żółwie aż do końca to najbardziej osobista książka w dorobku Johna Greena. Pisarz „obdarzył” główną bohaterkę problemami, z którymi sam musiał się zmierzyć. Aza, tak jak on wcześniej, zmaga się z chorobą, którą ciężko sobie poradzić i trudno jest zaakceptować. Ta książka jest przejmująca i intrygująca, ale jednocześnie dodająca otuchy. Najnowsza powieść Greena to historia o rodzinie, przyjaźni, pokonywaniu przeciwności losu, ale także o miłości. Miłości, która jest mądra (może trochę za mądra jak na nastolatki) i nieprzesłodzona.
„Zakochać się” to dziwne określenie, podobne do „zakopać się” – jakby się grzęzło w ruchomych piaskach i nie mogło temu zaradzić. Nie grzęźniesz tak w przyjaźni, gniewie czy nadziei. Tylko w miłości.
John Green po raz kolejny przekonuje mnie, że warto go czytać. Nie pisze książek o niczym, a z pełnym zrozumieniem tego, co dzieje się z młodymi ludźmi. Autor nie ubarwia i nie koloryzuje. Jego proza jest szczera, przekaz prosty, styl lekki i bardzo przystępny. Bohaterowie nie są papierowi, są postaciami z krwi i kości z ciekawymi charakterami. Każda z książek Greena jest historią barwną i mądrą, skłaniającą czytelnika do przystanięcia i zastanowienia się nad życiem.
Ale naprawdę przerażające nie jest kołowanie coraz szerszą spiralą, tylko coraz węższą. Taką, która się zacieśnia. Byciem wciąganym w wir, który kurczy i kurczy twój świat, aż w końcu kręcisz się w miejscu, uwięziony w celi, która na dokładnie twoje rozmiary, a na koniec uświadamiasz sobie, że wcale nie znajdujesz się w celi. Ty jesteś celą.
Nadal pozostaję pod urokiem amerykańskiego pisarza, gorąco polecam i skłaniam do rozpoczęcia przygody literackiej z jego twórczością. Sądzę, że się nie rozczarujecie.
Bestseller ,,New York Timesa" Powieść jednego z najpopularniejszych obecnie autorów literatury młodzieżowej, który w USA został uznany autorem...
Antropocen jest epoką geologiczną, w której obecnie żyjemy i w której wywieramy tak przemożny wpływ na naszą planetę. Ta książka to zbiór wyjątkowych opowieści...