Jest to pierwsze pełne wydanie tej słynnej książki, wydanie Amberu zostało przez polskiego wydawcę okrojone o ok. 20% (wycinano całe strony traktatów, uznając je za nudnawe, przez co polski czytelnik nie dowiedział się, dlaczego książka ta wywołała w USA takie poruszenie i oskarżenia wobec Heinleina o militaryzm). Heinlein napisał Starship Troopers w 1959 roku. Była to forma ostrego protestu (by ją napisać, przerwał nawet prace nad Stranger in the strange land) przeciwko złamaniu przez Związek Radziecki postanowień dotyczących zaprzestania prób z bronią jądrową, zainicjowanych przez Eisenhovera w 1958. W tej militarystycznej wizji Heinleina jedyną możliwością zdobycia obywatelstwa i praw wyborczych jest odbycie służby wojskowej. Gdy główny bohater, Juan Rico zaciąga się do wojska, wybucha bezlitosna wojna z Robalami , obcą cywilizacją symbolizującą komunistyczny totalitaryzm. Wojskowa kariera głównego bohatera jest niejako pretekstem do politycznych rozważań autora nad przyszłością naszej planety. Żołnierze kosmosu są powieścią kultową. W internecie istnieją obecnie całe fora, których uczestnicy omawiają różnorakie aspekty powieści (np. strukturę i hierarchię Kosmicznych Sił Zbrojnych, będących połączeniem armii, floty i piechoty morskiej). Jej szczegółowy opis i analiza zajmują cały dział w Wikipedii, pojawiają się nawet naukowe analizy opisanych w niej Ziemskich Służb Federalnych. Książka ukaże się w ekskluzywnej serii Klasyka Science Fiction
Wydawnictwo: Solaris
Data wydania: 2008 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 312
Dan Davis, młody zdolny inżynier automatyk, projektuje rewelacyjne modele robotów. Wraz z narzeczoną Bellą i wspólnikiem Milesem snuje wielkie plany na...
Jak to jest, gdy żyje się w odległej przyszłości i jest się obywatelem Federacji Międzyplanetarnej? Robert E. Heinlein daje nam odpowiedź na to pytanie...
Przeczytane:2024-01-02, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2024,
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z książką, ale tym razem oceniam ją o dziwo wyżej, niż 30 lat temu. Czyta się ją nieźle i sporo różni się od filmu, który zawsze kochałem. Tu mamy zdecydowanie mniej akcji, mniej miłości, mniej brutalności, a jednocześnie książka wydaje się być wcale nie gorsza od tak świetnie zrobionej adaptacji.
To prawdziwa klasyka, napisana 65 lat temu, która w najmniejszym stopniu się nie zestarzała. Obowiązkowa lektura każdego miłośnika sf. I kolejna niezła pozycja z serii wydawniczej!