Pełna napięcia i emocji opowieść, inspirowana plagą współczesnego świata – przemocą domową, cierpieniem fizycznym i psychicznym wobec bezbronnych kobiet oraz ich desperacką walką o prawo do spokoju, do szczęścia, do normalnego życia.
Dominika poznaje uroczego, pełnego życiowej energii Wiktora. Ich przypadkowe spotkanie staje się początkiem przyjaźni, a następnie gorącej miłości uwieńczonej upragnionym ślubem. Kilka lat wspólnego życia zakłóca niezrozumiała, niczym niezapowiadana przemoc. Troskliwy i kochający dotąd mężczyzna zmienia się niepostrzeżenie w zimnego, cynicznego drania, który za nic ma uczucia żony, jej bezgraniczną miłość i oddanie. Po kilku latach życiowej gehenny zrozpaczona Dominika decyduje się na śmiały krok. Postanawia w końcu odmienić swój los.
Jak potoczą się losy zagubionej życiowo, załamanej i całkowicie bezradnej kobiety? Czy trafi na kogoś, kto jej pomoże, kto poda rękę? Czy uda jej się znaleźć bezpieczne schronienie przed niezwykle przebiegłym i wyjątkowo mściwym prześladowcą?
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2018-01-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 266
Dominika przypadkiem wpada w ramiona Wiktora. Całkiem przypadkiem, bo tak naprawdę się potknęła i on ją złapał. I ten przypadek zadecydował o ich dalszej wspólnej przyszłości. Czy gdyby w ten dzień nie miała się spotkać z koleżanką i nie poszłaby do kawiarni czy spotkałaby Wiktoria? Czy jej życie wyglądałby inaczej? Bohaterka wielokrotnie zadawała sobie to pytanie.
Dominika z Wiktorem stanowili bardzo udane małżeństwo, ale do czasu. Wiktor był wziętym informatykiem, na wszystko było ich stać, prowadzili życie na wysokim poziomie. Jednak po kilku latach wspólnego pożycia małżonek diametralnie się zmienił. Stał się nerwowy, bezczelny, arogancki i wybuchowy, o wszystko miał do niej pretensje, złościł się z byle powodu. Zimna zupa, przesolone ziemniaki, źle wyprasowane koszule były pretekstem do krzywdzenia Dominiki. To na niej wyładowywał swoją złość i frustracje. Ciągle była poniżana, krytykowana, bita. Czara goryczy się przelała, gdy Wiktor kazał Dominice usunąć ciąże. Nie wytrzymała tego i podjęła życiową decyzję. Co postanowiła Dominika? Czy można uciec od kata? Twierdził, że przed nim nie da się uciec. Ale czy naprawdę …
Dominikę polubiłam od pierwszych stron. Miła, skromna, pełna nadziei, planów na przyszłość dziewczyna. Przez lata żyła z tyranem, który ją codziennie niszczył, pomału, w białych rękawiczkach. Ale odwaga wzięła górę, postanowiła zawalczy o przyszłość swoją i swojego - jeszcze nienarodzonego - dziecka. Chciała, aby jej dziecko miało lepsze życie niż ona, aby wychowało się w miłości.
Czy podjęła właściwą decyzję? To pytanie zadawała sobie niemal codziennie. A co będzie jak ją odnajdzie? Przecież on jest nieobliczalny.
“Nawet się nie łudź, że ode mnie uciekniesz, że gdzieś się ukryjesz! Wybij to sobie z głowy! Znajdę cię wszędzie!”
Wiele kobiet dzisiaj trwa w związkach bez przyszłości. Bite, nieustannie poniżane, są zniewalane przez swoich mężów. To oni im wpajają, że bez nich są nikim, zerem, że sobie nie poradzą w przyszłości. Ale nic bardziej mylnego. Są kobiety odważne, które wierzą w swojej siły, umiejętności i tylko wystarczy zrobi jeden odważny krok i przełamać tę niemoc. Taka jest nasza bohaterka.
Nie sposób nie cenić Dominiki, zwłaszcza za jej odwagę, wiarę w lepszą przyszłość. W tym wszystkim Dominika nie jest sama. Ma przy swoim boku w tych trudnych chwilach przyjaciela, przyjaciela, który jest zawsze z nami, zwłaszcza wtedy, gdy go najbardziej potrzebujemy. O kim mowa? O Najwyższym - Panu Bogu. Głęboka wiara naszej przyjaciółki pomaga jej przetrwać i przezwyciężyć trudności i chwile czystko ludzkiej słabości. Wie, że zawsze może na Niego liczyć. I On jej nie opuszcza. Utwierdza ją w przekonaniu, że wybrała właściwą drogę, drogę miłości i pokoju. On zsyła jej osobistego anioła na ziemi w osobie siostry zakonnej Matyldy – jej przyjaciółki, mentorki, opiekunki.
“Widzi pani, życie jest jak ten pociąg, do którego wsiadają różni ludzie z najprzeróżniejszymi problemami, marzeniami - ciągnęła starsza pani. - Przez jakiś czas są razem, poznają się bliżej, zaprzyjaźniają, czasem zakochują się w sobie, łączą się w pary. Jedni na dłużej, na zawsze, inni na krócej. Po przejechaniu jakiegoś kawałka drogi poznają się na tyle dobrze, aby odkryć w sobie to, czego wcześniej nie dostrzegli - swoje wady, przywary. Czasem udaje się coś tam pozszywać, posklejać, zacerować dziury na przysłowiowych łokciach. Innym razem nie pozostaje nic innego jak wysiąść z pociągu, który zaczyna zmierzać w złym kierunku. Lepiej w porę zawrócić z drogi niż jechać bezmyślnie na krańce takiego ponurego świata”.
Wydarzenia dzieją się blisko nas, we Wrocławiu, w Lublinie, Krakowie. Bohaterowie są tacy realni, normalni, żyjący z nami i obok nas. Te bliskie relacje łączące nas z bohaterami sprawiają, że mamy wrażenie, że nie czytamy książki, tylko jesteśmy bohaterami tych wydarzeń – oczywiście bohaterami drugiego planu.
Kazimierz Kilian bardzo czytelnym, zrozumiały językiem pisze o sprawach bardzo trudnych, które dotykają kobiety, lecz o których to kobiety wstydzą się mówić, nie chcą się z nimi ujawniać. Autor doskonale wnika w psychikę ludzką, nazywa po imieniu emocje ludzkie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Książka stanowi bodziec dla kobiet do przeciwstawiania się złu czyhającemu w zaciszu domowym, przezwyciężenia strachu i niemocy, podjęcia walki o swoje prawa oraz dążenia do realizacji marzeń i zamierzeń. Książkę czyta się płynnie, jednym oddechem. Jedna długa noc mi wystarczyła, aby się dowiedzieć, czy Dominika podjęła właściwą decyzję. Książka jest tak wciągająca, że nie da się jej odłożyć do jutra. Biorąc ją do ręki musisz sobie zarezerwować kilka godzin na jej przeczytanie.
Lekturę polecam wszystkim kobietom, zarówno tym żyjącym w szczęśliwych związkach, jak i przeżywającym problemy rodzinne. Chcę, abyście wiedziały, że ze złem trzeba walczyć, nie poddawać się, aby na końcu drogi kroczyć dumnie, z głową podniesioną do góry. Kroczyć godnym, zwycięskim krokiem, w kierunku lepszego i spokojniejszego życia.
Jestem pewna, że do tej lektury jeszcze powrócę, w trudnych chwilach, szczególnie do jej fragmentów, które sobie zaznaczyłam, a które są balsamem dla zranionych dusz.
Gorąco polecam tę książkę! Gwarantuje, że przeczytacie ją nie jeden, a kilka razy.
W styczniu bieżącego roku, pod szyldem Wydawnictwa Oficynka ukazała się najnowsza powieść Kazimierza Kiljana nosząca tytuł „Znajdę Cię wszędzie”.
Autor opisuje w niej historię Dominiki, która po bardzo długich wahaniach i kolejnym pobiciu postanawia uciec od męża – tyrana; tym bardziej, iż nosi pod sercem ich wspólne, lecz niechciane przez Wiktora dziecko.
Nasza bohaterka decyduje się na podróż w nieznane, bez żadnego planu na przyszłość, wciąż czując niemal tuż za plecami obecność swojego oprawcy. Koniec końców dociera do Krakowa, a tam kierując się przedziwnym wewnętrznym instynktem trafia pod dach klasztoru Dominikanek.
Tam stopniowo uspokaja zszargane nerwy, odnajduje nie tylko dawną przyjaciółkę, lecz także utracone poczucie bezpieczeństwa i dawno zapomnianą radość życia. Cieszy się również urokami ciąży, która rozwija się prawidłowo. Kobieta otoczona ciepłem i troską, jakimi otaczają ją siostry zaczyna również przechodzić wewnętrzną transformację stopniowo odnajdując sens życia, wiarę w siebie i własne możliwości.
Nie wszystko jednak jest już takie łatwe i przyjemne w życiu Dominiki. Musi ona nadal pozostawać w ukryciu, gdyż przepełniony nienawiścią i żądzą zemsty Wiktor nie ustaje w poszukiwaniach swojej, w jego oczach wiarołomnej, żony.
Sytuacja staje się na pozór jeszcze groźniejsza, gdy Dominika pod koniec ciąży ulega pewnemu wypadkowi i musi trafić do szpitala…
„Znajdę Cię wszędzie” to opowieść o toksycznej relacji małżeńskiej, w której jedno z małżonków, bezpardonowo tłamsi pod każdym możliwym względem swojego partnera. Autor ukazuje w swojej książce przemoc psychiczną i fizyczną w tym konkretnym przypadku wobec kobiety, a jednocześnie pisze o odwadze, która pomimo różnorakich lęków pomaga ostatecznie wyrwać się uciemiężonej bohaterce i jej nienarodzonemu jeszcze dziecku z zaklętego kręgu domowej tyranii i wynikającej z niej życiowej beznadziei.
Autor podjął się opisania bardzo ważnego, często przemilczanego tematu, jakim jest przemoc domowa, która może ukazywać się pod wieloma najróżniejszymi postaciami. Chociaż dotknięty zostaje bardzo delikatny temat przyznać trzeba, iż pisarz przedstawia go w sposób niezwykle empatyczny i taktowy, a zarazem niepowierzchowny, co z całą pewnością jest nie lada sztuką.
Jeśli chcecie zapoznać się z losami Dominiki i dowiedzieć się czy Wiktorowi uda się odkryć miejsce jej pobytu sięgnijcie koniecznie po najnowszą powieść autorstwa Kazimierza Kiljana.
*https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *Książka pełna dobra, ciepła i miłości oplecionej siecią nieprzewidywalnych sytuacji, zagrożeń i traumatycznych wydarzeń z życia młodej kobiety. Trzydziestodwuletnia...
Bohaterem książki jest dwudziestosześcioletni mężczyzna, Andrzej Górnicki, który w poszukiwaniu lepszego życia wyjeżdża na Zachód, za żelazną kurtynę,...
Ocena: 3, Przeczytałam,
Przypadkowe spotkanie Dominiki i uroczego Wiktora, staje się początkiem przyjaźni, a następnie miłości. Przez kilka lat wiodą szczęśliwe życie, jednak z czasem mężczyzna staje się zaborczy i agresywny wobec bohaterki. Coraz częściej, kiedyś kochany, mąż dopuszcza się rękoczynów. Dominika w końcu postanawia odejść od swojego prześladowcy.
Początkowo bardzo przywiązałam się do bohaterki, bardzo współczułam jej losu, który zgotował jej mąż. Jednak po wyprowadzce stała mi się ona obojętna, właściwie nie wiem dlaczego. Może dlatego, że zamiast zrobić coś z mężem prześladowcą, to ona wolała użalać się nad swoim życiem. Zwierzała się nowo poznanym ludziom, którzy też zbytnio nie wykazali się inteligencją. Zamiast poradzić żeby udała się na policję, to oni wmawiali jej, że dobrze robi uciekając.
I tak przez całą książkę Dominika żyła w ciągłym strachu. Chcę też wspomnieć o Wiktorze, który jak się okazało był bardzo dobrym informatykiem i hakerem. Posiadał programy, dzięki którym mógł znaleźć żonę poprzez jej kartę w telefonie lub użycie karty kredytowej... no niczym policja! :D
Książka porusza trudne tematy, które niestety są codziennością w naszym życiu. Kobiety są bite i poniżane przez swoich partnerów. Pomysł na powieść był bardzo dobry, jednak obawiam się, że kobiety dotknięte podobnym losem co bohaterka, mogłyby wziąć z niej przykład... Chociaż może ucieczka jest lepszym wyjściem, niż życie z oprawcą? Ale może jeszcze lepszym byłoby udanie się na policję, niż ukrywanie się przez resztę swojego życia?
http://pospolitaola.blogspot.com/2018/04/recenzja-ksiazki-o-przemocy-domowej.html