Zmiana kursu

Ocena: 5 (2 głosów)

Mądry, cięty, szczery obraz tego, co to znaczy być kobietą na Wall Street. Świetna książka.

Reese Witherspoon

Jest rok 2008. Isabelle, trzydziestokilkuletnia wysoko postawiona pracownica Wall Street, z pozoru ma wszystko: wielkie mieszkanie na Upper West Side, trójkę zdrowych dzieci, przystojnego męża, stanowisko dyrektora zarządzającego w dużym banku inwestycyjnym. Rzeczywistość jednak wygląda inaczej. Jej środowisko pracy przypomina męski akademik, mąż uważa, że podjęcie jakiegokolwiek zatrudnienia jest poniżej jego godności, a logistyka opieki nad dziećmi spada w głównej mierze na jej już mocno obciążone barki.

Wtedy pojawia się Henry, były narzeczony, z którego nigdy się do końca nie wyleczyła, dziś magnat branży hedgingowej. Zostaje jej największym klientem i Belle ma okazję się przekonać, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby wciąż byli razem. Podczas gdy Henry dąży do odzyskania Belle, seksualnie napastowane kobiety z jej biura podejmują działania na rzecz poprawy warunków pracy i werbują Belle do sekretnego "klubu szklanego sufitu", którego celem jest zmiana zdominowanej przez mężczyzn kultury bankowej i walka o równą płacę za równą pracę. W tym samym czasie Belle wyczuwa, że rynki finansowe zmierzają ku, jak się wkrótce okaże, historycznemu krachowi, kiedy zaś dojdzie do nieuchronnego tąpnięcia, zmieni się wszystko: jej małżeństwo, kariera, stan jej konta bankowego i męsko-szowinistyczne zachowanie współpracowników.

Prawa do sfilmowania powieści wykupiła Reese Witherspoon, która nazwała ją książką "mądrą, ciętą i szczerą". Zabawna, na czasie i często szokująca opowieść.

Dowcipna, napisana ze znawstwem realiów powieść Maureen Sherry o kobiecie, która pełni kierowniczą funkcję na Wall Street, a jednocześnie próbuje być matką i żoną, jest pasjonującym, żartobliwym i momentami romantycznym wezwaniem do boju dla każdej kobiety, która kiedykolwiek dążyła do tego, by mieć wszystko, ale od mężczyzn słyszała, że nie ma na to szans.

"Entertainment Weekly"

Zabawna, na czasie i często szokująca... Nawet jeśli nie macie życia jak z bajki, "Zmiana kursu" zabawi, nauczy, a i może skłoni was do tego, żebyście trochę mocniej przytulili swoich najbliższych.

"Washington Post"

Dowcipna powieść Maureen Sherry rozwija się jak film... wręcz słyszę ścieżkę dźwiękową z "Money Changes Everything" w wykonaniu Cyndi Lauper.

"Dallas Morning News"

Jak się okazuje, korporacyjny seksizm i kryzys hipoteczny mogą bawić do rozpuku, przynajmniej gdy przedstawione są tak jak na kartach tej rozkosznie komicznej powieści... Nie dość że niezwykle zabawna, to jeszcze pouczająca.

"Kirkus Reviews"

Połączenie "Pracującej dziewczyny" z "Wilkiem z Wall Street", rzut oka za kulisy świątyni elity finansowej, odsłonięte przez przenikliwą, inteligentną kobietę, zmuszoną funkcjonować w świecie męskich układów.

Jill Kargman, autorka "Odd Mom Out"

"Zmiana kursu" to dogłębnie oddająca ducha czasu powieść o macierzyństwie, małżeństwie, mizoginii, żądzy, ambicji, odkrywaniu prawdy, rozczarowaniu, kapryśnych opiekunkach do dzieci i krakersach na podłodze, powieść, która (co chyba najważniejsze) pod każdym względem jest wiarygodna. To jednak nie wszystko. Książka Sherry jest również przezabawnym i często zjadliwie krytycznym studium sekretnych reguł i praktyk panujących w elitarnym, społecznie zacofanym plemieniu mężczyzn, którzy realnie rządzą światem.

Wednesday Martin, autorka "Naczelnych z Park Avenue"

Maureen Sherry pokazuje, jak to jest być kobietą w napędzanym adrenaliną, złożonym, ekscytującym, dającym spełnienie i wymagającym środowisku Wall Street. Prawdziwy roller-coaster, na którym nie zaznacie chwili nudy.

Amy Goodfriend, dyrektor wykonawcza Goodfriend Partners, dawniej partner w Goldman Sachs.

Po dwunastu latach pracy na Wall Street, Maureen Sherry, niegdyś najmłodsza dyrektor zarządzająca w historii Bear Stearns, zmieniła bieg swojego życia i ukończyła studia humanistyczne na Columbia University, a następnie zajęła się powieściopisarstwem i pomocą w nauce dzieciom ze szkół w trudnych dzielnicach. Jej debiut, "Walls Within Walls", powieść detektywistyczna dla młodych czytelników, otrzymał nagrody dla najlepszych lektur w Teksasie i Connecticut, a Amerykańskie Stowarzyszenie Biblioteczne obwołało autorkę jednym z najbardziej obiecujących nowych głosów w literaturze. Maureen zasiada też w zarządach licznych organizacji charytatywnych. Mieszka w Nowym Jorku z mężem i czwórką dzieci.

Informacje dodatkowe o Zmiana kursu:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-01-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381690003
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Opening Belle

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Zmiana kursu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zmiana kursu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Cantata
Cantata
Przeczytane:2019-02-05, Przeczytałam, Mam,

Powodów dla których sięgnęłam po tę książkę jest naprawdę wiele. Po pierwsze lubię kiedy autorzy mają pojęcie o czym piszą. Nawet jeśli mamy do czynienia z lekką komedią, szczególnie taką której akcja toczy się w tak newralgicznym miejscu jakim jest Wall Street. Maureen Sherry zna nowojorską giełdę od podszewki, gdyż to właśnie tam rozpoczynała swoją karierę zawodową. Po drugie lubię książki, których główne bohaterki są pełnoetatowymi mamami i jednocześnie pracownikami na full time. Ich wpadki pozwalają mi z dystansem spojrzeć na własne niedociągnięcia i porażki. Po trzecie moje zainteresowanie tym tytułem wzmogła wiadomość, że zdobywczyni Oskara Reese Witherspoon, zamierza podjąć się ekranizacji. No i po czwarte, zawsze jak mąż podniesie mi ciśnienie to mam ochotę na lekturę feministycznych powieści. Działa to niczym wysokie obcasy i dodaje pewności siebie. Jednak czy książka Sherry spełniła moje oczekiwania?


Jest rok 2008. Isabelle, wysoko postawiona pracownica nowojorskiej giełdy, z pozoru ma wszystko : dobrą pracę, kochającego męża i trójkę zdrowych dzieci. Rzeczywistość jest jednak mniej kolorowa. Jej środowisko pracy przypomina dżunglę gdzie mężczyźni niczym goryle wypinają klaty, walcząc o co bardziej łakome kąski, kontrakty, klientów i stanowiska. Kobiety są traktowane niczym pracownicy gorszego, pośledniego sortu. W domu również nie jest za wesoło. Mąż Isabelle, uważa że pomoc w domowych obowiązkach jest poniżej jego godności.Kiedy pewnego dnia kobieta przedstawiona zostaje jej nowemu klientowi, okazuje się, że to jej były narzeczony, dziś magnat branży hedgingowej. Belle ma okazję się przekonać, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby wciąż byli razem.W tym samym czasie koleżanki z pracy zapraszają ją do dołączenia do klubu "szklanego sufitu", którego celem jest walka o równouprawnienie.



Pewnie każda z nas, mająca za sobą doświadczenie zawodowe, lub chociaż lata studiów, na pewnym etapie swojej kariery zetknęła się z seksizmem i mobbingiem. Nieprzystojne zachowanie, obleśne teksty, dotykanie czy składanie dwuznacznych propozycji, są dziś na porządku dziennym. Na dokładkę kobiety traktowane są jako gorsi pracownicy, mniej wydajni zawodowo, a na dokładkę tkwi w nich element ryzyka, że nie daj boże zajdą w ciąże i trzeba im będzie dać urlop macierzyński. A ich pracę kto niby wykona? Często dzieje się tak, że płeć "piękna" jest słabiej opłacana, rzadziej otrzymuje bonusy i trudniej jej się zgrać z resztą pracowników. Tak zwane wyjazdy integracyjne to parada napalonych samców, którzy liczą na szybki numerek z koleżanką z pracy. Leją się i wóda i seksualne propozycje. Choć w Polsce i na świecie działa wiele organizacji, których celem jest walka z dyskryminacją kobiet w miejscu pracy, ich los poprawił się jedynie nieznacznie. Związane jest to między innymi z tym, że same pozwalamy na to, co wyprawiają mężczyźni. Model, kobiety jako pracownika gorszego sortu i obiektu zachowań seksistowskich, został ugruntowany w naszej kulturze. Kobieta nie reagując na słowne zaczepki przystaje na taki stan rzeczy. Boimy się, że zostaniemy zwolnione z pracy, nie dostaniemy awansu czy padniemy ofiarą ostracyzmu i wykluczenia. Zdarzyło mi się pracować w korporacji i widziałam co się dzieje. Pracownice zamiast zwrócić uwagę to śmieją się z szowinistycznych żartów, udają że mają narzeczonych tylko po to by nie dostawać sex ofert. Ubierają się niczym podstarzałe sekretarki, by nie daj boże nigdzie nie wystawał kawałek nogi czy biustu. Jeśli, któraś założy krótką spódniczkę i rozepnie o jeden guziczek za dużo od razu nazywana jest biurową "dziwką", łatwą szmatą. Właśnie w takiej atmosferze pracowała nasza bohaterka. Kiedy dostała zaproszenie do "szklanego sufitu" z początku odmówiła. Myślała, że poradzi sobie sama w męskim świecie. W końcu na co dzień potrafi się skonfrontować z leniwym, zadufanym w sobie mężem i okiełznać trójkę niesfornych dzieci. Rzeczywistość okazała się jednak inna. W momencie kiedy Bella wkroczyła do klubu spodziewałam się jakiegoś wielkiego bum. Chciałam by na pierwszą zaczepkę złapała gościa za krawat przyciągnęła do siebie i napluła mu w twarz, lub nieco mnie brutalnie wyzwała od chamów i szowinistów (i pociągnęła szpilką po kostkach). Liczyłam na naprawdę mocną, feministyczną lekturę, która pokaże dzisiejszym zastraszonym pracownicom, jak się bronić, rozmawiać, odegrać i walczyć o swoje. Jednak zabrakło tutaj tego pazura i zacięcia. Spotkania klubu były niczym herbatki dla ciotek Klotek, a tematy, które na nich poruszano, były błahe i stanowiły jedynie czubek góry lodowej. Spodziewałam się rozmów o skróconych urlopach macierzyńskich, złym traktowaniu czy wręcz wykorzystywaniu kobiet w ciąży, chamskich odzywkach kolegów po fachu a dostałam coś, co całkowicie zbiło mnie z tropu. Na jednym z pierwszych zebrań przedmiotem dyskusji stała się jedna koleżanka z pracy, która  niestosownie się ubrała. Założyła zbyt krótką spódniczkę, która nie dość że prowokowała "samców" to jeszcze postawiła wszystkie kobiety w złym świetle. To ma być feminizm? Może nigdy nie należałam do żadnych stowarzyszeń, jednak moim zdaniem, idea tego ruchu jest czymś więcej niż gdybaniem nad czyjąś sukienkę. Po kilkudziesięciu stronach autorka zaczęła się gubić. Miałam wrażenie, że nie za bardzo wie co z robić z tym tematem, i nasz klub od rozmów o dyskryminacji i mobbingu, skupił się na ekonomii i amerykańskich kryzysie finansowym, którego pierwsze oznaki zaczęły się w 2007 roku. Tutaj poszło zdecydowanie lepiej. Widać, że autorka zna się na giełdzie, rynku, papierach wartościowych, gospodarce a nawet polityce. Jest to doskonała lektura dla tych, którzy pragną dowiedzieć się więcej na temat krachu, a profesjonalna literatura jest dla nich zbyt specjalistyczna. Autorka w prosty sposób przedstawiła mechanizmy rządzące rynkiem i powody dla których wszystko się załamało. 


W książce jest wiele zabawnych momentów, w większości humoru sytuacyjnego, związanych z macierzyństwem i wychowywaniem dzieci. Czytając tę historię przed oczami stawał mi zabawny obrazek : wymalowana, "zrobiona" kobitka, trzyma na ręku płaczące niemowlę, drugą ręką miesza w garnku, a nogą domyka pralkę. Na drugim planie widać rozwrzeszczane dzieci, urządzające wojnę na poduszki. Tak właśnie wyobrażałam sobie naszą bohaterkę. Z jednej strony to spełniona kobieta sukcesu, której udało się dostać angaż w dobrze prosperującej firmie. Wraz z mężem dorobili się własnego, pięknego i niesamowicie drogiego mieszkania, stać ich na najlepsze przedszkola i drogie opiekunki dla dzieci. Isabelle znakomicie czuje się zarówno w roli korposzczura, na obcasach i w drogim garniturze, jak i w roli matki, w sandałkach i w dresie. Momenty, kiedy odstawiała dzieci do przedszkola, co nieodzownie kończyło się jakąś wpadką, rozbawiały mnie do łez. Podobnie jak zgraja mamusiek wystrojonych niczym lalki Barbie na botoxie. Niestety taki jest świat wielkich i bogatych, i chociaż sama do nich nie należę, to jestem w stanie uwierzyć Maureen Sherry, w końcu była kiedyś w środku tego wszystkiego. 
Elementem, który mnie irytował była wszędobylska obecność "pieniądza". Isabelle kocha pieniądze, pożąda pieniędzy, śni o pieniądzach i śpi na pieniądzach, może nie dosłownie ale na pewno przeszło jej to przez myśl. Bezczelnie chwali się, że w poprzednim roku zarobiła milion dolarów i na wszystkich swoich kolegów czy przyjaciół patrzy przez pryzmat "dochodów". Sprawdza czy są wystarczająco dobrze. Choć na samym początku udało mi się ją polubić,  na pewnym elementarnym poziomie dostrzegłam w niej nawet pewne podobieństwo do mnie, to ciągłe wzmianki o bogatych klientach, dolarach i niebotycznych kontraktach, wyczerpały mnie psychicznie. Wiem, wiem rzecz dzieje się na Wall Street, tego się przecież mogłam spodziewać. Mea culpa. Myślałam jednak, że istnieją jeszcze na tym świecie ludzie, dla których pieniądz jest dodatkiem. 


Czy ta książka jest zła? Ależ skąd. Pomimo wad nadal uważam, że jest ważnym głosem wśród literatury może nie stricte feministycznej, jednak poruszającej ważkie tematy dyskryminacji i seksizmu. Sama idea "szklanego sufitu" była dobra, zawiodło niestety wykonanie. Mam jednak nadzieję, że ta grupka kobietek stanie się inspiracją dla innych, im podobnych. Że wreszcie weźmiemy sprawy w swoje ręce i zawalczymy o sprawiedliwość. O to, żebyśmy mogły wkładać do pracy krótkie spódniczki i bluzki z dekoltami a nasi koledzy nie patrzyli się na nas jak na prezenty bożenarodzeniowe. Swoją drogą umysł mężczyzny jest fascynujący, za każdy razem jak widzi "cycki" to się podnieca jak dziecko. Ja na przykład lubię bransoletki Pandory czy serniki, jednak nie podskakuję na widok nowego charma czy czekoladowo-malinowej polewy. 


Książka Moureen Sherry to dobrze napisana, lekka aczkolwiek dająca do myślenia, powieść którą powinna przeczytać każda współczesna, wyzwolona (lub jeszcze nie do końca) kobieta. Są tutaj i wielkie pieniądze, i miłość (ta stara zardzewiała i ta nowa, która powoli wchodzi w proces korozji), ekonomia, feminizm, dzieci, walka o przetrwanie (szczury w klatce) i cały wielki świat widziany z okien szklanych wieżowców na Manhattanie. Mam nadzieję, że ekranizacja dojdzie do skutku a Reese Witherspoon nie tylko wcieli się w rolę producenta lecz zagra również główną rolę, gdyż jej postać doskonale pasuje do wizerunku Isabelle. Czytajcie drogie panie, śmiejcie się i odnajdujcie siebie. Niech ta książka doda nam wszystkim odwagi. Proponuję również podsunąć ją waszym partnerom, nie zobaczą co znaczy być aktywną zawodowo matką, sprzątaczką i kochanką. Polecam.  

Link do opinii

Isabelle jest dyrektorem zarządzającym w jednym z dużych banków inwestycyjnych. Jest młoda, przebojowa, ma piękne mieszkanie, dużo pieniędzy, trójkę wspaniałych dzieci i przystojnego męża. Ma wszystko o czym marzą kobiety. Tylko czy na pewno?

Pracuje w typowo męskim środowisku - niewybredne żarty, walka o pozycję, która i tak w większości przypadków jest przegrana, traktowanie kobiet mało poważnie i mało profesjonalnie. Praca od rana do nocy - stresująca, nie ma co ukrywać. Dzieci praktycznie nie widują mamy, Isabelle mimo iż całą rodzinną logistykę wzięła na siebie, tęskni za ich uśmiechami i tulącymi ją małymi rączkami.
Mąż - Bruce - nie jest zbyt chętny do pracy, uważając, że stworzony jest do wyższych celów. Z uwielbieniem za to wydaje zarobione przez żonę pieniądze na coraz dziwniejsze i droższe zachcianki. Niby jest w domu z dziećmi, ale... dzieci mają przecież opiekunkę i jest Pani do wyprowadzania psa. Czym więc zajęty jest młody mężczyzna?
Na domiar wszystkiego Isabelle rozpoczyna poważne zlecenie i współpracę z ogromnym magnatem finansowym, którym okazuje się... jej były. Ich rozstanie nie należało do przyjemnych, ale mężczyzna jest bogaty, pracuje i jak się okazało, nie jest jej do końca obojętny.
A później nastąpił krach... Nie tylko na giełdzie...
Czy Isabelle odnajdzie się w nowej sytuacji? Czy zmieni swoje życie? Czy będzie szczęśliwa? Czy kobiety zaczną być szanowane w szowinistycznym, męskim świecie finansów?

Książka pojawiła się całkiem niedawno na rynku, ebook, który mam przyjemność dla Was recenzować, swoją premierę będzie miał 28.02. Zbiera fantastyczne recenzje, sam fakt, że o jej ekranizacje walczyła Reese Witherspoon i wygrała, mówi wiele.
Czy jednak jest aż tak zachwycająca? Hm… Dla mnie osobiście, była normalna. Fajna, pisana lekkim piórem, pomimo ważnych tematów o których mówi, ale nie zachwyciła mnie na tyle, żebym pamiętała o niej za jakiś czas.
Jeśli już mowa o ważnych tematach - porusza niezwykle istotną kwestię kobiet pracujących w wielkich firmach, czy też sektorach zarezerwowanych dla mężczyzn. Czy aby na pewno tak powinno być? Nie do końca. I nie chodzi tu o bycie feministką, ale o równouprawnienie - równe szanse, równe płace, równe traktowanie. Kolejny temat, niejako powiązany z powyższym, to rodzina i mąż. Ileż poświęcić musi Isabelle by żyć na poziomie do jakiego przywykła i jakiego oczekuję jej mąż, który bądź co bądź okazuje się pasożytem i to... niewdzięcznym...
Kończąc - jest i nadzieja dla kobiet. Nie powiem Wam jaka, ale powiem, że trzeba marzyć, walczyć i pomagać marzeniom, czyli wziąć sprawy w swoje ręce, a czasem nawet zjednoczyć wspólne siły!

Lekka, pogodna historia, z nutką romansu w tle. Fajne, lekkie pióro autorki.
Polecam i zapraszam www.zaczytanaemigrantka.eu

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy