Złota klatka

Ocena: 4.59 (46 głosów)
Inne wydania:

Pierwsza część nowej serii królowej szwedzkiego kryminału.

Inteligentna i piękna Faye ma wszystko - wspaniałego męża, ukochaną córeczkę i luksusowy apartament w najlepszej dzielnicy Sztokholmu. Jednak pozory mogą mylić... Jej idealne życie to w rzeczywistości desperackie próby zadowolenia Jacka. Dręczona przez mroczne wspomnienia z Fjällbacki, Faye coraz częściej czuje się jak zamknięta w złotej klatce. Nie może pozbyć się wrażenia, że poświęciła swoje ambicje na rzecz mężczyzny, który coraz bardziej się od niej oddala.

Kiedy Jack i ich córka Julienne nie wracają z rejsu łodzią, a policja dostrzega w mieszkaniu kałużę krwi, podejrzenie szybko spada na męża Faye. Co przed nią ukrywa? Czy zabił własną córkę? Nic w życiu Faye nie będzie już takie, jak do tej pory.

,,Złota klatka" to trzymający w napięciu thriller o determinacji, sile charakteru i brutalnej zemście.

Audiobook w interpretacji Joanny Jeżewskiej.

CAMILLA LÄCKBERG należy do najbardziej poczytnych pisarek w Szwecji. Składająca się z dziesięciu pozycji seria powieści kryminalnych z Fjällbacki sprzedała się w dwudziestu dwóch milionach egzemplarzy w sześćdziesięciu krajach. Camilla Läckberg odnosi również sukcesy jako bizneswoman, jest współzałożycielką spółki inwestycyjnej Invest In Her, działającej na rzecz kobiecej przedsiębiorczości i równości płci.

W skład serii o Fjällbace wchodzą książki: Księżniczka z lodu; Kaznodzieja; Kamieniarz; Ofiara losu; Niemiecki bękart; Syrenka; Latarnik; Fabrykantka aniołków; Pogromca lwów; Czarownica.

Informacje dodatkowe o Złota klatka:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2019-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788381430272
Liczba stron: 0
Tytuł oryginału: En bur av guld

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Złota klatka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złota klatka - opinie o książce

' Faye nie była pierwszą kobietą w historii, która została upokorzona przez męża, potraktowana jak idiotka i wymieniona na lepszą. '

Faye ma bogate życie, męża i cudowną córkę.  Czar jednak pryska, gdy kobieta wraca wcześniej z wycieczki z córką i zastaje męża z kochanka w ich sypialni.

Mąż postanawia zostawić kobietę z niczym, ponieważ nic się jej nie należy. Faye natomiast zrezygnowała ze swoje kariery na rzecz firmy męża.

Kobieta postanawia zemścić się na mężczyźnie. Pomaga jej najlepsza przyjaciółka i kobieta u której znalazła schronienie w najgorszym momencie swojego życia.

Mimo ciężkiej przeszłości Faye szybko odnosi sukces. Jednak życie nie jest dla niej łaskawe. Jaki scenariusz przygotowało dla niej życie?
Czego jeszcze kobieta doświadczy?
Sięgnijcie po książkę i się przekonajcie.. 😊

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Jednak trochę brakowało mi 'fajerwerków', na które jednak liczyłam.. :)

Link do opinii

Złota klatka to druga książka pióra Camilli, którą miałam okazję przeczytać i jestem zachwycona. Uwielbiam styl pisania i warsztat tej kobiety, a także to w jaki sposób kreuje swoich bohaterów i zmyślnie steruje akcją. Historia, którą tutaj stworzyła to dla mnie mistrzostwo. Podczas czytania miałam kilka momentów, kiedy musiałam na chwilę odłożyć książkę tylko po to, żeby pomyśleć sobie “wow, ale to jest dobre!”. Książka jest dosyć gruba, a mimo to większą jej część pochłonęłam w jedno popołudnie, bo nie wyobrażałam sobie jej odłożyć i zająć się czymś innym. 

Faye ma wszystko, co mogła sobie wymarzyć - wspaniałego męża, ukochaną córeczkę i luksusowy apartament. Nie musi pracować, bo firma jej męża przynosi wystarczające dochody, aby mogła żyć na poziomie i poświęcić się domowi i opiece nad dzieckiem. Kiedy Jack odchodzi do innej kobiety, Faye zostaje z niczym. W jej głowie powoli układa się plan zemsty idealnej, nad którego realizacją pracuje przez kolejne kilka lat. Tutaj nic nie dzieje się przypadkowo, a dzięki skrzyżowaniu teraźniejszości z zapiskami z pamiętnika młodej Faye, stopniowo odkrywamy szokujące fakty z jej przeszłości.

Link do opinii

O tym, że twórczość Camilli Läckberg szalenie przypadła mi do gustu już dawno, nie muszę chyba pisać po raz kolejny. Długo jednak zbierałam się do lektury Złotej klatki. Było to spowodowane głównie tym, że miałam pewne obawy – poprzednia seria tej autorki podoba mi się okrutnie, natomiast ta seria z kolei mogła okazać się dla mnie czymś całkowicie niezadowalającym. Czy moje obawy były słuszne? O tym opowiem w tej recenzji.


Faye ma cudowne, bajkowe wręcz życie. Jest żoną szanowanego biznesmena, a także spełnioną matką. Mieszka w luksusowym apartamencie, ma równie szanowanych i bogatych przyjaciół. Jednak pozory mogą bardzo mylić. W rzeczywistości jej życie krąży wokół ciągłego zadowalania Jacka. Ponadto, ciągle wracają do niej okrutne wspomnienia z rodzinnego domu, przez co Faye czuje się jak w złotej klatce. Nagle kobieta zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że poświęciła własne ambicje i marzenia dla mężczyzny, który najwidoczniej tego nie docenia. Zaczynają się od siebie coraz bardziej oddalać, co prowadzi do kolejnych strasznych sytuacji.


Przede wszystkim chciałabym napisać, iż Złota klatka to nie jest taki typowy thriller z krwi i kości. Przez dużą część książki tak naprawdę mało tutaj tego dreszczowego elementu, aczkolwiek nie ulega wątpliwościom, że autorka buduje napięcie i czytelnik, czytając, ma z tyłu głowy świadomość, że gdzieś coś zaraz może wybuchnąć. Mnie samą właśnie takie myśli krążyły po głowie, ale o dziwo, oczekiwanie mnie nie znudziło.


Główna bohaterka, Faye, to postać barwna pod względem psychologicznym. Niby jest uległa, przykładna i pragnie akceptacji ze strony męża, a przy tym ma niską samoocenę, ale z drugiej strony coś w jej zachowaniu i myśleniu sprawia, że czytelnik widzi kobietę pewną siebie i bardzo inteligentną. Mnie ta bohaterka do siebie przekonała, choć nie zgadzałam się z jej niektórymi decyzjami – autorka świetnie ją wykreowała.


Wyżej wspomniałam, że nie jest to taki typowy thriller, jakich wiele. Tutaj ten aspekt psychologiczny jest o wiele ważniejszy i rzeczywiście, występujący bohaterowie mają swoje grzeszki na koncie, a ich portrety psychologiczne są różnorodne. Dlatego też lektura tej pozycji była dla mnie tak odkrywcza i tak wciągająca. Mocno podkreślony wątek feministyczny również mnie zachwycił, więc mogę śmiało napisać, że moje wszelkie obawy względem tej historii okazały się bezpodstawne. Ta powieść naprawdę jest dobra.


Camilla Läckberg po raz kolejny udowodniła mi, że potrafi pisać ciekawe powieści, w których przemyca m.in. elementy psychologiczne, które mnie akurat naprawdę interesują. Bohaterowie, fabuła i akcja to coś, co również porwało mnie w tej książce i bardzo nie mogę doczekać się momentu, aż będę mogła zabrać się za lekturę drugiego tomu. Mam jednocześnie nadzieję, że autorka nie spocznie na laurach.


Jeżeli lubicie powieści bardziej psychologiczne i nie przeszkadzają Wam takie wątki w powieściach, to Złota klatka może przypaść Wam do gustu. Jeżeli jednak liczycie na naprawdę mrożący krew w żyłach thriller, to raczej nie idźcie w tę stronę - chyba że chcecie po prostu wyrobić własną opinię.

Link do opinii

Mieliście tak, że bohaterka jakiejś książki Was bardzo irytowała, ale ostatecznie powieść Wam się podobała, zaskoczyła, dobrze ją wspominacie? Ja mam tak ze "Złotą klatką" Camilli Lackberg. Ale może od początku.
"Złota klatka" opowiada historię Faye. Pięknej, inteligentnej kobiety, której życie u boku Jacka nie jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Kobieta, na której pomyśle i inteligencji zbudowane zostało imperium jej męża, pozwoliła zdegradować się do roli matki, kury domowej i dziwki, którą od czasu do czasu pieprzy jej mąż. Dodatkowo, w pewnym momencie ginie ich córka, a krew w przedpokoju jest dowodem na to, że to właśnie mąż Faye mógł być w to zamieszany.
Jak już wiecie mniej więcej, o czym jest książka, przejdę do moich odczuć. No ludzie! Miłość jest ślepa, a ta książka doskonale to pokazuje. Mądra, piękna, młoda kobieta, która tylko dzięki własnemu uporowi, inteligencji i motywacji dostała się na studia i miała na nich same fantastyczne stopnie nagle... wpada po uszy, zakochuje się i jest w stanie zrobić wszystko, by uszczęśliwić faceta. Nawet może rzucić studia i zrezygnować z własnej przyszłości. A to wszystko z miłości, z zauroczenia, z dobrego serca, z chęci pomocy w spełnieniu marzeń. I nie, nie wraca na te studia, zostaje zdegradowana, siedzi w domu, jest dla męża kurą domową i od czasu do czasu dziwką, choć nawet tego mąż przestaje chcieć. No mi by się już dawno lampka zapaliła. Taka byłam wściekła, tak mnie irytowało to usłużne zachowanie bohaterki, miałam ochotę rąbnąć ją jakąś dobrą patelnią, żeby się otrząsnęła, spojrzała w końcu trzeźwo na to, co się dzieje. A jej męża miałam ochotę rozszarpać gołymi rękami.. szok. Ale plus dla książki, jeśli wywołuje jakiekolwiek emocje.
Nie chcę Wam zdradzać już nic więcej, gdyż to jest zaledwie początek powieści. Czyta się świetnie, szybko, praktycznie płynie się przez tę książkę. Z fascynacją śledziłam dalsze losy Faye i jestem w stanie uwierzyć, że takie rewolucyjne zmiany są możliwe. Jestem w stanie uwierzyć, że zraniona kobieta jest zdolna do wszystkiego. Nie uwierzę jednak, że tak łatwo można zostawić córkę, nie walczyć o nią, dać się pochłonąć swoim myślom, zatracić gdzieś swój instynkt macierzyński. Ciekawym dodatkiem są kąski z przeszłości Faye, sceny z jej życia w rodzinnej miejscowości oraz początki związku z Jackiem. Wszystko to daje nam pełny obraz kobiety, która jest zdolna do wszystkiego, która potrafi planować, myśleć, której inteligencja wykracza poza typowe ramy.
I wiecie, może niektórzy mnie zlinczują, albo się zdziwią, ale ja polecam tę książkę. Warto ją przeczytać, mimo, że Faye to taka irytująca ciapa, warto przebrnąć przez prawie 400 stron do samego zakończenia, które wymazało początkowy niesmak i złość na książkę i główną bohaterkę.

Link do opinii

Z twórczością autorki spotkałam się wcześniej przy Sadze o Fjällbace. Jeżeli chodzi „Złotą klatkę” to słyszałam więcej negatywów. Nie kieruje się opiniami i recenzjami innych tylko własnym zdaniem na temat danej książki i tutaj dzięki uprzejmości wydawnictwa czarna owca dostałam do recenzji dwa tomy, które bardzo chciałam przeczytać i przekonać się czy to, co słyszę/czytam jest prawdą. Zanim zaczęłam czytać „Złotą klatkę” wiedziałam, z muszę odciąć się od wcześniejszej twórczości i za żadne skarby nie porównywać ich do siebie, bo to całkiem, co innego. Cała ta zawiłość i pomieszanie mi w głowie z intrygami dalej jest zachowane. Zastanawiałam się czy opisać pojedynczo każdą z nich, ale wiem, ze 1 tom mocno byłby skrytykowany i mało, kto dałby szanse 2 tomowi. Wiec opisuje tutaj dwa tomy, bo naprawdę warto. Oczywiście możecie się z tym nie zgodzić (macie do tego prawo), ale to tylko moje zdanie moja opinia i tutaj najważniejsze żebyś wziął książkę we własne ręce i przekonał się, po jakiej stronie stoisz i od razu podkreślę skończ całość i zacznij nową część. Czekam z niecierpliwością na tom, 3 bo to jak się skończyła 2 daje wiele do myślenia i pytanie czy głowna bohaterka zdoła uchronić rodzinę od przeszłości? Czy sama upora się z tymi demonami? Czy pozycja, jaką wypracowała po zdradzie męża i odebraniu sobie prawa do normalnego życia utrzyma się? Zaczynając od pierwszego tomu to tak jak opowiadałam w stores do połowy zachowywałam się jak grzeczna dziewczynka, która nie potrafi przerwać rozmówcy w rozmowie i tylko przytakiwałam na znak kontynuowania rozmowy i jej zainteresowania. Otóż, jakie było moje zdziwienie, kiedy nagle w książce okazało się ze zaczyna się rozkręcać. Siła kobiecej psychiki i dążenie do celu! Siła, jaką posiada każda z nas zaraz po stracie stabilności w małżeństwie i nie tylko z całego serca podziwiam. Dało mi tez do myślenia, że w dużej mierze to kobieta poświęca najwięcej w związku. Oczywiście zaraz znajdą się zwolennicy równouprawnienia, ale problem, jakim jest kariera a dom niestety istnieje. Na szczęście czasy, w którym to mężczyzna był, jest głowa rodziny idzie do lamusa wiec czytając 1 tom bardzo cieszył mnie fakt, ze Faye (główna bohaterka) nie załamała się tylko wzięła życie we własne ręce. Siła i determinacja powinna być w tym przypadku zaraźliwa . Kolejna najważniejsza sprawa jaka mnie poruszyła to przypadkowo spotkanie osoby okazują się Naszymi najlepszymi przyjaciółmi na śmierć i życie, ale i te, które poznajemy w latach młodzieńczych potrafią więcej pomoc niż ktoś bliski z rodziny. Kolejny plus to jak krzywdy wyrządzone w dzieciństwie potrafią się zemścić i tutaj nabrałam ochoty na rozwiązanie tej zagadki, co się stało z ojcem oraz z matką Faye, jaką rolę odegrał brat, Faye, który dla ciebie, dla mnie powinien być opoką, ostoją w czasie kryzysu, kłótni rodziców, lecz niestety ideały nie istnieją tylko w bajkach. Podziwiam postać, jaką stworzyła głowa bohaterka, bo to pokazuje, ze krzywdy wyrządzone w dzieciństwie nigdy nie znikają One tylko zostały uśpione i czekają na własny moment żeby dać o sobie znać! W drugiej, częsci, pomimo, że akcja jest nieco lżejsza to cały czas mamy przed sobą obraz i krzywdy wyrządzone w przeszłości oraz strach o bliskich. Ktoś zaczyna mącić w jeziorze i głównej bohaterce, czyli Faye to się nie podoba. Swoja firmę, czyli REVENGE zbudowała na silnych fundamentach, jakimi są kobiety, które los nie oszczędzał, kobiety silne i zdeterminowane do osiągnięcia jeszcze większego sukcesu, lecz zawsze znajdzie się ktoś, komu to nie będzie pasowało w tej sytuacji ktoś z przeszłości idzie po swoje i chce pogrążyć tego, kto zabrał nie tylko dobre imię, ale męską godność. O kim mowa? Nie dowiecie się ode mnie lecz nakreślę, ze… ( a niech to nie mogę zdradzić ) Podobno to kobiety trzymają w sobie dłużej zemstę, zranienia niż mężczyźni a ty, jakiego jesteś zdania? Jak byś zachował się w sytuacji, w której lata budowania domu rodzinnego nagle, rujnują jak domek z kart? Przyznam się, że mocno kibicuję Faye żeby w końcu znalazła spokój i radość z własnej rodziny. Krzywdy wyrządzone muszą być pomszczone. Skromnie napiszę jeszcze raz, ale moim zdaniem książka warta uwagi. Pamiętaj to moje zdanie, a ty usiądź wygodnie i zacznij czytać.

Link do opinii

Jak wiele można poświecić w imię miłości? Czy można czuć się samotnym wśród tak wielu ludzi? I czy można czuć wielki smutek żyjąc w bogactwie jak z bajki?

„Złota klatka” to bardzo ciekawy thriller psychologiczny o wewnętrznej sile kobiety, determinacji w osiąganiu wyznaczonego celu i o walce o bezpieczeństwo najbliższych osób.

Z pozoru zgodne małżeństwo Faye i Jack, należące do sztokholmskiej elity, które już od czasów studenckich snuło plany o bogactwie i podboju świata. Świetna współpraca, wielka namiętność, inteligencja i wielki głód by osiągać więcej i więcej… i nagle pojawia się Jej „poświęcenie”, by osiągnęli zamierzony cel. Potem …. kolejne ustępstwa… drobne kroki prowadzące do rezygnacji z aktywności zawodowej i pozostania w złotej klatce… ale czego się nie robi dla „miłości”. Jednak przychodzi moment, kiedy rzeczywistość brutalnie sprowadzi ją na ziemię.

Ta para skrywa wiele tajemnic przed światem i przed sobą. Odgrywają swoje role z wielką starannością, choć czasem ta maska mocno uwiera Faye.

On coraz bogatszy, firma coraz potężniejsza i Ona… w nierównej walce gubi samą siebie. Mrok przysłania nawet najdroższe prezenty, najpiękniej urządzoną złotą klatkę.

Zemsta jest motorem napędowym wielu opisanych działań Faye, determinuję zmianę z przygniecionej ciężarek stosunków małżeńskich w pewną siebie kobietę sukcesu. Ta wyboista droga jest wspaniale opisana, nie jest to droga prosta i krótka, tu też się pojawiają niepowodzenia, ale one wzmagają siłę woli w osiągnięciu celu.

 Warto byście sięgnęli po ten tytuł i przekonali się sami… jak niezwykła to opowieść o sile kobiecej. Historia wciąga od pierwszych stron. Ja już rozpoczęłam lekturę drugiego tomu tej serii i powiem Wam, że będzie o czym pisać 😊

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ovieca
Ovieca
Przeczytane:2020-10-04,

Panią Lackberg miałam okazję „poznać” dwa lata temu przy powieści „Księżniczka z lodu”. Byłam wtedy mocno zawiedziona, bo liczyłam na kawał porządnego thrillera czy też kryminału, a tu bęc wyszła w sumie obyczajówka z lekkimi kryminalnymi wstawkami, więc jedno z drugim nie do końca mi pasowało, nawet jeśli historia tamtej bohaterki była absorbująca z racji jej relacji małżeńskich. Zawsze powtarzam, że w takich wypadkach autorowi powinno dać się drugą szansę, bo w końcu jak każdy z nas ma lepsze i gorsze dni to i pisarz może mieć lepszą i gorszą powieść. Po dwóch latach moje dłonie wpadła powieść ”Złota Klatka” i pełna nadziei, że będzie lepiej, inaczej zasiadłam do lektury.

Spotykamy Faye, która pozornie ma wszystko to czego może chcieć kobieta, wspaniałego męża, kasy jak lodu i ukochaną córeczkę, ale tak naprawdę nic nie jest takie na jakie wygląda. I w sumie trochę nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że mimo tego, iż nie wiele z Autorką miałam do czynienia to nie spodziewałam się, że uderzy również w sferę intymną. Ogromnie mnie to zaskoczyło. Okey, autorka taką miała wizję, no cóż, ja nie mam tu nic do gadania, chodź ja bym raczej ominęła erotyzm szerokim łukiem. Po tym jak zachorowuje jej córeczka, kobieta budzi się z letargu i postanawia walczyć o swoje.

Całokształtem powieść nie jest zła, całkiem zacnie się ją czytało. Co prawda nie jest mrożący krew w żyłach thriller, ale uważam, że jednak nie nadaje się do palenia w piecu, a jednak stania z innymi w biblioteczce. Podoba mi się to, że jednak kobieta podnosi się z kolan i twardo zaczyna stąpać po ziemi. Zemsta tylko dodała pikanterii i chyba właśnie dlatego ta fabułą jest interesująca. Trochę było mi mało kryminalności, ale w sumie nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Ta powieść bardziej podchodzi pod obyczajówki, które lubię ogromnie, więc książkę czytało mi się szybko i lekko.

Jestem pewna, że większość nastawi się na nie wiadomo jak mocny thriller – nie ma co się nastawiać. Po prostu wystarczy przeczytać, bez założeń i zastanawiania się, ja na pewno kolejny raz po panią Lackberg sięgnę.

Link do opinii

„Złota klatka” została nazwana thrillerem psychologicznym, ale moim zdaniem to raczej powieść obyczajowa z elementami thrillera. Napięcie i niepokój towarzyszą czytelnikowi tylko przez ostatnie kilkanaście stron, gdy docieramy do wyjaśnienia tajemniczej przeszłości Faye. Notabene jej mroczna przeszłość, wcale nie jest taka straszna. O wiele bardziej przerażające są czyny jakich się dopuściła, by utrzymać swoje przeżycia w tajemnicy. Ponadto w opisie książki znajdującym się na okładce jest ogromny spoiler, na który czekałam, a który pojawia się dopiero na sam koniec. Zakończenia też idzie się domyślić, więc nie jest to najlepsza powieść jaką czytałam.

Jednak podobał mi się styl jakim książka jest napisana. Choć powieść ma trochę stron, to czyta się ją błyskawicznie. Również temat poruszony przez autorkę jest przemyślany i dobrze przedstawiony. Poznajemy życie kobiet, które są traktowane przedmiotowo, jako dodatek do odnoszących sukcesy mężczyzn. Choć wydaje się, że mają wszystko (majątek, dużo wolnego czasu), to tak naprawdę są więźniami w złotych klatkach stworzonych przez ukochanych mężów. Ich zadaniem jest dbać o dom, dzieci i utrzymywać pozory, że żyją w idealnym małżeństwie. Prawda, okazuje się zupełnie inna. Camilla Lackberg zwraca również uwagę na stereotypy w jakich wychowuje się dziewczynki. Wmawia się im, że mają być grzeczne, posłuszne i spokojne, podczas gdy niesubordynacja jest karana. W przypadku chłopców model wychowania wygląda inaczej, im pozwala się na więcej swobody w zachowaniu. Obserwujemy również nierówności między płciami w podziale obowiązków domowych i zawodowych.

Bohaterowie zostali dobrze wykreowani. Początkowo Faye budziła moją złość ciągłymi próbami podporządkowania się Jackowi. Rozumiem jednak jej motywację. Chciała utrzymać rodzinę dla dobra ich córki, ale również dlatego, że kochała swojego męża. Jednak jej reakcja na zdradę Jacka, nie tylko według niego, była żałosna. Na szczęście Faye przeszła szybką przemianę i zaczęła walczyć o siebie i swoją godność, a także o dobre imię innych pokrzywdzonych kobiet. Choć raczej pod tą piękną i wzniosłą ideą, kryła swoje plany zemsty.

„Złota klatka” nie ma za dużo z thrillera, ale powieść jest ciekawa i szybko się ją czyta. Porusza istotny temat, jakim jest dyskryminacja kobiet i ich przedmiotowe traktowanie przez mężczyzn. Pokazuje też, ile kobiety są w stanie poświęcić, by utrzymać rodzinę i ochronić swoje dzieci oraz jakie potrafią być zawzięte i uparte w dążeniu do celu. Przedstawiona historia pokazuje, że kobiety to wcale nie jest słaba płeć. Wręcz przeciwni, silna i zdeterminowana do osiągnięcia swojego celu.

Link do opinii

"Triumfy i pomyłki... to błędne decyzje sprawiają, że warto jest żyć."

Dobry zamysł intrygi z lekkim dreszczykiem, choć z symptomami przewidywalności, zaś warstwa obyczajowa słaba, wręcz irytująca. Co prawda, wyczuwa się ciekawy kryminalny i sensacyjny pazur, ale to bardziej erotyk niż thriller, a już z pewnością nie psychologiczny. Sporo psuje nieprzekonujące zachowanie głównej bohaterki, mizerna oprawa uzasadniająca jej zachowanie i postawy. Niby zemsta zdradzonych kobiet, front przeciw męskiej dominacji, odwołania do siły charakteru, a jednak uczynienie z kluczowej postaci istoty pozbawionej rozumu i poczucia własnej wartości, pozwalającej traktować się w sposób poniżający i uwłaczający, bez choćby najmniejszej refleksji. 

Rozumiem zamierzenia autorki, konieczność naświetlenia odpowiedniego tła, balansowania na granicach ekstremalności, lecz uczyniono to szablonowo, stereotypowo, płasko i łopatologicznie, nie pozostawiono miejsca dla czytelnika do przyjemności dokonywania własnych interpretacji, nie wspominając już o snuciu domysłów i przypuszczeń. I właśnie sztuczność i niewiarygodność są mankamentami powieści. Za to koncepcja mrocznej przeszłości Faye, tajemnice wokół dawnego życia, mają potencjał do zajmującego rozwinięcia, podobnie jak przerażające podejście bohaterki do pojawiających się przeszkód i niewygodnych ludzi. Przeważają negatywne wrażenia po spotkaniu z książką, po tym nazwisku oczekiwałam sprytnego budowania napięcia, atmosfery niepewności i angażowania wyobraźni odbiorcy, a otrzymałam niedopracowaną pod wieloma względami opowieść, po prostu nieudany eksperyment literacki.

Trzydziestodwuletnia Faye Adelheim, porzuca studia i pasje, aby oddać się rodzinie. Kobieta całkowicie rezygnuje z siebie, zapomina o ambicjach i potrzebach zawodowych, poświęca wszystko mężowi i córce. A przecież fantastycznie odnajdywała się w świecie biznesu, intuicyjnie wyczuwała potrzeby rynku, wniosła ogromny wkład w tworzenie firmy, która teraz szykuje się do wejścia na giełdę. Inteligentna, piękna i bogata Faye daje się zamknąć w złotej klatce, co istotne, bez prawa głosu i decydowania. Jedno zaskakujące zdarzenie uruchamia lawinę nieoczekiwanych zwrotów, zmianę barw relacji, wkraczamy w niebezpieczną grę, wypełnioną zdradą i zemstą. 

bookendorfina.pl

Link do opinii

Czy są tu jakieś kobiety, które z ręką na sercu mogą powiedzieć, że nigdy nie zostały zdradzone? Specjalnie poszukuję przedstawicielek  płci pięknej, gdyż to właśnie o nich jest niniejsza książka. Ponad 55 procent mężczyzn, według danych statystycznych z 2018 roku, przyznało się do romansów, znaczy to ni mniej ni więcej że co druga kobieta jest zdradzana.  Szkoda, że nie da się przeprowadzić sondażu by sprawdzić, ile z nas wie o złym postępowaniu swojego partnera tylko postanowiło  to zignorować. Camilla Lackberg podjęła temat, który staje się coraz bardziej współczesny. Wraz z postępem technologicznym, zmianą  naszego stylu życia i leberalizacją  obyczajów, rośnie wskaźnik  zdrad i niewierności.  Zmienia się również to, jak reagują kobiety . I właśnie to jest najbardziej przerażające.


Inteligentna i piękna Faye ma wszystko – wspaniałego męża, ukochaną córeczkę i luksusowy apartament w najlepszej dzielnicy Sztokholmu. Jednak pozory mogą mylić... Jej idealne życie to w rzeczywistości desperackie próby zadowolenia Jacka. Dręczona przez mroczne wspomnienia z Fjällbacki, Faye coraz częściej czuje się jak zamknięta w złotej klatce. Nie może pozbyć się wrażenia, że poświęciła swoje ambicje na rzecz mężczyzny, który coraz bardziej się od niej oddala.Kiedy Jack i ich córka Julienne nie wracają z rejsu łodzią, a policja dostrzega w mieszkaniu kałużę krwi, podejrzenie szybko spada na męża Faye. Co przed nią ukrywa? Czy zabił własną córkę? Nic w życiu Faye nie będzie już takie, jak do tej pory.



Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego się zdradzamy ? Pewnie każdy z was zna ten dowcip : co robi mężczyzna po udanym sexie? 10 procent panów pali papierosa, kolejne 10 idzie spać, a pozostało 80 wraca do czekającej  w domu żony. Choć pierwszy raz żarcik ten usłyszałam już kilkadziesiąt lat temu, tak w dzisiejszych czasach, stał się on jeszcze bardziej aktualny. Powodów dla których zdradzamy może być wiele. Ponieważ Camilla Lackberg na motyw wiodący swojej powieści wybrała niewierność mężczyzn, to właśnie na niej się dziś skupię. Musicie bowiem wiedzieć, że faceci po owoc zakazany sięgają z zupełnie innych powodów niż kobiety. Kiedy przedstawicielki  płci pięknej lubią sex z osobą, która kochają, mężczyźni lubią po prostu "sex". Nie ważne z kim i nie ważne gdzie. Liczy się tylko to by zaliczyć. Niektórzy psychologowie i socjolodzy twierdzą, że powodem takich smutnych statystyk dotyczących zdrad, jest fakt iż człowiek jest istotą z natury poligamiczną. W związkach monogamicznych mężczyźni czują się po prostu źle.  Jednym z bodźców, które pchają panów do pozamałżeńskich przygód lóżkowych jest kryzys wieku średniego. Nowe, najczęściej młodsze partnerki, mają samca dowartościować. Innym powodem jest nuda. Życie, szczególnie w dwadzieścia lat po ślubie, zazwyczaj opiera się na rutynie: trzeba umyć rączki, odmówić paciorek i iść spać. Kochanka  stanowi remedium na ten stan, dodaje energii. Jest niczym tabliczka czekolady. Jednak nie ważne jaki jest powód zdrady, ważne jest to że że zdradzamy coraz częściej. W Polsce 48 procent par decyduje się na rozwód. Wydawać by się mogło, że powodem rozstania jest właśnie zdrada, okazuje się jednak że do rozpadu związku doprowadza zaledwie jedna na dziesięć zdrad. Camilla Lackberg postanowiła zgłębić ten temat a wnioski podać nam w formie thrillera psychologicznego. Nie zamierzam w mojej recenzji dołączać do dyskusji, która toczy się w Internecie na temat tego czy autorce udało się napisać kolejny ciekawy thriller czy też zbyt zboczyła  w kierunku powieści obyczajowej. Moim zdaniem nie ważny jest gatunek, a to czy książka wciąga, daje satysfakcję i całkowicie pochłania czytelnika. W moim przypadku właśnie tak było. Przyzwyczaiłam się do tego, że Lackberg serwuje mi literaturę na wysokim poziomie i moje wymagania cały czas rosły. Poprzeczkę kolejny raz udało się Szwedce  przeskoczyć bez faulu.  A to, że faktycznie dużo tutaj relacji rodzinnych, spraw międzyludzkich i znanych nam z życia tragedii i dramatów to tym lepiej, gdyż sprawia że powieść stała się bardziej ludzka. Mi temat zdrad pasował, gdyż prawdą jest, że prawie każdy z nas był kiedykolwiek zdradzony.  O wiele lepiej się czyta kiedy możemy utożsamiać się z naszymi bohaterami, kiedy czujemy to co oni i możemy ich dopingować. A wierzcie mi, to co mają zrobić ochotę po odkryciu, że byli robieni w bambuko, nie należy do rzeczy przyjemnych.


Jako kobieta niezależna, postępowa i popierająca hasła  feministyczne powinnam od razu pokochać główną bohaterkę. Choć przez lata była typową żoną  że Stepford ,  tak kiedy odkryła że mąż ma kochankę,  którą na dodatek kocha i chce się z nią ożenić, to przejrzała na oczy i postanowiła się zemścić. Zemsta w jej przypadku była oczywista i usprawiedliwiona. Co do tego nie było wątpliwości. Dlaczego więc zamiast jeść popcorn i kibicować Faye, stałam z boku, trzymałam dystans i czekałam kiedy, i czy w ogóle, powinie jej się noga? Przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt, iż nasza bohaterka, choć z pewnością padła ofiara męskiej niewierności, sama nie była aniołkiem. I autorka tego przed nami nie ukrywa. Jej przewinienia zdecydowanie wkraczały poza przesolenie  zupy czy przytycie  kilku kilogramów. Faye jest wilkiem  w owczej  skórze. Już od najmłodszych lat wiedziała czego chce i konsekwentnie dążyła do celu. To nikt inny, tylko ona sama, sprawiła że wszyscy widzieli w niej ofiarę a nie sprawcę. Prawdą jest, że wiarołomnego małżonka należało ukarać, jednak metodom stosowanym przez Faye, daleko było do uczciwych. Znacie powiedzenie że karma wraca ? Tym razem okazuje się, że sprawiedliwości trzeba pomóc. Nie da się ukryć iż Jack zasługuje na karę jednak to co go spotyka jest bardziej upokarzające, wyniszczające i tragiczne niż jakakolwiek zemsta o jakiej czytałam.
Przyznam,iż z początku myślałam że tego wszystkiego jest za dużo, że bądź co bądź Jack jedynie się zakochał a to, że Faye nie podpisała intercyzy jest jedynie jej winą.  Dopiero po sam koniec książki na jaw wyszły wszystkie przestępstwa popełnione przez mężczyznę.  I wtedy to nawet ja chciałam go ukrzyżować.


"Złota klatka " to dopiero pierwsza część nowego cyklu Camilli Lackberg. Muszę przyznać iż już po skończonej lekturze nadal jestem zaintrygowana.  Autorka stworzyła  kompleksową książkę,  pełną szczegółów i analizy psychologicznej , która od samego początku do końca tworzy spójną  , zamknięta całość. Nie mam zielonego pojęcia co jeszcze zaserwuje nam w kolejnym tomie, lecz faktem jest, że już nie mogę się doczekać.
Tym razem Lackberg opuściła nieco z tonu. Nie mamy tutaj do czynienia z mrocznym, krwawym kryminałem,do którego przyzwyczaiła nas autorka, a co bardziej znamienne głównymi bohaterami nie są policjanci i nie ma tutaj praktycznie żadnego śledztwa i procedur. Większa część akcji rozgrywa się w głowach naszych bohaterów. I w to mi graj. W końcu wiadomym jest, że najmroczniejsze scenariusze rozgrywają się w naszych myślach i snach.


Najnowsza  powieść Lackberg  kojarzy mi się z najlepszymi powieściami Johna Grishama czy świetną proza Jeffreya  Archera,  znanego z wybitnych powieści historyczno-obyczajowych. Jeśli ktoś by się pokusił o to by z dzieł tych autorów wybrać to co najlepsze, podlać  "kryminalną nutą" i nafaszerować  feministyczną ideologią , to otrzymał by książkę niepokojąco podobną to "Złotej klatki". O ile oczywiście umiał by pisać. Camilla Lackberg pisać potrafi i robi to tak, że ciągle mamy ochotę na więcej. Tak było i tym razem. Książkę zdecydowanie polecam a sama z utęsknieniem czekam na datą premiery kolejnego tomu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2019-04-28,

Przeczytałam niedawno raport, który mówi, że 48% Polek nie pracuje i pozostaje na utrzymaniu męża lub partnera. Zaskoczyło mnie to bardzo – choć oczywiście to jest sprawa tych kobiet i ich zaufania w stosunku do partnerów, że kiedyś nie zostawią ich z niczym. Jednak książka „Złota klatka” powinna być dla takich kobiet obowiązkową lekturą. Jest nie tylko przestrogą dla takich właśnie wyborów życiowych – ale też – gorzką diagnozą naszych związków, relacji z innymi. Ostrzegam: to lektura bolesna i niebezpieczna, ale też – intrygująca i tak wciągająca, że nie sposób się od niej oderwać! Nic w niej nie jest oczywiste, nic nie jest takie, jakie się wydaje. A zakończenie – majstersztyk!  

Nie wiem, jak Camilla Lacberg to robi, jest po prostu czarodziejką! Tyle emocji, taka huśtawka uczuciowa – no po prostu szał, zmienność nastrojów i sympatii. W pierwszej części miałam ochotę zamordować główną bohaterkę, denerwowała mnie tak, że aż zgrzytałam zębami. A w drugiej części – moje uczucia zmieniły się diametralnie: zaczęłam jej z całego serca kibicować i prawie się zakochałam.

Książka bardzo mi się podobała – przede wszystkim ze względu na tę historię, którą opowiada – historię chorej miłości, uległości, poniżania, tłamszenia i… zemsty. Zemsty zimnej, wyrafinowanej, uderzającej tam, gdzie najbardziej boli. Przerażającej w swoim okrucieństwie i wyrachowaniu.

Tym, co mi się najbardziej podobało, była idea siostrzaństwa, kobiecej solidarności – świetnie ukazana, piękna i po prostu taka, jaka być powinna w rzeczywistym świecie. Może trochę wypaczona przez dość tendencyjny obraz mężczyzn (to uważam za słaby punkt powieści – ale to drobiazg, który nie psuje mi lektury ani nie niszczy obrazu całości), ale myślę, że prawie każda kobieta będzie musiała przyznać, że choć odrobina prawdy w diagnozie postawionej przez autorkę – jest. Niestety…

„Złota klatka” z pewnością nie spodoba się tym, którzy uwielbiają powieści o słabych kobietkach, które zmagają się z losem, dopóki nie trafi im się rycerz na białym koniu, który wyciągnie ją z kłopotów i z miła chęcią podzieli się z nią swoim gigantycznym majątkiem. To nie jest bajka o Kopciuszku ani historyjka dla pensjonarek uwielbiających romantyczne uniesienia!  To opowieść o silnych kobietach, o zemście i o tym, co może się stać, gdy pozwolimy komuś za bardzo zawładnąć naszym życiem.

Komu się spodoba? Ludziom lubiącym trudne tematy, wyzwania, psychologiczne gry, nieoczywiste rozwiązania i długofalowe intrygi.

Autorka napisała powieść, w której poruszyła tematy trudne i niewygodne – myślę, że dlatego tak wiele jest głosów czytelniczek (właśnie kobiet!) rozczarowanych tą powieścią. Bo ona wytrąca ze strefy komfortu i każe spojrzeć na nasze życie bez różowych okularów – a ta prawda, która w ten sposób zobaczymy, nie wszystkim się spodoba… Ja poczułam do autorki jeszcze większy szacunek za to, że nie próbuje schlebiać gustom czytelników, dając im ładną, miła i przyjemną historyjkę, tylko zmusza do refleksji i wkłada kij w mrowisko.

Podsumowując: świetna książka, która wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca.

Link do opinii
Avatar użytkownika - asienka
asienka
Przeczytane:2024-06-04, Ocena: 4, Przeczytałam,

Jestem wielką fanką sagi tej autorki. Jednak ten tom nie przypadł mi aż tak bardzo do gustu. Choć czyta się dobrze 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anytsuj
Anytsuj
Przeczytane:2023-08-09, Ocena: 4, Przeczytałam,

Camilla Lackberg zaprasza nas do Sztokholmu, gdzie poznajemy losy młodej, pięknej kobiety imieniem Faye, która wiedzie idealne życie u boku męża milionera. Jak się jednak okazuje, jej życie jest idealne tylko na pozór, w rzeczywistości jednak kobieta żyje w tytułowej złotej klatce. Kiedy czuje, że jej związek z ukochanym Jackiem zaczyna się psuć, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i właśnie wtedy dokonuje odkrycia, które wywraca jej świat do góry nogami. Po drodze poznajemy też przemocową rodzinę z Fjalbacki oraz studentkę Matyldę.

Powieść zbudowana jest tak, jak książki z serii o Fjalbace- autorka miesza bieżącą akcję z retrospekcjami. Dodatkowo jeden z wątków prowadzony jest narracją pierwszoosobową, co stanowi miłe urozmaicenie. Akcja jest dość przewidywalna, zwłaszcza kiedy zna się już motywację głównej bohaterki. Lektura jednak nie staje się przez to nużąca- pozostaje dobrą rozrywką, kryminałem w starym stylu.

"Złota klatka" to powieść zdecydowanie o silnych kobietach i słabych mężczyznach, choć nie ma pewności, że feministki będą zachwycone. Główna bohaterka nie jest bowiem tylko biedną, powstającą z kolan emancypantką, dokonującą "niewinnej" biznesowej zemsty. Dla mnie ta wielobarwność i niejednoznaczność tej postaci stanowi największy atut książki.

Zakończenie w ogóle mnie nie zaskoczyło- spodziewałam się, że wątki właśnie tak zostaną pozamykane, ale nie rozczarowałam się- z przyjemnością pokonywałam kolejne strony, by upewnić się czy mam rację.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kozunia97
kozunia97
Przeczytane:2022-06-30, Ocena: 4, Przeczytałam,

Bardzo lubię serię o Fjallbace, w tej książce też poczułam przyjemny styl pisania Lackberg. Nie mamy tu typowego kryminału, jest opowieść .. no właśnie .. na początu o znęcaniu, o tłamszeniu, o poniżaniu kobiety, potem dostajemy powieść o zemście - i tutaj zaczynają się "schody".. rozumiem pobudki głównej bohaterki, ale jej zemsta jest tak idealna, tak pozbawiona skrupułów, z perspektywy jej zachowania w małżeństwie aż wierzyć się nie chce, że przeszła taką metamorfozę. Lackberg zawsze wplata wątek z przeszłości - tutaj moim zdaniem był słaby, może nie jakiś niewyszukany ale chyba nieprzemyślany. Prowadzi jedynie do sporego twista na koniec. Pewnie sięgnę po kolejny tom ale nie czuję takiego przyciągania jak do historii prowadzonej we Fjallbace . Czytajcie

Link do opinii
Avatar użytkownika - Alexxandra
Alexxandra
Przeczytane:2021-09-24, Ocena: 6, Przeczytałam,

Wow. Brak mi słów po przeczytaniu tej książki. Z wrażenia wbiło mnie w fotel i nie potrafię o niczym innym myśleć. Sceny z tej historii cały czas przewijają mi się przed oczami i myślę że nie będę mogła teraz zacząć kolejnej książki dopóki jej nie przetrawie. 

Historia Faye a tak naprawdę Matyldy od samego początku jest tragiczna. Jej dzieciństwo było bolesne i po czymś takim szukała w mężczyźnie swojego ochroniarza który będzie ją kochał i chronił. Tak było z Jackiem jej jedyna prawdziwą miłością która z wielkim hukiem rozbiła się o ziemię. 

Po 10 latach wspólnego życia jej cudowne z pozoru małżeństwo rozpadło się na kawałki i teraz dopiero zaczyna widzieć co do tej pory poszło nie tak. A teraz czas na zemstę. Faye zemściła się w istnie diabelskim stylu i jestem pełna podziwu jej determinacji. Żadna kobieta nie powinna być poniżana i traktowana w taki sposób przez żadnego mężczyznę a ona udowodnila że można ich ukarać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2020-12-23, Ocena: 3, Przeczytałam,

Książka przereklamowana. Pierwsza połowa beznadziejna, druga trochę się już rozkręciła. Dawno żadna główna bohaterka mnie tak nie denerwowała. Ogółem zakończenie było niezłe, ale na drugą część już się nie skuszę. Szczerze? Dziwię się, że wszyscy zachwycają się Faye, że tak udało jej się podnieść z kolan. Dla mnie to bezduszna osoba, której głównym celem w życiu było bogactwo i podziw u innych. Kobieta była bardzo próżna, poza tym to psychopatka i nieważne jaką miała trudną przeszłość, przez to co zrobiła z Victorem, który przecież nie był niczemu winien, straciła cały mój szacunek. Powieść jest tematem do dyskusji, może to autorka miała na uwadze, żeby wzbudzić wokół niej kontrowersje. 

Link do opinii
Inne książki autora
Latarnik
Camilla Läckberg0
Okładka ksiązki - Latarnik

Patrik Hedstrom wraca do pracy po długiej nieobecności, gdy próbował odpocząć, opiekując się Ericą i przedwcześnie urodzonymi bliźniakami. Ledwie...

Pogromca lwów
Camilla Läckberg0
Okładka ksiązki - Pogromca lwów

Styczeń, Fjällbacka w okowach mrozu. Z lasu wybiega na drogę półnaga dziewczyna. Nadjeżdżający nagle samochód nie jest w stanie zahamować...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy