Złapcie mi gerezę

Ocena: 4.67 (3 głosów)
Inne wydania:
Nowa książka znanego autora opowieści z życia ludzi i zwierząt. Gerald Durrell barwnie opisuje swoje przygody z czasów, kiedy był dyrektorem zoo na wyspie Jersey. Ponieważ nękają go kłopoty finansowe, zakłada fundację mającą na celu gromadzenie środków na ochronę dzikich zwierząt. Dzięki zdobytym funduszom może w swoim ogrodzie zoologicznym trzymać ginące gatunki zwierzyny. Tytułowe gerezy to rzadki gatunek afrykańskich małp. [Prószyński i S-ka, 2000]

Informacje dodatkowe o Złapcie mi gerezę:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2000 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN: 83-7255-600-8
Liczba stron: 152

więcej

Kup książkę Złapcie mi gerezę

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Złapcie mi gerezę - opinie o książce

Avatar użytkownika - nureczka
nureczka
Przeczytane:2015-04-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Swego czasu pisałam o książce "Moje ptaki, zwierzaki i krewni" Geralda Durrella. Piałam wtedy z zachwytu. Nic więc dziwnego, że gdy w moje ręce trafiła inna pozycja tegoż autora ,,Złapcie mi gerezę", natychmiast przystąpiłam do czytania. Niestety, z każdą kolejną stroną mój entuzjazm opadał niczym poziom wody po otwarciu śluzy. Choć książka liczy sobie zaledwie sto pięćdziesiąt stron, męczyłam ją dobre kilka dni. Co z nią jest nie tak? Właściwie wszystko. Poprzednie książki Durrella (oprócz wspomnianej już ,,Moje ptaki, zwierzaki i krewni" czytałam także ,,Moja rodzina i inne zwierzęta") skrzyły się dowcipem i zachwycały lekkością stylu. Niestety, ,,Złapcie mi gerezę" nie ma żadnej z zalet poprzedniczek. I chyba wiem dlaczego - można się tego domyślić z treści książki. Durrell opisuje w niej swe perypetie z okresu gdy kierował ogrodem zoologicznym na wyspie Jersey. Lata te nie były czasem radosnego poznawania tajemnic natury lecz czasem ciężkiej walki o przetrwanie. Kolejne opowieści wychodziły spod pióra Durrella nie z powodu potrzeby twórczej lecz z przyczyn czysto ekonomicznych. Potrzebował pieniędzy na utrzymanie prowadzonej przez siebie placówki. Pisał więc, choć nie miała na to ani czasu, ani ochoty, o siłach nie wspominając. To czuć. Zwyczajnie czuć, że książka jest ,,wymęczona". Brakuje jakiejś linii przewodniej, wątki prowadzone są chaotycznie, często pozostają niezamknięte lub są zakończone pośpiesznie i byle jak, a dowcipy przypięte na siłę (do tego w wielu przypadkach zwyczajnie nie są śmieszne). Mam wrażenie, że autor uległ presji wydawcy, albo własnego, wewnętrznego przekonania, że to co pisze musi być zabawne, bo tego oczekują czytelnicy. A jak tu pisać wesoło o smutnych rzeczach? O niefrasobliwym podejściu ludzi do natury, o gatunkach zagrożonych wyginięciem i tych, które już wyginęły, o okrucieństwie i bezmyślności ludzkiej? Sądzę, że należało albo wybrać inny temat, albo zaryzykować i stworzyć rzecz znacznie poważniejszą. Myślę, że miłośnicy zwierząt - a przecież to głównie oni sięgają po książki Durrella - przyjęliby taką zmianę pozytywnie. Co więcej, taka książka mogłaby być ważnym głosem w dyskusji na temat ochrony przyrody. Tak się jednak nie stało i w rezultacie zamiast smakowitego ciastka mamy czerstwą bułę. Szkoda.
Link do opinii

Każdy, kto choć raz czytał prozę Geralda Durrella, zauważył pewnie, że bije od niej niezachwiany optymizm. Nawet w sytuacjach groźnych, smutnych czy beznadziejnych autor potrafi zachować nadzieję i dostrzec pozytywne strony. Doświadczenia przynoszą nową wiedzę, którą emocje pozwalają lepiej przyswoić i zapamiętać. Nie inaczej jest w przypadku książki Złapcie mi gerezę, w której Durrell skupia się na pierwszych latach istnienia zoo na wyspie Jersey oraz opisuje działania swojej fundacji.


Tytułowa gereza to niewielka, rzadko spotykana afrykańska małpa o charakterystycznym biało-czarnym umaszczeniu (choć są jeszcze inaczej ubarwione gatunki), po której kilka osobników wyrusza Durrell do Sierra Leone. To jedna z kilku opisanych wypraw po zagrożone gatunki, co stanowi ważny punkt w książce. Łowienie dzikich gatunków zagrożonych wyginięciem zwierząt, poszukiwanie takowych na zamkniętym rynku pomiędzy ogrodami zoologicznymi całego świata i nieustanna walka z urzędami wypełniają strony wspomnień Durrella. Żeby jednak zoo i fundacja mogły się rozwijać potrzebne były fundusze, a o sposobie ich zdobycia autor opowiada na początku książki.


To, co niezmienne u Durrella, to nadzwyczaj lekki styl, pozwalający na całkowite odprężenie przy lekturze - zapewnił mu zresztą popularność. Podobnie jest w przypadku czułego spojrzenia na ogół zwierzyńca - można odnieść wrażenie, że autor, podobnie jak kilku pracowników zoo, zdecydowanie więcej uwagi poświęcają innym zwierzętom niż ludzie, będąc dla nich troskliwymi i poświęcając im niemal całe życie. Oprócz fantastycznych opisów zwierząt, ciekawostek dotyczących ich cech i zwyczajów, Złapcie mi gerezę pokazuje, jak często pracownicy ogrodów zoologicznych pozostają bez szans w starciu z chorobami swoich podopiecznych. Jednocześnie Durrell zwraca wielokrotnie uwagę, że praca jego, jak i jego pracowników polega w dużej mierze na szczęściu oraz uważności i ciągłym uczeniu się.


We wspomnieniach Durrella możemy zauważyć także elementy, które dzisiaj wiążą się z pewnymi wątpliwościami. Dość przedmiotowe traktowanie kobiet, żartowanie z każdej niemal sytuacji i osoby czy podejście do ludzi oraz opinie o krajach mniej rozwiniętych mogą się wydać kontrowersyjne, lecz w prozie Durrella nie ma złych intencji, a raczej pokazuje to współczesnemu czytelnikowi, co było normą i nie budziło negatywnych emocji w opinii publicznej. Przyrodnik znacznie więcej miejsca poświęca faunie i jego uwagi w tej materii, jego apele i obserwacje, są niestety nadal aktualne, mimo upływu lat.


 

Osoby kochające zwierzęta i dziką przyrodę po raz kolejny powinny być zadowolone, biorąc do ręki książkę Geralda Durrella. Szczególnie zainteresowani tematem ochrony zagrożonych gatunków, mogą wesprzeć organizację stworzoną przez autora, gdyż Durrell Wildlife Conservation Trust, jak i muzeum na wyspie Jersey, nadal działa i realizuje cele, które jej przyświecały od początków powstania. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2006-08-14, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Zapiski ze zwierzyńca
Gerald Durrell0
Okładka ksiązki - Zapiski ze zwierzyńca

Daniel zdemolował szopę, małpka ugryzła w ucho Larry'ego, sroki zrujnowały grządkę pomidorów zasadzonych przez Lesliego, a zaskroniec zaszył się na sofie...

Moja rodzina i inne zwierzęta
Gerald Durrell0
Okładka ksiązki - Moja rodzina i inne zwierzęta

Gerald Durrell (ur. 1925), jeden z najpopularniejszych pisarzy brytyjskich. Przyszedł na świat w rodzinie niezbyt przywiązanej do stałego miejsca zamieszkania...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Tropem miłości
Izabela M. Krasińska
Tropem miłości
Oszpicyn
Krzysztof A. Zajas ;
Oszpicyn
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy