Czy ta książka nie jest przypadkiem napisana dla przyjaciół i znajomych szanownych autorów? A może jest jeszcze gorzej - panowie Makłowicz i Mancewicz napisali ją wyłącznie dla siebie? Jeżeli tak, to dotarcie z nią do najszerszych mas czytelniczych nie będzie możliwe. Przewodnik subiektywny kupi zatem tylko wąska i wyspecjalizowana grupa. Dlatego książkę tę trzeba mieć w domu i jako curiosum, i jako znak zwyrodnienia autorów, nie liczących się z ogólnym zapotrzebowaniem.
Serwuje się Kraków od kuchni. Nic dziwnego, skoro Makłowicz to ten od Podróży kulinarnych (TVP 2), miłośnik gastronomii i bywalec szynków, a Mancewicz w niczym mu nie ustępuje. Nawet przewyższa wzrostem. Te dwie figury narysowane przez Andrzeja Zarębę (ilustratora krakowskiego dodatku „Gazety Wyborczej”) już jako dwie figurki oprowadzają po krakowskich lokalach, noclegowniach i tajemniczych zaułkach, utrzymując, jakoby Kraków pełen był duchów przeszłości i ciągle inspirował nienawykłych do jego piękna przybyszy.
W tę książkę włamano plany, wyciągające na wędrówki tropem restauracji, kawiarni i hoteli. Osobne szpalty poświęcono sławnym ludziom, którzy niegdyś w Krakowie bawili, i temu, co z tego wynikło. Miejsca, które warto odwiedzić, rozpościerają się na pięknej, akwarelowej mapie wsuwanej pod okładkę tego niecodziennego druku.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2001 (data przybliżona)
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 200
Język oryginału: polski
Jak połączyć w jednym garnku kuchnię włoską i tajską? Czy mięsem kaczki można zastąpić stek z krokodyla? Co trzeba zrobić, żeby dostać do potrzymania misia...
Telewizyjne podróże Roberta Makłowicza wreszcie w książkowej wersji! Tylko tutaj znajdziecie przepisy i dowcipy, których nie zdążyliście zapisać! Tym razem...
Przeczytane:2021-04-25, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2021,
Całkiem interesująca książka. Autorzy przestawili w niej różne ciekawostki i anegdoty dotyczące historii Krakowa (nie tylko związane z jedzeniem), a także możemy się z niej dowiedzieć kto ze znanych osób mieszkał, bądź odwiedzał Kraków i w jakim celu. Taki np. Włodzimierz Iljicz Lenin leczył w Krakowie w 1914 roku zęby, a książę Karol podczas wizyty w 1993 roku został poczęstowany herbatą ekspresową z torebki, parzoną w szklance.
Przeczytałam z przyjemnością, choć nie jest to jakaś wybitna pozycja.