Rok 1987, noc świętej Łucji. W sali tanecznej w małej wiosce w południowej Szwecji wybucha pożar, podczas którego ginie młoda kobieta. W trakcie śledztwa, każdy jest przeciwko każdemu, rodziny, sąsiedzi, przyjaciele - wszyscy są skłóceni. W końcu do zbrodni przyznaje się młody mężczyzna.
Trzydzieści lat później do wioski, w której u swojej ciotki spędziła dzieciństwo, powraca Laura. Do momentu pożaru była to jej bezpieczna przestrzeń. Okazuj się, że pomimo upływu lat społeczność nadal przeżywa tragedię, a powrót dziewczyny budzi stłumione emocje. Laura odkrywa tajemnice, które rzucają nowe światło na tragedię sprzed lat i na wspomnienia dziewczyny o tej przerażającej nocy.
Zimowy ogień to mrożąca krew w żyłach powieść o nierozerwalnych więzach krwi, zdradzie i bliznach, które nigdy nie znikną.
Anders de la Motte dorastał w niewielkiej miejscowości Billesholm w Skanii. Zanim został pisarzem, pracował jako policjant. Jego poprzednie powieści odniosły duży sukces. Za Ultimatum otrzymał nagrodę Szwedzkiej Akademii Powieści Kryminalnych za najlepszy kryminał 2015 roku. Mieszka z rodziną w miejscowości Lomma.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-09-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Vintereld
To moje kolejne spotkanie z pisarstwem Andersa de la Motte. Kolejne bardzo udane. Oprócz kryminału znalazłam tu elementy thrillera. I chociaż akcja nie jest zbytnio rozpędzona to wciąga i nie pozawala się oderwać od lektury. Poznajemy wydarzenia w dwóch odsłonach czasowych, aktualnie i trzydzieści lat wcześniej. Występują ci sami bohaterowie tylko są dużo starsi. Tajemnica trawi przez lata wiele osób. Coś powoduje ponowne otwarcie rany. A zakończenie co najmniej zaskakuje. Gdy wydawało mi się, że rozwiązałam sprawę to autor podrzucał nowe fakty i moje przemyślenia traciły sens. Polecam.
mniej
„ZIMOWY OGIEŃ”
Anders de la Motte Wydawnictwo Czarna Owca
Trzeci tom niesamowitego cyklu: Kwartet Sezonowy. Czy rany wewnętrzne mogą się zagoić? Czasami tak czasami nie. Nasza główna bohaterka i mieszkańcy pewnej wioski w południowej części Szwecji na nowo otworzyli swoją na pozór zagojoną ranę.
W 1987 roku w Sali tanecznej w pożarze ginie dziewczyna. Do tego morderstwa przyznaje się pewien chłopak. Tylko czy to faktycznie on zrobił? Po śmierci ciotki przyjeżdża Laura. Chce sprzedać to co po niej odziedziczyła. Tylko czy to jest dobry pomysł? Laura poznaje tajemnice z przed lat. Czy z tego powodu będzie szczęśliwa? Prawda ją przybije. Mnie również dobiła.
Znakomity szwedzki kryminał/ thriller, w którym trup nie goni trupa, a krew nie leje się strumieniami. Tutaj znajdziecie rodzinne tajemnice, sekrety, które wyjdą na jaw, intrygi, oraz doskonałe śledztwo z wątkami obyczajowymi.
Po 30 latach tragedia z Sali tanecznej nie daje o sobie zapomnieć. Poznajemy również przykrą, straszną historię życia cioci Laury.
Czytając „Zimowy ogień” bardzo dobrze się bawiłam, chociaż była ciut słabsza od poprzednich części. Jednak jest warta przeczytania. Może akurat wam przypadnie do gustu.
Wszystkie śledztwa prowadzone przez Laurę razem z nią przeżywałam.
Henrik HP Pettersson to 30-letni kombinator i próżniak, którego życiowe ambicje mogą być śmiało podsumowane jednym zdaniem: być numerem jeden. Jest zadufany...
Ostatnia część uznanej serii sezonowej Andersa de la Motte. Noc Walpurgii, rok 1986. Na południowym krańcu Szwecji w lesie sąsiadującym z zamkiem doszło...
Przeczytane:2020-11-12, Ocena: 6, Przeczytałam,
Ta książka, to prawdziwa torpeda niepewności! Od samego początku autor dawkuje nam tajemnice i intensywne uczucia bohaterów co sprawia, że czytamy ją prawie na jednym wdechu. Tajemnicze sytuacje, nieokreślone zaginięcia i ta niepewność co będzie dalej, wciągają nas, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Kryminał megastycznie wciągający bez żadnych zbędnych dodatków, które by czytelnika rozpraszały. Fabuła książki nie stoi w miejscu, ale i nie gna na oślep. Ja sama zastanawiałam się, kto tu był winny i kto tak naprawdę kłamał. Praktycznie w każdej wypowiedzi znajdowałam małe luki, które sugerowały na grę pozorów. Nie można jednoznacznie wskazać winowajcy, gdyż praktycznie każdy bohater wydaje się nie mówić prawdy. Klimat książki bardzo zimny, jakby nigdy nie wschodziło tam słońce. Cała książka owiana jest mrokiem i jakby niekończącą się zimą. Chłód odczułam najbardziej, gdy czytałam o kąpielach w jeziorze. Czas w tej książce jest bardzo przewrotny, gdyż autor opisuje wydarzenia w wypadku 1987 roku i czasów teraźniejszych. Bardzo szybko można polubić Laurę, która jest twardą kobietą, pomimo traumatycznych przeżyć z przeszłości. Książka jest trzecią częścią czarnej serii i dokładnie taki klimat w niej panuje.
A o czym ona jest?
W noc świętej Łucji wybucha pożar, w którym ginie młoda kobieta. Każdy zdaje się być bez winy i oskarża siebie nawzajem. Na ustach wszystkich kwitnie niepewność, gdy nagle do zbrodni przyznaje się młody mężczyzna.
Po trzydziestu latach do wioski powraca Laura. Czuje na plecach spojrzenia okolicznych mieszkańców. Nie wierzy ona w naturalną śmierć swojej ciotki. Zaczyna odkrywać pewne tajemnice, które rzucają nowe spojrzenie na sprawę. Laura nie wierzy w przypadki, gdyż więzy krwi do czegoś zobowiązują. Tym bardziej jej przeczucie, które zawsze się sprawdzało.
Kochani, ja sama w to nie wierzę, ale jest to kolejna powieść, która zasługuje na moją najwyższą ocenę. Uwierzcie mi, że ja nie mam się do czego przyczepić, no chyba po za tym, że mam niedosyt tego autora. 10 na 10