1964-1991 Gabriela
Saga nadmorska.
Gabriela, córka Marcjanny, Kresy zna tylko z nostalgicznych opowieści matki i babki. Nie tęskni za tym, co utracone, bo jej dom jest na Pomorzu. Brakuje jej jednak ojca, o którym matka nie chciała nawet rozmawiać. Kiedy poznaje prawdę, nie chce mieć nic wspólnego ze swoją rodziną.
Wiąże się z mężczyzną, który zmienia jej życie w piekło. Każdy kolejny dzień przepełniony jest strachem i niepewnością. Gabriela nie traci jednak nadziei, że jej życie się zmieni.
Przejmująca opowieść o demonach, przed którymi nie sposób uciec, bo nosimy je w sobie.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2019-06-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 432
W „Zimny kolor nieba” wątkiem głównym jest przemoc domowa, a autorka skupiła się na każdym detalu, który czytelnik musi poznać, aby zrozumieć, dlaczego Gabrysia, kobieta niezależna, z własnym poglądami, tak skrajnie różnymi od tych sprzed a po małżeństwie ze Sławkiem, stała się ofiarą. W jak sprytny i perfidny sposób mężczyzna stopniowo odcina Gabrielę od rodziny, znajomych, przyjaciół, jak zaczyna uzależniać ją od siebie, do tego stopnia, że Gabriela jest przekonana, że bez niego zginie. Jak bardzo prawdziwe jest stwierdzenie: na zmiany nigdy nie jest za późno? Sprawdźcie sami, bo myślę, że zakończenie bardzo Was zaskoczy.
Gabriela jest wychowywania przez mamę i babcię. Kobiety wciąż wspominają Wołyń, który nazywają domem. Dziewczyna nie rozumie tej tęsknoty, bo jej dom jest nad morzem, w Ustroniu.
Tęskni jednak za ojcem, którego nigdy nie poznała. Mama ucina każdą próbę rozmowy o nim. Gdy przypadkiem dziewczyna poznaje prawdę, wściekła na rodzinę ucieka z domu.
Schronienie znajduje u niedawno poznanego wojskowego. Zakochuje się w nim. Po ślubie ukochany pokazuje prawdziwe oblicze a małżeństwo staje się piekłem.
Polecam.
Książka jak zwyle na wysokim poziomie. Historia przedstawiona w tej części est tak rózna od tej pierwszej, ale co niezwykłe łączy się idealnie w jedną całość. Można w niej znaleźć wiele odpowiedzi na niełatwe pytanie, zachowania. Dobrze było wrócić do znanych i lubianych bohaterów, zobaczyć jak potoczyły się ich losy. Żal mi było Gabrysi, bardzo jej kibicowałam y wszystko się w jej życiu poukładało. Świetna książka na ten czas.
Zimny kolor nieba to drugi tom z cyklu “Saga nadmorska”, w którym poznajemy dalsze losy kobiet z rodziny Zielińskich. Pierwszy tom, Obcy powiew wiatru autentycznie mnie poruszył i wzruszył. W drugim tomie również nie brakuje emocji.
Zimny kolor nieba opisuje historię Gabrysi, córki Marcjanny. Marcjanna do bycia matką została zmuszona gwałtem dokonanym przez radzieckiego żołnierza. A przypominam o tym, bo bez wątpienia ucieczka rodziny Zielińskich z Kresów na Pomorze, a szczególnie traumatyczne doświadczenia Marcjanny, odbiły niezmywalne piętno na jej psychice i przyszłości Gabrysi. Tak rozpoczęte macierzyństwo nie mogło być usłane różami, choć Marcjanna starała się jak mogła stworzyć córce jak najlepszy dom. Na kłamstwie jednak nie można zbudować szczęścia.
Zimny kolor nieba bardzo mnie poruszył, bo znając trudną historię Marcjanny, sama pragnęłam wszystkiego najlepszego dla Gabrysi. Rzadko mi się zdarza tak mocno wczuwać w cudze losy, ale historia kobiet z rodu Zielińskich jest pięknie napisana, wciągająca, nasycona emocjami, więc nie sposób zamknąć książkę, by bez chwili refleksji po prostu odłożyć na półkę.
Gabriela, córka Marcjanny, Kresy zna tylko z nostalgicznych opowieści matki i babki. Nie tęskni za tym, co utracone, bo jej dom jest na Pomorzu. Brakuje jej jednak ojca, o którym matka nie chciała nawet rozmawiać. Kiedy poznaje prawdę, nie chce mieć nic wspólnego ze swoją rodziną.
Wiąże się z mężczyzną, który zmienia jej życie w piekło. Każdy kolejny dzień przepełniony jest strachem i niepewnością. Gabriela nie traci jednak nadziei, że jej życie się zmieni.
"(...) Czasem trzeba zrezygnować z młodzieńczych ideałów! Życie nie zawsze układa się nam tak, jak to sobie wymarzyliśmy, ale inaczej nie znaczy gorzej."
"Zimny kolor nieba" to drugi tom Sagi Nadmorskiej. Tym razem poznajemy losy córki Marcjanny - Gabrieli. Fabuła zaś osadzona została w latach 1964-1991, w czasach głębokich przemian politycznych i ustrojowych naszego kraju. Autorka umiejętnie wprowadza czytelnika w fabułę, przypominając wydarzenia, jakie miały miejsce w pierwszej części. Widzimy jak niełatwo jest bohaterom zapomnieć o wojnie i tych wszystkich strasznych rzeczy, jakie ich spotkały. Jednak mimo to starają się ułożyć swoje życie na nowo. Czy to się im uda?
"Każdy w jej rodzinie za czymś tęsknił. Matka i babka - za przeszłością. Za Kresami, za domem, który kiedyś był ich, a który został gdzieś w głębi Związku Radzieckiego. A ona? Ona tęskniła za ojcem, to pewne. I za przynależnością, którą sukcesywnie odbierały jej starsze pokolenia, pielęgnując swój strach. Gabrysia czuła, że jest z Pomorza, że pochodzi stąd, ale skoro starsi mówili, że to "stąd" z dnia na dzień może stać się "znikąd"... Jak pokonać ten międzypokoleniowy strach (...)?"
Autorka kolejny już raz nie boi się poruszać tematów trudnych, a jednocześnie ważnych społecznie. Podejmuje problem przemocy domowej i wiążące się z tym strach, bezradność i zagubienie. Tym bardziej jest to dotkliwe, bo dotyczy przemocy psychicznej, emocjonalnej. Chyba boli to wszystko podwójne, gdy cierpienie zadaje osoba najbliższa. Wyobrażam sobie, jak nie łatwo pisać o tak trudnych kwestiach. Pełna kontrola drugiej osoby, zakazy, poniżanie, wyzwiska, manipulacja - to tylko część tego, co czeka na Was w tej książce. Autorka w tym miejscu przypomina jak ważna jest pomoc i wsparcie bliskich osób. Czytelnik podąża za bohaterami, śledząc ich decyzje i wybory. Towarzyszy bohaterom w ich radościach, smutkach, ale przede wszystkim w dramatach, których tak bardzo chcieliby uniknąć, jednak okazuje się to niemożliwe.
"Lepsza najgorsza prawda niż niepewność. Bo jeśli wciąż dajemy komuś nadzieję, a potem ją odbieramy, rany nie mogą się zagoić. Wciąż rozdrapujemy je na nowo, dlatego lepiej postawić sprawę jasno, nawet jeśli to oznacza, że mielibyśmy zadać komuś ból. Zwracając komuś wolność, pozwalamy mu pójść dalej, dajemy mu szanse na lepsze życie. On tego jeszcze wtedy nie docenia, bo cierpi, ale kiedy ból przeminie, zrozumie, że odchodząc, wyświadczyliśmy mu przysługę."
Przeszłość Gabrysi i historia jej matki pokazuje jak wielki wpływ miały na to, że dziewczyna padła ofiarą przemocy domowej. Można przecież powiedzieć: "dlaczego od niego nie odeszła?". Strach, przywiązanie, wstyd, "bo co ludzie powiedzą"? Odpowiedzi szukajcie w książce. Postać Gabrieli wzbudzała we mnie mieszane uczucia. Początkowo bardzo polubiłam tę dziewczynę, później złościło mnie jej zachowanie (niesprawiedliwe traktowanie matki i babki), by pod koniec ponownie wywiązała się między nami nić sympatii. Historia tych trzech kobiet przypomina jak ważne jest pielęgnowanie więzi rodzinnych. Jak łatwo można kogoś stracić, będąc zacietrzewionym w swoim egoizmie, w swoich racjach. Czasem na pojednanie i naprawienie błędów może być po prostu za późno.
Mimo powagi tematu, powieść ma swój niepowtarzalny urok i klimat, który tam, gdzie trzeba jest niczym wzburzone morze, a gdzie indziej jedynie szumi. Przyznam, że ja również podobnie jak główna bohaterka słyszałam ten szum.
"Cisza była dla niej szumem morskich fal. To ją wypełniało, łączyło się z nią w jedną całość. Te dźwięki i zapachy."
Magdalena Majcher wie jak ubrać daną historię w odpowiednie słowa. Jej styl urzeka od pierwszej do ostatniej strony. A z każdą kolejną książką odnoszę wrażenie, iż jest coraz lepiej, o ile to w ogóle możliwe. Już teraz bez cienia wątpliwości mogę powiedzieć, że jest dla mnie królową powieści obyczajowej!
"Zimny kolor nieba" to bolesna, wzruszająca, refleksyjna powieść, która zabiera czytelnika w głąb jego własnego "ja". To książka o przemocy psychicznej, zmaganiu się z własnymi demonami, wybaczeniu, miłości, przyjaźni, rodzinie, skrywanych tajemnicach, tęsknocie. Jeśli jesteście ciekawi czy Gabrysi uda się zmienić swoje życie - koniecznie przeczytajcie, zapewniam że warto!
Dzięki Wydawnictwu Pascal, miałam przyjemność zapoznać się z kolejnym tomem Sagi nadmorskiej Pani Magdaleny Majcher. Zimny kolor nieba to kontynuacja opowieści o rodzinie Kresowiaków, którzy zostali przesiedleni do Ustronia Morskiego. Z tego co zdążyłam zauważyć, historie te skupiają się na kobietach w rodzinie Zielczyńskich. Poprzedni tom – Obcy powiew wiatru – opowiadał o Marcjannie, natomiast Zimny kolor nieba to powieść o Gabrieli – córce Marcjanny. Dzięki Wydawnictwu Pascal, miałam przyjemność zapoznać się z kolejnym tomem Sagi nadmorskiej Pani Magdaleny Majcher. Zimny kolor nieba to kontynuacja opowieści o rodzinie Kresowiaków, którzy zostali przesiedleni do Ustronia Morskiego. Z tego co zdążyłam zauważyć, historie te skupiają się na kobietach w rodzinie Zielczyńskich. Poprzedni tom – Obcy powiew wiatru – opowiadał o Marcjannie, natomiast Zimny kolor nieba to powieść o Gabrieli – córce Marcjanny.
Historia o Gabrieli zaczyna się w roku 1964. Gabrysia to młoda osiemnastoletnia dziewczyna, pełna pasji i chęci do życia. Kończy właśnie szkołę policealną i marzy o pracy w szkole. Całe swoje dzieciństwo i młodość spędziła w Ustroniu Morskim, nie wyobraża sobie życia w innym miejscu na ziemi. Mieszka z matką, z którą nie ma zbyt dobrego kontaktu i babcią. Marcjanna nie jest w stanie zapomnieć o tym co ją spotkało. Ukrywa swoje emocje, wierząc, że w ten sposób chroni córkę. Nie zdradza też prawdy o ojcu dziewczyny.
Gabriela podczas swoich ukochanych spacerów nad brzegiem morza poznaje Sławomira. To nowa osoba, która pojawia się w Ustroniu Morskim. Sławomir jest dowódcą w Wojskach Ochrony Pogranicza. Niedomówienia między matką a córką doprowadzają do tego, że dziewczyna wyprowadza się z domu. Zamieszkuje u Sławomira, który jawi się jako jej obrońca i powiernik. Kilka lat później Gabrysia zobaczy, że związek ze Sławkiem to złota klatka, a jej małżeństwo pełne jest przemocy emocjonalnej.
„ – Nie chcę, żeby moja żona pracowała – powiedział twardo Sławek. – Tłumaczyłem, ci przecież, jak to wyglądało u mnie w domu. Ojciec zapewniał byt rodzinie, a ja nie zamierzam być gorszy. Nie musisz pracować, zresztą i tak zarabiasz śmieszne pieniądze. Poczuła się urażona. Może i rzeczywiście jej pensja nie była wysoka, ale miała własną gotówkę, która zapewniała jej swego rodzaju niezależność. Niby Sławek nigdy nie wyliczał jej pieniędzy, ale zawsze lepiej mieć własne. - Będę się nudzić, kiedy ty będziesz w pracy – rzuciła. - Żony moich kolegów jakoś się nie nudzą – bąknął naburmuszony Sławek. – Sama mówiłaś, że ta praca to tylko na chwilę i że nie jesteś z niej zadowolona. Chciałaś robić coś innego. - Ale nie siedzieć w domu – zaprotestowała delikatnie Gabrysia. – Wrócimy do tego tematu, w porządku?”
Autorka w niesamowicie plastyczny sposób, snuje swoją opowieść o strachu i zniewoleniu emocjonalnym. Opowiada jak z silnej kobiety można zrobić kogoś, kto boi się własnego cienia, kogoś kto został osaczony i odsunięty od własnej rodziny.
Po raz kolejny Pani Magdalena nie zawiodła mnie. Dostałam tak niesamowitą dawkę emocji. Pomimo tego, że czasami miałam ochotę krzyknąć na Gabrysię, potrząsnąć nią, widząc jak ładuje się w związek z którego ja już wiedziałam, że nic dobrego nie wyniknie. Jeżeli lubicie emocjonujące, oparte na lekkim rysie historycznym to jest to opowieść dla Was. Ja zdecydowanie polecam i z niecierpliwością czekam na kolejny tom opowiadający o losach Jagody – córki Gabrysi.
Polscy policjanci Jacy są, kiedy zdejmują mundur, czego się boją, o czym rozmawiają po pracy i jaką cenę płacą za codzienną służbę oni i ich rodziny...
Weronika ma pewien mroczny sekret, który zdeterminował całe jej życie. Pod maską spokojnej bibliotekarki ukrywa błędy i grzechy młodości. Nie planowała...
Przeczytane:2019-07-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2019,
Często ukrywamy prawdę, zwłaszcza tą traumatyczną, nieprzyjemną czy smutną przed bliskimi, by ich chronić. Nie chcemy ranić ich gorzką wiedzą, która w naszym mniemaniu nie pomoże im lepiej żyć a jedynie zamąci w głowie i sercu. Podejmując decyzję o takim sekrecie, staramy się nie myśleć co wydarzy się w chwili, gdy prawda wyjdzie na jaw... Zajrzyjmy do Ustronia Morskiego i dowiedzmy się, jak tajemnica ciążyła paniom Zielczyńskim.
Z bohaterami sagi nadmorskiej Magdy Majcher spotykamy się po kilkunastu latach, kiedy to Gabrysia, córka Marcjanny wkracza w dorosłość. Dziewczyna chce być samodzielna i marzy o pracy nauczycielki, jednak są lata sześćdziesiąte więc etat dostaje córka partyjniaka.
Jest rozczarowana, bo nie dostała wymarzonej pracy...
Jest rozczarowana, że matka nie związała się z Emilem, który jest dla Gabi jak ojciec...
Jest rozczarowana tym, że nawet o biologicznym ojcu - Ignacym - nikt nie chce jej opowiedzieć...
Może liczyć jedynie na historie babci Janiny o przeszłości - o Kresach, z którymi dziewczyna nie czuje się związana oraz o powojennym Ustroniu. Dlatego w chwilach, gdy matka i babka tęsknią za Kresami, Gabi tęskni za ojcem, jednocześnie próbując zrozumieć dlaczego Marcjanna tkwi w swojej samotności i chowa się za bólem oraz tajemnicami.
Przypadek sprawia, że Gabrysia poznaje brutalną prawdę. Jedna nieprzemyślana decyzja powoduje, że jej życie ma już na zawsze biec nie tym torem, który sobie wymarzyła. W jej codzienności pojawia się człowiek, który pod maską ojcowskiej opiekuńczości, inteligencji oraz dojrzałości skrywa porywczość. Czy to brak ojca popchnął ją ku temu związkowi? Czy Gabrysia przetrwa dni i noce pełne gróźb, ubliżania, wybuchów złości, zwłaszcza że została odseparowana od świata?
Magdalena Majcher w rodzinną sagę wplotła bardzo trudny temat jakim jest przemoc domowa, zwłaszcza psychiczna. Pokazała, jak przez kilkanaście lat bohaterka musi zmagać się z krzywdą, dwulicowością, obietnicami bez pokrycia oraz życiem w strachu. Sławek odebrał Gabi pewność siebie, marzenia i godność. Czy uda jej się wyzwolić? A przede wszystkim jakim kosztem...?
Z drugiej strony mamy rodzinną, wieloletnią tajemnicę dotyczącą pochodzenia Gabrysi. Niecodzienne okoliczności sprawiają, że rusza lawina wyznań i wydarzeń, które zmienią relacje między trzema Zielczyńskimi. Czy będzie szansa na przebaczenie? Pojednanie?
Niniejsza powieść wciąga, zaraża problemami, wymaga empatii i zrozumienia, wielokrotnie wywołuje ciarki i lęk o los bohaterów. Autorka potrafi zaintrygować, zainteresować, sprawić byśmy nie mogli szybko odłożyć lektury, pragnąc poznać finał historii Gabrieli - byłam nim mocno zaskoczona. Pocieszam się, że to jednak nie koniec... Przed nami jeszcze jeden tom tej sagi, skupiający się na losach Jagody - jestem ich bardzo ciekawa, wszak bohaterka będzie dorastała w czasach równoległych do mojego dzieciństwa.
Podsumowując - "Zimny kolor nieba" to poruszająca historia o rodzinnych sekretach, fałszu, kłamstwach i porywczych decyzjach. Opowieść o demonach przeszłości, nadziei, rozczarowaniach, potrzebie zrozumienia, zawiści, zemście oraz odrodzeniu, a także o potrzebie wolności, niezależności i że tuż za 'przepraszam' nie powinno się znajdować 'ale'. Gorąco polecam!