Po raz kolejny odwiedzamy Tynczyn, wieś nad brzegiem Huczwy, by poznać dalszy ciąg opowieści inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami.
Gdy wielki świat martwi się krachem na nowojorskiej giełdzie i olimpiadą w Los Angeles, Tynczyn mówi o ślubie Dołegówny z Dyziem Adamczukiem.
Gdy Polska żyje przewrotem majowym, wyborami "brzeskimi" i konstytucją kwietniową, ludzie w Tynczynie wciąż się spierają, czy Jadźka Adamczukowa ukradła krowę Kornelowiczowej czy też nie.
Czyżby tutejsi chłopi nie wiedzieli, co się dzieje na świecie? Oczywiście, że wiedzą, wszak czytają gazety. Ważniejsze jednak są dla nich własne sprawy. Trzeba dzieci nakarmić, pole zaorać, len zebrać, fasolę wyłuskać, a tu pogoda marna, drożyzna postępuje, zarobiony pieniądz z dnia na dzień traci wartość. Kto by się przejmował wyborami w Niemczech, gdy do garnka nie ma co włożyć?
Okazuje się jednak, że historia ma większy wpływ na losy zwykłych szarych obywateli, niż im się to wydaje. Kto by pomyślał, że zamach na Pierackiego w Warszawie rozpocznie lawinę zdarzeń, które wstrząsną Tynczynem i na zawsze pozostaną w pamięci jego mieszkańców.
Nikt nie żyje na marginesie historii, bo, jak powiedziała Teofila Lipczewska: "Cała ta historia to ogromny gmach wzniesiony z milionów ludzkich żyć".
Kasia Bulicz-Kasprzak - choć dziś mieszka w mieście, od lat jest związana ze wsią; od pokoleń chłopka, właścicielka niewielkiego gospodarstwa na Zamojszczyźnie. Potrafi doić krowy, prowadzić ciągnik. Odróżnia zboża jare od ozimych i zna tajniki uprawy buraków cukrowych. Niezmiennie fascynuje ją polska wieś, jej specyficzny klimat i relacje między mieszkańcami. Pisarka, matka, gospodyni.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-10-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 560
Język oryginału: polski
Jest to miłe uczucie, kiedy powraca się do znajomych miejsc wsi Tynczyna, w których toczą się losy znanych nam zapamiętanych z dwóch poprzednich przeczytanych tomów powieści autorstwa Pani Kasi Bulicz-Kasprzak pt. ''Skrawek pola'' Cykl: Saga wiejska (tom1) oraz pt. ''Gościniec'' Cykl: Saga wiejska (tom 2).
Tym razem Pani Kasia Bulicz - Kasprzak w tej części Cykl: Saga wiejska (tom 3) pt. '' Zielone pastwiska'' odnosiłam wrażenie, że bohaterowie po bliższym zapoznaniu się z nimi zaczynam lepiej i coraz bardziej rozumieć, z jakimi to problemami się borykają, każdego dnia.
W każdym czytanym przeze mnie rozdziale jest to coś, co przyciąga do dalszego odkrywania wad i zalet tychże bohaterów, którzy dzięki temu, że są bardzo otwarci w tej kwestii i nie kryją się z tym, a nawet wypowiadają słowa, które są, w odbiorze ich z czasem przykre nie zdając sobie z tego sprawy, że można nimi kogoś nieświadomie nimi zranić.
Autorka ta posiada talent opisywania i ujęcia tego, czego my nie dostrzegamy, a mimo wszystko brakuje tego, co jest na wsi, a są to przeprowadzane sąsiedzkie rozmowy, mało proponowana pomoc, która już zanika z czasem. Pozostaje jedynie samotność, która nie zawsze jest dostrzegana, a mieszkańcy unikają pomocy z natury lub poczucia ambicji i słabości.
Czytając, tę powieść uświadamiam sobie, jak to jest, gdy można mieć nadzieję na lepsze jutro pomimo tego, że wojna się zbliża lub o niej się nie myśli.
Lubię, kiedy autorka spowoduje we mnie zainteresowanie tym, że ja odkrywając, jej twórczość chcę czegoś innego, a nie tylko powtarzalności. W przypadku sagi zrozumiałe jest to, że trwa ciąg dalszy i jedynie ogromne ma znaczenie sam przebieg trwającej w niej akcji, a co do tego zalicza się odpowiednio rola bohaterów, ich charaktery, skrywane tajemnice.
Zwróciłam również uwagę na to, że podczas czytania opisu danej opisanej sytuacji mogę sobie je z łatwością wyobrazić i to mi się podoba, gdyż wówczas nie można się nudzić, a wzbudza to zainteresowanie.
Każdy z przedstawionej w tej części Cyklu: Saga wiejska (tom 3) 36 rozdziałów został poprzedzony informacjami na temat, do czego służyły narzędzia pracy, ziół, wierszem, zwierząt, roślin, zup, przepisów kulinarnych.
Wydawnictwu Prószyński i S-ka dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza powieści autorstwa Pani Kasi Bulicz-Kasprzak pt. ''Zielone pastwiska'' Cykl: Saga wiejska (tom 3).
Polecam przeczytać tę powieść.
Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za podarowanie mi egzemplarza do recenzji. Była to niezmiernie miła niespodzianka.
Po raz trzeci już znalazłam się w maleńkim Tynczynie, wsi, gdzie każdy wie niemal wszystko o każdym, plotki niosą się niczym porywisty wiatr a smutki i radości są sprawą powszechną. Nie ma tu miejsca na tajemnice. Tym razem, spotykamy się z bohaterami w czasie między dwoma największymi wojnami w dziejach. W międzyczasie oczywiście pojawia się kwestia walk z bolszewikami i kwestia wolnej Ukrainy. Obserwujemy cały festiwal nastrojów, które panują w tym maleńkim społeczeństwie. Widzimy zagorzałych patriotów, ale też tych obojętnych i pogodzonych z tym, że „co będzie, to będzie”. Obecni są również zwolennicy „władzy robotniczej”.
Na początku autorka tak bardzo leci z czasem wydarzeń, że odczuwałam spory niedosyt informacji o innych bohaterach, których poznałam w poprzednich tomach. Akcja zwalnia dopiero po roku 1930 i dopiero wtedy można spokojnie obserwować co dzieje się w Tynczynie.
Zauważyłam dość duży nacisk na sprawy społeczne i kwestie integracji społeczności w obliczu problemów zarówno politycznych jak i zwyczajnej walki o przetrwanie.
Sytuacja polityczna kraju jest dobrze zarysowana, ale stanowi jedynie tło do ukazania charakterystyki poszczególnych postaci czy nastrojów społeczeństwa. Nie czułam się przytłoczona ilością historycznych informacji. Wszystko zostało przyjemnie wyważone i nie zaburzyło mi lektury.
Na pierwszy plan wysuwają się trzy charakterystyczne postacie, które są jednocześnie charakterologicznymi przeciwieństwami: Lipczewska, która jest jakby głosem rozsądku i ma uważanie wśród mieszkańców. Był moment w jej życiu, gdy opuściła z rodziną Tynczyn i widziała jakim „dobrem” jest polityka bolszewicka. Po powrocie w rodzinne strony, całą sobą angażowała się w uświadamianie, że zachwyt nad oprawcami ze wschodu doprowadzi kraj do zguby.
Mrukliwy, wycofany Kajtek, to postać, którą szczególnie polubiłam. Jego wewnętrzne rozważania mogą przyszyć mu łatkę filozofa, nie można jednak nie polubić człowieka, który tak trafnie i chłodno patrzy na świat, będąc jednocześnie zwyczajnie dobrym człowiekiem.
Pomiechowska za to, może otrzymać miano prezesa wiejskiego monitoringu. Żadne wydarzenie nie umknie jej bystremu oku, wszędzie jest pierwsza i za punkt honoru obrała sobie cel, by reszta mieszkańców dowiedziała się o wszystkim od niej. Nie jest to jednak zła kobieta. Z plotkowania uczyniła niemal sztukę, bowiem pilnuje, by plotka opierała się wyłącznie na rzeczywistych wydarzeniach, w porę dementuje wszystkie inne, wymyślone zapewne przez złośliwość lub niedostateczną wiedzę.
Podobnie jak w poprzednich tomach, każdy rozdział poprzedzony jest informacjami o atrybutach wiejskiego życia, które miały za zadanie ułatwić ciężką pracę na roli. Niektóre przepisy, jak np. zawijasy czy pierogi z kaszą gryczaną zostały zapisane w moim przepiśniku i w najbliższym czasie zamierzam odtworzyć te wiejskie specjały.
Bardzo fajnym zabiegiem (który zauważyłam tylko w tej serii) jest wstawianie cennych opinii bibliotekarzy. Kto jak kto, ale oni mają styczność z literaturą na co dzień i rzetelnie mogą ocenić nowość wydawniczą. Optymistycznie zakładam, że praca ta jest dla nich spełnieniem zawodowych marzeń. No cóż, nie ukrywam, że dla mnie jest to marzenie, póki co niespełnione, ale bardzo pożądane.
Nie da się nie porównywać trzeciego tomu z poprzednimi, dlatego też od razu rzuciło mi się w oczy to, że styl autorki ewoluował. Stał się odważniejszy, bardziej płynny i nieco lżejszy, ale w treści jest więcej nostalgii, treść jest bardziej refleksyjna.
Bardzo zżyłam się z tą serią, naprawdę trudno mi pogodzić się z tym, że książka się kończy. Pocieszające jest jednak to, że w przygotowaniu jest kolejny tom „Sagi wiejskiej”. Już nie mogę się doczekać. „Zielone pastwiska” oceniam na 8/10, wstawiam na półkę książek ulubionych i polecam każdemu.
Miłość autorki do Wsi jest wyczuwalna w każdym zdaniu tej powieści. Bohaterowie żyją, a historia płynie...
Wszystko ma swój koniec. Ta urocza, pouczająca saga także. Przykro mi rozstawać się z jej bohaterami.
Życie codzienne wsi, autentyczne losy mieszkańców Tyczyna na początku XX wieku. Wszystko na tle ważnych wydarzeń historycznych.
Praca, majątek, miłość.
Pokolenia rodzin, które walczą o swój byt ciężką pracą.
Bywają też niebieskie ptaki, marzyciele i darmozjady, jak to w życiu bywa.
Autorka dokładnie przedstawia losy ludzkie, nie upiększa czynów czy postaci. Tym samym podnosi wiarygodność swojej trylogii.
Wspaniale łączy kolejne tomy opisami wydarzeń z życia mieszkańców wsi.
Wspaniała uczta czytelnicza.
Dziękuję Pani Kasiu.
W powieści ,,Zielone pastwiska", która jest trzecim tomem Sagi Wiejskiej, dzięki Kasi Bulicz-Kasprzak już po raz trzeci czytelnicy mogą spotkać się z mieszkańcami Tynczyna, by śledzić ich ciekawe, zawiłe i barwne perypetie.
Kolejny raz przyglądamy się codzienności ludzi, których życie odmierzane jest mijającymi porami roku, powiązaną z nim ciężką pracą i marzeniami o lepszym jutrze. Na pierwszy plan wysuwają się postacie, które dotąd nie odgrywały aż tak istotnej roli. Dzięki temu mamy okazję poznać także ich los.
Saga ta pełna jest nie tylko relacji rodzinnych i sąsiedzkich (lepszych lub gorszych), jak to bywa w małej wiosce, gdzie każda informacja roznosi się z przysłowiową prędkością światła, zwłaszcza, gdy są one jednocześnie tyglem różnych narodowości, tak jak ma to miejsce w Tynczynie. W książce nie brakuje również odniesień do historii - tej współczesnej bohaterom opowieści, jak również tej, o której pamięć dla aktualnego odbiorcy niestety stopniowo zamiera. Zaznaczone w powieści tło historyczne oraz zachodzące na świecie zmiany nadają lekturze znacznie szerszą i zróżnicowaną perspektywę.
W tym tomie (podobnie, jak w dwóch poprzednich) natrafiamy na sporo lokalnych tradycji oraz swoistego połączenia wiary w Boga z wiarą w odwieczną moc natury, które w sposób bardzo namacalny przekładają się na życie ludzi - o czym dowiecie się z kart książki.
Na początku każdego z rozdziałów znajdujemy różnego rodzaju ciekawostki dotyczące regionalnych potraw, czy też plonów rolnych i możliwości ich ówczesnego wykorzystywania. Z pewnością dodaje to całości jeszcze większego uroku.
W powieści dokładnie tak, jak ma to miejsce w ludzkim życiu znajdujemy dobro i zło, smutek i radość, miłość i poczucie krzywdy oraz odrzucenia etc.
Autorka nakreślając losy bohaterów pokazuje bardzo wiele płaszczyzn ich codziennego życia oraz wzajemnych powiązań i relacji. W dobrze znanym nam już stylu pisarka odmalowuje całą gamę odczuć i emocji przeżywanych przez bohaterów oraz różnorodne rozterki, z jakimi przychodzi im się zmierzyć. Zapewne nie bez znaczenia w jej przekazie jest też fakt, że saga ta inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.
Jeśli znacie poprzednie części tej opowieści to myślę, że nie trzeba Was specjalnie namawiać do sięgnięcia po ten tom.
A jeżeli jeszcze nie znacie tej sagi, a macie ochotę na klimatyczną historię nasuwającą, jak dla mnie, subtelne skojarzenie z kolorytem ,,Chłopów" W. Reymonta, a jednocześnie zdecydowanie lżejszą i sympatyczniejszą w odbiorze niż w/w to zapraszam Was do zapoznania się z niniejszą historią od jej pierwszego tomu.
A z tego, co wiem przed czytelnikami jeszcze tom IV tej historii, który jest w przygotowaniu.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2022/01/trzecia-odsona-sagi-wiejskiej.html
Jeśli o mnie chodzi to ta saga byłaby dla mnie idealnym prezentem gwiazdowym, jednak nim nie będzie, bo ją już mam i jestem z tego bardzo dumna i szczęśliwa ?
Już teraz zacieram ręce, gdyż wiem, że jest na co czekać. W 2022 roku ukaże się czwarty już tom Sagi Wiejskiej Kasi Bulicz - Kasprzak ?
Trzeci tom, zatytułowany "Zielone pastwiska" niczym nie odbiega od dwóch poprzednich (których opinie pisałam we wcześniejszych postach). Autorka równie pięknie przeprowadziła nas przez historię mieszkańców Tynczyna. Doskonale opowiedziała nam ich losy w okresie międzywojennym.
Polska stała się niepodległym państwem. Wydawać by się mogło, że teraz będzie im się żyło lepiej. Niestety kryzys gospodarczy lat 30 znacząco odbił się na życiu mieszkańców Tynczyna.
Pieniądze traciły wartość, zapasów szybko brakowało, co powodowało, że ludzi wiosną już przymierali z głodu, choroby i inne nieszczęścia ich nie omijały.
Jednak oni starali się żyć normalnie. Obchodzili święta, zawierali małżeństwa, mieli plany i marzenia.
Ja nie wiem, jak Kasia Bulicz - Kasprzak to robi, ale pisze przepięknie, dba o każdy detal, widać olbrzymią wiedzę i zaangażowanie.
Pogodna, zabawna opowieść o miłości, przyjaźni a przede wszystkim o sile bezinteresownej życzliwości, która w magicznym okresie świątecznym najsilniej...
Piąty tom porywającej wiejskiej sagi inspirowanej historią rodzinną autorki. Tynczyn zasnuły ponure chmury okupacji. W nowej rzeczywistości ludzie przekonują...
Przeczytane:2021-11-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Takie sagi uwielbiam, tym bardziej że mają podłoże w prawdziwym życiu. Nie ukrywam, że będzie mi brakowało spotkania na wsi bądź być w centrum plotek jakie rozprzestrzeniają się niczym błyskawica.
Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam książki/serie, które trzymają poziom bez względu, która to już część i tutaj autorce udało się to z nawiązką. Mam nadzieję, że może kiedyś, kiedyś uda się wrócić do Tynczyna i tych czasem szalonych mieszkańców.
Dni mieszają się z porami roku, lata lecą, a w Polsce nadchodzą zmiany jak np. Odzyskanie Niepodległości, mamy Sejmy itd., ale czy to wszystko zmieniło mieszkańców? Nic bardziej mylnego, bo nadal pola trzeba zaorać, nanieść i porąbać drewna, żeby w domu było ciepło, zadbać o trzodę i wszystko to, co trzeba było zrobić w gospodarstwie. Problemy dopiero zaczną się za jakiś czas, ale nakreślę tylko tyle że chłopi najbardziej odczują brak pieniędzy.
Natalia Dołęga postanawia zmienić swoje życie, ale tutaj już sami przekonacie się w jaki sposób. Nadal będziemy czekać, czy Hanka pogodzi się z Teofilą, ale najbardziej podobało mi się jak skończyła Marta Kornelewicz. Zraniona matka potrafi znieść wszystko, ale to też cienka granica przed tym, żeby popaść w obłęd i zrobić coś czego konsekwencje będą odbijać się latami. Co do Zosi myślałam, że uda się wyjść na ludzi, ale to co się stało to poważnie nie domyśliłam się i czeka do waszego odkrycia.
Zalecam zacząć czytać od pierwszego tomu, bo losy mieszkańców ciągną się aż do trzeciego. Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ska za możliwość zrecenzowania i dumna jestem, bo zawsze trafiam na takie które zachwycą do takiego stopnia, że żyję życiem mieszkańców, czuje zapachy jakie dochodzą z kuchni oraz w mojej wyobraźni potrafię powiedzieć, gdzie kto mieszka i pójść na spacer, żeby przynieść niektóre zioła, zobaczyć prace na polu, a nawet czuć zmęczenie pod koniec dnia. Chyle czoła przed autorką, bo taki opis scen rzadko się zdarza.
Polecam całym sercem i czekam na wrażenia.