Zero

Ocena: 4.19 (26 głosów)
Inne wydania:
Kto raz trafi do Sieci, nigdy z niej nie wyjdzie...

Londyn. Podczas pościgu zostaje zastrzelony młody chłopak. Cynthia Bonsanth, dziennikarka, próbuje wyjaśnić jego śmierć. Trop wiedzie do popularnej platformy internetowej Freemee, która specjalizuje się w gromadzeniu i analizowaniu danych, obiecując milionom swoich użytkowników lepsze, obfitujące w sukcesy życie. Jednak ktoś ostrzega stawiającą pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości dziennikarkę przed Freemee i jej potęgą, a tym kimś jest Zero, jeden z najbardziej aktywnych użytkowników sieci. Im szersze kręgi zatacza dziennikarskie śledztwo, tym większe niebezpieczeństwo grozi Cynthii. Ale w świecie pełnym kamer, terminali płatniczych i smartfonów ucieczka okaże się niemożliwa…

Najnowsza powieść autora bestsellerowego "Blackoutu"!

Informacje dodatkowe o Zero:

Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2016-02-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328021655
Liczba stron: 512

więcej

Kup książkę Zero

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zero - opinie o książce

"Witajcie w paranoi" – to zdanie przewija się przez całą książkę opowiadającą o technologii, a dokładniej o gromadzeniu i analizowaniu danych przez program, który ma rzekomo polepszyć ludzkie życie. Chodzi oczywiście o "Zero" Marca Elsberga.

Główną bohaterką książki jest dziennikarka Cynthia Bonsanth. Życie Cynthii nie jest proste. Samotnie wychowuje córkę, ciągle zmaga się z problemami finansowymi, a praca nie przynosi jej już takiej satysfakcji. Ale prawdziwe problemy pojawią się w jej życiu wtedy, gdy dostanie do przetestowania inteligentne okulary. Użycie ich przez przyjaciela córki doprowadza do tragedii i nakręca całą intrygę.

Szczerze mówiąc, książka mnie nie porwała. Historia wydał mi się naciągana, bohaterów nie polubiłam, przydługawe opisy mnie wynudziły, a wątek miłosny sprawiał, że łapałam się za głowę. Dojrzała kobieta, która chce wciągnąć do schowka na szczotki dopiero poznanego chłopaczka, no jakoś nie mogę w to uwierzyć. Zrozumiałabym, gdyby była jakąś femme fatale, ale do statecznej kobiety z dorosłą córką tego typu wielka miłość zupełnie nie pasowała. Chociaż Cynthia i tak jest całkiem niezłą postacią, jeśli zestawimy ją z głównym czarnym charakterem. Ten wygląda, jakby urwał się z filmu o Jamesie Bondzie.

Ze wszystkich bohaterów zainteresowały mnie losy może dwóch osób, ale jedna z nich zginęła, natomiast wątek drugiej jakoś się rozmył. Dialogi wydały mi się sztywne, ale i tak wolałam je od tych wszystkich opisów. Postać powiedziała jedno zdanie, po czym narrator komentował jej wygląd i zachowanie przez kilka kolejnych. Taki sposób pisania działał na mnie usypiająco.

Niestety nie czułam też w tej książce thrillera. Śmierć postaci spływała po mnie równie szybko i łatwo, jak po bohaterach. Nie zależało mi też szczególnie na rozwikłaniu tajemnicy. Przez chwilę wciągnęłam się w sceny pościgu znajdujące się pod koniec książki. Akcja przyspieszyła i wreszcie coś zaczęło się dziać. Szkoda tylko, że po tym nastąpiło średniawe zakończenie.

To, co mnie zainteresowało w "Zerze", to temat wszechobecnej inwigilacji oraz naszego podejścia do technologii. Szczególnie zaciekawiły mnie słowa dotyczące wyszukiwarki Google. Algorytmy są dopasowane do naszych wcześniejszych wyborów i poszukiwań, więc dwie osoby szukające tego samego, mogą mieć diametralnie różne wyniki. Czy technologia już steruje naszym zachowaniem?

Praktycznie każdy z nas ma telefon z aplikacjami zbierającymi nasze dane. Czy tak trudno wyobrazić sobie świat, w którym sami będziemy te dane sprzedawać firmom zewnętrznym w zamian za różne profity? Trochę mnie przeraża, że to może być przyszłość naszych dzieci. Zwłaszcza jeśli ktoś zacznie na nich eksperymentować.

"Zero" Marca Elsberga jest według mnie książką średnio napisaną, choć posiadającą ciekawy temat. Mam wrażenie, że autor tak bardzo skupił się na technologii i zagrożeniu, jakie ona stwarza, że zapomniał o bohaterach. Postaci są nieciekawe, ich uczucia niewiarygodne, a zachowania śmieszne. Większość wątków się urywa w dziwnych miejscach i nie wiadomo, co dalej. Możliwe, że z tego materiału wyszedłby całkiem niezły film sensacyjny. Książę mogę polecić jedynie osobom zainteresowanym nowinkami cyberświata.

Link do opinii

"Zero" Marc Elsberg
Jest to w sumie pierwsza książka autora, z którą postanowiłam się zapoznać. Muszę przyznać, że temat mnie zaciekawił, a książka również okazała się być warta uwagi.
Powieść należy do gatunku kryminału, sensacji, thrillera.
Moją uwagę przyciągnęła okładka..to pierwsze, co rzuciło mi się w oczy. No dobrze, ale przejdźmy do fabuły.
Akcja powieści ma miejsce w Londynie. Podczas pościgu zostaje zastrzelony młody chłopak. Cynthia Bonsanth jesy dziennikarką i próbuje wyjaśnić jego śmierć. Trop wiedzie do popularnej platformy internetowej Freemee, która gromadzi i analizuje dane i obiecuje milionom swoich użytkowników lepsze życie. Jednak ktoś ostrzega Cynthię przed Freemmee i jej potęgą. Im szersze kręgi zatacza śledztwo Cyn tym większe grozi jej niebezpieczeństwo. A w świecie w którym żyje ucieczka może okazać się niemożliwa.
A, więc książka pokazuje do czego może kiedyś dojść w świecie technologii i zwraca uwagę na niebezpieczeństwa z tym związane. Albowiem kto raz trafi do Sieci już nigdy z niej nie wyjdzie.
W każdym razie książka napisana jest bardzo dobrze i porusza naprawdę ważny temat co jest równoznaczne z tym że zdecydowanie ją polecam i myślę, że przeczytam również inne książki tego autora.

Link do opinii

A gdyby tak istniała aplikacja, która (po uzyskaniu waszej zgody) sama zbiera informacje na wasz temat, a później udziela rad i sugestii, które pozwalają odnieść sukces? Co powiedzielibyście, gdybyście mieli możliwość sprzedania kilku na pozór nieistotnych informacji o sobie w zamian za obietnicę lepszego życia, za miłość lub sukces zawodowy? Kto by nie skorzystał... Tylko czy wtedy to jeszcze my decydowalibyśmy o naszym życiu, czy robiłby to za nas ktoś inny?

Już dziś wielkie koncerny zbierają o nas informacje, które sami udostępniamy w sieci na naszych profilach w mediach społecznościowych i innych portalach internetowych. Wiedzą, jaki mamy rozmiar buta, jakiej muzyki słuchamy, a także co kupiliśmy w zeszłym tygodniu. Wiedzą też, w jakich miejscach bywamy i z kim się zadajemy.

"Zero" autorstwa Marca Elsberga to książka, która krzyczała do mnie z półek księgarni już kilka lat temu, ale przeczytałam ją dopiero w marcu tego roku. Zafascynował mnie opis z tyłu okładki i liczyłam na coś naprawdę mocnego, ale niestety - rozczarowałam się. Spodziewałam się intryg wbijających w fotel i niespodziewanych zwrotów akcji.. a tak naprawdę nic takiego tu nie miało miejsca. Muszę, przyznać że czytało się ją szybko i dosyć przyjemnie, ale po dobrnięciu do ostatniej strony zostałam sama z pewnym niesmakiem z powodu licznych niedociągnięć i niedopowiedzeń. Nie mogę nic zarzucić głównej bohaterce, była wiarygodna, oddana swojej pracy i w zasadzie przez przypadek została uwikłana w większą sprawę, została zmuszona odnaleźć się w nowej sytuacji i jakoś sobie poradzić. Natomiast problem mam z całą resztą. Nie do końca rozumiem, jaką motywacją kieruje się "Zero". Z założenia, pragną zdemaskować ciemną stronę Freeme, ale pewne rzeczy po prostu nie trzymały się kupy.

Nie jest to zła książka, ale chemii między nami nie było. Jednakże, skłania ona do zastanowienia się nad tym, ile informacji o nas posiadają wielkie koncerny. Wiele spostrzeżeń można odnieść do rzeczywistości i powiem szczerze, kiedy uzmysłowimy sobie, ile danych osobowych sprzedajemy zupełnie za darmo, aż włos się jeży na karku

Link do opinii
Avatar użytkownika - pokooj36
pokooj36
Przeczytane:2017-04-05, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Żyjemy w świecie, w którym absolutnie wszystkie dane mogą być wykorzystane przez firmy zajmujące się komunikacją elektroniczną. Jednak wizja świata, jaką przedstawia "Zero" jest przerażająca, bowiem zakłada istnienie aplikacji, która będzie decydować niemal o wszystkich aspektach życia. Co zatem łączy dziennikarkę, jej nastoletnią córkę i właścicieli tej nowoczesnej aplikacji, dzięki której nastolatka diametralnie się zmieniła? I czy prawdą jest, że kolejne aktualizacje aplikacji będą coraz bardziej ingerować w życie prywatne? Sprawa wymyka się spod kontroli, gdy pojawiają się wirtualni rycerze, którzy za wszelką cenę chcą zwrócić uwagę społeczeństwa i mediów na problemy życia w świecie wirtualnym.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2017-05-07, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2017,
Zero to książka o możliwościach technologicznych, które zostają źle wykorzystywane przez twórców aplikacji. Freeeme jest cudem tutejszych czasów; potrafi sprawić, że człowiek odniesie sukcesy w każdej dziedzinie swojego życia; wystarczy, że zastosuje się do rad, które daje mu aplikacja. Nasze parametry i rozwój pozwalają podnosić własną wartość w aplikacji, co staje się również źródłem dodatkowego dochodu dla użytkownika. I wszystko to wydaje się piękne, jednak nic, co tak naprawdę jest dyktaturą ze strony właściciela aplikacji, nie może pozostać idealnym. Okazuje się, że ludzie zaczynają robić wszystko, aby podwyższać swoje parametry i konkurować z innymi użytkownikami, prześcigają się w walce o sukces i odnoszą go, mimo to nie widziałam, by byli w pełni szczęśliwi. Dodatkowo wielu z nich nie wytrzymuje presji, bycia gorszym od reszty i nieumiejętności przystosowania się do zalecanych rad, co w przyszłości skutkuje samobójstwami. Liczba zgonów rośnie już na tyle niepokojąco, że osoby, które odkrywają prawdę stają się osobami niewygodnymi dla firmy i akurat niedługo po odkryciach giną w taki czy inny sposób. A teraz chwila dla mojej opinii; może jestem naiwna, ale myślę, że to ludzie wybierali, co chcą robić. Przez cały czas nikt nie zabraniał im, by albo rezygnowali z aplikacji albo nie robili tego, co nie było słuszne z ich poglądami. Ciężko mi uwierzyć, że manipulacja Carla sięgnęła tak głęboko, że mógłby robić z ludźmi, co tylko by chciał. Przecież mamy swój rozum, nasza osobowość pozostaje niezmienna i jeśli przejawiamy jakieś zachowania to tylko dlatego, że są w naszej naturze i od zawsze byliśmy do tego zdolni (pomijając choroby psychiczne), tymczasem próbuje mi się tu wmówić, że nagle pod wpływem aplikacji stajemy się innym człowiekiem i jakoś nie umiem się z tym zgodzić. Istnieje na pewno pula ludzi podatnych na wpływy, ale to raczej pojedyncze przypadki, nie licząc dzieci i młodszej młodzieży. Trochę smutno byłoby uwierzyć, że jesteśmy tak zdruzgotani, że nawet nieświadomie tak się nienawidzimy, że w końcu kreujemy nowego siebie. Co do książki samej w sobie - zdecydowanie lepsza niż Blackout, mimo to nadal autor pomija co ciekawsze kwestie (zabrakło mi tu relacji choćby kilku osób, które popełniły samobójstwa pod wpływem aplikacji), na plus postać Zero - tajemniczy, inteligentny, odważny, jednak Cynthia - uhh, jakoś przebrnęłam, mimo że była niesamowicie irytująca. Pozycję warto znać, skłania do przemyśleń.
Link do opinii
Avatar użytkownika - danonk
danonk
Przeczytane:2017-01-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017,
Autor książki "Blackout" po raz kolejny rozwija przed nami wizję świata, która wcale nie jest dla nas wesoła. Po raz kolejny pisze książkę, abyśmy się opamiętali, zaczęli myśleć. Jest to książka o tym, jak to zafascynowani internetem, wrzucamy wszystko do sieci, jak jesteśmy obserwowani przez kolejne aplikacje, jak dajemy się ponieść z entuzjazmem wszystkiemu co niesie ze sobą sieć internetowa. Do przemyślenia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Azzmon
Azzmon
Przeczytane:2016-05-04, Ocena: 5, Przeczytałem, 52 książek 2016, Przeczytane,
Tym razem Elsberg poszedł o krok dalej w swojej najnowszej powieści. Thriller fantastyczny. Czyżby? To niestety już dzieje się na naszych oczach. Powszechna inwigilacja naszego intymnego życia za pomocą najnowszych technologii. Wykorzystywanie naszych danych na potrzeby udoskonalenia jednostki. Cyfrowe omamianie ludzi za pomocą wszędobylskich portali społecznościowych. Wreszcie nakazywanie nam jak żyć, żeby nie popaść w niełaskę wszystkich, którzy zwą samych siebie nowoczesnymi. Przerażająca wizja, która już ma swoje miejsce w świecie pełnym technologii. Przerażające!
Link do opinii
Avatar użytkownika - radeksc-wp
radeksc-wp
Przeczytane:2016-04-15,
Człowiek samotny w nowoczesności walczy o prawo do prywatności. Ale wszyscy widza ta walkę. Nowe narzędzia to nowe możliwości i zagrożenia nowe.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2023-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Zero", to trzecia książka tego autora, jaką przeczytałam. Książka miała swoją premierę w 2014 rok, zresztą taki też jest czas w powieści, czyli prawie dekadę temu. A my, ludzkość, dalej brniemy w to inwigilacyjne szambo jak ślepcy. Historia z tej powieści bardzo mi przypomina jeden z odcinków "Czarnego lustra", skądinąd świetnego serialu. 

 

Główna bohaterka dziennikarka Cynthia Bonsanth wydała mi się trochę naiwna, ale do zdzierżenia. Książka już w 2014 roku nie była niczym odkrywczym, więc tym bardziej teraz w 2023, nie jest i właściwie ja też na jej temat niczego odkrywczego nie wymyślę. Przytoczę słowa innej czytelniczki (mam nadzieje, że nie będzie mi miała tego za złe), które są trafione w samo sedno i ja podpisuję się pod nimi wszystkimi swoimi kończynami. Dokładnie tak samo myślę. 

 

@BagatElka, w swojej opinii o tej książce napisała:

 

"O prywatności nawet nie wspominam, bo ta już od dawna nie istnieje.

Łudzimy się, że chronimy swoje dane, swoje dzieci i to, co posiadamy.

Przede wszystkim jednak chronimy siebie samych przed świadomością, że sami sobie zgotowaliśmy ten los."

 

No po prostu w punkt.!

 

Link do opinii

Opis od wydawnictwa:

"Londyn. Podczas pościgu zostaje zastrzelony młody chłopak. Cynthia Bonsanth, dziennikarka, próbuje wyjaśnić jego śmierć. Trop wiedzie do popularnej platformy internetowej Freemee, która specjalizuje się w gromadzeniu i analizowaniu danych, obiecując milionom swoich użytkowników lepsze, obfitujące w sukcesy życie. Jednak ktoś ostrzega stawiającą pierwsze kroki w wirtualnej rzeczywistości dziennikarkę przed Freemee i jej potęgą. Tym kimś jest Zero, jeden z najbardziej aktywnych użytkowników sieci. Im szersze kręgi zatacza dziennikarskie śledztwo, tym większe niebezpieczeństwo grozi Cynthii. Ale w świecie pełnym kamer, terminali płatniczych i smartfonów ucieczka okaże się niemożliwa…"

A gdyby tak istniała aplikacja, która (po uzyskaniu waszej zgody) sama zbiera informacje na wasz temat, a później udziela rad i sugestii, które pozwalają odnieść sukces? Co powiedzielibyście, gdybyście mieli możliwość sprzedania kilku na pozór nieistotnych informacji o sobie w zamian za obietnicę lepszego życia, za miłość lub sukces zawodowy? Kto by nie skorzystał... Tylko czy wtedy to jeszcze my decydowalibyśmy o naszym życiu, czy robiłby to za nas ktoś inny?

Już dziś wielkie koncerny zbierają o nas informacje, które sami udostępniamy w sieci na naszych profilach w mediach społecznościowych i innych portalach internetowych. Wiedzą, jaki mamy rozmiar buta, jakiej muzyki słuchamy, a także co kupiliśmy w zeszłym tygodniu. Wiedzą też, w jakich miejscach bywamy i z kim się zadajemy.

"Zero" autorstwa Marca Elsberga to książka, która krzyczała do mnie z półek księgarni już kilka lat temu, ale przeczytałam ją dopiero w marcu tego roku. Zafascynował mnie opis z tyłu okładki i liczyłam na coś naprawdę mocnego, ale niestety - rozczarowałam się. Spodziewałam się intryg wbijających w fotel i niespodziewanych zwrotów akcji.. a tak naprawdę nic takiego tu nie miało miejsca. Muszę, przyznać że czytało się ją szybko i dosyć przyjemnie, ale po dobrnięciu do ostatniej strony zostałam sama z pewnym niesmakiem z powodu licznych niedociągnięć i niedopowiedzeń. Nie mogę nic zarzucić głównej bohaterce, była wiarygodna, oddana swojej pracy i w zasadzie przez przypadek została uwikłana w większą sprawę, została zmuszona odnaleźć się w nowej sytuacji i jakoś sobie poradzić. Natomiast problem mam z całą resztą. Nie do końca rozumiem, jaką motywacją kieruje się "Zero". Z założenia, pragną zdemaskować ciemną stronę Freeme, ale pewne rzeczy po prostu nie trzymały się kupy.

Nie jest to zła książka, ale chemii między nami nie było. Jednakże, skłania ona do zastanowienia się nad tym, ile informacji o nas posiadają wielkie koncerny. Wiele spostrzeżeń można odnieść do rzeczywistości i powiem szczerze, kiedy uzmysłowimy sobie, ile danych osobowych sprzedajemy zupełnie za darmo, aż włos się jeży na karku.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2018-12-26, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Temat bardzo aktualny i to raczej nie śpiew przyszłości, to dzieje się "tu i teraz". I to jest w tej książce ok. Natomiast pod względem literackim - wartość żadna. Wymęczyła mnie ta pozycja okrutnie i to nie ze względu na język informatyczny, tylko miałką fabułę. Postaci bardzo dużo, ale wszystkie zarysowane bardzo grubą kreską. Z żadną z nich nie można sie tak naprawdę zidentyfikować, zero (właśnie) wnikliwości psychologicznej. Miałam wrażenie, że czytam reportaż, a nie powieść. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - blackithilien
blackithilien
Przeczytane:2018-05-08, Ocena: 3, Przeczytałam, Czytane na Kindle, 26 książek 2018,

Po lekturze 'Blackout' tego samego autora liczyłam na ponowny efekt wow - tutaj niestety się przeliczyłam. Ok, big data, ciągła i pernamentna ingiwilacja, handel danymi, etc., etc. owszem są zamachem na wolność i są czymś z czym powinno się walczyć, ale autora poniosła wyobraźnia. Owszem wpływ poprzez różnego rodzaju sugestię na zachowanie oraz wybory poszczególnych osób/grup jest coraz bardziej realny i groźny, jednak cała historia jest przekombinowana. Główny 'przerażający wątek teorii spiskowej" - nie mam pojęcia jak mógłby kogoś poruszyć. Kilka tysięcy debili, którzy słuchając rad aplikacji internetowej doprowadziło do własnej śmierci. Heloł - to wina braku ich własnego mózgu, a nie alegorytmów. Raczej nie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Carnival
Carnival
Przeczytane:2018-04-30, Ocena: 2, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

Tak jak zachwyciłam się Blackoutem i Helisą tak tu tego zachwytu zabrakło. Nie do końca rozumiem ideę powstania tej książki. Nie stanowi kompendium wiedzy o nowościach technologicznych, nie jest też spięta zgrabną intrygą, bo jest wiele dziur w tej historii. Dużo postaci, dużo nazwisk i dużo... bezsensu. Szkoda :(

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy