Zenga, zenga, czyli jak szczury zjadły króla Afryki
Andrzej Meller

Bardzo ciekawy reportaż o tym co działo się ponad dziesięć lat temu w Libii. 

Korespondent wojenny Andrzej Meller zabiera czytelnika do Libii, w której właśnie rozpoczęła się walka o wyzwolenie spod 42-letniej dyktatury Kaddafiego. Powstańcy napędzani wiarą i determinacją stanęli głównie przeciwko opłacanym najemnikom. Dziennikarz porusza się po wszystkich frontach wojennych bez kamizelki kuloodpornej i hełmu, by być świadkiem dramatycznych wydarzeń. Od V do IX 2011 r. narażał swe życie i informował świat o przebiegu walk. Rozmawiał z powstańcami i cywilami, a przy tym pozostał człowiekiem wrażliwym na krzywdę innych. Kontrastem dla obrazu wojny i śmierci było wesołe życie korespondentów wojennych z różnych krajów.

Wszystkie rozdziały oprócz ostatniego to relacje z frontu i życia cywili, mierzących się z brakiem wody, prądu, internetu, środków medycznych, wysokimi cenami. Ostatni rozdział to kronika wojny i upadku Kadafiego. Sam tytuł reportażu staje się zrozumiały dopiero pod koniec. Słowa dyktatora o powstańcach obracają się przeciwko niemu. Stają się niejako gwoździem do jego śmierci w stolicy Libii.

,,Zenga, zenga" to krótki reportaż przedstawiający działania wojenne, walkę Libijczyków z reżimem Kaddafiego o niepodległość kraju i życie cywilów. To rzetelna relacja z linii frontu, w której osobiste obserwacje zaciekawiają i przykuwają uwagę. Wydarzenia sprzed dekady wydają się odległe w czasie, ale wciąż są żywe dzięki temu reportażowi.