Co przygotować swojemu dziecku? Czy można już bezpiecznie podawać surowe owoce i warzywa? Na te i inne pytania odpowiada książka Zdrowy maluch, która powstała z połączenia pasji do gotowania z wiedzą o żywieniu dzieci. Autorki wskazują kiedy do jadłospisu można włączyć poszczególne produkty i jak właściwie zbilansować tygodniową dietę, by rozwijający się organizm mógł wykorzystywać niezwykłe bogactwo natury. To książka, która pomoże wszystkim rodzicom odpowiednio skomponować dziecięcy jadłospis oparty na roślinach i nabiale oraz przygotowywać smaczne i zdrowe posiłki.
Wydawnictwo: Galaktyka
Data wydania: 2013 (data przybliżona)
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 160
Ocena: 5, Chcę przeczytać, 52 Książki - 2014 rok,
Czym i jak karmić niemowlaka i małe dziecko? To pytanie, które spędza sen z powiek niejednej mamie. Do niedawna, zwłaszcza po urodzeniu pierwszego dziecka, także i ja borykałam się z tym problemem. W literaturze przedmiotu znaleźć można dość sporą ilość informacji o tym, jak wprowadzać nowe produkty dla niemowląt karmionych mlekiem, ale już w przypadku karmienia dzieci, które ukończyły 1 rok życia, do tej pory w dostępnej literaturze istniała luka i tym samym, wciąż mamy małą wiedzę na temat zdrowego odżywiania maluchów. Miejmy nadzieję, że wraz z publikacją o której pisać zamierzam, stan ten choć trochę ulegnie zmianie.
Ową magiczną publikacją, jest Zdrowy maluch. Poradnik żywieniowy dla rodziców Magdaleny Sikoń i Moniki Skowronek. Pań, które same będąc mamami postanowiły zebrać swoje pomysły na dania dla dzieci, podzielić się swoją wiedzą i napisać książkę dla mam takich jak one. Jednym słowem dla każdej mamy chętnej, by jej dzieci jadły smacznie i zdrowo.
Autorkom zdrowego malucha przyświecała przede wszystkim idea zdrowego żywienia dzieci. W poradniku znaleźć można szereg przepisów na posiłki dla dzieci w wieku od 6-ciu miesięcy do 3 lat. Skorzystają z niego wszyscy rodzice, którzy chcą, by w diecie ich dziecka znalazły się warzywa i owoce, bez wmuszania ich na siłę.
Książkę uznać można w głównej mierze za poradnik dla wegetarian, choć dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. I choć z moimi dzieciakami chętnie zjadam mięsne posiłki, to poradnik ten uważam za bardzo cenną pozycję, która pomaga wzbogacić dietę moich córek. I przy okazji moją, bo niektóre przepisy są tak kuszące, że oprzeć się im nie sposób. A dodatkowym atutem jest ten, że autorki nie narzucają nikomu swojego sposobu myślenia, a w sposób racjonalny opowiadają o tym, jak ważne dla dzieci są owoce i warzywa. Niby proste, a jednak nie zawsze się o tym pamięta.
Najważniejszy jest tu jednak inny aspekt: to mądry poradnik. Opowiada o tym, jak należy bilansować dziecięcą dietę. Pomijając aspekt ideologiczny, który nie interesuje mnie zupełnie, ta książka była potrzebna na rynku. Jeśli kogoś nie zaciekawia wstęp z wykładem na temat odmian wegetarianizmu, może zwyczajnie go pominąć. Reszta powinna przypaść do gustu. Dla przykładu: autorki szeroko omówiły w Zdrowym maluchu tematykę warzywno-owocową. I zrobiły to w naprawdę interesujący sposób. Ten rozdział wart jest zapamiętania, zwłaszcza dzięki informacjom podpowiadającym, kiedy można zacząć wprowadzać do dziecięcej diety poszczególne składniki. Panie nie pożałowały czytelnikom wiedzy na temat pochodzenia roślin, ich składników, podpowiadając dlaczego warto zjadać akurat to, czy inne warzywo, ten, czy inny owoc i wskazując, w jaki sposób go przyrządzić lub też nie przyrządzać właśnie! Obszerne informacje znaleźć można także o nabiale, roślinach strączkowych, oleistych, przyprawach.
Dla mnie najlepszą część książki stanowiły przepisy kulinarne z cennymi wskazówkami, radami, przestrogami, choć zdarzają się i tak banalne, że aż zbędne. Przepisy uporządkowane zostały według wieku dzieci, od śniadań poczynając, poprzez obiady i desery, na kolacjach kończąc. Jedno drażniło. Niektóre produkty są typowymi dla wegetarian. Dlatego przepisy wydają się dość wyszukane, zbyt wymyślnie brzmiące (choć do zrobienia rzeczywiście proste). Głównie jednak mamy do czynienia z łatwymi do przygotowania potrawami, daniami, z prostych i dostępnych składników. Nie przekonują mnie i nie przekonają potrawy z zarodków pszennych, czy poppingu amarantusowego, ale chętnie przygotuję pudding ryżowy, barszcz czerwony, czy curry z kalafiora, grochu i ziemniaków. Siłą rzeczy nie wykorzystam wielu z przepisów serwowanych przez autorki.
W książce znaleźć można ponadto przykładowe tygodniowe jadłospisy dla dzieci od 1 roku życia do 3 lat. Potrzebujesz szybkiego gotowca? Nic prostszego – otwierasz książkę i wybierasz. Pomocne zwłaszcza gdy weny na obiad, czy podwieczorek brak.
Duży plus należy się również za fotografie jedzenia. Dzięki zdjęciom Anny Lewańskiej, książka staje się smakowita, zachęcając do sięgnięcia po przepisy. Musiałam wspomnieć o pani fotograf, bo wykonała (podobnie z resztą jak autorki książki) kawał świetnej roboty. Zdjęcia nie tylko kuszą i nęcą. One również pachną i smakują!
Wszystkie walory książki sprawiły, że honorowy patronat nad Zdrowym maluchem objęli Rzecznik Praw Dziecka pan Marek Michalak oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.
Ze swojej strony dołożę tylko drobniutką cegiełkę, gorąco polecając poradnik. Naprawdę dobra i przydatna rzecz!