Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Czy wybaczysz tym, którzy odebrali ci marzenia?

Trzydzieści lat temu serce Gosi zostało złamane. Rafał, jej pierwsza wielka miłość, wyjechał bez pożegnania. Przez całe dorosłe życie kobieta była przekonana, że po prostu ją porzucił. Po latach, dzięki mediom społecznościowym, udaje jej się go odnaleźć. Okazuje się, że oboje zadają sobie to samo pytanie: dlaczego ich związek zakończył się w taki sposób? Wspólnie dochodzą do przekonania, że komuś bardzo zależało na tym, aby ich rozdzielić. Teraz, gdy Zosia już wie, że padła ofiarą perfidnej intrygi, będzie musiała przewartościować swoje życie. Nieudane małżeństwo, toksyczne związki z mężczyznami i depresja są już za nią, ale jak wybaczyć tym, którzy pozbawili ją tego, co najważniejsze - miłości?

Informacje dodatkowe o Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-10-05
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382199932
Liczba stron: 254

więcej

Kup książkę Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś - opinie o książce

Avatar użytkownika - BiegajacyBibliot
BiegajacyBibliot
Przeczytane:2023-02-12,

Powieści obyczajowe czytam rzadko, ot taka odskocznia od krwawych kryminałów czy thrillerów psychologicznych, tudzież książek o tematyce górskiej, sportowej, biograficznej czy przewodników. Dlatego też postanowiłem przeczytać powieść Joanny Kuźniewskiej pt. Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś.


Oczywiście przed przeczytaniem niniejszej powieści starałem się poszukać informacji o autorze dzieła literackiego. Próżne me poszukiwania. Spełzły na niczym, ponieważ prócz linków do powieści i innych recenzji nie znalazłem nic, co mógłbym Wam napisać. Nawet nie wspomógł mnie przy tym facebook. Można więc śmiało stwierdzić, że jest to debiut autorski pani Joanny.


Na okładce książki możemy zobaczyć twarz młodej kobiety wpatrzonej w dal, poszukującej odpowiedzi na wiele trudnych pytań. Poniżej stoi mężczyzna odwrócony tyłem. Mimo że nie widzimy jego twarzy, można odgadnąć, że również patrzy gdzieś daleko przed siebie. Na pewno coś zaszło pomiędzy nimi. Jakaś relacja, o której na pewno dowiemy się z lektury. Ja już dowiedziałem się z czwartej strony okładki, więc przechodzę szybko do rzeczy.


Zapewne każdy z nas ma pewnie miejsce na ziemi, do którego wraca z ogromną radością. Tęsknimy za nim, za osobami, które tam spotykamy, które znamy, lubimy, a może też kochamy? Nie inaczej jest z główną bohaterką powieści, Małgorzatą. Gdy miała niespełna osiemnaście lat, wyjazd do Roztoki, leżącej wśród górskim pól i przepięknych lasów, był niesamowitym przeżyciem. Przeżyciem, które wiązało się z zobaczeniem ukochanego. Był nim młody chłopak o imieniu Rafał. Jak wynika z początku powieści, wiązała z nim wielkie nadzieje, był jej kochankiem i nie mogła doczekać się ponownego spotkania w wakacje. Jednak życie zadało jej pierwszy cios. I jak się później okaże, nie ostatni. Jej ukochany uciekł przed służbą wojskową za ocean, do Stanów Zjednoczonych.


Trzydzieści lat później Małgosia nie może zapomnieć o dawnej miłości. Pewnego dnia niespodziewanie otrzymuje zaproszenie na facebooku od byłego chłopaka. Jest w głębokim szoku, od razu uczucia i wspomnienia wracają jak bumerang. Wszystko dlatego, że przez trzy dekady nie spotkało jej nic dobrego. Jej stan psychiczny jest nie do pozazdroszczenia. Na to ma wpływ toksyczny związek z matką, nieudane wieloletnie małżeństwo z mężczyzną, dla którego liczył się tylko alkohol, hazard, ryzykowne biznesy, imprezy i inne kobiety. Ona, naiwna, zrezygnowana liczyła, że jeszcze wszystko jakoś się ułoży, wspierała alkoholika, pożyczała mu pieniądze, które topił w alkoholu. Za co się nie wziął, obracało się w pył. W pracy czuła się mobbingowana przez szefa, uległa jego obsesjom seksualnym, dzięki temu awansowała na wyższe stanowisko. Była słaba psychicznie i potrzebowała wsparcia kochających osób. Prócz córki praktycznie nie miała takiej osoby.


Jak więc poradzi sobie w życiowej beznadziei? Czy będzie stanie dźwignąć się z kolan? Rzucić wszystko i zacząć od początku? Czy już do końca życia będzie znajdowała tylko kłody pod swoimi nogami? No i co z Rafałem, który odzywa się do niej przez portal społecznościowy?


Skomplikowane relacje damsko-męskie, niespełnione marzenia, życiowe porażki, dramaty dnia powszedniego. To wszystko w jednej powieści. Powieści obyczajowej, której wątki nie mają zbyt wiele radosnych stron życia.


Trudno mi ocenić obiektywnie powieść Joanny Kuźniewskiej. Nie jestem specjalistą od tego typu literatury. Wydaje mi się, że nie jest to powieść, która rzuci czytelników na kolana. Jednak pokazuje, że życie to nie bajka i wiele ludzi boryka się z wieloma trudnościami losu i autorka chciała, byśmy je poznali.


Fani współczesnych powieści obyczajowym mogą być zainteresowani historią Małgorzaty.

Link do opinii

Dla Gosi wyjazd do Roztoki był zawsze wielkim wydarzeniem. To tam spędzała większość wakacji, to tam mieszkała jej miłość – Rafał, to tam była po prostu szczęśliwa. Miała osiemnaście lat, wiele planów i marzeń. Wystarczyła jednak tylko chwila, tylko jedno zdarzenie, aby wszystko się zmieniło. Młody mężczyzna, którego darzyła uczuciem, z którym wiązała swoje plany, po prostu wyjechał. Nie pożegnał się z nią, nie zostawił dla niej żadnej wiadomości i chociaż próbowała udawać, że nic takiego się nie stało, bardzo cierpiała. Od tego dnia Roztoki omijała szeroki łukiem, już nie kojarzyły się jej ze szczęściem i radością.
Mija 30 lat, w życiu kobiety wiele się zmieniło. Nieudane małżeństwo, w którym mąż miał wiele nałogów, depresja, praca, w której szef chciał od niej dużo więcej, niż powinien – to tylko część jej życia. Pewnego dnia dostaje zaproszenie na mediach społecznościowych od swojej byłej miłości. Wtedy wszystko do niej wraca. Dlaczego mężczyzna wyjechał bez pożegnania? Jak potoczyło się jego życie? Czy Gosia pogodziła się z tym, co stało się 30 lat wcześniej?

Historia napisana dość prostym językiem. Mnie osobiście to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Przez bardzo prosty język książkę czytało się szybko. Historia Gosi nie należała do tych słodkich, usłanych różami. Wręcz przeciwnie, kobieta nie miała w życiu lekko, złamane serce, toksyczne związki, depresja i wiele więcej. W życiu Gosi naprawdę wiele się działo i niestety rzadko było to coś pozytywnego.
Historia, jaką poznałam w książce, uważam, za dość ciekawą i wciągającą, a jednocześnie wywołującą emocje. Poznajemy ją w dwóch perspektywach czasowych – po kolei całą historię Gosi oraz czasy obecne, w których ma ponowny kontakt z Rafałem.

Główną bohaterką jest Gosia. Kobietę poznajemy na przestrzeni lat, zmienia się i to bardzo. Nie powiem Wam o niej nic więcej niż w zarysie historii. Zdradzę tylko tyle, że nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, jednocześnie mocno jej współczułam i trzymałam kciuki, aby ułożyła sobie życie, bo naprawdę na to zasługiwała.

Książka pt.: „Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś” może nie jest jakimś arcydziełem, jednak jest pozycją, którą według mnie warto przeczytać. Polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii
Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-11-17, Ocena: 4, Przeczytałem,

Trzydzieści lat temu serce Gosi zostało złamane. Rafał, jej pierwsza wielka miłość, wyjechał bez pożegnania. Przez całe dorosłe życie kobieta była przekonana, że po prostu ją porzucił. Po latach, dzięki mediom społecznościowym, udaje jej się go odnaleźć. Okazuje się, że oboje zadają sobie to samo pytanie: dlaczego ich związek zakończył się w taki sposób? Wspólnie dochodzą do przekonania, że komuś bardzo zależało na tym, aby ich rozdzielić. Teraz, gdy Zosia już wie, że padła ofiarą perfidnej intrygi, będzie musiała przewartościować swoje życie. Nieudane małżeństwo, toksyczne związki z mężczyznami i depresja są już za nią, ale jak wybaczyć tym, którzy pozbawili ją tego, co najważniejsze – miłości?

"Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie ja lubię poznawać nowych autorów, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki. Pani Joasia pisze bardzo przyjemnym językiem, co sprawiało, że książkę przeczytałam bardzo sprawnie, zajęło mi to jeden wieczór i każda kolejną przeczytana strona przyczyniała się do tego, że czułam się coraz bardziej zaintrygowana tą historią. Fabuła książki została w ciekawy sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, chociaż dosyć przewidywalna w niektórych momentach. Bohaterowie wykreowani przez autorkę są niesamowicie realni, mierzą się z codziennymi problemami, popełniają błędy, postępują pod wpływem emocji i dlatego tak latwo jest się z nimi utożsamić w wielu kwestiach. Bardzo lubię takie właśnie postaci w książkach! Historia została przedstawiona z perspektywy głównej bohaterki - Gosi, co pozwoliło mi lepiej ją poznać, dowiedzieć się co czuje, myśli, z czym się zmaga, za czym tęskni, a tym samym lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję, chociaż nie ze wszystkim się zgadzałam. Książka ta jest wręcz naszpikowana emocjami, w dużej mierze tymi negatywnymi: smutkiem, cierpieniem, lękiem, a to wszystko ze względu na porusza w w niej trudne i bolesne tematy, takie jak: trudne relacje rodzinne, alkoholizm, deprecja, mobbing i molestowanie w pracy, które wywołują również w czytelniku natłok skrajnych emocji. Autorka przedstawia tutaj wszystkie oblicza miłości, ze wszystkim pozytywnymi i negatywnymi jej aspektami. Zakończenie książki sugeruje, że być może pojawi się kontynuacja losów głównej bohaterki, a ja owe chętnie bym przeczytała. Miło spędziłam czas z tą historią i czekam na kolejne powieści autorki. Moja ocena 7/10.

Link do opinii

„Czasami się wygrywa, a czasami traci – najważniejsze, żeby w ogólnym rozrachunku wychodzić na plus.”

Życie to pasmo wielu wyborów, decyzji, od których zależy, w jaki sposób ono pobiegnie, w którą stronę się skieruje i dokąd nas zaprowadzi. Czasami potrzeba szczęścia, bycia z kimś i miłości jest tak silna, że nie dostrzegamy błędnych ścieżek prowadzących nas na manowce. Bohaterka książki „Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś” doświadczyła tego bardzo mocno. Jej życie to pasmo nieszczęść, trudnych wyborów, błędów, zmagania się z codziennością, próbami wiązania końca z końcem, przetrwania i walki samej z sobą.

Gdy Gosia miała 18 lat poznała Rafała, w którym zakochała się z wzajemnością. Jednak niedane im było spędzić wspólnie życia, gdyż pewnego dnia dowiedziała się, że jej ukochany chłopak wyjechał do Stanów Zjednoczonych uciekając przed służbą wojskową. Był wówczas 1992 rok. Mija 30 lat i nagle dawna miłość odzywa się za pomocą komunikatora na Facebooku. Oboje dochodzą do wniosku, że ktoś bardzo nie chciał, by byli razem i doprowadził do rozstania zakochanych, nie dając im szansy na zweryfikowanie swoich uczuć. Odżywają wspomnienia, które zabierają nas w przeszłość i pokazują wydarzenia i trudną drogę życia, jaką przeszła bohaterka do obecnego czasu, czyli 2021 roku. Przekonuje się, że to, co fascynowała ją kiedyś, obecnie nabiera zupełnie innego charakteru. Zadaje sobie też wiele pytań, między innymi o to, jak wyglądałoby jej życie, gdyby nie namieszało w nich kłamstwo i oszustwo.

„Kiedyś to było kiedyś.
Teraz jesteśmy innymi ludźmi.”

Tytuł zawiera w sobie gorzką nutę zapowiadając smutną historię. Natomiast okładka, jak i opis sugerują lekki romans. Jednak zawartość ma zupełnie inny ciężar emocjonalny. Internetowe rozmowy z Rafałem stanowią jedynie tło tego, o czym opowiada nam w narracji pierwszoosobowej główna bohaterka. Właściwie niewiele wnoszą one do fabuły, a są tylko odniesieniem do wydarzeń z przeszłości i ścieżką prowadzącą do zrozumienia postępowania Gosi i podejmowanych przez nią decyzji.

O pani Joannie Kuźniewskiej nie ma żadnych informacji, ani innych książek jej autorstwa, więc wnioskuję, że jest to debiut, który uważam za udany. Oryginalny pomysł na fabułę poprowadzonej w niestandardowy sposób porusza wiele życiowych zagadnień, które pojawiają się w życiu wielu osób. Spośród nich na plan pierwszy wysuwa się życie z mężem alkoholikiem, ale też relacje rodziców i dzieci, a na dalszych stronach wyłania się między innymi molestowanie w pracy, depresja, romans z żonatym mężczyzną, zawiść i usilne szukanie kogoś, kto da poczucie bezpieczeństwa. Uwagę zwraca bliskość Gosi z córką Julią, z którą ma bardzo dobrą więź. Przeciwstawiona temu została relacja bohaterki z własną matką, z którą wzajemne powiązania wyglądają gorzej. Małgorzata otrzymuje od niej pomoc, ale nie wsparcie, ale jest to raczej próba zdominowania córki przez rodzicielkę.

„Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś” to bardzo życiowa opowieść z bohaterką nieidealną, z wadami, słabościami, ale też wewnętrzną siłą i pragnieniem bycia szczęśliwą. Wyłania się z niej obraz kobiety udręczonej, walczącej o związek, o siebie, swoje marzenia i lepszą przyszłość. Gosia wciąż żyje nadzieją, że wszystko się poukłada, że jej trud zostanie doceniony, a mąż w końcu zmieni swoje postępowanie. Tymczasem jest coraz gorzej, a jej nadzieja jest coraz słabsza. Gdy postanawia w końcu zrobić z tym porządek, okazuje się, że za każdym razem wpada z deszczu pod rynnę.

Autorka napisała niezwykle absorbującą uwagę książkę, która na swoich 250 stronach zawiera mnóstwo emocji, bólu, cierpienia, lęku o przyszłość, smutku i rozterek kobiety, która pogubiła się w swoim życiu. Podejmuje decyzje zdając sobie sprawę, że robi źle, a mimo to nie potrafi postąpić inaczej i w efekcie wszystko obraca się przeciwko niej. Współczułam jej, ale też ganiłam za podejmowane decyzje, próby ratowania tego, czego się nie da uratować, wchodzenia w układy, o których z góry wiadomo było, że mogą skończyć się źle, ale realia życia, obawy o utratę pracy, czy też lęk przed samotnością są w przypadku Gosi silniejsze. W tej historii nie jedna kobieta mogłaby przejrzeć się jak w lustrze, gdyż tego rodzaju dramatów za zamkniętymi domowymi drzwiami jest z pewnością wiele. To powieść w której fabuła ma otwarte zakończenie, więc daje możliwość kontynuacji i być może taka nastąpi.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy