Każda decyzja ma swoje konsekwencje.
Marta nigdy nie chciała mieć dzieci. Żyła w luksusie, beztrosko i z przystojnym mężem u boku. Jednak pewnego dnia musiała stanąć przed wyborem: ciąża albo rozwód. Problemem było tylko to, że z powodu swojego kłamstwa nie mogła zajść w ciążę z mężem.
Wpadła zatem na szalony pomysł.
STOP!
Jej najlepsza przyjaciółka wpadła na ten pomysł i… dziewięć miesięcy później Marta została matką. Samotną. Sfrustrowaną, ale też zakochaną w swoim synu.
Jednak w jej życiu w dalszym ciągu brakowało tego czegoś, o czym ona naturalnie nie miała pojęcia. No bo niby skąd miała to wiedzieć?
Z programów telewizyjnych?
Z gazet?
Z radia?
Z informacji zasięgniętych w
osiedlowym sklepie?
Pewna noc zmienia wszystko.
Pojawiają się ONI. Otwierają niedomknięte drzwi.
Czy Marta znajdzie sposób na to, aby je zamknąć? Czy będzie umiała zmierzyć się z samą sobą? Czy zapracuje na wybaczenie? I czy sama też będzie potrafiła wybaczyć?
Ta książka to miks wielu gatunków: obyczaju, kryminału, dramatu, romansu i erotyku.
Dasz się WPLĄTAĆ w nieszablonową opowieść?
Wydawnictwo: Magnolia
Data wydania: 2022-09-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 278
"Zaplątani", to książka, która zaczęła się spokojnie i na samym początku sprawiała, iż miałam mieszane uczucia. Podejście głównej bohaterki do życia strasznie mnie irytowało, była pustą lalą, którą na wszystko stać. Nie przejmowała się innymi, była egoistyczna, uważała, że jest pępkiem świata i może wszystko. Później w końcu zaczęła dostrzegać swoje błędy i wtedy ja zaczęłam postrzegać ją inaczej. Zapomniałam o tym, co było wcześniej i dałam porwać się historii. Historii, która była piękna i tak bardzo mi potrzebna.
Z książką Autorstwa Izy Maciejewskiej spędziłam cudowny czas. Jej pióro koiło moje myśli, pozwalało na dobre zatracić się w fabule, która z czasem zaczynała się rozkręcać. W pewnym momencie byłam tak nią zaabsorbowana, iż nie myślałam o niczym innym, tylko o tym, by jak najszybciej dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterów. To, co tam się działo, totalnie mnie zaskoczyło! Uwielbiam takie pokręcone historie, gdzie wszystko nie jest do końca jasne, a wraz z kolejnymi rozdziałami miesza się jeszcze bardziej, by na samym końcu zrzucić na nas bombę. Autorce zdecydowanie udało się mnie zaciekawić i utrzymywać ten stan do samego końca. Historia, którą wykreowała, podobała mi się ogromnie, sprawiła, iż po skończeniu jej, ja chciałam jeszcze więcej. Teraz z wielką niecierpliwością będę czekać na kolejny tom, gdyż ten nie zaspokoił mojego czytelniczego serca.
Historia bohaterów sprawiała, że uśmiech nie schodził mi z twarzy, kilkukrotnie złapałam się na tym, iż wybuchałam donośnym śmiechem. Były również takie momenty, gdy łzy spływały mi po twarzy i nie byłam w stanie ich zatrzymać. Oj tak, ta książka zdecydowanie była bardzo emocjonalna, co daje jej ogromnego plusa. Autorka pisząc tę historię, chciała nam pokazać, jak to czasami życie może się wywrócić o 180 stopni. Pokazać, że powinniśmy mieć na uwadze dobro innych, a nie tylko swoje, nie krzywdzić ludzi, a starać się pomóc. Ukazuje nam, jak ważne jest przebaczenie i, że bez niego nie ruszymy dalej, tak jak stało się to w przypadku jednej z bohaterek. Dobra historia to taka, z której emocje aż się wylewają, ale również uczy nas o życiu, o takich codziennych sprawach, o których czasami zapominamy. Autorce zdecydowanie udało się połączyć te dwie rzeczy, dzięki czemu jestem pewna, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Ja znalazłam i jedno i drugie, co sobie bardzo cenię. W historii bohaterów odnalazłam swój spokój, swój azyl i ciężko mi będzie czekać na kolejny tom, gdyż najchętniej sięgnęłabym po niego od razu. Co mogę więcej powiedzieć? To to, iż na pewno wrócę do pióra Autorki, które mnie zaskoczyło i wywołało całą masę emocji.
Dziękuję serdecznie Autorce za tak cudowną podróż, którą przeżyłam z bohaterami! Polecam gorąco!
"Zaplątani" to nowość Autorki, której wszystkie książki miałam już przyjemność przeczytać. Czy ta świeżynka zrobiła na mnie wrażenie?⏬
"Niektóre rzeczy dzieją się ot tak, po prostu i już. Bez żadnego wyjaśnienia, dowodów i tez popartych naukowymi badaniami i doświadczeniami. Życia nie trzeba dociekać. Życie trzeba przeżyć tak, żeby go nie zmarnować"- fragment książki
Marta to kobieta, która żyła sobie beztrosko, w luksusie, z przystojnym mężem. Jednak życie postanowiło jej o sobie przypomnieć i stanęła przed wyborem- ciąża, albo rozwód. Problemem było to, że owe zajście w ciążę nie było możliwe z mężem Marty. I wtedy jej przyjaciółka wpadła na genialny pomysł! Z tego pomysłu powstał mały synek Marty, a mąż odszedł w siną dal. Jedna decyzja zmienia cały bieg życia Marty, a na nią czekają kolejne wyzwania.
Czy kobieta pogodzi bycie samotną matką z dwojgiem mężczyzn, którzy pukają do jej drzwi?
Mam mieszane wrażenia po przeczytaniu tej książki 🤔
Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej... no nie bardzo. Ale po kolei.
Czytałam wszystkie książki pani Izy i cenię sobie w nich taką "prawdziwość życiową". Tutaj również ją znajdziemy w przemyśleniach bohaterów, ich rozmowach, czy wspomnieniach. Wiele mądrych rad, czy uwag, które skłaniają czytelnika do przemyśleń.
Kolejny plus to oczywiście sceny erotyczne. Namiętne, temperamentne i z przytupem! Ale... no właśnie te "ale"
Od samego początku książki brakowało mi pełnego sarkazmu i czarnego humoru stylu Autorki. Co prawda, pod koniec pojawiają się jego przebłyski, ale kto wie, zna książki ten na pewno rozumie, o co kaman.
Punktem, który mnie niezmiennie irytował podczas czytania, było dokładne przedstawianie historii życiowej każdego bohatera, który pojawił się w książce. To było męczące i rozpraszające, bo ciekawość zżerała mnie odnośnie trójki Zaplątanych, czyli Antka, Artura i Marty.
Ogólnie książkę oceniam dobrze, choć uważam, że sporo wątków i zdarzeń w niej zawartych jest przekombinowanych i niepotrzebnych. Same poznanie głównych bohaterów, w dużej mierze dzięki pisaniu z ich perspektywy, ich historia i uczucia były świetne.
Przedstawiam Wam książkę, która zaskoczyła mnie jak mało która. A czym ? Standardem jest, że w czytanych przez nas historiach są bohaterowie pozytywni i negatywni. Ale jeszcze chyba nie miałam sytuacji, w której bohater totalnie negatywny, którego bardzo nie polubiłam, dostałby swoją osobną książkę, swoją własną historię, dzięki której zupełnie zmieniłam sposób patrzenia na tę istotę, a autorka w moim mniemaniu dokonała rzeczy wręcz niemożliwej - przekonała mnie, że ta bohaterka nie jest tak zła jak myślałam.
“Marta Rauzel była złą kobietą. Nawet narodziny dziecka tego nie zmieniły, bo chociaż przelała na syna całą swoją miłość, to w dalszym ciągu nienawidziła, gardziła, czuła się lepsza od innych i tak pewna własnych racji, jak…jak w sumie zawsze. Gdyby ktoś kazał jej wymienić swoje wady, toby takowych nie znalazła.”
Jeśli czytaliście książki “Pociąg” i “Pieprz” tej autorki, dobrze znacie Martę. Ja czytałam tylko tę pierwszą jak na razie i kobieta wywarła na mnie wyjątkowo złe wrażenie. Taka zakała naszej płci. Istota przekonana, że jest doskonała, że nie musi się pod żadnym względem starać, wszystko jej się należy, przede wszystkim zachwyt i uwielbienie jej osobą. Rozpieszczona, nie zbrukała nigdy swoich rączek pracą. Jak dla mnie jej życie to wegetacja, bez pasji, celu, zainteresowań. Z dnia na dzień kosmetyczka, fryzjer, zakupy, seriale i imprezy. Niby żyć nie umierać ale czy aby napewno ? Mąż znany z tamtych książek, zastąpił ją kobietą dla odmiany mającą ludzkie uczucia i ambicje, przez co Marta uważa, że zmarnował jej wiele lat życia i jest powodem jej wszelkich niepowodzeń. Chcąc go przy sobie zatrzymać, zaszła w ciążę z przypadkowo poznanym w klubie mężczyzną… I tu tak naprawdę zaczyna się ta niesamowicie zaplątana historia …
Mały Wojtuś to owoc tej przypadkowej choć w pewnym sensie celowo zawartej, krótkiej znajomości. Marta miała więcej na oczy nie widzieć Adama. Lecz los zaplanował to inaczej. W chwili, w której ponownie go ujrzała, zaczęła się lawina zbiegów okoliczności, przez którą w jej życiu pojawił się nie tylko ojciec Wojtusia ale też cała rodzina Wiśniewskich, z którą okazuje się, że ma więcej wspólnego niż się spodziewa.
Bardzo mi się tu podoba to jak ciekawe cechy nadała swoim bohaterom autorka. Nikt nie jest idealny ale każdy na swój sposób pasjonujący i z pewnością wyjątkowy. I chyba charakterystycznym dla Izy Maciejewskiej jest to, że każdy, nawet ten z pozoru najmniej istotny bohater, dostaje swoje 5 minut uwagi, poznajemy go lepiej niż zwykle to bywa, co pozwala też wczuć się bardziej w całość, mocniej zaangażować w losy tych ludzi i całą tę historię.
Chyba najwyraźniejsi są właśnie Marta i Adam.
Ona jak już wspominałam, daleka od ideału mimo, że nie bierze tego pod uwagę. Lecz pojawia się w jej życiu Artur, który otwiera jej oczy na wiele faktów, pomaga jej spojrzeć na nie z innej perspektywy i dostrzec co robiła nie tak. Jak marnowała swoje życie skupiając się na gniewie, nienawiści, wymaganiach, nie dostrzegając tego co naprawdę ważne i przede wszystkim - swoich błędów. Jesteśmy świadkami wielkich zmian jakie zachodzą w tej kobiecie i jedyne czego w tej książce mogę się uczepić, to to, że ciężko mi uwierzyć, w te zmiany. Jednak to tylko fikcja literacka, dająca może nieco nadziei, że nawet ktoś tak egoistyczny ma szansę stać się lepszy.
No i Adam. Mężczyzna czerpiący z życia garściami, nie planujący życia u boku jednej kobiety, a nagle okazuje się, że nie tylko on bawi się nimi, sam został wykorzystany i o zgrozo - został ojcem. Mężczyzna groźny, ale seksowny i niezwykle inteligentny, umiejętnie manipulujący innymi. Z pozoru podła gadzina bez uczuć, lecz potrafi pokazać ludzkie oblicze. Szczególnie w roli ojca zaskoczył zarówno mnie jak i sam siebie. Także z pozoru - idealny kandydat dla Marty ale z rozdziału na rozdział miałam co do tego coraz większe wątpliwości.
A Artur. Gdy Iza nam go przedstawia, uznałam go za mięczaka i zastanawiałam się po co on się tu w ogóle pojawia. A jednak przekonał mnie do siebie i choć zupełnie odmienny od dwóch powyższych bohaterów, to przecież przeciwieństwa się przyciągają. Ma zbawienny wpływ na Martę ale jednak stoi pomiędzy nią, a Adamem, ojcem Wojtusia. Czy będzie walczył o swoje szczęście ?
“Zaplątani” to książka zawierająca w sobie miks kilku gatunków. Romans i erotyk co oczywiste po powyższym, ale też mamy wątki bezdomnego z amnezją czy seryjnego gwałciciela, czyli nieco kryminału i dramatu. Są też elementy komedii , bo zarówno Kasia - przyjaciółka Marty gwarantuje wybuchy śmiechu. Bo nie ma opcji, żebyście się nie śmieli przy jej “opowieści wigilijnej”... oraz babcia Marty, która zagroziła np swojemu na oko 60 letniemu synowi, że jeszcze go zmieści do okna życia… No i sam Adam rzuca takimi tekstami, że nie da się szkodnika nie lubić i po prostu nie śmiać. Uważajcie gdzie czytacie ale czytajcie bo to jest ŚWIETNE !
Gdy zaczęłam tę książkę, myślałam, że się wkopałam, że nie ma szans żeby mi się to spodobało. Nie z tą bohaterką. A teraz chce więcej, chce wiedzieć co dalej z Pawłem, jak się potoczą losy tej ciekawej gromady ludzi. Wśród ich ciekawych perypetii nie pozwalających na chwilę nudy, mamy też pouczające sentencje, takie życiowe, wskazujące nam drogę to tych lepszych stron naszej osobowości.
Podsumowując, ta książka to coś wspaniałego, historia mająca liczne zalety, mająca w sobie wszystko co cenię. Podziwiam twórczość i styl autorki. Za każdym razem czytając książkę kogoś kto pisze w ten sposób, zastanawiam się jak ciekawa musi być rozmowa z tak utalentowaną osobą. To musi być ciekawe doświadczenie. Dziękuję Izo za to, że po raz kolejny mogłam przeżywać coś tak wspaniałego.
POLECAM
Marta jest samotną matką. Choć nie planowała dzieci, uważa, że jej malutki synek, jest najlepszym, co ją w życiu spotkało. Bez żalu porzuciła praktycznie beztroskie życie, na rzecz pieluch i wieczorów spędzonych przy dziecięcym łóżeczku. Takich kobiet na świecie jest mnóstwo. Każda ma swoją historię, jakaś przeszłość, która ukształtowała teraźniejszość i przyszłość, która oczywiście stanowi zagadkę. Marta również ma przeszłość, z której nie do końca może być dumna, ale tak naprawdę to, co zaplanował dla niej teraz los, będzie prawdziwą plątaniną przedziwnych zbiegów okoliczności, a przyszłość maluje się bardziej tajemniczo, niż mogła to sobie kiedykolwiek wyobrazić.
Blurb obiecuje, że książka jest mieszaniną różnych gatunków: obyczaju, dramatu, kryminału, romansu i erotyku. To właśnie ta wzmianka dotycząca wnętrza książki ujęła mnie najbardziej. Jak nie skusić się na taki intrygujący miks, który za sprawą obyczaju powinien pokazać mi prawdziwe życie autentycznych bohaterów, okraszone dramatycznymi wydarzeniami, być może ze zbrodnią, czy innym przestępstwem, a to wszystko spięte niczym klamrą romantyczną historią, która oprócz szybszego bicia serca, podkręci wyobraźnie zmysłowymi scenami? Ja nie potrafię się oprzeć.
Zacznę od tego, co jako pierwsze pojawiło się w mojej głowie podczas lektury. Charakterystyczny, ciekawy styl autorki. Powieść napisana jest z użyciem narracji trzecioosobowej, którą jeśli chodzi o powieści z dominującymi wątkami romantycznymi, niektórzy czytelnicy kochają, inni nienawidzą, pozostałym jest totalnie wszystko jedno.
Gdyby była to historia tylko miłosna, perspektywa Marty byłaby atrakcyjniejsza dla czytelnika, który mógłby się dogłębniej wczuć w jej emocje, przeżycia czy doznania.
Jednak “Zaplątani” to coś znacznie więcej, niż romans, więc już na wstępie jestem w stanie potwierdzić, że blurb nie kłamie i miszmasz gatunków rzeczywiście w tej pozycji został zastosowany i przez całą powieść dostarczał przeróżnych, intensywnych czytelniczych emocji, które znacząco podbijał narrator wszechwiedzący.
Wracając do pióra autorki, muszę przyznać, że sprawia wrażenie wyróżniającego się, lekkiego, a jednocześnie trafiającego do czytelnika dość głęboko i dosadnie.
Może to za sprawą naprawdę konkretnych opisów, skoncentrowanych na działaniu, akcji i dynamice, bez nadmiernego poetyzowania, czy rozwodzenia się nad choćby opisami przyrody, krajobrazu czy wnikliwego analizowania poszczególnych emocji bohaterów.
Może ten charakterystyczny styl to często stosowane przez autorkę jednowyrazowe zdania, a bardziej to, że zawsze znajdowały się one w odpowiednim miejscu i czasie w fabule, wywołując piorunujący efekt w czytelniku. A może te dialogi, których naturalność była bardzo wyrazista i stanowi dla mnie jeden z największych plusów tej książki. Najprawdopodobniej jednak wszystko to, co wymieniałam i kilka innych składowych, których nie da się zdefiniować, ale po prostu je się "czuje".
Co do fabuły, to składa się ona w głównie z akcji i wielu zaskakujących “plot twistów”. Trudno cokolwiek przypuszczać, czy próbować domyślać się, co przyniesie kolejny rozdział, bowiem autorka postanowiła obdarowywać czytelników co rusz, jakimiś niespodziankami.
Historię głównych bohaterów powieści “Zaplątani” łatwo podsumować używając popularnych określeń takich, jak: ironia losu, niespodziewany zbieg okoliczności, czasami nawet krzywe zwierciadło, choć bohaterom stanowczo nie pasowałby ten związek frazeologiczny, jako podsumowanie ich życiowych perypetii.
Marta to bohaterka, która stanowczo może być różnie odbierana przez czytelników. Choć przechodzi ogromną przemianę i na własnych błędach boleśnie uczy się życia, tak miałam ochotę niejednokrotnie za sprawą jakiś magicznych zdolności wtargnąć do książki i zastosować jej szybką “terapię potrząsową”. Nie zmienia to jednak tego, że jej postać jej ciekawa, zbudowana bardzo szczegółowo i realistycznie. Przemiana, o której wspomniałam, zaczęła się wcześniej, niż wydarzenia w powieści. Czytelnik ma więc okazję towarzyszyć Marcie podczas procesu zmiany, który już trwa, nie od jego początku.
Myślę, że z tą postacią łatwo się zżyć, nawiązać relację czytelnik-bohater, kibicować jej i współodczuwać. Tym bardziej że Marta nosi worek negatywnych cech, które charakteryzują ludzi w rzeczywistości, nawet jeśli się do tego nie przyznają. Snobistyczna, egoistyczna, pozbawiona empatii dziewczyna przechodzi swoiste katharsis, zrzucając z siebie ten przytłaczający worek i zakopując go głęboko w ziemi. Uczy się żyć inaczej, niestety los nie traktuje jej łagodnie, tylko ze względu na to, że sama zrozumiała swoje błędy.
Czekają ją dramatyczne chwile, ogromne sercowe i życiowe rozterki oraz huragan emocji, który będzie musiała sama okiełznać.
W powieści oprócz Marty głównymi postaciami są Adam i Artur. Jak łatwo się już domyśleć, romantyczne wątki opierać się będą na niecodziennym trójkącie. Mężczyźni ogromnie się różnią i każdy z nich wprowadza do treści coś zupełnie innego. Jeden jest niebezpieczną zagadką, pełną sprzeczności, mroku, ale też seksapilu, któremu trudno się oprzeć i gwarantuję, że czuje to nie tylko główna bohaterka, ale też czytelnik. Drugi natomiast jest ucieleśnieniem tego, czego potrzebuje kobieta, która myśli poważnie o stateczności w życiu.
Jako że jestem fanką bohaterów trudnych, wielowymiarowych i niekoniecznie pozytywnych, moją uwagę skradł ten mężczyzna, który wprowadza chaos, zawirowanie i dreszcze nie tylko wywołane niepokojem, ale i zaintrygowaniem. Muszę przyznać, że mocno przyćmił swoją kreacją drugą męską postać. Wiem jednak, że tak miało właśnie być, ponieważ ważnym wątkiem książki, są wybory, które bywają na tyle trudne, że ciężko o kompromis pomiędzy tym, co mówi serce i zdrowy rozsądek.
“Zaplątani” to powieść o przewrotności losu, trudnej miłości, wyborach, przemianach, poświęceniu i wybaczaniu. Bardzo podobały mi się sceny erotyczne, które rozbudzały wyobraźnię i dodawały pikanterii całej fabule. Podobnie z dialogami, które były realistyczne, naturalne i dopasowane do poszczególnych postaci. Nie zabrakło humoru, który przejawiał się głównie właśnie w wypowiedziach, przy czym myślę, że warto wspomnieć, iż humor ten był inteligentny, czasem kokieteryjny, smaczny i faktycznie zabawny. Cieszę się również i zaznaczam, jako plus dla całej powieści, że czytelnik ma okazję każdego z bohaterów poznać bardzo dokładnie, a tajemnice, które z biegiem fabuły wychodzą na wierzch, nie są traktowane powierzchownie, a bardzo obrazowo i dokładnie.
Ze swojej strony naprawdę gorąco polecam dać się zaplątać w historię “Zaplątanych”!
Dziękuje za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści autorce.
… i to Tygryski lubią najbardziej…
ZAPLĄTANI IZA MACIEJEWSKA
W połowie książki już się zastanawiałam jak Autorka z tego wybrnie, a ona jeszcze bardziej kręci „jak pijany zając na miedzy”.
Nie jest zabawnie; złe decyzje, które podejmowali bohaterowie na przestrzeni lat, teraz wracają. Teraźniejszość tak się miesza w realiach, że scenarzyści telenowel mogliby się dużo nauczyć.
Martę, poznajemy w poprzedniej książce #pociąg, która kończy się ciążą, porzuconej żony. Ale nie, nie jest biedna, skrzywdzona, doświadczona przez los. Nie ten przypadek. Jest zimna, zdystansowana, wyrachowana i bogata, a w życiu nie przepracowała jednego dnia. Oczywiście brak pracy nie jest wytycznym, iż człowiek jest zły, Marta była „pusta” i gdyby chciała wybudować dom, to budulec już posiada.
Kiedy myślę, że czytałam już o wszystkim i trudno mnie będzie zaskoczyć, trafiam na @izamaciejewska i wszystko może się zdarzyć. Rollercoaster sytuacyjny, zaczynasz powątpiewać w słuszność swoich poglądów i myślisz „dlaczego nie”. Przecież uczucia to nie szablon, według którego mamy postępować, wpisanie w sztywne ramy sposobu bycia i co ludzie powiedzą. Zawsze mówią, jak nie ma o czym, to wymyślą.
Książki Autorki palą mnie w dłonie, odkładam wszystko i czytam. Tym razem też tak było. Nie jestem pewna co jadłam na obiad, a kawa pojawiała się jak za dotknięciem czarodziejskiej ręki; priorytety muszą być. Tym samym potwierdzam przynależność do #teammaciejewska.
Jeżeli szukacie książki o miłości, to nie czytajcie – ona jest o życiu, marzeniach, utraconych szansach, powrotach.
„Koniec jednej opowieści, może dać początek kolejnej…”
CZEKAM!!!!!!!!
Pewnego dnia drzwi, które zamknęliśmy otwierają się na nowo. Okazuje się, że od przeszłości nie można uciec. Podobnie jak od konsekwencji…
Dajcie się wplątać w nieszablonową opowieść o Marcie, która przekonała się na własnej skórze jakie jedna nieprzemyślana decyzja może nieść za sobą konsekwencje. O Marcie, którą czytelnicy książek Izy Maciejewskiej mogli poznać za sprawą „Serii P”.
Muszę przyznać, że na „Zaplątanych” czekałam z ogromną niecierpliwością. Przede wszystkim na fakt, że mogłam wreszcie bliżej poznać Martę, której tak nie znosiłam z „Serii P”, ale i dlatego, że książka ta miała być miksem gatunkowym, który mocno mnie zaintrygował. Okazuje się, że Iza w swojej najnowszej książce prócz obyczaju, dramatu i romansu przemyciła w genialnie skonstruowanej fabule akcję, ale i wątek kryminalny, który o dziwo został poprowadzony bardzo dobrze. Oczywiście nie zabrakło także specyficznego humoru, z którego tak dobrze znana jest autorka.
Byłam niezwykle ciekawa jak mocno Iza da popalić naszej głównej bohaterce. I wiecie co? Oj dała i to mocno. Fabuła książki jest naprawdę zaplątana. Sploty wydarzeń, zawirowania, trudne decyzje bohaterów to znak rozpoznawczy tej książki. Fabuła wciąga od pierwszych stron i nie chce się jej odkładać na bok, aż nie dotrwamy do ostatniej strony. Nawet nie wiecie jak ciężko było mi się z nią rozstawać w ciągu dnia. Ciągle zastanawiałam jak jeszcze mocno los zadrwi z Marty, Artura i Adama.
Bohaterowie potrafią niejednokrotnie zaskoczyć, a ich sylwetki są świetnie nakreślone. Kaśka sprawiała, że śmiałam się momentami do łez.
„Zaplątani” to książka, która w moim odczuciu szczególnie wyróżnia się na tle książek autorki. Takiego miksu gatunku jeszcze u niej nie było i początkowo troszeczkę się tego bałam. Jednak obawy były całkowicie nie uzasadnione. „Zaplątani” to świetna książka, która została dopracowana w każdym calu i zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Pomimo, że faktycznie wszystko jest nieźle poplątane to w fabule nie da się pogubić, a czytanie tej książki to czysta przyjemność. Polecam z całego serca!
„Coś jej podpowiadało, żeby mu nie ulegała. To coś było jednak bardzo mało przekonujące, bo została u niego na noc, mając świadomość, że ten dzień zaczął się tak, jak każdy inny, ale przed zapadnięciem zmroku wszystko się zmieniło.”
Marta miała wszystko lecz jej kłamstwa doprowadziły do tego że została rozwódką z dzieckiem. Ojcem dziecka był nieznajomy z klubu, którego nigdy więcej miała nie spotkać. Gdy w jej życiu wreszcie pojawia się cień szansy na miłość pojawiają się również kłopoty. Na dodatek przeszłość też nie daje o sobie zapomnieć i uderza w najmniej odpowiednim momencie. Czy Marta zdoła pokonać wszystkie przeszkody i wyjść obronną ręką z całej sytuacji?
Główni bohaterowie w wyniku zaistniałych wydarzeń zaplątują się i już sami nie wiedzą co robić. Z jednej strony mają na uwadze swoje szczęście a z drugiej szczęście swoich bliskich. Czekają ich trudne chwile i decyzję które wpłyną na całe ich życie. Czytając ich przygody sama nie byłam do końca pewna jak potoczą się ich losy. Pojawia się wielu bohaterów, którzy mają epizody w całej historii lecz w ogólnym rozrachunku odgrywają ważne role. Wszyscy poniekąd mają wpływ na dalsze losy Marty.
Autorka stworzyła fabułę, która jest nieprzewidywalna do samego końca. Mam mieszane uczucia po lekturze z jednej strony mi się podobało z drugiej historia była tak zagmatwana, iż momentami sama się pogubiłam. W jednej książce zawarto wiele sytuacji od próby gwałtu, tortur, egzekwowania długów, bezinteresowną pomoc, walkę o miłość po wybaczanie starych zażyłości. Czasami miałam wrażenie iż za dużo tego wszystkiego. Plusem jest że wszystko jest ze sobą powiązane i łączy się w jedną całość. Chętnie sięgnę po inne książki pisarki, gdyż to było moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Tylko mam nadzieję że zakończenia pozostałych książek nie będą takim zaskoczeniem jak w tej.
Czytając książkę miałam wiele sprzecznych myśli. Po co tyle wątków? Po co tak wszystko plątać?
Jednak zakończenie... Niee.. To się nie dzieje naprawdę 😳. Wgniotło mnie w fotel, dosłownie...
Nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń.. Tak bardzo liczę na tom drugi!!!!
*
Marta, żyjąc dosłownie jak pączek w maśle, mając bogactwo, zajebistego męża i istną sielankę, nie potrzebowała obowiązków. Nie chciała dziecka.
Jednak jej mąż miał o tym inne zdanie i kobieta, stojąc przed wyborem rozwód lub ciąża, wybrała.. Ciążę! Na dodatek z przypadkowym gościem w klubie, co finalnie poskutkowało rozwodem, a ona została sama. No nie dosłownie, bo teraz miała na głowie także Wojtusia, oraz przyjaciółkę, która wymyśliła ten genialny plan.
*
Kiedy Marta poznaje Artura i spędza z nim kilka godzin na zwierzeniach ze swojego pełnego zawirowań życia, nie zdaje sobie sprawy, że rozpęta istną lawinę.
Artur zwierza się swojemu bratu, Adamowi, który.. Okazuje się być ojcem małego Wojtusia.
Niedługo później rozwódka poznaje także Justynę Banach, którą, jak się okaże, doskonale zna z dziecięcych lat.
Marta Rauzel będąc dzieckiem bardzo skrzywdziła Justynę.
W jej życiu pojawi się też Paweł, którego także skrzywdziła w przeszłości.
Na drodze Adama stanie Ola, którą poderwie w Ikei.
Wszyscy bohaterowie, choć mogło się wydawać inaczej, są mocno zaplątani w dziwną nić znajomości.
Opowieść wydaje się nieprawdopodobna, a przecież właśnie takie historie pisze życie.
*
Czy ludzie mogą się zmienić na lepsze? Czy warto dawać im szanse?
*
To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Izy Maciejewskiej i na pewno nie ostatnie. Książka mnie totalnie pochłonęła, choć na początku była mocno niezrozumiała. Cała powieść została bardzo dobrze dopracowana, była spójna i ciekawa. Niespotykana.
Wiem, że jest to jej szósta książka i chętnie przeczytam te wcześniejsze.
Bardzo cieszę się, że sięgnęłam po tę książkę. To była niesamowita przygoda. Czekam na więcej!!
📖Książki autorki mogę czytać bez znajomosci opisu i zachęty,ponieważ zawsze są genialne!
Także tym razem historia Marty swoją dynamiczną i nieprzewidywalna akcją sprawiła,że wraz z nimi przeżywałam ich ogromne emocje przeplatane z decyzjami,który mnie zszokowały!Spójność zdarzeń wraz z połączeniem drugoplanowych bohaterów jest niesamowite
Postać Marty jest bardzo ciekawa.Początkowo ją potępiłam za haniebne i wyrachowane działania…z czasem zaczęłam jej współczuć,bo każda decyzja niesie ze sobą konsekwencje.
Marta przekonała się,ze „karma to s.ka”!!!
Wspołczółam jej,że los nie oszczędził rozczarowań,smutku i bólu za krzywdy wyrządzone innym osobom.Dodanie do niej ICH sprawia,że robi się niezwykle ciekawie i jeszcze bardziej
emocjonalnie.Nikt nie jest przypadkowy,bo wszyscy bohaterowie są zaplątani ze sobą i byli zszokowani jak baaardzo!!!
Moja wyobraźnia szalała czytając kolejne rozdziały!Jestem pod ogromnym wrażeniem całej historii.Jest po prostu genialna!Raz śmiałam się a za chwile miałam łzy w oczach.Autorka dostarcza czytelnikowi rollwcoster emocji połączony z nutą niebezpiecznych sytuacji i romansu łącznie.
Jest to wspaniale🤩
Była to zdecydowanie za krótka powieść,ponieważ dobra książka jest zawsze za krótka!!!
Jest to jedna z książek,która koniecznie trzeba przeczytać!
Powieść przeczołga Was dostarczając niesamowitych wrażeń.
Tą książkę warto przeczytać -polecam
Marta nigdy nie chciała mieć dzieci. Żyła w luksusie, beztrosko i z przystojnym mężem u boku. Jednak pewnego dnia musiała stanąć przed wyborem: ciąża albo rozwód. Problemem było tylko to, że z powodu swojego kłamstwa nie mogła zajść w ciążę z mężem.
Wpadła zatem na szalony pomysł.
STOP!
Jej najlepsza przyjaciółka wpadła na ten pomysł i… dziewięć miesięcy później Marta została matką. Samotną. Sfrustrowaną, ale też zakochaną w swoim synu.
Jednak w jej życiu w dalszym ciągu brakowało tego czegoś, o czym ona naturalnie nie miała pojęcia. No bo niby skąd miała to wiedzieć?
Z programów telewizyjnych?
Z gazet?
Z radia?
Z informacji zasięgniętych w
osiedlowym sklepie?
Pewna noc zmienia wszystko.
Pojawiają się ONI. Otwierają niedomknięte drzwi.
Czy Marta znajdzie sposób na to, aby je zamknąć? Czy będzie umiała zmierzyć się z samą sobą? Czy zapracuje na wybaczenie? I czy sama też będzie potrafiła wybaczyć?
To moje trzecie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam "Las pachnący pożądaniem" i "Dom pachnący Tobą", które bardzo mi się podobały, dlatego jak tylko zobaczyłam, że Iza wydaje coś nowego wiedziałam, że będę musiała to przeczytać! Styl autorki jest bardzo przyjemny i "specyficzny" w dobrym tego słowa znaczeniu, co sprawiło, że "Zaplątanych" pochłonęłam w jeden wieczór i naprawdę nie mogłam się oderwać od tej książki! Historia ta przedstawiona jest z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą oraz lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że w tym przypadku był to fajny zabieg, ponieważ tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym wielu emocji. To bohaterowie których z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości. Postaci tutaj przestawione są bardzo charakterne, ale i tajemnicze - szczególnie tutaj mowa o Marcie, Adamie i Pawle, stanowią naprawdę mieszankę wybuchową, także gwarantuję, że przy nich nie będziecie się nudzić. Jedni przypadli mi do gustu bardziej, inni mniej, jednak w ogólnym rozrachunku wszystko tutaj idealnie współgrało. Autorka poraz kolejny w ciekawy ukazała relacje międzyludzkie, zarówno te pomiędzy głównymi bohaterami, jak i typowo rodzinne. Tytuł książki jest bardzo adekwatny do tego co dzieje się w życiu bohaterów, ich ścieżki są naprawdę bardzo zaplątane i w najmniej oczekiwanym momencie łączą się ze sobą! Iza oczywiście porusza w swojej powieści wiele ważnych i ponadczasowych kwestii, które dodatkowo potęgują chęć dalszego czytania i zmuszają do refleksji. Naprawdę świetnie spędziłam czas z "Zaplatanymi" i liczę na dalszy ciąg. Polecam! Moja ocena 9/10.
,,Świat pełen jest niespodzianek i niewytłumaczalnych sytuacji. Ludzie tak wiele czasu marnują na to, aby dociec czemu, jak i dlaczego, zamiast cieszyć się tym, co im życie podarowało. Niektóre rzeczy dzieją się ot tak, po prostu i już. Bez żadnego wyjaśnienia, dowodów i tez popartych naukowymi badaniami i doświadczeniami. Życia nie trzeba dociekać. Życie trzeba przeżyć tak, żeby go nie zmarnować"
,,Zaplątani" to iście zaplątana historia. Głównymi bohaterami są Marta, Adam i Artur i z ich perspektywy poznajemy tę opowieść.
Oczywiście nie brakuje też bohaterów drugoplanowych jak Paweł, Justyna czy Kaśka i są to również bardzo dobrze wykreowane postacie.
Marta pochodzi z bogatego domu, nigdy niczego jej nie brakowało, także jej mąż robił dla niej wszystko -ona jednak okazała się być egoistyczna - zarówno jako dziecko jak i dorosła osoba. Kobieta usilnie wmawia mężowi, że nie może mieć dzieci i dochodzi do rozwodu, a ona zachodzi w ciążę z przypadkowo poznanym mężczyzną, o czym ten oczywiście nie wie. Nie wie też, że było to działanie zamierzone. W pewnym momencie jednak wszystko się zmienia, zupełnie przez przypadek. Kobieta jest w nowym związku, a ojciec dziecka chce utrzymywać kontakt z synem. Dodatkowo inne okoliczności totalnie komplikują wszystko.
Artur i Adam to bracia, zupełnie różni, totalne przeciwieństwa. Jaki wpływ będą mieli oni na życie Marty i swoich najbliższych? Zachęcam gorąco do lektury. To nie jest romans, chociaż go tu nie brakuje, Autorka dodała również wątki dramatyczne, kryminalne, obyczajowe i erotyczne. Na samym początku sympatię wzbudził we mnie jedynie Artur, a na samym końcu polubiłam szczerze wszystkich troje bohaterów.
"Życia nie zamiata się pod dywan i trzeba się zmierzyć ze wszystkim, a już najbardziej z tym, co nas przeraża".
,,Nie doświadczysz radości, jeśli nie zaznasz smutku"
"Życia nie trzeba dociekać. Życie trzeba przeżyć, tak żeby go nie zmarnować."
Marta miała męża, dom i żyła jak paczek w maśle, który nigdy nie myślał o zostaniu matką. Aż do dnia kiedy została postawiona przed wyborem albo dziecko albo rozwód.
I tak oto przez małe kłamstwo i szalony plan przyjaciółki, kobieta zostaje samotna matką. Zapytacie jak? Dlaczego? Przecież nie chciała mieć dzieci. A tu dziecko i to jeszcze samotnie.
Ale do tego dojdziecie sami czytając zaplątana historię Zaplątanych?
Jednonocna przygoda owocuje małym Wojtusiem który został w oczku swojej matki. I tak oto Marta zmienia swoje życie imprezowiczki na rzecz pieluch, kaszek i swojego synka. A co z ojcem dziecka? Kobieta ma nadzieję już nigdy go nie widzieć.
Ale jak to w świecie bywa, los raz daje, raz zabiera i tak oto Adam ponownie pojawia się w jej życiu. Chodź mężczyzna jest samolubnym zapatrzonym w siebie kobieciarzem to jedna zapadła mu w pamięci na dłużej. Tylko ona nie chce go znać.
Ale co się stanie kiedy spotka ją ponownie, a to spotkanie wywróci jego świat do góry nogami?
No cóż ja mam Wam powiedzieć jak sam tytuł mówi ,,Zaplątani'' książka jest poplątana na maxa. Romans, erotyk, kryminał i czego tam jeszcze nie ma.
Chyba że dwa razy się cofałam bo sama się zaplątałam ? i musiałam jeszcze raz przeczytać wątek ? ale co ja się ubawiłam. Przyjaciółka Marty ta to potrafi doprowadzić do łez. Marta znowu potrafi wkurzyć totalnie. A Adam to jest Adam i albo się go polubi albo nie ? ja tam go lubię. Pióro autorki lekkie, miłe i zwariowane, poznałam je pierwszy raz ale na pewno nie ostatni.
Polecam i mam nadzieję że nie dacie się wciągnąć w zaplątany świat.
Wpadam dziś do Was z recenzją książki ,,Zaplątani" Iza Maciejewska, wydawnictwo Magnolia.
Sięgając po książkę jak zwykle się nie zawiodłam, otrzymałam świetną historię, przy której nie ma czasu na nudę, a także sporo emocji.
Marta żyła w luksusie z przystojnym mężem u boku, ostatnim o czym marzy to zostać matką. Pewnego dnia musi dokonać wyboru ciąża lub rozwód, jednak z powodu kłamstwa nie może zajść w ciążę z mężem.
Dziewięć miesięcy później Marta zostaje samotną matką, zakochaną po uszy w swoim synu.
Jednak czegoś jej brakuje... ale czego?
Jedna noc zmienia wszystko.
Pojawia się dwóch mężczyzn, którzy spowodują sporo zamieszania.
Czy Marta będzie umiała zmierzyć się z przeszłością?
Oj działo, się działo. Książka od pierwszej strony wciągnęła mnie w swoją historię i nie puściła do ostatniej strony. Fabuła bardzo ciekawa, akcja goni akcję, dzieje się całkiem sporo.
Marta wybrała się na imprezę urodzinową i ta jedna noc dosłownie wywraca życie kobiety do góry nogami.
Pojawia się dwóch mężczyzn jeden z przeszłości, o którym kobieta woli nie pamiętać. A drogi to nowa znajomość.
Adam czy Artur?
Powiem, że bardzo trudny dylemat przed kobietą, każdy jest inny, wręcz są przeciwieństwami i do obydwóch Martę ciągnie. A jak któryś z nich znajdzie się w pobliżu to czuć iskry i chemię.
Bardzo istotne jest to, że losy praktycznie wszystkich bohaterów są ze sobą powiązane, co w efekcie daje świetną historię. Wskazanie przez autorkę, że pojawiające się w życiu osoby, pojawiają się po coś i nie jest to przypadek, a życie niejednokrotnie może nas zaskoczyć, tworząc dla nas drogę, na którą nie do końca mamy wpływ.
Warto wspomnieć o przyjaciółce Marty, Kasi, która potrafi rozładować humorem każdą trudną sytuację i jednocześnie wesprzeć.
Jeśli szukasz książki z ciekawą fabułą na jesienny wieczór to ,,Zaplątani" jest idealna dla Ciebie.
"Nie można człowiekowi zabronić czegokolwiek, a już na pewnie nie można go do niczego zmusić. Jesteśmy wolnymi istotami, najbardziej szczęśliwymi wtedy, kiedy robimy coś z własnej woli".
Ten cytat jest wprost wyjęty z życia. Ale zresztą jak kazda książka autorki jest pełna realności życia i niesie w sobie przesłanie. Historia Marty, która mieliśmy okazję poznać w serii P. Była żona Michała, która zaszła w ciążę z przypadkowym mężczyzna aby tylko zatrzymać męża przy sobie. Niestety ten plan nie wypalił, a Marta została samotna matka. I mimo że całe życie uważała że nie chce mieć dzieci i była bardzo próżna kobieta. To narodziny synka kompletnie zmieniły jej podejście, a mały Wojtuś to jej oczko w głowie. Jednak życie lubi płatać figle a jeszcze bardziej zaplątać je tak, że droga do szczęścia będzie miała wiele krętych dróg. Najważniejsza jednak jest droga, która podążymy aby zbudować własne szczęście.
Jak już wspomniałam autorka tworzy takie historie, które często zdarzają sie w życiu. Książki te nie są wyssane z palca, a historie są nieszablonowe, tak jak i styl twórczości Izy. Uwielbiam jej książki właśnie za to, że są one napisane tak dobrze, że nie sposób się od nich oderwać. "Zaplątani" to nie jest łatwa książka, ona pokazuje nam jak trudno jest w życiu wybaczyć, jak ciężko jest się przyznać do swojej winy. Jak ślepo patrzymy na życie, tylko ze swojej perspektywy. Dopiero przypadkowe osoby, mogą nam pokazać że to właśnie my mamy sobie najwięcej do zarzucenia. Swoją postawą która jest bardzo wymagająca, pragnieniem aby dostosować kogoś pod siebie. Owszem, warto być czasami samolubnym, zawalczyć o swoje szczęście. Jednak nigdy nie kosztem drugiej osoby. Bohaterka przeszła ogromną przemianę, raz była osobą która jest góra i dostosowywała otoczenie pod swoje życie, a drugi raz to ona musiała się poświęcić. Jedną i druga sytuacja nie była korzystna, gdy w tym wszystkim nie było zgody każdej ze stron. Dlatego ten cytat jest naprawdę bardzo wartościowy, a ta historia jest pełna emocji i walki o lepsze jutro.
Marta nie jest miłą osobą. Bogata, rozpieszczona, impulsywna. Co prawda od momentu, gdy urodziła synka troszczy się już nie tylko o siebie, ale też o maleńkiego Wojtusia, ale do ideału jej bardzo daleko. W skutek własnych intryg jest samotną matką, ale odpowiada jej to. Pewnego dnia spotyka mężczyznę, którego miała nadzieję już nigdy nie zobaczyć. Uciekając przed nim trafia do taksówki Artura. I wszystko się gmatwa. Los daje Marcie solidnego prztyczka w nos. Czy bohaterka poradzi sobie z nadmiarem testosteronu w otoczeniu? Przekonajcie się sami...
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki. Co prawda w książce pojawiają się postaci z poprzednich książek ( które koniecznie muszę nadrobić), ale można czytać bez ich znajomości. Autorka ma specyficzny styl, nieco zadziorny, miejscami ostry, okraszony dużą dozą ironi i dowcipu - podoba mi się . Świetnie snuje intrygę, miesza w życiu bohaterów, pląta ich losy w nieoczekiwany supeł. Główna bohaterka - Marta... co to za baba. wkurzająca i nieco pokręcona, ale... polubiłam ją. Nie znam jej wybryków z poprzednich książek - pewnie dlatego ma u mnie fory. Męscy bohaterowie są bardzo interesujący.
Świetnie spędziłam czas z książką i czekam na dalszy ciąg.
"Sami swoi" w wydaniu współczesnym. Gdy Paulina zakochała się w Tomku, miała dziewięć lat i bardzo ambitne plany związane ze swoim dziecięcym zauroczeniem...
Poznaj zapach leśnej namiętności. Karolina Potocka ma osiemnaście lat i poczucie, że została napiętnowana już do końca życia. Pustka, osamotnienie i kompletny...
Przeczytane:2023-09-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
„-Jestem bohaterem własnej historii i żyję tak,żeby niczego nie żałować.
I takie życie polecam każdemu”
Marta - wiecie, że jest śliczna i ma siedmiocyfrową sumkę na koncie? Ma też ukochanego synka Wojtka, który został powołany na świat w dość intrygujący, a nawet całkiem odjechany sposób.
Adam - oprócz tego, że to mroczny przystojniak, to jednak jest z niego niesamowicie irytująca, mrożąca krew w żyłach, zagadkowa postać.
Laura - atrakcyjna miłośniczka sponsoringu i dużych pieniędzy.
Artur - nocami taksówkarz, w dzień barista. Swoje życie seksualne zaczął dopiero w późnym wieku studenckim.
Paweł - trzy lata temu, w zagadkowy sposób jego życie wywróciło się do góry nogami i w ten sposób, stał się mieszkańcem dworca centralnego.
Ola - zna alfabet morsa, lubi intrygujących facetów i … ma na swoim życiowym koncie przerażającą traumę.
Wydawało się, że ich nic nie łączy, a przez dwie kreski na teście ciążowym i ciąg zaskakujących wydarzeń, zaplątują się w swoje życia, a ich splatające się ze sobą drogi powodują całą lawinę, wydarzeń, uczuć, ale także naprawiania swoich błędów lub totalnego chaosu.
Pomiędzy nimi wszystkim,jest jeszcze parę, łączących, lub wręcz zaplatających postaci, co powoduje, że czytając, ani na moment, nie możemy oderwać się od lektury.
Każda postać intryguje, każda postać robi nam kompletny mętlik w głowie, ale też każda z nich daje nam tyle emocji i zagadek, że chcemy więcej i więcej.
I ja też chcę WIĘCEJ.
Więcej tej zaplątanej historii!
Więcej tych zaplątanych bohaterów!
Więcej tych zaplątanych emocji!
I więcej tego, co tą niesamowitą historią ma nam do przekazania autorka.
A wierzcie mi, po lekturze tej książki, nie jedno z Was pomyśli i przemyśli swoje życie, posunięcia, porażki, występki i to wszystko z przeszłości, co Was dręczy i nie pozwala iść dalej.
Reasumując!!!
Wow z niecierpliwie czekam na kolejny tom!!!