Ciąg dalszy opowieści znanej ze "Stopu prawa" i "Cieni tożsamości", dziejącej się w fantastycznym odpowiedniku dziewiętnastowiecznej Ameryki. "Żałobne Opaski" to mityczne metalmyśli należące do Ostatniego Imperatora, wedle opowieści obdarzające posiadacza wszystkimi mocami, jakie miał do dyspozycji władca sprzed stuleci. Mało kto wierzy w ich istnienie. Oto jednak badacz kandra powraca do Elendel z rysunkami, które przedstawiają Opaski, jak również zapiskami w nieznanym języku. Waxillium Ladrian wyrusza na południe, do miasta Nowy Seran, by zbadać tę sprawę. Po drodze napotyka wskazówki, dzięki którym zaczyna w końcu rozumieć prawdziwe cele wuja Edwarna i tajnej organizacji zwanej Kręgiem.
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Bands of Mourning
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Studniarek
"Różnica między dobrymi i złymi ludźmi nie polega na tym, do jakich czynów są skłonni, ale jedynie, w jakim imieniu są gotowi się ich dopuścić".
Po przeczytaniu tej książki, pierwsze co mi przyszło do głowy to: "Brandon, kiedy następna część?!". Jak można się było spodziewać, akcja staje się coraz bardziej poważna, oraz więcej można tu znaleźć odwołań do Pierwszej Ery.
Zwieńczenie monumentalnego cyklu fantasy, który pokochało ponad 40 milionów czytelników na świecie Na Polu Merrilora gromadzą się władcy narodów, żeby...
KOŁO CZASU t. XII Wielkimi krokami zbliża się Tarmon Gai'don, Ostatnia Bitwa. A ludzkość nie jest gotowa... Rand al'Thor prowadzi polityczne...
Przeczytane:2023-07-07, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, 2023,
Moja słabość do książek Brandona Sandersona w sumie nie jest żadną tajemnicą. A Druga Era Ostatniego Imperium jak na razie najbardziej skradła moje serce i jest to jedna z najszybciej czytanych przeze mnie serii. Doprawdy nie wiem co ja ze sobą zrobię zanim doczekam się książek z Trzeciej Ery... Jednakże mniejsza o to. Dzisiaj chciałabym Wam wspomnieć o "Żałobnych Opaskach", które są już szóstym z kolei tomem serii o Ostatnim Imperium.
"Żałobne Opaski" to ciąg dalszy historii znanej ze "Stopu prawa" i "Cieni tożsamości", która osadzona jest w fantastycznym odpowiedniku dziewiętnastowiecznej Ameryki.
Żałobne Opaski to mityczne metalmyśli, które należały do Ostatniego Imperatora i według opowieści obdarzają ich posiadacza wszelakimi mocami, jakie miał do dyspozycji władca sprzed stuleci. Jednak mało kto wierzy w ich istnienie.
Pewnego dnia do Elendel przybywa badacz kandra z rysunkami, które przedstawiają Opaski orazz zapiskami w nieznanym języku. Waxillium Ladrian wraz z przyjaciółmi wyrusza na południe, do miasta Nowy Seran, by zbadać sprawę.Okazuje się, że podrodze napotyka wskazówki, dzięki którym zaczyna rozumieć prawdziwe cele wuja Edwarna oraz tajnej organizacji zwanej Kręgiem.
~*~
Doprawdy nie wiem co ja ze sobą zrobię i jak uda mi się zająć głowę w oczekiwaniu na książki z Trzeciej Ery Ostatniego Imperium. To jak zmienia się świat wymyślony przez Sandersona niesamowicie mnie intryguje i ogromnie jestem ciekawa, w którym kierunku będzie to wszystko szło.
W "Żałobnych Opaskach" nie tylko bliżej przyjrzałam się Kręgowi, ale również dostałam odpowiedź na pytanie o to, co kryje się za Dziczą. Do tej pory miejsce, w którym rozgrywa się akcja wydawało się praktycznie osadzone w próżni. Oprócz Ostatniego Imperium nie było nic - tak jakby poza jego terenami była tylko Dzicz lub inne pustkowia. Dlatego cieszę się, że autor w końcu zdecydował się nieco bardziej rozbudować świat, w którym żyją jedni z moich ulubionych postaci. Zatem oczywiste jest, że mam nadzieję, że ostatni tom Drugiej Ery jeszcze bardziej rozwinie wątki związane z sąsiadami Ostatniego Imperium. Jeżeli chodzi o intrygę usnutą przez Sandersona w tymże tomie to również była wciągająca i chętnie do niej wracałam. Jednakże coś co nie potoczyło się po mojej myśli to, to jak rozwinęły się relacje pomiędzy głównymi bohaterami. Otóż bardzo kibicowałam temu, że dwójka z moich ulubionych postaci się zejdzie, bo moim zdaniem świetnie do siebie pasują - zresztą do tej pory miałam wrażenie, że mają się ku sobie. Jednakże autor dość szybko rozwiał moje nadzieje i pokierował relacjami swoich postaci w nieco innym kierunku. Szkoda, ale jakoś trzeba żyć z tym faktem dalej.