To one tworzyły Zakopane
Malarki, aktorki, rzeźbiarki, tancerki, literatki. Artystki. Pisały przewodniki turystyczne, przyjeżdżały po literacki temat, odkrywały góralską sztukę, tworzyły teatry i prowadziły szkoły artystyczne. Tańczyły, tkały, pisały i grały. Zdobywały międzynarodowe nagrody. Przyjeżdżały na chwilę albo na zawsze, odpocząć lub pracować, na wakacje lub na leczenie. Zakopianki z urodzenia lub z wyboru. To one współtworzyły legendę stolicy polskich gór. Mimo że w swoich czasach były tak samo rozpoznawalne jak ich koledzy, dziś są dużo mniej popularne. Na szczęście w Zakopanem artystek powracają na ulice swojego miasta, by przypomnieć nam o swoim wkładzie w historię tego miejsca.
Jakie echo zachwytów Marii Konopnickiej nad Tatrami można znaleźć w O krasnoludkach i sierotce Marysi? Dlaczego Zofia Stryjeńska chodziła po Krupówkach w spódnicy z dziurami na pośladkach? Jak ze stolicą polskich Tatr związane były Pawlikowska-Jasnorzewska, Stryjeńska czy Nałkowska? Czy pobyt w Zakopanem uśpił czujność Heleny Modrzejewskiej, co doprowadziło do porwania jej syna? Skoro Witkiewicz, Chałubiński czy Eljasz-Radzikowski są nazywani ojcami Zakopanego, to kim są jego matki?
Wielokrotnie nagradzana biografka Natalia Budzyńska, zapraszając nas do barwnego świata artystycznej bohemy sprzed stu lat, kreśli niezwykłe portrety kobiet, bez których Zakopane, jakie znamy dziś, nigdy by nie powstało.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-05-15
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 320
Sięgając po ,,Zakopane artystek’’ miałam ochotę na coś niewymagającego. Reportaż, który da mi odetchnąć od obowiązków dnia codziennego i każe się zatrzymać – przeniesie do innego świata. Jakże się cieszę, że moja ręka powędrowała po tę kolorową, zarówno w wyglądzie, formie i treści książke, która umiliła mi kilka letnich popołudni. Już od początku wiedziałam, że się polubimy, bo historia wybitnej improwizatorki Deotymy totalnie mnie zaskoczyła. Pomijając fakt, że nie miałam pojęcia o takim specyficznym, wydawałoby się dawno zapomnianym ,,zawodzie’’, sama jej osoba wydaje się być szalenie inspirująca. Jej pewność siebie, zadziorność, humor – nie można nie docenić tej historii. Inną bohaterką, która zapadła mi w pamięć jest oczywiście Lilka – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, pokazana tu przez Budzyńską jakby z innego kąta, z innej perspektywy niż znane mi dotąd biografie czy teksty. Rita Sacchieto, Winifred Cooper, Magdalena Samozwaniec, Helena Modrzejewska to tylko niektóre z bohaterek, które łączy coś magnetycznego, coś niezwykle fascynującego.
Do Zakopanego można zawitać, aby delektować się pięknem Tatr, oddychać górskim i surowym powietrzem, przemierzać wszerz i wzdłuż Krupówki … Ale można też wybrać się w te piękne tereny i zakamarki kraju, aby podążać śladami kobiet, które tworzyły swoje dzieła właśnie w tym miejscu. Można odwiedzać miejsca, w których przebywały, sycić wzrok pięknem górskiej przyrody i relaksować się pięknem, które nastrajało artystki i dawało asumpt do powstawania znanych nam wszystkich dzieł.
Autorka przybliża nam sylwetki znanych i cenionych artystek. Piosenkarki, pisarki, aktorki, poetki, malarki. Maria Konopnicka, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Zofia Stryjeńska, Zofia Nałkowska czy Helena Modrzejewska. Przybywały czasami tylko na chwilę, by pozostać już na zawsze. Odpoczywały, tworzyły, ciężko pracowały czy opiekowały się dziećmi. Klimat sprzyjał płodności artystycznej. Dawał wytchnienie od codzienności i zgiełku miast. Zachwycały się pięknem gór i swój zachwyt przelewały na papier, płótno malarskie czy utwór muzyczny. I dzisiaj, dzięki tej wzajemnej współpracy, możemy się zachwycać dziełami ich życia. Na dobre wyszedł im pobyt w naszych górach, pozostawiły po sobie trwały ślad.
Nieczęsto wspomina się w jakichkolwiek przekazach czy pokazuje istotną rolę kobiet – matek, żon czy kochanek, które miały swój nieoceniony wpływ na kształtowanie wizerunku Zakopanego. A one tworzyły klimat tego rejonu Polski, dzięki nim zasłynął w obrazach malowanych słowem czy farbą. Pokazywały go takim jaki był, nic nie upiększały i nie koloryzowały, ukazywało obraz szczery i surowy. Na zawsze piękno tego zakątka kraju pozostanie w naszych sercach. A dodatkowo utrwalone w dziełach odważnych i twórczych kobiet bije blaskiem do dzisiaj.
Dzięki Natalii Budzyńskiej nie tylko odkryjemy po raz wtóry piękno Tatr, ale odkryjemy sekrety i tajemnice kobiet, które inspirowały się górami. Nie często mamy okazję wniknąć głębiej w ich życie prywatne, nie często dzieliły się z nami smaczkami o swoim pragnieniach i marzeniach. Ale trudna i żmudna praca autorki pozwoliła, aby poznać je bliżej, poznać nie tylko jako artystki, ale jako kobiety. Dowiedzieć się więcej o ich relacjach z mężczyznami, kobietami, o rolach jako siostry czy przyjaciółki.
Dokąd zabiera nas Natalia Budzyńska? Do świata, który zamknął się przed nami. Do barwnego i odważnego świata artystów. Świata pełnego tajemnic i intryg. I delikatnie odsłoniła nam jego kulisy i zakamarki na tyle, abyśmy poczuli się zaproszeni do niego.
Pozycja bardzo ciekawa, wzbogacona licznymi fotografiami z życia sławnych kobiet. To co autorka nie napisała, można wyczytać ze zdjęć. Tylko wnikliwe oko może wychwycić to, co nie uchwyciło słowo.
Polecam podróż do barwnego Zakopanego, aby przebyć pieszą wędrówkę śladami kobiet, które kiedyś na co dzień tam żyły i tworzyły. Spróbujcie przeżyć te chwile, które były inspiracją dla ich twórczości. Może wam się udzieli ich talent i wena twórcza …
Te krótkie, dynamiczne, wartkie biografie artystek w Zakopanem absolutnie skradły moje serce. Od pierwszych stron poczułam, że przenoszę się do świata, w którym każda chwila jest cenna, równie ważna i dająca mi odetchnąć od mozołu pracy i dzieciaków. Cudownie było wieczorem kłaść się do łóżka z myślą, że przede mną kolejna fascynująca przygoda kobiety, która nie bała się żyć, tworzyła, zakochiwała i marzyła o tym, co podpowiadało jej serce, a nie społeczeństwo. Wybory tych kobiet były często nieoczywiste, trudne do wyobrażenia i zaakceptowania przez otoczenie, a jednak szły pod prąd i zdobywały uznanie na całym świecie. Inspirująca, wspaniale wydana i jeszcze lepiej napisana książka Budzyńskiej nadaje się na porządną i szczerą polecajkę.
,,Dla nas, mieszkańców Mühlberga, jest niezrozumiałe, jak taki człowiek może być zbrodniarzem" - napisali jego byli pacjenci do trybunału wojskowego...
Stanisław Witkiewicz. Utalentowany malarz, genialny krytyk sztuki i pisarz, ojciec Witkacego. Nietuzinkowy Litwin, nowatorski wizjoner, uparty patriota...
Przeczytane:2024-09-01,
Ta książka aż kipi zakopiańskim klimatem i jest dokładnie tak, jak sobie to wyobrażamy. Biesiady i wesela jak u Reymonta, popijawy w artystycznym gronie grup teatralnych prowadzonych przez największych polskich twórców. Wypady na narty w Wysokie Tatry, na stoki, które niegdyś często narciarze wyznaczali sobie sami, więc byli prekursorami tatrzańskiego narciarstwa. A wszystko to w udziale utalentowanych kobiet, od których mozemy się jeszcze wiele nauczyć. Szkoda mi się było z tą książką żegnać, bo jak tylko brałem ją do ręki udzielała mi się radosna atmosfera opisywanych w niej historii z twórczego, wyjątkowego Zakopanego. Po stokroć warto.