Pełna emocji i wzruszeń powieść Sylwii Kubik, która po raz kolejny zabiera nas do obfitującego w tajemnice świata zakonnic. Życie za klasztorną furtą nie należy do najłatwiejszych. Matka prowincjalna, zakonnica starej daty nie nadąża za zmianami zachodzącymi w codzienności świeckich, ale i w murach zakonnych. Spada liczba powołań, rośnie liczba odejść. Rada Generalna próbuje wprowadzić zmiany mające zatrzymać ten proces. Nie jest to jednak machina, a żywi ludzie, którzy czują, walczą z samotnością, rywalizacją, odtrąceniem i ... miłością. Czy Józefa poradzi sobie z nowym wyzwaniem? Czy Alberta, która łaknie atencji i uznania zaprzestanie knowań i ponad własne potrzeby postawi dobro zakonu?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2024-08-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 356
Tytuł sugeruje romans i to dość kontrowersyjny, który znajdziemy w tej książce. Fabuła jednak kręci się wokół czegoś innego. Sylwia Kubik skupiła się na kobietach, które swoje życie oddały Bogu i zostały siostrami zakonnymi i księżach. Poza tym nie narzuca nam w tej książce niczego, nie krytykuje, nie oskarża, nie chwali. Po prostu oddaje nam historię, która ma naturalny grunt i dzięki temu możemy spędzić przy niej przyjemnie czas i wysunąć własne wnioski na ten temat.
W tej historii przyglądamy się bliżej codzienności duchownych. Sylwia Kubik ukazuje ich jako normalnych ludzi zmagających się ze swoimi niektórymi potrzebami. To ludzie, którzy zrezygnowali z przyjemności na własne życzenie, żyją według zasad i reguł, czasami doznają bólu, mają odmienne charaktery, temperamenty i różny bagaż doświadczeń. Mimo służby Bogu nie da się oszukać fizjologii. Można próbować żyć w celibacie, jednym to się uda, innym nie. A patrząc na te czasy i to o czym się słyszy, to potwierdza jedynie to, że celibat niestety nie sprawdza się wśród duchownych.
Sylwia właśnie pokazała nam to trochę od drugiej strony, a przez to jej treść można uznać za kontrowersyjną, gdyż niektórymi sytuacjami możemy być troszkę zszokowani.
W książkę poznajemy zakonnice starej daty, którą przerażają młode siostry duchowne i ich zachowania. Mamy też księży zakochanych w zakonnicach, ale każdy z nich na swój sposób.
Jak potoczy się ta historia i jakie zakończenie będzie miała?
Zaintrygowało mnie to, że ta książka ,,Zakochany w zakonnicy" pisana jest na podstawie prawdziwych historii. Całość ma naprawdę bardzo pozytywny wydźwięk i jestem mile zaskoczona tą pozycją. Pióro Sylwii bardzo lubię. Jej sposób przekazu treści jest dla mnie perfekcyjny. Robi to dojrzale i ciekawie.
Jeśli nie czytaliście, to polecam.
To miejsce niedostępne dla osób postronnych, świeckich.
Wydaje się, że do stanu duchownego wstępują osoby przepełnione dobrocią, ufające Panu Bogu i głęboko wierzące.
Trzeba jednak pamiętać,że nawet najbardziej uduchowioną instytucję tworzą ludzie.
Ci zaś nie są wolni od wad i popełniają błędy.
Do czego doprowadzą one bohaterów powieści Zakochany w zakonnicy?
Narratorami tej historii są przede wszystkim zakonnice- siostry Zuzanna i Alberta, matka prowincjonalna Józefa oraz księża- Łukasz i Marcel.
Każda z tych osób została wykreowana w sposób niezwykle ciekawy i realistyczny, a to sprawia,że czytelnik bardzo szybko pragnie poznać ich perspektywę i kierujące nimi pobudki.
O ile Zuzannę i Józefę polubiłam od pierwszego przeczytanego rozdziału, o tyle Alberta budziła moją wyraźną niechęć, natomiast moja opinia o wikarych ewoluowała w trakcie lektury.
Początkowo sądziłam, że polubię Marcela, ponieważ mężczyzna bardzo szybko zjednywał sobie parafian i bardzo sympatycznie odnosił się do sióstr, jednak szybko okazało się,że dużą rolę w hermetycznym środowisku odgrywają pozory.
Matka prowincjonalna zaś mimo, iż bardzo dobra i oddana nie nadążała za zachodzącymi we współczesnym świecie zmianami, zaś problemy z którymi borykało się zgromadzenie często zwyczajnie przerastały starszą kobietę.
Co się stanie, gdy do głosu dojdą uczucia?
Czy w świecie osób duchownych znajdzie się miejsce na porywy serca?
Pierwsze co przychodziło mi do głowy .. To potrzeba zniesienia celibatu.
Związki osób w sutannach czy habitach są często tajemnicą poliszynela, podobnie jak uzależnienia a nawet choroby psychiczne.
Fabuła stworzona przez Panią Sylwię była niesamowicie intrygująca i zawładnęła moimi myślami bez reszty.
Autorka pisze w sposób niezwykle szczery, bez koloryzowania , przełamując społeczne tabu.
Piękna i poruszająca książka, serdecznie polecam i czekam na więcej.
Życie w klasztorze nie należy do najłatwiejszych. Matce prowincjonalnej będącej zakonnicą starej daty trudno dostosować się do szybkich zmian, jakie zachodzą w świecie. Spada liczba powołań... Rośnie liczba odejść... Rada Generalna pragnie wprowadzić zmiany by zmienić ten trend. Jednak teoria swoje a praktyka swoje. Zakonnice to przecież istoty ludzkie , które mają swoje wady i zalety. Dodatkowo problemy generują relacje z klerem, który ma również swoje grzeszki.
Dość kontrowersyjny tytuł, prawda? A jak jest z treścią? Jest kontrowersyjna? Może. Czy książka powstała by hejtować ludzi, którzy postanowili służyć Bogu? Wątpię, chociaż na pierwszy rzut oka może się tak niektórym wydawać. Dlaczego tak myślę? Cóż, książka pokazuje ciemne strony życia zakonnego i kleru, ale bynajmniej nie ma za zadanie oczernianie Kościoła. Przynajmniej tak myślę... Znam autorkę i wiem, że do każdego tematów, które porusza podchodzi ze skrupulatnością i jak największą obiektywnością. Wierzę, że tak samo jest w tej kwestii... Zakochany w zakonnicy to fikcja, ale jak sama zaznaczyła powstała na kanwie licznych rozmów z ludźmi ze ,,środka''. Może wydawać się, że historie dotyczące kleru były nieco generalizowane, ale sama książka poraża. Nie raz byłam zbulwersowana zachowaniem niektórych bohaterów, ale gdzieś z tyłu głowy zastanawiałam się nad kondycją Kościoła. Nie raz zastanawiałam się nad problemami, jakie Go trapią. Nad wadami i zaletami tych, którzy powinni świecić przykładem.
Zakochany w zakonnicy to książka, która porusza i niejednokrotnie bulwersuje zachowaniem zaprezentowanych bohaterów. Stawia pytania... Zmusza do refleksji i zastanowienia się nad wieloma aspektami. Pokazuje ciemne strony Kościoła i tych, którzy powinni dawać świeckim przykład. Obnaża ich arogancję. Sygnalizuje trapiące problemy. Czy ją polecam? Tak. Raczej tak.
Sylwia Kubik kolejny raz otwiera przed czytelnikiem drzwi do pełnego wstydliwych tajemnic świata duchownych. W swojej najnowszej książce porusza bardzo kontrowersyjne tematy, które niestety dość często zamiatane są pod dywan i przysłania je zmowa milczenia.
Autorka w bardzo poruszający sposób opisuje pracę zakonnic i relacje jakie między nimi panują. Daleko im do doskonałości i wyobrażeń jakie mamy, kiedy myślimy o Zgromadzeniach Zakonnych. Ich postępowanie, decyzje, zachowania, często wzbudzają skrajne emocje. Czasami trudno pogodzić się z tym, że sytuacja wygląda i ma się tak, a nie inaczej. Dodatkowe emocje wzbudza zachowanie księży, o którym choć od jakiegoś czasu jest dość głośno, to jednak sporadycznie wyciągane są z niego konsekwencje.
Autorka przedstawia w powieści problem, z jakim borykają się zakony. Spadek liczby powołań, wzrost liczby odejść. Na podstawie losów swoich bohaterów próbuje odnaleźć przyczyny tych zjawisk. Jednocześnie jednak, kładzie duży nacisk na to, że osoby przywdziewające habity, sutanny, to żywi ludzie. Tak jak każdy człowiek mają rozterki, dylematy, czują i walczą z pokusami, jakie stawia na ich drodze życie. Z jakim skutkiem? Tego dowiecie się sięgając po książkę.
Sylwia Kubik ujęła mnie kiedyś tym, że z odwagą podejmuje w swoich książkach trudne i kontrowersyjne tematy. Ma niezwykłą umiejętność, budowania wokół podjętych przez siebie trudnych tematów, ciekawych i poruszających fabuł. Snuje opowieść w taki sposób, że pozostawia czytelnikowi szerokie pole do przemyśleń i refleksji. Nie moralizuje, nie ocenia, decyzję pozostawia swoim czytelnikom.
Choć w tytule czytamy o zakochaniu, nie jest to wcale miła i łatwa lektura. Już sama myśl o owym zakochaniu może wzbudzić w czytelniku dość mieszane uczucia. I w moim odczuciu, tak właśnie się zadziało. W tym przypadku miałam do czynienia z fikcją literacką, jednak świadomość, że sytuacje opisane w powieści, mają często swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości zasmuca. Oczywiście pocieszeniem jest myśli i świadomość, że nie wszystkie zakonnice i nie wszystkich księży, należy wrzucać do ,,jednego worka".
Mocna, kontrowersyjna i świetnie napisana powieść. Jedna z tych, które zapadają w pamięć głęboko. Mobilizują do refleksji. Stawiania trudnych pytań i poszukiwania odpowiedzi.
Polecam!
,,Zakochany w zakonnicy" to książka, która zabiera nas do świata księży i zakonnic. I chociaż tytuł wskazuje, że będzie tutaj wielki romans, to jednak nie do końca tak jest. Autorka bardziej skupiła się na tym by pokazać jak wygląda życie zakonnic. Ile pracują, jakie mają wartości, czy za czymś tęsknią.
Matka prowincjalna nie nadąża za zmianami zachodzącymi w świecie świeckich. Spada liczba powołań, a rośnie liczba odejść i pracy. Zmiany są potrzebne, ale nie jest to łatwe. Zakonnice czują się samotne i odrzucone. Mają wątpliwości czy dobrą drogę obrały. Zwłaszcza gdy do ich rozterek dochodzą mężczyźni. Są nimi księża. Młody wikary, Marcel i proboszcz Rafał. Jednak da się lubić, drugiego nie koniecznie.
Autorka po napisaniu ,,Zakochanej zakonnicy" zagłębiła temat i dlatego powstała druga cześć zabierająca do świata duchownych. Autorka zamieściła tutaj część zwierzeń zakonnic, które po przeczytaniu ,,Zakochanej zakonnicy" postanowiły opowiedzieć swoją historię. Dzięki temu powstała ta książka: ,,Zakochany w zakonnicy".
Książka nie dostarczyła mi tylu emocji jak jej pierwsza część, ale myślę, że znajdzie ona spore grono swoich odbiorców. Na pewno wciąga ona i czyta się ją dość płynnie. Autorka opisuje tutaj los kilku zakonnic. Myślę, że gdyby skupiła się na jednej lub dwóch powieść byłaby lepsza.
Pani Sylwa posiada lekki styl pisania dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Zwłaszcza, że w całość opowieści jest duża część tego co wydarzyło się naprawdę. Bohaterowie się wyraziści i ciekawymi postaciami.
Jeśli nie boicie się kontrowersyjnych tematów to bardzo polecam ,,Zakochanego w zakonnicy".
Wciągająca historia dziewczyny wyruszającej w podróż, która odmieni jej życie... Wnuczka greckich emigrantów, którzy w czasie wojny domowej znaleźli...
Pełna smaków i zapachów opowieść o świecie, w którym każdy czuje się jak w domu. Wiosną w Brzozówce kiełkują stare troski i dojrzewają nowe miłości. Gdy...
Przeczytane:2024-09-16, Ocena: 6, Przeczytałam,
Życie, które pokazała autorka w książce, czasami przypominało życie każdej kobiety. Żaden mężczyzna nie pojmuje w jakim bólu niektóre z nas przechodzą miesiączkę, jak wyczerpane jesteśmy do cna, by wszystko ogarnąć i jak i tak pomimo przeszkód robimy swoje. A to dla dzieci, to dla rodziny lub nawet dla niespokrewnionych z nami osób. Jedyną różnicą między nami a tymi z książki było zostanie siostrami zakonnymi. Ale czy to nawet oznaczało, że i one nie miały prawa kochać? Wiecie, według mnie każda osoba świecka jest narażona nawet na drobne flirty, gdyż to przeważnie nie tylko od niej samej zależy, czy zrobi coś głupiego, czy nie. Niekiedy pokusy są tak silne, że tak jak postacie muszą głęboko się zastanowić co jest silniejsze, ich wiara, czy miłość do mężczyzny. Ja zawsze zresztą byłam zdania, że księża czy też zakonnice powinny mieć swoich partnerów, bo miłość do Boga to jedno, ale fizjologię ciężko jest oszukać. Zostaliśmy stworzeni do łączenia się w pary, do wzajemnej miłości i dawania życia. Tak nas stworzyła natura. Co prawda nie każdemu jest dane zostać rodzicem, jednak wierzę, że jest to po to, by mogli się zaopiekować tymi, których nikt nie chce, lub z jakiś powodów nie może mieć. I oczywiście to tylko moje zdanie:-)
Pisarka bardzo mocno skupiła się na sprawach celibatu. Wydaje mi się, że chciała jednym otworzyć oczy, a innym pokazać, że czasami nie mamy wpływu na to, co dzieje się z naszym ciałem. Mamy poruszony tutaj też temat ich obowiązków, sytuacji jakie się tam tworzą, ile pracują, jak wiele mają na swoich barkach obowiązków, gdzie nie ma miejsca na przyjemności. Mają się słuchać, wykonywać polecenia i modlić się. Sami przyznajcie, że nie mając odrobiny najmniejszej przyjemności coś kiedyś musi pójść nie tak. Znając autorkę musicie wiedzieć, że ona bardzo dużo uwagi poświęca kobietom. Często ukazuje ich zniewolenie byśmy sami zobaczyli, że nie wszystkie sytuacje, które się dzieją są normalne. Bo co tak naprawdę oznacza słowo wolność czy miłość? Czy nie wszystkim jest pisana? Naprawdę gorąco zachęcam do sięgnięcia po wszystkie książki autorki, bo każda z nich jest wartościowa i zawsze pokazuje co można zrobić, by w pełni być szczęśliwą. Bo czasami trudy naszego życia są wyznaczane przez nas samych. To my nakładamy na siebie ograniczenia, więc i my możemy je zdjąć:-) Mądra i piękna historia z kilkoma burzami w tle. Polecam:-)