Zakładnik
Pierre Lemaitre

 Przemysław Borkowski znany jest głównie większości z nas jako dowcipny, inteligentny i charakterystyczny za sprawą swojego wysokiego wzrostu aktor kabaretowy, występujący na co dzień w popularnej i przezabawnej formacji "Kabaret Moralnego Niepokoju". Nie wszyscy jednak wiedzą, iż Pan Przemek od dobrych kilku lat próbuje swoich sił także na polu literatury, i to z wielkim sukcesem. Co więcej, jego dzieła nie należą do gatunku komedii, lecz jak najbardziej poważnej, często mrocznej i wielce dramatycznej odsłony literatury popularnej. W taki charakter wpisuje się także i najnowsza powieść tego autora pt. "Zakładnik", będąca pełnokrwistą i bardzo intrygującą historią kryminalną.

 Fabuła tej książki wita nas swoistym "trzęsieniem ziemi", którego nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. Oto do porannego studia jednej z prywatnych stacji telewizyjnych wdziera się uzbrojony napastnik, który to następnie bierze kilkoro zakładników, po chwili z zimną krwią zabija jednego z nich, po czym pod groźbą zastrzelenia pozostałych przetrzymywanych, żąda prowadzenia transmisji na żywo z tego studia. Gdy jego żądania zostają spełnione, odczytuje on swoje oświadczenie, po czym popełnia samobójstwo na oczach kamer. Bezpośrednimi świadkami tego dramatu jest dwoje zakładników: młoda dziennikarka - Karolina Janczewska i goszczący w programie psycholog - Zygmunt Rozłucki, którzy po zakończeniu tego koszmaru wciąż nie mogą uwierzyć w to, co przeżyli.  Wspólnymi siłami podejmują oni próbę odnalezienia odpowiedzi o motywację i niezrozumiały finał poczynań napastnika, podejmując się dziennikarskiego śledztwa w tym celu. Śledztwa, które wiąże się z zagadkowymi wydarzeniami z odległej przeszłości...

 Powieść Przemysława Borkowskiego stanowi sobą inteligentny, niezwykle emocjonujący i przede wszystkim porywający bez reszty kryminał, wypełniony w równym stopniu akcją, jak i psychologią. Akcją opartą na spektakularnych zwrotach w dziennikarskim śledztwie, licznych niespodziankach i zaskoczeniach, budzących grozę scenach z bronią w ręku... Psychologią zaś ukazaną tu pod postacią piekielnie intrygujących analiz ludzkich zachowań i emocji, które to czynią z człowieka bezwzględnego drapieżnika, bądź też bezbronną ofiarę... A wszystko to zostało ukazane tu na tle pięknych, ale też i jakże tajemniczych Mazur, które to przemierzamy wraz z dwojgiem niezwykle interesujących głównych bohaterów prowadzących nierówną walkę z tajemniczą przeszłością telewizyjnego mordercy i samobójcy w jednym, ale także i jak się wkrótce okazuje, również z czasem....

 Tym, co  w szczególności wyróżnia tę powieść z szeregu innych kryminałów jest to, iż przedstawia ona trudne, zawiłe i bardzo emocjonujące śledztwo z perspektywy dwojga bohaterów, nie będących przedstawicielami prawa i służb mundurowych, lecz najzwyklejszymi obywatelami - dziennikarką i psychologiem. Tym samym cała ta historia stanowi jak najbardziej naturalną, prawdopodobną i przez to także klimatyczną opowieść o poszukiwaniu prawdy nie za pomocą super nowoczesnych technik, instytucyjnej pomocy i wieloletniego policyjnego doświadczenia, lecz poprzez logikę, inteligencję, umiejętność kojarzenia faktów i słuchania ludzi. I właśnie przez ten aspekt książka ta stanowiła dla mnie swoistą odskocznię, nowość, świeże spojrzenia na kryminał, który w tym wydaniu bardzo mi smakował. Ponadto powieść ta, wbrew kilku pierwszym stronom i opisowi na tylnej okładce, stanowi jak najbardziej prawdopodobną, realną, dającą łatwo uwierzyć w siebie historię o zbrodni, zemście i próbie odkupienia win, co także w literaturze kryminału nie zdarza się często. Naturalnie, o takich drobiazgach jak doskonały warsztat autora, świetni bohaterowie i inteligentnie prowadzona fabuła, nawet nie wspominając:)

 Jeśli chodzi o samą fabułę "Zakładnika", to przedstawia się ona w iście mistrzowskim stylu. Otóż początek, wspominany powyżej, stawia nas przed piekielnie zagadkową zbrodnią, która wydaje się być pozbawiona jakiejkolwiek logiki i sensu. Jednak gdy wraz z parą naszych dwojga bohaterów zagłębiamy się coraz to bardziej i bardziej w życie nieżyjącego napastnika, wszystko zaczyna nabierać sensu... Oczywiście, droga do uzyskania odpowiedzi jest długa, gdyż dopiero spektakularny finał w pełni nam na to pozwala, ale nie mniejszą radość budzi w nas samo dochodzenie do prawdy, które to krok po kroku i element po elemencie, coraz to bardziej wypełniają obraz tej dramatycznej układanki. Wielką rolę w tak efektownym i udanym odbiorze fabuły tej książki odgrywa również motyw podróży dziennikarki i psychologa, którzy to zmagają się nie tylko ze swoistą zmową milczenia, brakiem pamięci wydarzeń sprzed lat i samą trudnością śledztwa, ale również i ze wzajemnymi relacjami, które z każdym rozdziałem stają się coraz to bardziej napięte...

 Skoro mowa już o głównych bohaterach, to warto przyjrzeć się tej naszej amatorskiej parze detektywów w nieco większym stopniu... I tak oto poznajemy tu młodą, przebojową, bezkompromisową i niezwykle piękną dziennikarkę - Karolinę, która to wciąż marzy o swojej wielkiej sprawie, jaka to pozwoli osiągnąć jej spektakularny, zawodowy sukces. Po drugiej stronie mamy mężczyznę po przejściach, nieświadomego swego stanu alkoholika, samotnego i zmęczonego życiem psychoterapeutę, dla którego cała ta dramatyczna sprawa z zakładnikami i śmiercią porywacza w tle, okazuje się swoistym otrzeźwieniem w jego jałowym życiu... Oboje tworzą niezwykły duet, doskonale uzupełniający się w śledztwie, ale także i wzajemnie pomagający sobie zmierzyć się z traumą - w jej przypadku ostatnich dni, w jego zaś ostatnich kilku, a nawet  kilkudziesięciu lat.. To ciekawi, prawdziwi, ludzcy bohaterowie, których poznawanie strona po stronie stanowi naprawdę wyjątkowe przeżycie...

  Bardzo ważną i efektowną stronę tej opowieści tworzy także miejsce, w jakiej rozgrywa się znaczna część tej historii. To Mazury, a w szczególności Olsztyn i jego okolice, ukazane tu w naprawdę piękny, fascynujący i tajemniczy sposób. I nie mam tu na myśli dużych miast, ale właśnie te małe wsie rozsiane po tym regionie, opatulone przepastnymi lasami i licznymi jeziorami, tak bardzo dzikie, wyjątkowe, jakby cofnięte w czasie o dobrych kilkadziesiąt lat. Poznawanie, odwiedzanie i odkrywanie tych stron wraz z naszą parą bohaterów, stanowi naprawdę niezwykle klimatyczne doświadczenie, co jest naturalnie także wielką zasługą Przemysława Borkowskiego, który potrafił tak przekonująco i iście filmowo oddać obraz tej części Polski.

 Książka ta zasługuje na wyróżnienie z jeszcze jednego powodu, a mianowicie ze swej bezpośredniości w ukazywaniu przemocy, okrucieństwa, zła w ludzkiej postaci. Otóż uświadczymy przy tej lekturze wielu niezwykle mocnych i odważnych scen, które to jednak wydają się być tutaj jak najbardziej uzasadnione, właściwe i potrzebne dla podkreślenia mrocznej strony tej książki. Ta opowieść bowiem właśnie taka jest - męska, odważna, nie owijająca w bawełnę i ukazująca ludzkie życie i nasz świat takim, jakim niestety bywa naprawdę, nie zaś takim jakim chcemy go widzieć... Myślę, że autor wybrał najlepszy środek na ukazanie tej historii w ten oto właśnie sposób, dzięki czemu prezentuje się ona tak realistycznie i przekonująco do tego, by w nią uwierzyć...

 "Zakładnik" to świetna propozycja dla wszystkich miłośników dobrego, inteligentnego, mocnego kryminału w polskim wydaniu. Pasjonująca fabuła, intrygująca akcja, ciekawe postacie i bardzo przekonujący realizm wydarzeń - wszystko to wpływa na to, iż książkę Przemysława Borkowskiego uznaję za jedną z najlepszych powieści kryminalnych tego roku. Co więcej, mam wielką nadzieję i wiarę również w to, iż książka ta nie stanowiła tylko jednorazowego spotkania z tymi bohaterami i że w nieodległej przyszłości przyjdzie mi raz jeszcze zatopić się w lekturze o pasjonujących przygodach tej niezwykłej pary detektywów...:)