Próba odzyskania rodzinnej firmy wiąże się z kolejnymi dramatycznymi wydarzeniami. Skarbiesz nie jest już bezpiecznym miejscem i nawet obecność komisarza Adamczewskiego nie może tego zmienić. Opuszczając rodzinne strony, Weronika trafia do Łeby, która jednak nie okaże się oczekiwaną oazą spokoju. Gangsterskie porachunki dosięgną dziedziczkę Skarbierskich, gdziekolwiek się skryje, a rozwścieczeni przestępcy nie będą mieli dla niej litości.
Jest tylko jedna osoba, która może jej teraz pomóc. Jednak czy zdąży? Czy Weronika zapomni o Jusufie i znajdzie nową miłość? Co wydarzy się w opuszczonym pensjonacie w Łebie? Czy chwila zapomnienia może zaważyć na dalszym życiu dziewczyny? Jaką tajemnicę skrywał dziadek? Do czego dla miłości jest zdolny człowiek? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w drugim tomie serii Wszystkie nasze chwile.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2020-08-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 520
Język oryginału: Polska
Jeśli się kogoś kocha naprawdę, nie więzi się go w swoim wyśnionym świecie.
Tyle emocji ile zaserwowała nam autorka dawno nie. Spotkałam na stronach książki. Ile musi przejść jedna osoba aby być szczęśliwa. Nie mogłam się oderwać od czytania, każda przewracana kartka dostarczała tyłu informacji i emocji.
Czy Weronice uda się odzyskać spokój. Czy musi uciekać się do kłamstwa aby być w pełni szczęśliwa. Jak. Skończy się wypad z Adamczewskim do Łeby. Koniecznie musicie przeczytac ta książkę jest świetna.
Czy miłość może być wieczna? Czy może przekraczać granice czasu i przezwyciężać śmierć?W dziewiętnastowiecznej Anglii zaczyna się historia, która swój...
Elizabeth i Roderick wiodą na pozór szczęśliwe życie w Nowym Świecie. Z dala od Anglii i ludzi, którzy ich znali, powoli zapominają o przeżytym koszmarze...
Przeczytane:2020-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2020 roku, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Po zawirowaniach z poprzedniego tomu wpadamy w jeszcze większe. Weronika nie odpuszcza i chce odzyskać to, co jej się należy. Tylko jak to zrobić, kiedy nic nie idzie zgodnie z planem? Agnes Rodriguez Toro szaleje. Jusuf dalej prowadzi sobie tylko znaną grę. Do sprawy dołącza komisarz Artur Adamczewski, który zamiast wyjaśnień komplikuje wszystko jeszcze bardziej. Wyjazd do pensjonatu w Łebie rzuca nowe światło na wydarzenia. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice i sekrety, które nie wróżą niczego dobrego. Kogo wybierze Nika? Jaka jest prawda o dziadku? Kim jest Agnes i Adam? A kim tak w ogóle jest Jusuf? Jakie rewolucje spłyną na nich? Czy w końcu to piekło zamknie swe wrota?
Ta książka jest bezpośrednią kontynuacją "Obcej miłości". I choć autorka zastosowała fajny trik na początku drugiego tomu, to i tak wydaje mi się, że bez znajomości początku ciężko będzie się tu odnaleźć. Szczególnie, że na horyzoncie część trzecia. Autorka nadal spójnie prowadzi przez fabułę. Łączy wątki przeplatając je jak w włosy w misternym upięciu. Nie boi się odważnych połączeń typu zwyczajna rzeczywistość plus porachunki gangsterskie, a tym bardziej egzotycznych, jakby nie było, bohaterów, którzy zarówno w książce jak i w rzeczywistości bywają różnie odbierani i traktowani. Świetnie Pani Kasia poradziła sobie z nimi. Mafia to niebezpieczeństwo. To strach, broń, krew i śmierć. Przekręty, gotówka i zachłanność. Brak serca, zrozumienia i bezwzględność. I tu było dosłownie wszystko. Akcja jak wystartowała z kopyta, to momentami bałam się, że nie wyhamuje. Świetnie oddany mrok i tajemniczość. Wydarzenia godne filmu sensacyjnego. Co do osób innej narodowości to w moim odczuciu został oddany cały ten obraz nienawiści, rasizmu i niesprawiedliwości. Wrzucania wszystkich do jednego worka. W tej książce jest pełno zagadek i zwodzenia. Podkładania tropów, zostawiania śladów, które niczym odciski w mokrej ziemi zostają zniekształcane i zalewane deszczem. Kluczyłam labiryntem, który był świetnie skonstruowany. Do samego końca powieść zaskakiwała i trzymała w nerwowym oczekiwaniu na coś, co wyskoczy i powali. Bo że będzie coś takiego to wiedziałam. Dlaczego? Bo autorka lubi bawić się w kotka i myszkę. Niejednokrotnie zbierałam szczękę z podłogi. Nie przypuszczałam bowiem, że Pani Kasia ma aż taką wyobraźnię, i że mówiąc dosadnie potraktuje bohaterów z grubej rury. To było odważne, mocne ale stuprocentowo celne. Finisz złamał mi serce. No tego, to już w ogóle nie brałam pod uwagę. Ale gdyby nie on, to nie byłoby trzeciego tomu, który będę chciała koniecznie przeczytać, by dowiedzieć się jak w końcu zakończy się ta historia.
Jestem gotowa na kolejne wydarzenia i emocje, które zapewne znowu wyczerpią mnie do cna. Moja cierpliwość przez te dwa tomy była testowana niejednokrotnie. Oj, moje biedne nerwy. Ale to właśnie lubię w książkach Pani Kasi. Totalny emocjonalny rollercoaster i całkowita nieprzewidywalność. Historia niebanalnej miłości, która musi przejść niejedną ciężka próbę i niejeden test, by dowieść swej prawdziwości. Nie zabrakło w niej życiowych problemów a lekki język i styl powieści sprawił, że wręcz czytała się sama. Ekspresowo. A do tego wątek sensacyjno-kryminalny, którego nie powstydziłby się autor mrocznych kryminałów. Rozpracowane do ostatniego myślnika, ostatniej kropeczki. Książka zaskakuje niejednym i nie daje odsapnąć. Nie daje okazji na złapanie oddechu a o odłożeniu jej choć na moment nie ma nawet mowy. Wsysa w swój świat niczym ruchome piaski. Jeśli nie czytaliście a lubicie takie klimaty, to jest to lektura dla Was.
Polecam.